Przeciwko jesieni.... - Cristtimm
Proza » Humoreska » Przeciwko jesieni....
A A A

Za oknem jesienny deszcz uderzał miarowo w szybę, jednocześnie drążąc olbrzymimi kroplami głęboką wyrwę rozpaczy w mojej zbolałej do cna duszy.
- Zenuś - jęknęłam, starając się zawrzeć w okrzyku niezwykle skomplikowany proces zespołu depresyjnego, jaki właśnie mnie dopadł.
- Tak Żabcia? - mąż wpatrzony w serial o dzielnym policyjnym psie, absolutnie nie umiał się poznać na zawartej w przekazie ustnym, rozdzierającej jesiennej chandrze.
- Wiesz Zenku, pomyślałam, że taki rok... No rok, jako ojciec dwunastu dzieci, to niektóre z nich powinien odwiedzać co miesiąc, a inne omijać szerokim łukiem.
- Taaa - usłyszałam w odpowiedzi.
Nie no, Święci Pańscy, jęknęłam w duchu (nawet to robiłam bez przekonania i odpowiedniej energii), nie doczekam się ze strony tego troglodyty, adekwatnego do powagi sytuacji odzewu. I znów kolejny raz trzeba będzie samotnie zmierzyć się z potęgą natury i nieuchronnością boga Chronosa.
Co robić? Co robić, żeby nie dać się następnej jesieni w życiu?
Może powziąć jakieś postanowienie i zacząć je natychmiast wprowadzać w czyn? Dobre nawet. To może na początek... odchudzanie! Tak odchudzę się jak ta lala i zakasuję Baśkę z księgowości, co to niby przez lato osiem kilo zrzuciła, a przecież gołym okiem widać, że kit wciska i najwyżej cztery schudła.
Poderwałam się, aby zrobić przysiady, przynajmniej setkę albo osiemdziesiąt. I nagle, strzeliło mi coś w kolanie. Jezuuuu, o mały włos zapomniałabym przed czym tak dobitnie ostrzegają fachowcy i znający się w temacie ludzie - przez sport do kalectwa. Nie, jak tak się zastanowić, to w sumie jestem zadowolona ze swojej figury, a krągłości kobiece to Zenuś lubi i czasem pomrukuje w chwilach małżeńskiej intymności, że mogłabym tu i ówdzie jeszcze przybrać. Nieeee, z moimi kilogramami wszystko w porządku.
Usiadłam i spojrzałam na męża, wciąż oglądającego w telewizji jakiś pościg policyjny. Nawet nie zauważył incydentu, przez który omal nie uległabym wypadkowi o daleko idących skutkach. Jak można być tak bezdusznym i krótkowzrocznym? Miałam ochotę wrzasnąć mu do ucha to pytanie, na znak protestu przeciwko obojętności i znieczulicy, jednak dzięki hartowi ducha i niezłomnemu charakterowi powściągnęłam nabrzmiewające we mnie złe emocje. Wzięłam głęboki oddech i zgodnie z doskonale mi znaną filozofią wchodu wyśpiewałam mantrę "OM" wsłuchując się w wydźwięk wibracji słowa. Poczułam większe wewnętrzne drżenie ciała i w tej samej chwili zapaliły się we mnie różnokolorowe światła, a nawet wydało mi się, że zaznałam muśnięcia nirwany.
- Ommm...
Jednak po chwili robak depresji jesiennej wrócił i ponownie zaczął toczyć moje pokłady wrażliwości, subtelności i emocjonalności.
No skoro nie wypaliło zaangażowanie się w realizację postanowienia, a mantra "OM" nie chciała współbrzmieć zbyt długo w duszy, to czym zająć się to jesienne, deszczowe popołudnie ?
Może tak... pogaduszki z przyjaciółką? Tak! Natychmiast zatelefonuję do... Jadzi? E nie, wyjechała przecież do Niemiec dorabiać się mieszkania w apartamentowcu. No to do Arlety? Oj, przecież dopiero co wyszła za mąż - musiałabym być pozbawiona wrodzonego mi taktu, żeby zawracać jej głowę w takim momencie. Kasia? Nie... pokłóciłam się z nią o to, który przepis na zupę dyniową jest lepszy - jej mamusi czy... mojego Zenka. Bożenka? Ona nawet nie obejmie myślami słowa "depresja". Anka? O nie! Do tej zołzy za nic! Nawet gdyby chandra chwyciła mnie za gardło i potrząsała jak malaria Stasiem i Nel.
Kiedy przeszukałam w myślach wszystkie znajomości doszłam do wniosku, że jedyną przyjaciółką, z którą chciałabym podzielić się swoją niedyspozycją jesienną jest.... Zenuś.
Tylko, że on siedział pochłonięty akcją, w której główną rolę gra kudłaty owczarek niemiecki.
Westchnęłam. Jako rozsądna kobieta dawno już pogodziłam się z faktem, że męskie zachowania pozostają daleko poza przyswajalną percepcją humanistyczną . Ważniejsze jednak w tej sytuacji jest pytanie - co mi samej, jak ten palec na bożym świecie, pozostało czynić?
Znów opuściłam głowę, przymknęłam oczy i otoczyłam się murem skupienia i ponownie, w niezawodny sposób, udało mi się dotrzeć do istoty zagadnienia. Mam! To proste! Posiadam przecież niezwykłą liczbę rewelacyjnych pasji twórczych. Jedyne co muszę zrobić, to podjąć decyzję, której z nich dać szansę i pozwolić rozwinąć skrzydła, by wzbić się ponad aspera ad astra? Przez chwilę rozważałam, wybierałam, odrzucałam i...
- Zenek? - zapytałam ze stoickim spokojem.
- Tak Żabciu?
Czy ja już tego kiedyś nie słyszałam, zadałam sobie pytanie w duchu. Jednak lojalność wobec męża zwyciężyła z wrodzonym, ciętym sarkazmem i zapytałam go jak gdyby nigdy nic.
- Zenuś, czy to prawda, że najpiękniejsze dzieła powstają z cierpienia duszy?
- Taaaa... - na ekranie główny bohater szarpał za nogawkę złego przestępcę i mój mąż całą duszą mu asystował.

Pobłażliwie pokiwałam głową, pełna wyrozumiałości dla niższych instynktów ludzkich.
W takim razie, nie pozostaje mi nic innego, jak uczynić, co nakazuje wewnętrzne alter ego.
Zagłębiłam się w twórczej pasji po czubek głowy i dopiero Zenek wyprowadził mnie z transu potrząsając energicznie za ramię.
- Żabcia co z kolacją?
Popatrzyłam mu w oczy na wpół przytomnie, deklamując prawie z pamięci (trochę podpierałam się kartką z zapiskami):

O wietrze zrodzony z łona matki jesieni!
Chłodzie wstający wraz dżdżystym porankiem!
Kasztanie, liściu - jakże pięknie zabarwieni
zostaliście, złoto-czerwonym malunkiem.

Klucz ptaków oddala się unosząc
moje radości i letnie uniesienia.
A wrzos fioletem się panosząc
składa Dojrzałej Pani dowody uwielbienia.

I znów rok z zadyszką dobiec chce do mety
by dodać nam do metryk kolejne lata
W portretach ludzkich z barw palety
w ciemniejących tonach zdobi nas dorosła szata.

- Wróciłam Zenuś - wykrzyknęłam - wróciłam! Odnalazłam się w objęciach poezji ! A wiesz kto mnie ponownie w nie wepchnął?
- Kto? - Zenek nie krył zdziwienia.
- Jesień, ty i owczarek niemiecki.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Cristtimm · dnia 24.09.2013 08:30 · Czytań: 658 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 6
Komentarze
Almari dnia 24.09.2013 09:40
Cytat:
- Tak(,) Żab­cia? - (m)ąż wpa­trzo­ny


Cytat:
- Wiesz(,) Zenku


Cytat:
nie do­cze­kam się ze stro­ny tego tro­glo­dy­ty, ade­kwat­ne­go do po­wa­gi sy­tu­acji od­ze­wu.


Cytat:
Tak od­chu­dzę się(,) jak ta lala


Cytat:
I nagle, strze­li­ło mi coś w ko­la­nie


Cytat:
wy­śpie­wa­łam man­trę "OM"(,) wsłu­chu­jąc


Cytat:
No skoro nie wy­pa­li­ło za­an­ga­żo­wa­nie się w re­ali­za­cję po­sta­no­wie­nia, a man­tra "OM" nie chcia­ła współ­brz­mieć zbyt długo w duszy, to czym zająć się to je­sien­ne, desz­czo­we po­po­łu­dnie ?

1. Zbyt blisko jednak to 2x się
2. zjadłaś "w"

Cytat:
wy­je­cha­ła prze­cież do Nie­miec(,) do­ra­biać się miesz­ka­nia w apar­ta­men­tow­cu.

Choć tu nie jestem pewna.

Cytat:
hu­ma­ni­stycz­ną .

Skasuj spacje przed kropką

Cytat:
- Tak(,) Żab­ciu?


Cytat:
za­py­ta­łam go(,) jak gdyby nigdy nic.


Cytat:
- Taaaa... - (n)a ekra­nie


Cytat:
z transu(,) po­trzą­sa­jąc ener­gicz­nie za ramię.


Cytat:
- Żab­cia(,) co z ko­la­cją?


Cytat:
- Wró­ci­łam(,) Zenuś


Cytat:
wy­krzyk­nę­łam(.) - (w)ró­ci­łam! Od­na­la­złam się w ob­ję­ciach po­ezji !

bez spacji

Cytat:
A wiesz(,) kto mnie po­now­nie w nie we­pchnął?


Fajniutkie. Lekko napisane, postacie wyraźnie nakreślone. Kobitka nie potrafi się odnaleźć za bardzo, ale kobiety są na to zbyt skomplikowane, by po prostu robić jedną rzecz, tak jak Zenek. Podoba mi się, jak nakreśliłeś jej psychikę, dokładnie tak to wygląda, z małym przerysowaniem ;) Ładna pointa, sytuacja powtarzalna, cykliczna i za każdym razem to poezja okazuje się wybawieniem dla strudzonej i znudzonej duszyczki.

Pozdrawiam
Cristtimm dnia 24.09.2013 11:41
Serdecznie dziękuję za "przetrzepanie" interpunkcyjne mojego tekstu. ;) I za komentarz.
Arras35 dnia 24.09.2013 18:56
Witam!
Czekam na więcej. Dzięki takim tekstom można bardziej poznać psychikę kobiety.
Pozdrawiam. :)
Arras
Dobra Cobra dnia 24.09.2013 21:53 Ocena: Świetne!
Cristtimm,

Pierwsza klasa!

Sama słodycz czytać te wahania eterycznej kobiety Zenusia, który wygląda na normalnego faceta. O trzęsieniu niczym febra Stasia i Nel - to czad!

Droga, nie ustawaj w wysiłkach, a po latach, i przy dodaniu życia pomiędzy, zrobi się z tego książka!

Świetne!


Ukłony,

Dobra Cobra
Wasinka dnia 25.09.2013 12:49
Jak zwykle lekko i z uśmiechem. Patos, który przywdziewa Żabcia, jej emfaza i skłonność do wyolbrzymiania są słodkie, tym bardziej że w zestawieniu z nieco gburowatym (mrukliwym) Zenusiem, patrzącym bardziej realnym wzrokiem na świat. Choć może w tej części akurat niezbyt był przytomny, jeśli o rzeczywistość idzie.
Potoczysty, z metaforycznym zacięciem język Żabci zaprawdę rozbraja.
Opowiastka w sam raz na jesienne chandry.

Pozdrawiam wrześniowym popołudniem.
marukja dnia 25.09.2013 19:46 Ocena: Świetne!
Jak dla mnie bomba! :)
Z życia wzięte, na czasie, z wdziękiem przez duże W. Tekst - próba ukazania percepcji Wenus i Marsa, gdzie Wenus okazuje się tak zwaną 'poetką romantyczną', więc znowu pod górkę. ;)
Wiersz pod koniec bardzo mnie zaskoczył, doskonale wpisuje się w całość. Mógłby śmiało znaleźć się na pp w dziale poezja, bez otoczki czytanej jako przymrużenie oka, też ma ciekawy wydźwięk. Serio!

Cytat:
- Zenuś - jęk­nę­łam, sta­ra­jąc się za­wrzeć w okrzy­ku nie­zwy­kle skom­pli­ko­wa­ny pro­ces ze­spo­łu de­pre­syj­ne­go, jaki wła­śnie mnie do­padł.

kapitalne! Cóż, skąd ja to znam... ;)

Pozdrawiam!
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:39
Najnowszy:pica-pioa