Morska miłość
Z każdym ruchem zbliżał się do końca, jednocześnie oswajając się z nowym początkiem. Kończył służbowy połów, aby już przy brzegu spotkać swoją Jedyną. On - nieczuły drań, cyniczny prześmiewca, zdeklarowany egoista i pragmatyk, nigdy nie przyzwyczaił się do wspaniałości jej wyglądu. Ilekroć się widzieli, zmieniał się nie do poznania, a jego zwykle zimny wzrok rozpływał się niespodziewanie w szklistym zachwycie. Pomyślał, że tym razem będzie tak znowu.
Było. Choć nie znalazł jej na brzegu, był pewien - Jedyna go nie zawiedzie. Czekała w jego służbowym, przybrzeżnym domku.
- Cześć kochanie - powiedział spokojnie, zdejmując przemoczony kaftan.
Nie odpowiedziała. Od zawsze oszczędzała słowa. Uwielbiał ją za to. W takich momentach osiem godzin dudnienia męskich, rybackich głosów było zaledwie mglistym wspomnieniem, niczym ostatni maszt blaknący za horyzontem. Czasami myślał, że tylko dzięki niej wytrzymuje w tej nudnej, głośnej pracy. W zasadzie wszystko wytrzymywał tylko dzięki niej. Tak po prostu.
Szybko wziął prysznic i przebrał się w wygodniejszy strój. Dziś umówili się na kolejny ze wspólnych, romantycznych rejsów. Lubili tak spędzać popołudnia- morze, wiatr, cichy szum i oni, zajęci tylko sobą nawzajem.
O tej porze przy brzegu nie było już nikogo. On prawą ręką pomógł jej bezpiecznie znaleźć się na pięknej, turystycznej łódce, którą zawsze wykorzystywali. Kilka wprawnych ruchów wiosłem pozwoliło im szybko znaleźć się na pełnym morzu.
Jedyna z gracją leżała na pokładzie. Doskonale widział jej cudowne, pełne kształty, subtelnie podkreślone smugami promieni zachodzącego słońca. Od początku uważał ją za idealną. Po prostu to czuł. Miewał przed nią inne, lecz odkąd znał Jedyną, wszystkie one wydawały się jedynie nieuniknionymi epizodami. Zbliżał się niespiesznie.
Dotykał czule i powoli. Pośpiech zawsze ją płoszył. Uniósł ukochaną delikatnie, by czuła się komfortowo. Nie opierała się- znali się doskonale. Z każdą sekundą był pewniejszy siebie, a i ona zdawała się być coraz spokojniejsza. Po minucie zaczął działać silniej- wprawne ruchy jego rąk pulsacyjnie przemieszczały Jedyną w górę i w dół. Wyginała się z wdziękiem. Łuk jej postaci pięknie komponował się z ginącą powoli w mroku, granatową barwą morskiej wody.
Po kwadransie oboje wyczuli odpowiedni moment. Harmonicznie wzmogli wysiłki. Kilka silnych, acz czułych szarpnięć powiodło ich do celu podróży, cudownie męczącego zwieńczenia ich wspólnych zmagań.
Delikatnie rozluźnił uścisk. Jedyna ze spokojem oparła się o barierkę łódki, słuchając ciężkiego oddechu ukochanego. Szum fal zagłuszał pełen zmęczenia świst wydobywający się z jego nozdrzy. Chusteczką delikatnie ją osuszył, przetarł też swoje spocone ręce i twarz. Pełni pogodnej satysfakcji powrócili na brzeg.
Zasypiał na boku, ciągle na nią zerkając. Znowu nic nie powiedziała. Leżąc w służbowym domku ze smutkiem pomyślał o swojej żonie. Bał się jutrzejszego poranka. Masa znanych pytań i oczywistych odpowiedzi, szczypta kłamstwa i bezcelowy festiwal stwarzania pozorów. Jak co tydzień od dziesięciu lat.
Spojrzał na Jedyną jeszcze raz.
- Ach, moja miła - powiedział z uśmiechem. - Przynajmniej ty jedyna nie chcesz wiedzieć wszystkiego.
Właśnie za to kochał swoją wędkę. Nigdy nie zadawała pytań.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt