Amulety są najlepszymi przyjaciółmi. Zasługują na wszelkie ckliwe pożegnania.
Najdroższe!
Moje uczucie do was zaczęło się sześć lat temu. Towarzyszyłyście mi w zdrowiu i w chorobie, w smutku i radościach. Byłyście, gdy odbierałam dyplom, a także wtedy, kiedy chciałam podrzeć go na strzępy, nie mogąc nigdzie znaleźć pracy. Moje dotychczasowe miłości przemijały, a wy... byłyście obok. I na moim ślubie, i rozwodzie. Mało tego: ratowałyście mi tyłek w najgorszych tarapatach, kiedy dorosłość najmocniej zachodziła mi za skórę, przy każdej wizycie w urzędzie.
Nadszedł pełen goryczy czas rozstania. Będę tęsknić. Aż dziw, że tak mi przykro, gdy wyrzucam sfatygowane Szczęśliwe Majtki...