Sztuka kochania. Mamo, jestem w ciąży. - darspan
Publicystyka » Felietony » Sztuka kochania. Mamo, jestem w ciąży.
A A A

 Niechciana ciąża dziecka, czy też wyznanie rodzicom prawdy na temat swojej odmiennej orientacji seksualnej - to trudne sytuacje. Wielu rodziców nie bardzo wie jak ma się zachować - są w szoku... i popełniają wiele błędnych kroków. Padają bolesne słowa – a czasem i czyny. Niestety, dosyć bogate są kartoteki policyjne, które odnotowują tragiczne skutki despotycznego zachowania rodziców, wyrzucających córkę z domu, albo w najlepszym wypadku – traktujących ją - jak nieczystego grzesznika.

W domach, w których wzajemne relacje rodziców z dziećmi sprowadzają się jedynie do wymagań i dyscypliny, dziewczęta w niechcianej ciąży są w najtrudniejszej sytuacji, bo dla nich konfrontacja z rodzicami bywa niemal tak samo przerażająca jak wynik testu ciążowego.

Niedawne, w miarę spokojne ich życie, przewraca się do góry nogami. Następuje szok, dezorientacja i przerażenie, a potem strach przed reakcją rodziców. Szukają porad od zaufanych osób, a zazwyczaj są to tacy sami młodzi ludzie, z podobnym, niewielkim bagażem doświadczeń życiowych...

Żeby móc udzielać porad w takich przypadkach, nie wystarczy tylko wiedza nabyta z książek. Taką traumę trzeba przeżyć, by poznać cierpienie obu stron, zarówno rodziców, jak i dziecka. Oczywiście, dziecko znajduje się w gorszej sytuacji, bo musi również borykać się z poczuciem winy, a do tego spodziewa się oburzenia z jakim rodzice przyjmą takie zwierzenia.

Dawniej, dla rodzin z nieślubnym dzieckiem, a nie daj Boże - z dzieckiem o skłonnościach homoseksualnych - to był wyrok wykluczający ze środowiska.

Dzisiaj żyjemy w innej kulturze, jednak reakcje rodziców, często zmierzają do lokowania winy w dziecku. Taka postawa świadczy o ucieczce przed własnym sumieniem. Im większa agresja rodziny, tym większa zdaje się być jej wina. Moim zdaniem – błędy popełniane przez dzieci świadczą o wychowywaniu ich bez miłości, a pamiętajmy, że do dzisiaj jeszcze, w praktykach rodzinnych, często jeszcze pokutuje system „nakazowo – rozdzielczy”, czyli - „my dajemy ci utrzymanie, a ty musisz być posłuszna”. To utrudnia codzienną komunikację takich rodziców z dzieckiem. Brak miłości doprowadza do tego, że wszyscy w rodzinie żyją obok siebie, każda osoba ma swoje sprawy, a dzieci nie mają jednego wzorca do naśladowania i szukają, niestety, autorytetów zewnętrznych. Skutki tego zwykle bywają opłakane, a jak dobrze wiemy - w płaczu lepiej jest przytulić, aniżeli przeklinać. Może dopiero wtedy ujawni się miłość, a najczęściej tak właśnie bywa. Kochanie jest sztuką i gdy się tego nie ćwiczy – miłość słabnie, ale często budzi się w sytuacjach kryzysu... i w tym jest pewna nadzieja.

 

Dariusz Spanialski

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
darspan · dnia 11.10.2013 11:48 · Czytań: 767 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 11
Komentarze
Norules dnia 11.10.2013 16:47
Felieton, powiadasz. Tak trochę za krótki. To może i byłby dobry wstęp do jakiegoś felietonu, ale nie felieton. Mało w nim treści które nie są powszechnie znane.
A i razi w oczy, że porównujesz niechciane ciąże do orientacji seksualnej. Ciąża w niektórych wypadkach to faktycznie błąd wynikający z braku odpowiedzialności, a orientacja... no to orientacja, rodzisz się z nią tak jak z kolorem włosów. Brak miłości ze strony rodziców nic do tego nie ma.
Nie wiem czy to zestawienie na równi dwóch rzeczy było świadome czy nie, jednak znacznie osłabiło, przynajmniej moją, ocenę tej pracy.
marukja dnia 11.10.2013 19:16
Mnie również tekst nie porwał. Z tego wszystkiego fajny jest niestety tylko tytuł. Zapowiadało się obiecująco, skończyło jednak rozczarowaniem. Stylistycznie też nie zachwycasz, chociaż czyta się gładko.
Mało konkretów, same ogólniki, wytarte tezy.

Pozdrawiam!
Madame Chauchat dnia 11.10.2013 23:28 Ocena: Świetne!
Myślę, że tekst wystarczająco wyczerpuje temat, bo ileż można dywagować na temat niespodzianki, którą ogłosi rodzicom córka. Po fakcie każdy jest moralistą, i oczywiście, że przewróci to wszystkim świat do góry nogami, ale są większe problemy.

Piszecie dziewczyny, że tekst jest krótki, ale wiele osób zachwyca się krótkimi zdankami z fejsbukowych This isn't happiness czy Tkliwych nihilistów i taka forma nikomu nie przeszkadza. Znalazłam taki ostatni wpis It's just a moment we die every night. Słowa, które znaczą wszystko i nic, taki kiczowaty pejzażyk i jak donosi fejs Daniela Belen Clemente i 165 innych osób lubią to.
Zatem w natłoku tych parafilozofów współczesnych tekst darspana to dzieło.
Almari dnia 11.10.2013 23:32
Zgadzam się z Norules i marujką. Mało w tym ciebie, a więcej przemyśleń zasłyszanych gdzieś w mediach, czy od kolegów. Poruszanie naraz tematu ciąży i orientacji seksualnej nie jest zbyt dobre, gdyż oba potrzebują należytego miejsca, a i jako przykłady trochę się gryzą ze sobą. Zapewne chodziło ci o znalezienie takowych, w których dziecko czuje się wyjątkowo zagubione i odosobnione, jednakowoż opisałeś je trochę po łebkach. Styl także kuleje, warto nad nim popracować, w tym przypadku proponuję podpatrywać dobrych pisarzy, ale po kolei:

Początek wg mnie nietrafiony. Banalny i oczywisty. Forma felietonu jest niezwykle finezyjna i elastyczna. Autor ma szanse, by rozpocząć swój koncert z wielkim kopem, tymczasem zaserwowałeś nam trochę rzępolenie początkującego skrzypka. Więcej poweru, odwagi!

Poza tym zaczynasz od lekkiej demagogi i uogólnienia. Nie zgodzę się z poglądem, że gdzie dyscyplina, tam brak zaufania i rodziców do dziecka i dziecka do rodziców. No bo skoro dziecko się boi, to nie powie o tym, a jak powie, to ma przesrane. Taki przekaz wypływa u ciebie. U mnie w domu np, była dyscyplina, ale rodzice potrafili również zadbać o zaufanie i fakt, że możemy się zwrócić do nich z każdym problemem, nieważne czy to byłby życiowy błąd czy nie.

Cytat:
Moim zda­niem – błędy po­peł­nia­ne przez dzie­ci świad­czą o wy­cho­wy­wa­niu ich bez mi­ło­ści,

Kolejna teza, z którą się nie mogę zgodzić. Wychowywana byłam w miłości, a błędy popełniałam, bo jestem człowiekiem ;) Wszystko zależy od tego, co kto ma w głowie.


Myślę więc, że za bardzo uogólniasz i dotykasz zbyt wielu tematów, po których się jedynie ślizgasz. Felieton również wymaga dobrego researchu :) Ale, bądź co bądź, zmusił mnie do dyskusji z tobą i twoimi poglądami, a to zdecydowany plus :)

Pozdrawiam

Ps: Madam, błagam cie, nie porównujmy wpisów z fejsa do publicystyki. To tak jakby przyrównać Coelho do Hemingwaya.
Madame Chauchat dnia 11.10.2013 23:45 Ocena: Świetne!
Hm, Almari, kto wie, ten wie ;) A reszta to rdza
Norules dnia 11.10.2013 23:49
Kto wie ten wie, święta prawda która zmienia życie w niesamowity sposób, również szokujące jak stwierdzenie że deszcz jest mokry ! :D
Ma'am - albo komentujemy literaturę albo fejsa, czeba nam się określić.
Madame Chauchat dnia 11.10.2013 23:51 Ocena: Świetne!
To komentujcie. Ja idę spać.
julanda dnia 12.10.2013 06:38
Przyznam się, że autor chyba pochodzi z poprzedniej epoki, bo to jakby zaczerpnięte z myślenia lat 50, 60? Drogi Autorze, nieaktualne. Teraz rodzice są przerażeni perspektywą, że nigdy mogą nie zostać dziadkami.
Tak też ten krótki i mocno sztywny tekst, będzie jedynie stratą czasu, nie ma tu człowieka, suche i puste zdania. Pisać o miłości trzeba umieć, nawet w paranaukowym tekście.
Pozdrawiam.
Usunięty dnia 12.10.2013 10:39
Poniekąd zgadzam się z przedmówcami, ale też widzę w tym tekście zawarty problem, z którym w obecnym czasie rodzice sobie nie radzą. Skądinąd wiem, że w pewnym okresie życia latorośli rodzice XXI wieku przestają mieć wpływ na cokolwiek. Nastolatkowie wyrwani z opiekuńczych rąk przedszkolanek dostają się w tryby poszatkowanej na trzyletnie okresy edukacji szkolnej. Nie zaprzyjaźniają się, tworzą jednak grupy przynależnościowe, stoją w hierarchii, w której uczą się rywalizacji. Mniej więcej od trzynastego do siedemnastego roku życia ich świat wartości dokonuje takiej rewolty, że rodzice w zdumieniu patrzą na poczynania pociech, zupełnie nieprzystające to tego, co im wpajali do głowy. Później owe wartości jakoś tam wracają, ale szkody czasem naprawić się nie da. Nasze dzieci mają dużo gorzej, więcej pokus, bodźców zewnętrznych, są wychowywani w zupełnie innym świecie niż my. Dostają tyle sprzecznych informacji, że nie umieją się w tym odnaleźć. Nie zawsze przyczyną zawirowań u nastolatka jest brak miłości. To byłoby za proste. Ale jeśli miłość jest, dziecko ma szansę wrócić, że się tak wyrażę, na bardziej bezpieczne tory. Jednakże czasem, co raz częściej, rodzicom brak siły, stają bezradni wobec ściany niezrozumienia, nie tylko od dzieci, ale również instytucji, które z założenia powinny pomagać, ale tak nie jest. Światem dzieci jest FB, tam jest wszystko, bez portali nie istnieją towarzysko, bez wyjawiania tam najintymniejszych spraw, nie są fajni. Ale tego, co tam wrzucają nie wyjawią rodzicom. To są ich prywatne sprawy, mają przecież prawo do intymności, to argumenty, na chęć, ze strony najbliższych, poznania problemów i zainteresowań dzieci. Komunikacja w rodzinie, czy może jej próby pojawiają się w przypadku większych kłopotów, zabiegani dorośli, zapracowani, często na dwóch etatach, nie są w stanie ogarnąć swojego stadka. Co wybrać, gorszą kondycję finansową, przecież córka, czy syn potrzebują tego i tamtego, wyciągają ręce po kieszonkowe. Skąd to wszystko brać? A jeżeli zrezygnujemy z drugiego etatu, to jak uporać się z podstawowymi potrzebami? Szkoła nie wychowuje, nie ma atrakcyjnych zajęć pozalekcyjnych, a jeśli są - kosztują. I będzie coraz gorzej. Jakiś czas temu mój pierworodny oznajmił - nie oczekuj ode mnie wnuków. Całkiem niedawno moje drugorodne stwierdziło, że nie będzie mieć dzieci. Nie chce ich narażać na skracanie dzieciństwa, chodzenie do szkoły w wieku sześciu lat, a potem równia pochyła, brak perspektyw. Tak widzą rzeczywistość obecne nastolatki. Szkoła gimnazjalna, najbardziej newralgiczny dla rozwoju młodego człowieka, czas burzy hormonalnej, jest okresem eksperymentów różnego rodzaju. My także to przechodziliśmy. Ale byliśmy w lepszej sytuacji. Nauczyciele nas znali, bardzo szybko wychwytywali niepokojące zachowania, reagowali. Teraz takiego narzędzia, w postaci znajomości ucznia nie mają. Skąd mogą wiedzieć, czy ospałość bądź nadpobudliwość jest efektem ''melanżu". Nie są szkoleni, rodzice też nie. A kiedy zorientują się, że coś jest na rzeczy, jedynym wyjściem jest ośrodek, bo na inne działania jest za późno. Nie wiem, jak to jest w innych miastach. U nas to już epidemia. Psychologowie mówią, że ilość zaburzeń nastolatków zwiększa się z roku na rok, ale nie ma dobrych psychologów, nie ma poradni, a pedagodzy szkolni, wybaczcie, jeśli teraz kogoś urażę - to porażka. I taka jest obecna rzeczywistość. Jest mi żal obecnej młodzieży, mają gorzej, niż my. Kiedyś zmiany następowały w odstępstwie dwudziestu, może nawet dwudziestu pięciu lat. Teraz każda kolejna grupa wychodząca z gimnazjum przynosi zmiany w liceach. Część z nich się prostuje, ale spora liczba niestety potrzebuje więcej uwagi i pomocy.
Przepraszam za tak długą wypowiedź, ale tekst powyżej mnie do tego pobudził, więc chyba odniósł swój skutek -:).

Pozdrawiam
B)
Figiel dnia 15.10.2013 22:39
Trochę ten felieton krótki i chyba odrobinę brak mu finezji właściwej felietonom. Tekst przypomina mi raczej fragment poradnika dla rodziców, utrzymanego w dość moralizatorskim tonie.
Rozumiem, że autor przedstawiając swoje widzenie rzeczywistości i zgodnie z formułą felietonu może ślizgać się po temacie i upraszczać, tyle,że autor gdzieś mi się za słowami ukrył, a uproszczenia brzmią niczym bezosobowy wykład.

Cytat:
Moim zdaniem – błędy popełniane przez dzieci świadczą o wychowywaniu ich bez miłości,


I z tym zgodzić się nie mogę, bo nie zawsze brak miłości leży u podstaw zachowań, które skądinąd ciepłym, normalnym, kochającym rodzicom stawiają włosy na głowie i każą zastanawiać się, gdzie popełnili błąd.
Bywa, że błędu po ich stronie nie ma, jest natomiast naturalny bunt okresu dojrzewania, albo silny nacisk grupy rówieśniczej i zaraz jakieś nieszczęście gotowe.

Niestety, młody człowiek czerpie wzorce nie tylko z domu rodzinnego, ale i środowiska w którym się obraca, lub grupy, do której pragnie przynależeć. Czasami potrzeba przynależności jest na tyle silna, że nawet wartości zinternalizowane, choćby nie wiem jak pożądane, po prostu przegrywają. Smutne.
Czy miłość może wtedy pomóc? Na pewno. Ale tylko pomóc, bo właściwą drogę musi każdy znaleźć sam.
Pozdrawiam:)
darspan dnia 16.11.2013 17:22
Nie mogłem wcześniej, nie miałem dostępu by odpowiedzieć na komentarze. Teraz, po miesiącu, mogę przekazać Państwu moje podziękowania. Otrzymałem duży zasób wiedzy zawartej w tych krytycznych uwagach. Początkowo, po zapoznaniu się z tekstami, miałem zamiar podjąć dyskusję, ale po przemyśleniu doszedłem do wniosku, że nie miałbym wiele szans na ratunek. Ja pisałem, i w zasadzie piszę do ludzi, którzy nie mają czasu na zdobywanie wiedzy, na rozważania o wychowaniu dziecka. Piszę do ludzi, którzy mają utarty przez pokolenia schemat: :Daję jeść i wymagam" i którzy nie znają określenia "błędy w wychowaniu", ale umieją dostrzec błędy w zachowaniu dziecka. Generalnie, rodzice są przekonani, że wychowanie dziecka jest szczególną czynnością i dlatego "biora się za wychowanie" wtedy, kiedy mają wolny czas. A w owym "między czasie," robią rzeczy sprzeczne z tym, czego uczą. Dzieci patrzą na nas kiedy mówimy o wodzie a pijemy wino (Pino Pellegrino)
Jeszcze raz dziękuje, a nie jestem pewien, czy to trafi do Panstwa, bo czas mi uciekł.
Pozdrawiam
Dariusz
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty