Tekst bardzo dobry, absolutnie niczego nie zmieniaj.
Nie zgadzam się z większością rad, które tak licznie pod tym tekstem się pojawiły. Nie ma czego skracać, nie ma się co przyczepiać do określeń - pal sześć, ile z nich jest przymiotnikami.
Cytat:
Jeśli liżą i są to w dodatku krople, to wiadomo, ze pieszczota będzie wilgotna, a nie sucha.
Taa... Życzę Ci, byś nie spotkała w życiu pieszczoty, która byłaby sucha, mimo, że spodziewać by się należało, że będzie wilgotna... Ale tak bywa.
Cytat:
"wiatr" śmiało opuść - wiadomo, że nic innego nie wieje jak wiatr
Doprawdy? Panie młodopolanin, gdybyś pan czasem - zamiast akademicko się mądrzyć - był po cichu zwiał z wykładów i poszedł z kolegami na absynt, to wiedziałbyś, że można wiać wiatrem nie będąc, a i nawianym też czasem być można...
Cytat:
słowo "dziko" nagle odbiera całej tej subtelnej magii tego wiersza, to za ostre określenie do tak stonowanego utworu, może coś innego? Może "szaleńczo", hm?
No i masz babo placek, zamienił stryjek siekierkę na kijek. Stryjku, "dziko" Cię boli, a "szaleńczo" jest bardziej, hm, "subtelnie magiczne"? "stonowane"? Gratuluję własnego słuchu literackiego. Ale słowa oprócz brzmienia mają też znaczenie. Jeżeli szaleństwo, czyli - co tu kryć - defekt psychiczny - jest dla Ciebie bardziej subtelny i magiczny niż dzikość (która jest rodzajem pierwotności, przeciwieństwem udomowienia, ale na pewno nie wadą), to błagam, nie zapraszaj mnie nigdy na piwo.
Cytat:
- ściekają smutną łzą
z rozmarzonych rzęs
znacząc mokry ślad - łza jest zawsze mokra.
"Zawsze", to w końcu trzeba umrzeć. I płacić podatki. W pozostałych przypadkach, to różnie bywa. A w poezji, to upierać się przy jakimkolwiek "zawsze" to zakładanie miny w wc. Oksymorony, dajmy na to, dadzą pani od cholery łez suchych, proszę mi wierzyć.
Zresztą, podobnie jak przy pieszczotach.
A do wszystkich fanów nożyczek, co poprzycinaliby ten tekst - żadna z zaproponowanych wersji "poprawionych" nie jest lepsza od oryginału. Wyleczcie się z tej pesudotajemniczej maniery, że niedopowiedzenie zawsze jest lepsze niż jasność przekazu, że bezosobowość podmiotu lirycznego jest lepsza niż podkreślenie ja, a skrócenie to...
A skrócenie, to prowadzi do dupy. Z całym szacunkiem. Bo wszystko, drodzy fani skróceń, na ten temat mówi dyskusja nad tym całym "msz". Owy skrót, to oznacza Ministerstwo Spraw Zagranicznych. A nie "moim skromnym zdaniem". Ale jak się ktoś uprze, że mu to właśnie to znaczy, to... się uprze. Szkoda, bo tylko niepotrzebnie zaciemni obraz przekazu, a dla tekstu przez to piękniej nie będzie.
Pozdrawiam.