Pociąg - shinobi
A A A
Od autora: Tekst konkursowy - pojedynki literackie, edycja czwarta.

Spódniczka Pani Procesor sugerowała, że może pod materiałem czai się mała, wilgotna myszka, która czasem, a czasem nie, otwiera pyszczek, wystawia różowy języczek. Kobieta jak miód. Rozwiera usta o smaku wiśni, modeluje słowa:

- Z miasta A do B, o godzinie 9:45, wyjechał ze stałym przyspieszeniem pociąg osobowy. Oblicz odległość pomiędzy miastami, przy założeniu, że... – Zręczna, ciepła dłoń, paznokcie błyszczą czerwienią, zapisuje zadanie na tablicy.

Oddalał się. W sen. Może w marzenia.
Dudni, łka, płacze. Jak każdy trzmiel o niewiedzy zamkniętej w ciasnej chitynie główki, co unosi się nad kwiatem i pyli, i nie opada tylko dlatego, że nie wie, nie myśli, nawet nie zdaje sobie sprawy, że jakaś siła ciążenia może zessać go znad pachnącego rumianku, tak on – milion ton stali – brnie, orze ciszę chrzęstem kół, bezmyślnym i nie do zatrzymania, jak złośliwy nowotwór cywilizacji, co zje, pożre sam siebie i matkę, bez cichych pytań – dlaczego? co? i kiedy? – aż z oczu wycieńczonej Ziemi spłyną krwawe łzy.

- Kowalski?

Na dworcu, szesnastego roku życia, uciekłem od samego siebie. Budynki, drzewa, pociągi powlepiane w strzępy gór na horyzoncie. Wszystko smagał wiatr, unosił śmieci, ptaki grzebiące w śmieciach i lepki zapach bezdomnych. Drzewa wciąż obumarłe po zimie czekały na liście, w których zaklekoczą wagony. To właśnie tam...
...głos, krzyk:

- Kowalski! Śpisz?

„Z tobą chętnie”, myśli, a wytrząsając z powiek wspomnienia, mówi:
- Nnn...ie – zacina, zapieka się przy okazji jak igła w misternym urządzeniu z czasów rewolucji przemysłowej, jak gruby łoniak w pierwszym kondonie, kupionym jako próba odwagi, potem nerwowo naciąganym w trochę spleśniałej po kątach łazience cichego domu z Jezusem, w każdej izbie przybitym do ściany, i mamą po drugiej stronie drzwi – jej, tej łazienki – szykującą kanapki z margaryną i serem, wołającą: „Jedzenie!”
„Je... jebaka, kiedyś będę jak Rocco!”, myśli, ściska uda, tamuje przepływ krwi, chowa głowę w ramiona przed męką wieczną, piekielną, przed ojcem, którego zimną twarz przerzynał czasem cichy wrzask: „Jesz mój chleb i mojego Boga.”

- Kowalski! Śpisz?

- Nnn...

- Kowalski, co mi powiesz o pociągu?

- Ppp...pociągg...nie mi pani po lekcjach?

Proste słowa, a wyskoczyły jak diabeł z pudełka. Zamknął w nich sto lat behawioralno-poznawczej, wydłubując sam siebie z chityny tępej główki zaszczutej fałszywym dogmatem. „To jakbym pierwszy raz odetchnął nosem wolnym od polipów...”, myśli, czuje przypływ sił witalnych, z premedytacją nie zaciska ud.

 

shinobi

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
shinobi · dnia 10.11.2013 09:18 · Czytań: 863 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 26
Komentarze
mizantrupia dnia 10.11.2013 12:09
Bardzo mi się. Niesamowicie zręcznie napisane.
Usunięty dnia 10.11.2013 12:17 Ocena: Bardzo dobre
Tekst jest świetny, normalnie mam w oczach szkolnych kolegów i nową chemiczkę, która wiecznie nieobecnym wzrokiem patrzyła na klasę....

Pozdrawiam

B)
mike17 dnia 10.11.2013 12:27 Ocena: Świetne!
W sumie słowo "pociąg", zwłaszcza w slangowej wersji może mieć już zgoła odmienne znaczenie od tradycyjnego pociągu, który mknie radośnie po szynach ze stacji A do B :)
Zgrabna miniatura, jak widzę nie tylko ja ostatnimi czasy poruszam tematy wiadome, ale cóż, od sexu się nie ucieknie, jeśli nie my, to on nas znajdzie.
Przypomniała mi się nasza polonistka z liceum, tuż po studiach, laseczka że szok'n'roll.
Specjalnie dla niej przesiedliśmy się z kumplem na pierwszą ławkę w środkowym rzędzie, by móc podziwiać jej bujne kształty, a wierz mi, naprawdę było co!
Jak twój bohater, i my snuliśmy fantazje erotyczne, na przerwach się między sobą nimi dzieląc.

Fajnie się czytało, bo wiem, że ten temat czujesz :)
A tu fake'a by się wyczuło - u Ciebie szczery przekaz, dobrze podany, scenkę się jaskrawo widzi, i nawet czuje podniecenie tego młokosa :)
Końcówka wywołuje salwę śmiechu.
akacjowa agnes dnia 10.11.2013 12:57 Ocena: Bardzo dobre
Świat oczami nastolatka w pełni sił, w dodatku jeszcze nie wykorzystanych. Dobrze napisane = dobrze się czytało.

Pozdrawiam
Usunięty dnia 10.11.2013 13:35 Ocena: Świetne!
A oto mój pojedynkowy faworyt, od samego początku, kiedy to oczy przekrwione, a pragnące jeszcze odnaleźć w tym gąszczu ludzkich wypocin coś, co przysporzy im doznań nie tyle literackich, co natury egzystencjalnej, i co pozwoli dojrzeć w prześmiewczej formie niewątpliwego geniuszu te wszystkie bolączki, które stają się udziałem wielu, a powinny być zauważone przez wszystkich.

I poprawiać mi tu szybko:
Cytat:
przy za­ło­że­niu, że... – (Z)ręcz­na, cie­pła dłoń, pa­znok­cie błysz­czą czer­wie­nią

Cytat:
w tro­chę sple­śnia­łej po ką­tach ła­zien­ce ci­che­go domu(,) z Je­zu­sem, w każ­dej izbie przy­bi­tym do ścia­ny
- a wywaliłabym przecinek po Jezusie
shinobi dnia 10.11.2013 14:18
Mizantrupia, Amsa, Agnes - dziękuję bardzo za przychylne komentarze.

Mike - miło Ciebie widzieć pod moim tekstem. Cieszę się, że odbiór pozytywny. Konkursowo, to miało być weselej niż ciągły dół, dół i na końcu ktoś ginie, chociaż nie ukrywam, że pierwsze skojarzenie, gdy usłyszałem hasło konkursowe "pociąg" było - ktoś położy głowę na torach. :)

Morfino - Twój pozytywny komentarz jest dla mnie bardzo cenny, przy okazji dziękuję za głos w konkursie. Melduję, że błędy poprawione wedle słusznych sugestii. :)
Miło, że dostrzegłaś nie tylko śmieszny pierwiastek tekstu, ale i bolączki, które dla mnie w sumie są w tym tekście bardziej istotne.
mike17 dnia 10.11.2013 14:22 Ocena: Świetne!
Lubię Cię, shinobi, w takich właśnie odsłonach, no i w innych też.
Ale pisać o seksualności trzeba umieć i trzeba to wyczuć, a Tobie się to udało :)
shinobi dnia 10.11.2013 14:24
Jeszcze raz dziękuję Mike. Twoje słowa cieszą. :)
ajw dnia 12.11.2013 19:51
Czytam i widzę zakrościałą buźkę nastolatka, któremu pewien płyn ustrojowy wypełnił przestrzenie mózgowe. Świetnie napisane w takim właśnie klimacie.
A co do nauczycielek, to wiadomo że fajne z nich kobitki, bo w ciągu kilku sekund stawiają pały, a okres maja tylko dwa razy do roku ;)
Norules dnia 12.11.2013 20:01
Ponieważ już wszystko zostało powiedziane, ja pozwolę sobie tylko spytać:
Pani procesor?
shinobi dnia 12.11.2013 20:06
Ajw, Norules - dzięki za komentarze.

Tak, Pani Procesor występuje tu celowo. Nie do końca wiem dlaczego, chyba: bo tak. ;)

Cholera, chciałem, żeby ten ktoś z tekstu trochę się męczył sam ze sobą, z rodziną, życiem, wrażliwością, itd., a mówicie, że mu po prostu piana w dekiel bije. :)
darek i mania dnia 12.11.2013 21:23
Dla mnie to przyjemność czytać taki tekst. Można przedstawiać tematy ciekawie i z klasą a przy tym nie nudzić. Nie bluzgać albo szokować tylko po to aby czytelnik zwrócił uwagę i czytał. Tutaj czułem się dobrze, w wolnej prozie, która zbyt szybko się skończyła. Gratuluję tekstu - dla mnie Pani Procesor to najważniejsza "część" tej miniatury jak procesor w komputerze. :)
shinobi dnia 12.11.2013 22:19
Darek i Mania, dziękuję za przychylny komentarz. Pozdrowienia. :)
Wasinka dnia 16.11.2013 17:53
Nakierowałeś myśl czytelnika na tor pociągu z napędem seksualnym, a mnie przy okazji pokazał się przystanek z niemocą poradzenia sobie z tym, kim się jest.
Puenta z ciągnięciem przez nauczycielkę dosyć narzucająca obraz, ale to już mówi się trudno.
Mnie zatrzymały, przyznam, fragmenty: akapit z trzmielem (jakże ja Ci za tego trzmiela dziękuję! Że nie skusiłeś się na bąka), potem z dworcem i z domem z Jezusem (i tu będę obstawać przy poprzedniej wersji przecinka, no, może z nieco przemodelowanym zdaniem - piękny, piękny język polski jest, gdy jeden przecinek potrafi przebarwić całe zdanie!), a puentę postanowiłam nie kojarzyć tylko z instynktem kopulacyjnym, lecz z niezaciskaniem pośladków w ważnych kwestiach życiowych (w tym kopulacyjnych, oczywiście, ale jako jedno z wielu, bo - wbrew pozorom - nastolatkowie nie mają problemów li jeno instrumentacyjnych).
A tak w ogóle to mi się na początku nie skojarzyła nauczycielka, tylko pani zapowiadająca pociągi, ekhm...
Zachowanie małolata (czy dużolata, bo to różnie bywa) na końcu opowiastki poddaje niewątpliwie humorystyczne odczucie tekstu, choć z drugiej strony, to jednak smętnością jakowąś zawodzi całość. Chyba że wszystko podciągnąć pod problemy z zapylaniem rumianku - a przy tej sposobności: trzmiel to mi się raczej z makiem czy z koniczynką kojarzy, a nie z rumiankiem...

I tak w ogóle to nie wiem, czy zrozumiesz mnie w ogóle - i nie chodzi tu o jakąś elokwencję, ale o ewentualny chaos skojarzeń...


Pozdrawiam wieczornym zapachem naleśników.



PS
Ogólnie jednak oczywiście współczuję chłopakowi, który, mieszkając w domu z Jezusem, łamie się pod naporem moralnych przykazań i narzuconych schematów, czy też postaw natrętnie podpowiadanych przez rodziców/otoczenie i uznanych zapewne za jedyne prawdziwe.
henrykinho dnia 16.11.2013 18:08
Nie wiem, z jakim tekstem przegrałeś, jeszcze nie czytałem, nie wiem, ale w jakimś sensie twój mnie do tego zachęca. Bo jest dobry.

Lubię ten twój brudny styl, nie ukrywam. Potrafisz jakoś spiąć długimi, złożonymi misternie zdaniami śmierdzących bezdomnych, legendarnego Rocco oraz brudne kondony w jedną, broniącą się całość. Tematykę rodem z Kiepskich opisujesz błyskotliwym słownictwem. I to jest zdrowo porąbane. Charakterystyczne. Dobre

A na zakończenie walisz jeszcze dowcipem jak z kartek "Dobrego Humoru". Rubaszny humor zawsze w cenie, shinobi, częściej niż zawsze! ;)
Wasinka dnia 16.11.2013 19:00
Tak mi się przy okazji skojarzyło (matko, te wieczne skojarzenia), choć nie dotyczy (dosłownie) płci męskiej...
http://www.youtube.com/watch?v=p3lzHpbB33E
shinobi dnia 16.11.2013 19:15
Wasinko, dzięki za obszerną analizę.
Przecinek, o którym tu mówimy faktycznie dziwnej urody, bo może być chyba jednak w obu miejscach nieco modelując przy tym wydźwięk zdania. Może znów przestawię, sam już nie wiem. :)
Cieszy mnie, że tekst odbierasz jako smętno-wesoły, może nawet z naciskiem na smętno. Staram się w sensie ogólnym stawiać na smętno-wesołość, czasem wychodzi, czasem mniej, czasem nie.
Interpretacja całości jako coś więcej niż ściskania jeno kija między kolanami, też cieszy.

Dzięki za numerek, znam, przebadam słowa przez pryzmat tekstu. Lubię pierwszy LP TON.

Pozdrowienia.

Henrykkinho, dziękuję za przychylny komentarz. Fajnie, że Ci się podobało. Temat faktycznie prozaiczny, jak z Kiepskich. O, i wreszcie ktoś zauważył Rocco. ;)
Całość przez końcowkę wyszło rzeczywiście trochę niby jakiś kawał.

Pozdrowienia.
Wasinka dnia 16.11.2013 19:30
Jeśli mogłabym coś zasugerować, oczywiście czysto subiektywnie, bo przecież nie spieram się tutaj ani z Tobą, ani z Morfiną:
Cytat:
ła­zien­ce ci­che­go domu, z Je­zu­sem w każ­dej izbie przy­bi­tym do ścia­ny

łazience cichego domu z Jezusem, przybitym do ściany w każdej izbie (mogłabym nawet przyjąć za ładną wersję w ogóle bez przecinka).

A co do mojej "analizy" - wahałabym się moje refleksje tak nazwać, bo żadnej tu fachowości, tylko subiektywny odbiór. Wybacz za rozwlekłość, czasem mnie ponosi.

Pozdrowienia i dla Ciebie.
shinobi dnia 16.11.2013 19:35
Dzięki raz jeszcze. Nie będę mógł spać przez ten przecinek. ;)
Wasinka dnia 16.11.2013 19:39
Całe szczęście nie jest to kwestia życia i śmierci...
Ani tak naprawdę istotna kwestia; w końcu to tylko przecinek - wzięłam pod uwagę, bo to jeden z robaczków, które pokazują, jak interpunkcja może barwić zdania.
shinobi dnia 16.11.2013 19:41
Co do przecinków i innych zasad, przeważnie stosuję je na wyczucie. Stawiam je tam, gdzie mi się zdaje, że powinny być, żeby mi brzmiało.
Wasinka dnia 16.11.2013 19:44
Bo brzmieć powinno właśnie... Wyczucie często zgrywa się z zasadami. Ja - pisząc - nigdy nie zastanawiam się nad interpunkcją. Potem czasem coś się poprawi.
Dobra, już Ci tutaj tłoku nie robię... Zmykam.
Mam nadzieję, że jednak dobrze prześpisz tę noc...
Usunięty dnia 02.01.2014 20:55
Niezwykle sugestywnie budujesz klimat każdej ze scenek, na dworcu, w domu, w klasie... W dodatku bezbłędnie odwzorowujesz sposób widzenia nastolatka, choć sądząc po dojrzałości Twoich tekstów, przypuszczam, że jesteś nieco starszym autorem ;)
Fajne te kawałeczki, zostają w pamięci na dłużej.
Pozdrawiam
shinobi dnia 03.01.2014 09:15
Taki ze mnie przejrzały staruszek po 30-stce. ;)
Dzięki za komentarz.
palenieszkodzi dnia 21.03.2014 21:31
Widać, że nie mógł tego tekstu układać żaden inżynier :-)
Cytat:
wy­je­chał ze sta­łym przy­spie­sze­niem po­ciąg oso­bo­wy.
bo jak już wyjechał, to ze zmiennym, a i tak niejeden uczeń będzie potem przysięgał w domu, że pani w szkole tak właśnie zapisała i jeszcze prosiła o rozwiązanie :). Dlatego to bym zmieniła, podobnie jak
Cytat:
ło­niak w pierw­szym kon­do­nie
słowo łoniak jest zagadkowe, natomiast to drugie - ma mieć prawidłowo końcówkę "omie". Ale to też typowy uczniowski błąd ;p
O końcówce tekstu równie trudno napisać cokolwiek dobrego. Obrazek ordynarny i mało prawdziwy.
shinobi dnia 22.03.2014 13:31
palenieszkodzi napisała:
natomiast to drugie - ma mieć prawidłowo końcówkę "omie". Ale to też typowy uczniowski błąd ;p


No co Ty? Serio?

Dzięki za komentarz.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 13:24
Dziękuję za życzenia »
Kazjuno
29/03/2024 13:06
Dzięki Ci Marku za komentarz. Do tego zdecydowanie… »
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty