BARMAN - panslim
Proza » Inne » BARMAN
A A A
Od autora: WIĘCEJ NA http://panslim.wordpress.com/ !!!

              Zabawne, stojąc za barem mój wyraz twarzy rzekomo daje odczuć ludziom, że znam ich na wylot. Od sześciu lat, tego rodzaju opinie łechczą dumę i upewniają w wykonywanej profesji. Mimo, że wypowiadane nad ranem przez facetów, którzy przez pół nocy wylewali swoje historie na bar lub kobiety, co alkoholem próbowały neutralizować toksyny sączące się ze związków, w których przyszło im tkwić. Mówiły tak, by nikt nie usłyszał… Gorące słowa z ust delikatnie rozchylonych, emanujących demonicznym pożądaniem, drżącymi dłońmi odstawiały lampki po winie. I ten ślad czerwonej szminki… Niejednokrotnie nie mogłem doprać kołnierzyka ulubionej koszuli.

          Jestem spełnionym barmanem. Napiwki traktuje jak stypendium do szkoły życia. Los gnał mnie w różne miejsca – Bordeaux, Paryż, Bruksela… zanim trafiłem tutaj, do Dijon. Zaczynając od knajp, w których zamówić posiłek to strzał w stopę, aż do ekskluzywnych lokali przyciągających śmietankę celebrycko-polityczną i lokalną mafię. Gdzieniegdzie i niekiedy gromadzili się przedstawiciele stołecznej kontrkultury, uwielbiałem podsłuchiwać ich dyskusje. Sam Hunter S. Thompson w klimacie tamtych rozmów wypiłby kilka butelek wina. Zapewne. Swoją drogą, skubaniec miał jaja, kwas w głowie i cięte pióro, a jego serce pompowało brawurę i adrenalinę zamiast krwi. Pisał, kąsając ten cały amerykański establishment. Nie wiem czy kiedykolwiek zawitał do Francji.

          W każdym razie, do miejsc w których pracowałem, dryfujący los sprowadzał przeróżne osoby. Filozofów-mitomanów, marudzących artystów, zmęczonych życiem ‘pracowników miesiąca’, niewiernych mężów, rozwódki, wschodzące i spadające gwiazdy. Niejeden typ kreował się na Charliego Sheena, a kończył jak Charlie… Charlie Runkle. Swoją drogą, te amerykańskie seriale miały świetny wpływ na mój wolny czas. Sprawiły, że pozbyłem się telewizora. Paranoja, ile godzin dziennie to cholerstwo pochłania ludziom.

         Bywam dla moich klientów niczym terapeuta. Nauczyłem się, że obiektywizm nie istnieje. W sytuacjach, gdy pijany typ uprawia słowny ekshibicjonizm przy barze i opowiada jaką to zołzą jest jego partnerka, nie wiedzieć czemu – zawsze, ale to zawsze mentalnie trzymam stronę kobiet. Równocześnie, fałszując własne myśli, przytakuje rozmówcy. W konsekwencji, gdy patrze w lustro, wyglądam sobie na takiego, który całe życie kłamie. Jednak oni mają inna prawdę, oczywiście – swoją, subiektywną.

          Na oko, jakieś pięćdziesiąt parę lat ma ten gość siedzący pod ścianą. Tępy, zamglony wzrok świadczy o tym, że życie mu pewnie nie wyszło. Zresztą jest tu drugi raz w tym tygodniu, sam. Z książką Milana Kundery. Bodajże – „Nieznośna lekkość bytu”, nie czytałem. Pewnie nietutejszy, skoro nie wiedział o jaką stawkę grają wieczorem nasi piłkarze. Ostatnim razem pił wino, dużo wina i wyszedł przed północą chwiejnym krokiem, uśmiechając się cynicznie. Dzisiaj zamówił drinka, przy okazji rzucając niezbyt wyszukany, pochlebny komentarz na temat obrazów w lokalu. Przecież wiadomo – Claude Monet, mistrz impresjonizmu. Nie pociągnąłem tematu. Akurat wpisuję go na listę osób, którzy nie przypasowują mi na samym starcie. Nie obchodzi mnie czy pije tutaj z powodu żony, czy z powodu jej braku i co w ogóle tu robi.

          Sam nie ożeniłem się nigdy, a przez te wszystkie rozmaite opowieści, czuje się jakbym miał za sobą kilka nieudanych małżeństw. Może gdybym przetrwał emocjonalne turbulencje w relacji z mademoiselle A. i nie uciekł wtedy z Bordeaux? Może gdybym wybrał inny zawód? Może gdyby czasem chodziło o coś więcej niż tylko sex? Aż sex. Tylko? Nie wiem. A może to właśnie teraz jest ten czas, by się ustatkować…? Może, nie wiem.

          Wiem na pewno, że z całym wrażeniem jakie sprawiam, daleko mi jednak do zasłyszanych legendarnych kelnerów, co to potrafią przewidzieć zamówienie nim klient otworzy usta.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
panslim · dnia 13.11.2013 08:41 · Czytań: 620 · Średnia ocena: 4,33 · Komentarzy: 7
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
Norules dnia 13.11.2013 11:41
Chyba nie do końca umiem powiedzieć czemu, ale tekst przypadł mi do gustu. Lekko i przyjemnie się go czytało. Na pewno nie jest to idealny tekst, ale takich przecież nie ma, stąd parę "błędów", czy może niedociągnięć się wkradło.

Cytat:
 Bywam dla moich klien­tów ni­czym te­ra­peu­ta.

- dalsza część akapitu rozmija się trochę z tą fukcją terapeuty, myślę że tego terapeute można by zastąpić idealnym słuchaczem, rozmówcą. Lub zostawić, jeśli błąd celowy.

Cytat:
Może gdyby cza­sem cho­dzi­ło o coś wię­cej niż tylko sex?

- błąd częsty i stary, ale bardzo nieprzyjemny. Mamy własną pisownie, piszemy seks. Taki makaroniczny zabieg nie do końca pasuje.

Powiedz mi tylko jeszcze, czy to jest część jakiej większej całości? Bo to opowiadanie, mimo że nieźle napisane samo w sobie to mało, przydałoby się historię rozwinąć, pociągnąć.
Pozdrawiam
Usunięty dnia 13.11.2013 23:43 Ocena: Bardzo dobre
To fajny tekst, możesz z niego ułożyć całkiem zgrabną, dłuższą opowieść, ale i to co tutaj, jest dobre. Chociaż muszę przyznać, że trochę spodziewała się dłuższego wątku
Cytat:
Na oko, ja­kieś pięć­dzie­siąt parę lat ma ten gość sie­dzą­cy pod ścia­n


Jednakże ostatnie akapity są świetne, dlatego domagam się, co mi szkodzi, więcej...

Pozdrawiam

B)
Margareta dnia 14.11.2013 18:58
Dobry tekst, jako szkic obyczajowy, ale brakuje jakiejś klamry - dobitnej puenty lub zwrotu akcji, by mnie powalił... choć obserwacje jak najbardziej sluszne.

Pozdrawiam:)
Usunięty dnia 15.11.2013 10:40 Ocena: Świetne!
Kupuję w całości, można naturalnie nie godzić się na niektóre tezy postawione w tekście, jednakowoż mnie zauroczył doskonale oddany klimat "zmęczonych mądrości" bystrego obserwatora, który obserwatorem jest niejako wbrew własnej woli!

Jest fajny dystans do siebie. Powoduje, że czytający nabiera go także, wtedy lektura płynie.
Lekkie pióro Autora, wyborne wtrącenia, tekst jest poprowadzony w taki sposób, że w żadnym momencie nie uwiera, przeciwnie - pomału, bez agresji wciąga, zasysa.

gratuluję i pozdrawiam C.
swistakos dnia 20.11.2013 14:32
Cytat:
Na­piw­ki trak­tu­je

traktuję
Cytat:
fał­szu­jąc wła­sne myśli, przy­ta­ku­je roz­mów­cy

przytakuję
Cytat:
gdy pa­trze w lu­stro

patrzę
Opowiastka o kelnerze outsiderze, który nie ma zbyt wysokiego mniemania o sobie. Takie do przeczytania.
zawsze dnia 20.11.2013 14:43
Pst, ja tylko dam znać, że bardzo przyjemnie się czyta opowieść opisaną tak gawędziarsko, jak Twoja, i że czekam na następne :)
mike17 dnia 26.11.2013 12:25 Ocena: Bardzo dobre
Fajnym językiem opowiedziane, od razu czuć klimaty z lokalu rodem, aż chce się poznać takiego barmana, który w moich myślach wyczyta, ile wypiję, choć nasz barman tylko o tym marzy :)
Lubię twojego bohatera, świetnie nakreślona postać, wiarygodnie, budzi od razu sympatię, a to w przypadku tej profesji ważne, bo jest on pośrednikiem między alkoholem a klientem, czyli ostatnim ogniwem w tej zabawie, choć nasz bohater nie jest człowiekiem spełnionym, chciałby, by jego życie się odmieniło, wspomina to, co złe, a więc to taki barman-myśliciel, a poza tym obdarzony jest darem spostrzegawczości.
Bo w barze można dowiedzieć się wiele o tzw. człowieku.

Napisane na luzie, czyli adekwatnie do tematu.
Czyta się, a w zasadzie niemalże słucha, jak opowieści na faktach.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Jacek Londyn
12/10/2024 08:21
Dzień dobry. Czytany jest ten artykuł (liczba wskazuje na… »
pociengiel
12/10/2024 01:04
dzięki andro »
andro
11/10/2024 23:24
Dobrze się czyta. 30 tysięcy poetów z Krakowa potwierdzi… »
OWSIANKO
11/10/2024 21:57
dzięki za brak zainteresowania »
liathia
11/10/2024 12:15
„Poeta”, to stan umysłu, więcej sennej wyrozumiałości życzę.… »
Dar
11/10/2024 08:31
Carl Jung powiedział :,, Wszystko, co nas drażni w innych,… »
Zbigniew Szczypek
10/10/2024 22:53
Pociengiel Faktycznie straszny ten sen, taki… »
Zbigniew Szczypek
10/10/2024 21:50
Kazjuno, Dar Kaziu - dziękuję Ci za wnikliwy komentarz i ze… »
Dar
10/10/2024 08:02
Tekst przypomina monolog wewnętrzny człowieka zaburzonego… »
Kazjuno
09/10/2024 09:40
Dzięki, Januszu, za komentarz i dwie cenne dla mnie uwagi… »
Janusz Rosek
09/10/2024 08:42
Kazjuno Bardzo ciekawy fragment Twojej powieści. Ze względu… »
Kazjuno
09/10/2024 08:26
Klarownie Zbysiu unaoczniłeś samolubną postawę… »
Wiktor Orzel
08/10/2024 10:52
@Kajzunio - dziękuję za komentarz i gratulacje, Hłaskę… »
Janusz Rosek
08/10/2024 08:27
Zbyszku. Dziękuję bardzo za Twój komentarz. Wiersz… »
Zbigniew Szczypek
08/10/2024 00:22
Januszu R. Najpierw wrzuciłem tekst, a później przeczytałem… »
ShoutBox
  • mike17
  • 10/10/2024 18:52
  • Widzę, że portalowe życie wre. To piękne uczucie. Każdy komentarz jest bezcenny. Piszmy je, bo ktoś na nie czeka :)
  • Kazjuno
  • 08/10/2024 09:28
  • Dzięki Zbysiu, też Ciebie pozdrawiamy. Animujmy ruch oddolny, żeby przywrócić PP do życia.
  • ajw
  • 07/10/2024 23:26
  • I ja pozdrawiam :) Zdrówka i samych serdeczności :)
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/10/2024 21:36
  • Dar, AJW, Kazjumo - serdecznie Was pozdrawiam i dziękuję Dar za troskę - będzie dobrze! Wszystkich na PP pozdrawiam - nie poddawajcie się i wzajemnie odwiedzajcie, tak zbudujecie "swoją potęgę" ;-}
  • Dar
  • 22/09/2024 22:52
  • Zbyś Oława . Mam nadzieję, że będzie dobrze.
  • Wiktor Orzel
  • 18/09/2024 08:33
  • Dumanie, pisanie i komentowanie tekstów. ;)
  • TakaJedna
  • 16/09/2024 22:54
  • Jesień to najlepszy czas na podumanie.
  • mike17
  • 15/09/2024 19:48
  • Jak jesień nadchodzi, to najlepsza pora na zakochanie się :)
  • TakaJedna
  • 12/09/2024 22:05
  • Jak jesień idzie, to spać trzeba!
  • Wiktor Orzel
  • 11/09/2024 13:55
  • A co tutaj taka cisza, idzie jesień, budzimy się!
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty