Chciałbym, żebyś mi dzisiaj powiedział, że ładnie wyglądam. Cienki głos przebija się przez ściany. Ta łysawa blondyna wydęła usta. Mówisz to. Starannie wypowiadasz każde słowo. Patrzysz uważnie. Dobrze dzisiaj wyglądam. Nie tylko dzisiaj.
Koleżanka blondyny prycha. Też by chciała usłyszeć, coś miłego. Jej czas minął. Miesiąc temu była kimś ważnym na balu dobroczynnym. Stała przy twoim boku i posyłała wszystkim zabójcze spojrzenia. Nie lubisz takich. Brzydko się o nich wyrażasz.
Kochasz ją? Smukła brunetka zamawia u barmana drinka. Podchodzisz do niej, całujesz w nadgarstek. Ona pachnie drogimi perfumami. Dajesz jej stówę. Bierze do ręki chłodną szklankę i powabnie krocząc, idzie w stronę bordowej kotary. Czerwony - kolor miłości.
Kochasz ją? Marszczysz brwi. Skupiasz myśli. Zaraz powiesz coś, czego będziesz żałował. Otwierasz usta. Łapiesz powietrze. Wyjmujesz z kieszeni zgniecioną paczkę papierosów. Częstujesz mnie. Odmawiam. Wkładasz sobie papierosa do ust. Po chwili uświadamiasz sobie, że nie masz zapalniczki. Zapałek też nie masz. Rzucasz bluzgiem. Cicho, tak cicho, żebym nie słyszała. Słyszę.
Drwiące spojrzenie rudej. Próbuje z ciebie kpić. Opowiada sprośne żarty. Udajesz rozbawionego. Łatwe kobiety są przyjemne, trudne już trochę mniej. Wiemy o tym oboje. Dlatego tutaj razem jesteśmy.
Przychodzisz. Wychodzisz. Może byś jeszcze pozamiatał po sobie?
Twoja mama jest psychiatrą. Leczy ludzi. Bardzo chorych ludzi. Dobrze znasz specyfikę pracy swojej rodzicielki. Kiedyś o tym rozmawialiśmy.
Jak powiem, że dorwały mnie złudzenia i płynna fascynacja, to co zrobisz? Uciekniesz oknem, drzwiami czy kominem? Nie taka była umowa. Miałam być grzeczną wariatką, a ty ekstrawaganckim chłopcem.
Znowu to ja jestem ta zła. Jesteś cierpliwy, nie zazdrościsz, nie szukasz poklasku, nie unosisz się pychą. Jesteś doskonały.
Kolejne kobiety siedzą na beżowej sofie. Nigdy nie umiałabym być dłużej, niż dwa dni z wziętym aktorem. Za dużo piszczących fanek kręci się wokół, żeby móc spokojnie usiąść w miejscu publicznym. Jutro będzie należało do mnie. Obiecujesz mi to. Kolejny raz w tym tygodniu.