Cztery ściany... Pan uważnie się rozgląda, dodając do siebie kolejne preteksty do obniżenia wartości mieszkania. Ja mam wspomnienia. Dużo wspomnień…
Tutaj gdzie stoimy, stało łóżko. Dębowe, ciężkie, hałaśliwe. Pan nawet sobie nie wyobraża, jak bardzo mi było szkoda tego posłania. Miałam je od podstawówki, poprzez liceum, do studiów. Na trzecim roku wyrzuciłam. Za bardzo skrzypiało…
Pan widzi te przetarcia na ścianie? To pamiątka po dzieciach kuzyna. Wyjątkowo sobie upodobały ten kąt. Tyle razy tłumaczyłam, żeby bawiły się gdzie indziej. Mąż mówił, że to tylko dzieci, żebym dała im spokój. Niech się bawią. No to zostawały. No i widzi pan jakie efekty…
My z mężem nie możemy mieć dzieci. Znaczy z pomocą Bożą i farmakologią, to by dało radę. Mąż miał wypadek we wrześniu poprzedniego roku. Z trudem się wykaraskał z płonącego auta. Lekarze mówią, że to cud, ale władzy w nogach nikt mu nie zwróci. Może kiedyś medycyna się rozwinie do tego stopnia? Kto wie? Nikt nie wie! Pana to pewnie nic nie obchodzi… Ale podłoga w świetnym stanie. Zawsze mieliśmy dywany, przez to parkiet się nie rysował. Tam stał stół… Jakby pan chciał, to nasze meble są w piwnicy. Wystarczy wgramolić się z nimi na piętro i już jest elegancki zestaw stołowy. Zresztą nie tylko stołowy. Fotel mamy... Telewizor też mieliśmy! Odbiornik powinien pan znaleźć. My teraz nowocześni. Wszystko w Internecie można znaleźć, to i abonamentu nie trzeba płacić.
Pan widział taką kuchnię? Wszystko nowe, tylko lodówka trochę zabrudzona. Wystarczy umyć. Ja nie myłam. Nie miałam siły. Takie czasy nastały, że człowiek na nic nie ma czasu. W szafkach są filiżanki i talerze. Sztućce też zostawiamy. Tylko kubki zabraliśmy. Mąż ma swój ulubiony. Taki niebieski w marynarza. Jakby pan znalazł szczerbaty widelec, to proszę mi wierzyć, że to złamał stryj Leon. Kiedyś był u nas na obiedzie. On jest strasznie silny i niecierpliwy. Te dwie cechy charakteru prowadzą do nieszczęść oraz cierpienia widelców. Pan wie, że rzeczy mają duszę? Proszę tak na mnie nie patrzeć… Jak już wspominałam, meble są w piwnicy. Proszę to sobie zakodować. Ta informacja jest ważna, szczególnie teraz.
Łazienka to nic nadzwyczajnego. Wstawiliśmy nowe urządzenia sanitarne. Mąż na początku nie chciał, ale mu powiedziałam, że przyjdzie ktoś porządny, to musi mieć porządne mieszkanie, żeby nikt nie poczuł się źle potraktowany. Kran trochę przecieka. Coś z uszczelką. Podobno prosta robota, dlatego nie wołałam fachowca. Pan jest mężczyzna, więc to na pewno żaden problem, prawda…?
Nie wiem, czy mąż wspominał, ale znam się na ludziach. Wie pan, on mnie nie chwali… Kiedyś, to nawet komplementy głosił, ale po wypadku zaszły duże zmiany. Ten kran z którego kapie, to odkładał na później. Teraz to nawet nic nie mówię. Jeszcze by się pogniewał bidulek.
No to jesteśmy w przedpokoju. Namiary do mnie pan ma. Jeżeli cena za wysoka, to możemy poprowadzić negocjacje. Proszę spojrzeć na drzwi. Antywłamaniowe. Podwójne zamki. Nieproszony gość nie wejdzie, choćby próbował przez dziurkę od klucza, to nie ma szans. Nas dwa razy okradli, ale to dlatego, że zapominałam zamknąć drzwi. Taka prosta czynność. Włóż. Przekręć dwa razy. Wyjmij. Schowaj klucz do kieszeni. Prozaiczna można powiedzieć. Po tym, jak wynieśli sprzęt video, mąż zdecydował się na zamek zatrzaskowy. Potem szłam wyrzucić śmieci, wracam, a tu nie mogę wejść do mieszkania. To czekałam kilka godzin na męża w samych kapciach. Żal było niszczyć takie ładne drzwi, to dlatego…
Te poduszki, co leżą w rogu, to są właśnie pamiątki po okresie narzeczeństwa. Dużo łez w nie wylałam za tego, który włożył mi obrączkę na palec. Pan widzi jaka złota?
To proszę się zastanowić. Nie będę już więcej zatrzymywać. Do zobaczenia, może Pan jednak się zdecyduje…
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt