Pracownia lalek / cz.4 - Madame Chauchat
Proza » Obyczajowe » Pracownia lalek / cz.4
A A A
Od autora: W tym odcinku będzie nieco o toksycznej relacji Elizy z Rafałem.

      Nie byli jedyną parą w parku. Teren był rozległy, a ławki ukryte w mroczności nocy, co wabiło zakochanych z niedalekich blokowisk. Eliza momentalnie to spostrzegła i nagle poczuła się niezręcznie. Po poprzednim związku z grafikiem komputerowym o nadmiernie wybujałym ego, postanowiła poświęcić się własnemu rozwojowi. Dość miała utarczek o to, kto powinien posprzątać mieszkanie, zrobić zakupy i przyrządzić nieskomplikowany obiad. Nie należała do tego rodzaju dziewczyn, które muszą być z kimkolwiek, byle tylko nie być same. Każda zakończona znajomość była rozdziałem, który służył zgłębieniu swoich oczekiwań i pragnień. Kierowała się intuicją i potrafiła w przybliżeniu określić typ człowieka. Mówiła  do siebie „Aha, taki jesteś... to ja chyba nie chcę mieć z tobą do czynienia.“ Niestety zdolność przewidywania zawiodła ją w przypadku Rafała. Poznali się przez popularny portal randkowy, na którym jednocześnie mieli założone konta. Zbliżyły ich wspólne zainteresowania wpisane do profilu, te same punkowo-rockowe gusta muzyczne i ten sam typ studiów, które kończyli. Oczywiście, gdyby nie interesujące zdjęcia, które opublikowała, Rafał z pewnością nigdy nie zwróciłby na nią uwagi. Widocznie atrakcyjność jest atrybutem nie tylko w realu, ale również, jak się okazuje, odgrywa decydującą rolę w świecie internetu - kabli, światłowodów i fal radiowych. Wirtualna rzeczywistość może być swobodnie kształtowana, manipulowana, dlatego nie należy jej ufać. To, przed czym w otoczeniu realnym potrafilibyśmy obronić się i uznać, że nie jest niezbędne, w krainie pikseli i dźwięków mp3 manifestuje nam się ze stokrotną mocą.

     Eliza wielokrotnie rozmyślała, czy gdyby natknęła się na Rafała nieoczekiwanie w księgarni, sklepie lub restauracji odczuwałaby takie pragnienie bliższego poznania jak za pośrednictwem internetu. Musiała przed samą sobą przyznać, że raczej nie. Chłopak nie był zanadto atrakcyjny. Początkowo wydał jej się nieco mdły i nijaki. Miał wąskie ramiona, był szczupły, nawet nazbyt szczupły, jak spostrzegła po jakimś czasie. Jasnobrązowe włosy obcięte zgodnie z najnowszymi trendami nie do końca jej się podobały, ale ostatecznie uznała, że każdy ma prawo nosić się tak, jak to uważa za stosowne i nic jej do tego. Z drugiej strony oczekiwała tego samego od niego, ale jak czas pokazał, o to było już trudniej. Rafał powinien był raczej poświęcić się profesjonalnemu modelingowi niż grafice komputerowej z uwagi na przesadną ilość godzin spędzonych przed lustrem, w salonach odnowy biologicznej, SPA i gabinetach masażu. Wszystko to skłaniało Elizę do zagłębiania się w rozważaniach, skąd w mężczyznach może brać się tego pokroju zniewieściałość.

       Po pół roku wspólnego przebywania wiedziała, praktycznie rzecz biorąc, wszystko o męskich kosmetykach, o rodzajach dezodorantów przeznaczonych do pielęgnacji najprzeróżniejszych miejsc, nawet tych intymnych. Zaczęła łapać się za głowę, gdy stwierdziła, że jej osobiste kosmetyki stanowią zaledwie jedną trzecią wszystkich łazienkowych skarbów. Nie był to może zanadto interesujący wątek z ogółu tej postaci, która przez krótki okres, aczkolwiek dosyć intensywnie uczestniczyła w jej życiu. Mało znaczący ponadto wydawał się fakt, że Rafał posiadał kilkakrotnie więcej ubrań niż ona i że shopping był jednym z jego ulubionych, nie obciążających zanadto umysłu, zamiłowań.

     Eliza próbowała być tolerancyjną, ale jednego nie mogła ścierpieć: ustawicznych konsultacji telefonicznych Rafała z mamą. W życiu każdego powinien nastąpić moment definitywnego odcięcia się od rodziców i ich wpływu. Decyzje dorosłego człowieka muszą być podejmowane indywidualnie, bo to on będzie ponosił ich następstwa. Niestety, o układach rodzinnych i własnej samodzielności nikt nie wspomina w swoim randkowym profilu. Wszelkie anomalia w tej materii wyłaniają się dopiero po pewnym czasie. U Rafała było to sprzęgnięte ze swego rodzaju ciągotami ku komfortowi, zarówno w kwestii emocjonalnej jak i fizjologicznej. Dużo prościej było pojawić się na obiedzie u mamy, niż dokonać zakupu stosownych składników i przyrządzić choćby nietrudny posiłek. Jedyne, co potrafił ugotować to wodę na herbatę lub kawę. Na początku znajomości Eliza tego nie dostrzegała, lecz później wszystko wyłoniło się przed nią w oślepiającym świetle. I wszystkie fragmenty zaczęły układać się w całość - w rzeczywiste ja Rafała, nie te sfabrykowane w internecie. Należy jednak zgodzić się, że świat wirtualny jest częstokroć bardziej fascynujący niż ten realny. Wypatrujemy w nim połysku i słodyczy, gdy w życiu odczuwamy ich niedosyt.  Kokietuje nade wszystko wtedy, gdy zewsząd napiera nieprzyjazna ciemność.

    Wraz z Rafałem w życiu Elizy niebawem pojawiła się dodatkowa osoba - mianowicie jego matka. Rafał niespodziewanie podarował jej komplet kluczy do własnych czterech kątów. Potrafiła wpaść pod nieobecność obojga i wyręczyć syna w sprzątaniu lub szykowaniu obiadu. Eliza była pełna uznania dla jej umiejętności kulinarnych, lecz gdy pewnego dnia Rafał nachmurzył się nad talerzem zupy, którą ona sama przygotowała, a następnie oznajmił skrzywionymi ustami:
     – Oj, kochanie nie wyszła ci ta zupa“– poczuła, że jeśli czegoś nie zrobi, to eksploduje wewnętrznie. Zabrała mu gwałtownym ruchem sprzed nosa rzeczony talerz z zupą, rozbiła na podłodze, a zawartość obryzgała ich oboje. Następnie chwyciła ze stołu wazę z pozostałą zupą, ale żal jej było rozbijać naczynie, bo było więcej warte niż talerz i wylała wszystko do zlewu. Następnie oznajmiła lodowatym głosem:
      – Jedź wobec tego do swojej mamy, skoro ja nie potrafię gotować.
Rafał znieruchomiał na kilka minut, nie spodziewał się takiej reakcji z jej strony. Po chwili oprzytomniał, złapał kluczyki do wspólnego samochodu i pojechał. Nie dowiedziała się, czy skorzystał z jej rady. Wrócił późno, gdy już spała, a raczej udawała, że śpi i wsunął się pod kołdrę.
Ja ci jeszcze pokażę! – obiecała mu w myślach z dziką satysfakcją.
Nazajutrz nie odzywali się do siebie w ogóle, jedynie Eliza obwieściła, że teraz to ona będzie korzystać z ich samochodu, że ma dosyć ścisku w autobusach i tramwajach, a on niech sobie sprawi bilet mesięczny. Następnie poprosiła, by jego matka nie pojawiała się bez zapowiedzi w ich mieszkaniu, chyba, że zdecydują się oboje ją zaprosić.

      Od tego incydentu ich stosunki krok po kroku zaczęły się pogarszać. Eliza ostatecznie musiała sama przed sobą przyznać, że zupa była jedynie kroplą, która przelała czarę goryczy i pozwoliła dać upust tłumionym dotąd emocjom. 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Madame Chauchat · dnia 30.11.2013 18:59 · Czytań: 516 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 6
Komentarze
al-szamanka dnia 02.12.2013 21:43 Ocena: Bardzo dobre
Cytat:
Eliza wie­lo­krot­nie roz­my­śla­ła, czy gdyby na­tknę­ła się na Ra­fa­ła nie­ocze­ki­wa­nie w księ­gar­ni, skle­pie lub re­stau­ra­cji od­czu­wa­ła­by takie pra­gnie­nie bliż­sze­go po­zna­nia jak za po­śred­nic­twem in­ter­ne­tu. Mu­sia­ła przed samą sobą przy­znać, że ra­czej nie.

I to był pierwszy krok, który zapoczątkował całą resztę.
Myślę, że do takich wniosków doszło już wielu nautów, niektórzy, podobnie jak Eliza poczuli to wręcz na skórze.
No ale jak się czyta o muskularnym blondynie, wysokim jak topola, prężnym umysłowo, umuzykalnionym, mądrzejszym niż Einstein... to wyobraźnia gra, a konfrontacja w realu niekoniecznie natychmiast uświadomi, że jest zupełnie inaczej.
Eliza ma jeszcze zadanie domowe do odrobienia. Już je zaczęła.
Życzę jej powodzenia.
Hej, czytało się dobrze i płynnie. Niby same prawdy życiowe, a jednak nieco inaczej.

Pozdrawiam :)
Madame Chauchat dnia 02.12.2013 21:50
Taaak... niejako z autopsji pisane o tych portalach. Jeśli komuś brak modeli ludzkich zachowań niech założy sobie konto tamże. Ktoś mi nawet radził, żebym spisywała teksty. Każda zabawa jednak kiedyś nudzi się, ale jako studium socjologiczne jest doskonałe

Dzięki za miły koment, Al :)
Usunięty dnia 02.12.2013 22:39 Ocena: Bardzo dobre
Madame Ch. - jak widzę rozprawiasz się z wirtualną rzeczywistością, metroseksualnymi facecikami i mamuśkami ;). Podoba mi się ujęcie tematu. Chociaż mnie byłoby szkoda talerza i zupy, w końcu to ona ją ugotowała, więc za co ta kara na nieszczęsnej potrawie?:)

Czekam na cd.

Pozdrawiam

B)

Cytat:
ci ta zupa“
- bez "
Madame Chauchat dnia 03.12.2013 09:12
Amsa, podłogi też trochę szkoda, mam nadzieję że to była terakota ;)

Problem z metroseksualnymi facecikami jest taki, że wydaje im się, że są fajni, podczas gdy jest na odwrót. Są śmieszni dla pewnej grupy odbiorców.
No ale może jest target, którego zainteresuje to, że gość ma super buciki, spodenki kolorowe, jakąś modną czapkę i niesymetryczny fryz. Istnieje ich odpowiednik.

Latem przechadzając się po Arkadii przeprowadzałam studium natury ludzkiej ;) i o dziwo najlepsze wrażenie wywarł chłopak w czarnym t-shircie, bojówkach i glanach.
Usunięty dnia 03.12.2013 10:59 Ocena: Bardzo dobre
Madame z tym, że osobiście znam chłopaka, który przez jakiś czas tak się ubierał, a była to z jego strony czysta prowokacja, choć w domu gdzie były jeszcze baby, prostownica i suszarka pojawiły się za jego sprawą i dla potrzeby jego fryzury ;). Kiedy mu przeszło, leżą zakurzone i nieużywane;). A chłopak, zmieniwszy swoje emploi, zaczął znowu wyglądać jak młody mężczyzna. Co ciekawe w tamtym okresie biegał i nie odmawiał męskiej roboty ;). Poza ubiorem był, nadal jest, fajnym, poukładany człowiekiem. Dlatego nauczona doświadczeniem, mniej patrzę na ubiór zwierzchni, chociaż faktem jest, że zwykle dużo on mówi o człowieku ;). Mam wrażenie, że wiele z tych osób ubiera się w kostiumy. Z drugiej strony natura nie lubi próżni, skoro kobiety przyjmują na siebie rolę męskie, panowie nam niewieścieją, to prosta wymiana, czy może zamiana miejsc. Odebrawszy im maczugę, wręczając kołowrotek, czegóż innego się spodziewać? :)

B)
Madame Chauchat dnia 03.12.2013 11:37
Może i tak, też myślałam na ile to stylizacja, wiadomo, każdy chce się podobać.
We wnętrzu może być coś interesującego, ale jest przysłowie Jak cię widzą, tak cię piszą.
Z drugiej strony przywodzi mi to na myśl dwór francuski z XVII, XVIII wieku i chłopców w perukach i rajtuzach.

Ps. Wiem o co Ci chodzi z tą prowokacją. "Ubieram się jak gej, ale gdzieś mam to, co sobie o mnie pomyślisz". Tylko w takie działanie też trzeba włożyć energię. I pytanie, czy to się opłaca? Bo to chyba będzie jednak zabawa tylko.
Taka prowokacja może iść w innym kierunku, np. przyodziania się w łachy. To dopiero sprawdzian człowieczeństwa.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:86
Najnowszy:Mateusz199