Szansa - al-szamanka
Proza » Miniatura » Szansa
A A A

Z rosnącym zainteresowaniem przyglądali się poczynaniom Kucharza. Uchodził za
najlepszego w swoim fachu. Wizyta w jego miniaturowej restauracji kosztowała niebywałe pieniądze, a termin godzinnego pobytu trzeba było rezerwować wiele lat wcześniej.
Już od miesiąca zerkali z utęsknieniem na zakreśloną czerwonym mazakiem datę w
kalendarzu. Spoglądali na nią z uroczystym rozrzewnieniem, nabożeństwem prawie, gdyż to ona zapoczątkować miała przełom w ich szarym życiu - egzystencji pomiędzy trzema szarymi porcjami pokarmu, gdzie jedynymi atrakcjami dnia była kąpiel w odkażaczu i wieczorny program o reanimacji samobójców.

Siedzieli więc wygodnie na wysokich stołkach z miękkimi oparciami, każde z nich w uroczystej pelerynie
z ledwo widocznymi wycięciami na ręce. Zupełnie jak para po przeciwnej stronie, a jednak z małą różnicą. Tamci mieli srebrne przepaski na głowach - na pewno zamówili droższe menu. Wiadomo, Najwyższa Sfera.
Pomimo bojaźliwego szacunku dla Pozycji, On skłonił w Ich kierunku głowę i wstrzymując
oddech marzył, że mu odpowiedzą.
Odpowiedzieli.
Ostatkiem sił zapanował nad potokiem czołobitnych słów i tylko, z najwyższą godnością, przymknął potakująco powieki. Kolana mu dygotały pod długą peleryną, z boku poczuł buchające nagłym, przepoconym ciepłem ramię. Ona także ledwo nad sobą panowała, ale miesiące treningu, przygotowań do stosownych reakcji na każdą, najbardziej niewiarygodną nawet sytuację, robiły swoje.
Nadal siedzieli spokojnie, z wyniosłą obojętnością, a przecież za szeroką, pancerną szybą zbierało się coraz więcej widzów. Do rozpoczęcia, do gongu, brakowało zaledwie parę minut, a tutaj rozstrzygała się ich przyszłość.

Nareszcie Kucharz zakończył Ceremonię Wstępną, okadzanie i najnowsze mantry z przetworzonej muzyki pulsarów, po czym pokropił ich pokornie schylone głowy wodą z Biotopu Sugesty - to też miało swoją cenę, jako że był to jedyny wyświęcony biotop w Kraju.

Kobieta po przeciwnej stronie kichnęła znienacka i spojrzała błagalnie na sąsiadów. Drżące ręce i zielonkawa bladość twarzy świadczyły aż nadto o katuszach strachu, który właśnie przeżywała.
On nie zareagował najlżejszym nawet drgnięciem, pomimo że zachowanie damy Najwyższej Sfery, do tego w tym otoczeniu, oznaczało punkty karne na Liście Grzechów Higienicznych i poważne konsekwencje.

Gdyby tylko nacisnął przycisk meldunkowy.

Minutę potem pierścień Mężczyzny błysnął Światłem Wdzięczności.
A On wiedział już z całą pewnością, że oto otworzyła się przed nimi brama do Najwyższych Poziomów i tym samym do przywilejów, tytułów funkcyjnych, pracy, sypiącego się bogactwa, jajecznicy w niedzielę, oraz inhalacji powietrzem z okresu prekambru.
Pięć razy do roku!

Był tak zachwycony i, dzięki Bogu, tym zachwytem tak sparaliżowany, że bez zdziwienia przyjął z rąk Kucharza wyśpiewaną przeraźliwym altem potrawę.
Rybie udka.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
al-szamanka · dnia 03.12.2013 08:17 · Czytań: 734 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 11
Komentarze
shinobi dnia 03.12.2013 09:38
Trochę się obawiałem kolejnej bajki, a tak przyjemnie mnie zaskoczyłaś tekstem przesyconym absurdem, niezwykle przyjemnym na płaszczyźnie abstrakcyjnych skojarzeń i ogólnie nieco wygiętego klimatu.
Treść odbieram jako przypowieść o głupocie, o tym, że każde gówno się sprzeda, byle tylko dobrze opakować.

Czegoś nie rozumiem w tym zdaniu:
Cytat:
Sie­dzie­li więc wy­god­nie na wy­so­kich stoł­kach z mięk­ki­mi opar­cia­mi, każde z nich w uro­czy­stej
z ledwo wi­docz­ny­mi wy­cię­cia­mi na ręce.
Dobra Cobra dnia 03.12.2013 22:53
Łoj! Najsampierw się pochorowałem z emocji, żeby kucharz nie umarł czasem przd ich wizytą, zakreśloną w kaloendarzu na czerwono. Później, jak jednak nie umarł - gryzłem paznokcie, gdy siedzieli przytym stole i ona kichnęła. Krzyknąłem w tym miejscu z przerażenia aż! A później bałem się, żeby mu (kucharzu) wyszło to danie. I wyszło! Rybie udka! To musi być jakieś głębokie sajens fikszyn, że mają tam takie potrawy z udek? Ciekawe, czy hodowlane czy żyjące (pływające) na dziko?

Oj, nie jestem ci ja wielbicielem s-f i marnym będę dziś chwalcą, bo się w tej dziedzinie nie rozeznaję. To znaczy wiem, co to są Gwiezdne Wojny i wiem, kto to ten Zły z poniemieckim hełmie na zakutym łbie. Wiem też, że Joda (ang. Yoda) ma żonę Jodynę (angl??? Yodina???) i że masturbuje się dzięki używaniu Mocy bez pomocy rąk. Co akurat jest dobre, bo przy okazji można się zając czymś innym, nie?

Kurde, a może Twoja opowieśc to alegoria? Alw czego w takim razie? A może pod postaciami zwierząt ukrywają się charaktery ludzi? No nie wiem i mam gorączkę z emocji, że nie wiem.

Napisane zatem dośc tajemniczo, może tak w s-f treba pisać? Kto wie? Coś tam w dwóch miejscach z formatowaniem tekstu nawaliło i się odstępy niepożadane porobiły.

Generalnie na tak. Jeśli jeszcze uraczysz mię dyskusją autorską o dziela - wystawię dobre punkty!

Dobra Cobra pozdrawia
pablovsky dnia 05.12.2013 19:50
Zawsze, gdy czytam takie utwory, pełne zadziwiających form i nie do końca spójnych sytuacji - zastanawiam się, ile w głowie człowieka siedzi szalonych pomysłów na prozę i w jaki sposób się rodzą. To bardzo interesujące z perspektywy psychologii, w jakiej sytuacji powstaje zamysł na napisanie czegoś podobnego. Podczas konsumpcji fileta z łososia, a może w trakcie odsłuchiwania buddyjskich mantr na YouTube? A może w nocy, gdy podświadomie nasze sny coś podpowiadają?
Skąd ten pomysł, miła szamanko?
Sam utwór traktuję z mocnym przymrużeniem oka. Jest zabawny w moim odczuciu, ale nie potrafię go zaszufladkować, mam skojarzenia z pewnej japońskiej bajki, ale nie pamiętam tytułu.
Pozdrawiam pełen zastanowienia. (Ponieważ jestem smakoszem - myślę głównie o smaku rybich udek.)
Druus dnia 06.12.2013 13:31
Oj, podoba się bardzo. Sto procent absurdu w absurdzie, idealnie wpada w moją szufladkę zainteresowań.

Tekst można czytać kilkukrotnie, bez znużenia, wymyślając kolejne interpretacje. Zabawa przednia!
mike17 dnia 06.12.2013 15:26 Ocena: Świetne!
Rybie udka, jako wędkarz coś mi się widzi, że istniały tylko w owej knajpce :)
Świetny tekst, naszpikowany Tajemnymi Słowami, które warto rozkminić parę razy, zanim się rączo ruszy dalej w taxt, a tam cały czas Towarzystwo kisi się w odjechanej, magicznej zupie, o której marzyli od lat, czekając na wizytę u Kucharza.
Nie miałbym tylko cierpliwości - skoczyłbym do sklepu po filety z mintaja i usmażył je a la mike, plus sałatki, a do tego schłodzony browczyk i zabawa na maxa.
Lubię takie odrealnione światy.
Zawsze marzyłem, by odnaleźć do nich sekretne drzwi.
Może mi powiesz, gdzie ich szukać?
Chętnie zapiszę się na przyszły rok na pstrąga z rusztu.
Ale takiego powyżej kilograma - lubię konsumować :)

Ten klimacik fajoski, aż mi się jeść zachciało.
Usunięty dnia 07.12.2013 17:18 Ocena: Świetne!
To, co będę zawsze powtarzać, jesteś perfekcjonistką w każdym calu. Dopracowane ze starannością szefa kuchni.
Potwornie tu gorzko. I powolnie. Ale to jest właśnie atut. Opisałaś raptem kilka minut, więc musiałaś tekst rozciągnąć tak, aby leciał jakby w zwolnionym tempie, ale nie nużył. I udało Ci się to rewelacyjnie.

Cytat:
Już od mie­sią­ca zer­ka­li z utę­sk­nie­niem na za­kre­ślo­ną czer­wo­nym ma­za­kiem datę wka­len­da­rzu. Spo­glą­da­li

zderza się leciutko

shinobi napisał:
Sie­dzie­li więc wy­god­nie na wy­so­kich stoł­kach z mięk­ki­mi opar­cia­mi, każde z nich w uro­czy­stejz ledwo wi­docz­ny­mi wy­cię­cia­mi na ręce.

Mnie też przyda się tłumacz.
al-szamanka dnia 07.12.2013 20:28
Ach, dziękuję Wam Wszystkim za tak przemiłe komentarze.
Nie byłam w stanie odpowiedzieć wcześniej, nawał pracy, a wczoraj nie mogłam połączyć się z portalem - błąd jakiśtam
Lubię pobawić się czasami w absurdalny opowiastkach.
Pomysły wskakują do głowy same.
Aha... te peleryny z wycięciami na ręce. Widziałam takie u rycerzy maltańskich :)

Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję :)
bosski_diabel dnia 08.12.2013 12:58
Poczytałem i jestem bardzo pozytywnie usatysfakcjonowany abstrakcjami, mogę tylko powiedzieć Al pisz, pisz !!! pozdrawiam serdecznie.
al-szamanka dnia 08.12.2013 13:54
Jeżeli Bosski zaleca mi pisanie, to muszę się zastosować.
Na razie jednak wena w jakimś ciemnym kącie siedzi, gdyż nawał pracy spycha ją na plan bardzo dalszy.
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam :)
ajw dnia 16.01.2014 19:40 Ocena: Świetne!
Fajnie skomponowałaś całość w absurdalny tekst, a puenta powaliła najbardziej. To musiało być coś naprawdę szczególnego z naprawdę szczególnej okazji ;) Całość dopieszczona jak ulubione danie szefa kuchni, no i rzecz jasna estetycznie podane. Łyknęłam w całości (bez ości) ;)
Pozdrawiam serdecznie.
al-szamanka dnia 16.01.2014 19:47
Jak widzę, nie tylko pod poezją się pojawiasz :)
A jeżeli taka proza przypadła Ci do gustu, to tylko pozostaje mi bardzo się ucieszyć.
Pozdrawiam:)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty