professional killer - pablovsky
Proza » Miniatura » professional killer
A A A
Od autora: To krótkie opowiadanie, traktuję jak rozgrzewkę. Dawno nic nie napisałem, więc proszę o łaskawe spojrzenie. Usiadłem i napisałem. Po kilku dniach przejrzałem tekst i mówię sobie, co mi tam, pokażę moim przyjaciołom z PP, jakoś wenę trzeba obudzić, prawda?

Mike Calaghan obudził się. Nie wiedział, czy było to spowodowane hałasem, który usłyszał, czy hałas był snem, którego nie pamiętał.
Otworzył oczy, przetarł je i usiadł na łóżku. Przeczesał ręką długie, czarne włosy. Był spocony i wdychał smród swojego ciała.
Czuł się paskudnie. Wydawało mu się, że głowę ma z ołowiu, ból w skroniach był nie do zniesienia. Zerknął w stronę okna, ale nic nie zobaczył. Opuszczone rolety na to nie pozwalały.
W jednej chwili sięgnął pod łóżko, ale nie znalazł tam lekarstwa na kaca, butelka była opróżniona do dna. W złości rzucił ją pod kaloryfer. Hałas tłuczonego szkła sprawił, że zmarszczył czoło. Jakby miało to zmniejszyć przeszywający w skroniach ból.
Skrzywił się i wstał.
Podszedł do niewielkiego stołu, który stał na środku hotelowego pokoju.
Usiadł na krześle i spojrzał naprzeciwko.
- Ty znowu tu? - Zapytał faceta, którego zobaczył. - Jak tu wszedłeś, co? - Pokręcił głową. - Cholera, znowu milczysz...
Złapał się za głowę.
Wstał i podszedł do barku. Otworzył go, z radością spostrzegł stojącą butelkę whisky. Odkręcił ją i powąchał. Uśmiechnął się, upił łyk.
- Chcesz też? - zapytał znajomego. - Zresztą, po cholerę pytam - Wziął szklankę i usiadł z powrotem przy stole.
Nie spuszczał wzroku z faceta naprzeciwko.
- Wszystko się popierdoliło - powiedział. - To już koniec... Wczorajsze zlecenie było ostatnim, jakie wykonałem! Słyszysz?! Kurwa, nigdy nie zabiłem dziecka! Nigdy!
Te dranie nie powiedziały mi ani słowa! - Nalał do pełna i wypił alkohol jednym haustem.
Spojrzał na znajomą twarz naprzeciwko stołu. Tamten nie reagował, tylko nieruchomo patrzył mu w oczy.
- Pewnie myślisz, że jestem mięczakiem? - zaśmiał się histerycznie i szybko spoważniał. - Czternaście zleceń w pięć lat! Moskwa, Brighton, Sevilla, nie mówiąc o zadupiach, to mało?! Za każde "bach" sto kawałków! I morze wypitej whisky, która świetnie wywołuje amnezję. Na krótko, ale lepsze to, niż nic. A wczoraj zabiłem dzieciaka, rozumiesz?! Miała piętnaście lat! Skąd do cholery mogłem wiedzieć, że będzie jechać tym pieprzonym crownem?!
Tamten nie odpowiadał, milczał.
Mike spojrzał na niego z nienawiścią.
- Rzygać mi się chcę, jak na ciebie patrzę! Ciągle te same teksty, ta sama pogarda w twoich ślepiach! Zawsze mnie wkurwiałeś, ale od wczoraj nie mogę znieść twojej paskudnej gęby! - Spojrzał z wyrzutem na faceta naprzeciwko. Pokręcił głową z obrzydzeniem. Tamten też.
Wymierzył wskazujący palec w mężczyznę.
- Myślisz, że to tylko mój kac i bredzę? Gówno wiesz! Tym razem będzie inaczej. Koniec z tym, wyjeżdżam! - przechylił kolejną szklankę. Czuł, że ból w skroniach zelżał. - Powiedz coś, do kurwy nędzy! Chociaż raz coś mi powiedz! Chcę usłyszeć, jak mówisz "Calaghan, jesteś skończonym kretynem!". Jasne! Jak zwykle wymownie milczący! A wiesz, co mnie najbardziej wkurwia?! Że obojętnie gdzie bym nie wyjechał, zawsze mnie znajdziesz! Rzygać mi się chce na twój widok! - Wybuchnął histerycznym śmiechem i spojrzał w oczy gościa, który nie spuszczał teraz z niego wzroku.
Przez długą chwilę patrzeli na siebie bez słowa. Żaden z nich nawet na chwilę nie odpuścił.W końcu Mike Calaghan nie wytrzymał. Wstał i z całej siły rzucił w mężczyznę szklanką po whisky. W tym momencie lustro z trzaskiem rozsypało się w drobny mak...

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
pablovsky · dnia 09.12.2013 06:32 · Czytań: 613 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 27
Komentarze
zajacanka dnia 09.12.2013 16:02
Witaj, pablovsky!

Powiem tak: jak na wprawkę po długiej przerwie może być. Ale nic poza tym, niestety. Opowiadanko jest przewidywalne od samego początku. Szczerze mówiąc modliłam się w duchu podczas czytania: zaskocz mnie, pablo, zaskocz! A tu nic, niestety. Stylistycznie też nie rzuca na kolana. Zdania krótkie, o podobnej konstrukcji, rytmie.
Cytat:
- Ty znowu tu? - za­py­tał do fa­ce­ta, któ­re­go zo­ba­czył.

"do" do kosza
Cytat:
Wziął szklan­kę i usiadł spo­wro­tem przy stole

z powrotem
W zapisie dialogów wównież nieco bałaganu: czasem brak kropki lub jest niepotrzebna; to samo z wielkimi/małymi literami.

Ale trening czyni mistrzem, czego Ci życzę.

Miło Cię tu znów widzieć.

Pozdrawiam :)
pablovsky dnia 09.12.2013 16:07
To mnie miło widzieć moją ulubioną z.a :p
Przecież ja wiem, że to takie "nic" - nie oczekuję niczego, napisałem to podczas picia kawy i nadaje się do kosza, ale co tam, wysłałem sobie i już! Muszę poćwiczyć przed kolejnymi odcinkami, wszak pora kontynuować historię o Czarnym. ;)
Dzięki, że wpadłaś, mam pewien sentyment do Twoich komentarzy :)
Kaero dnia 09.12.2013 19:19
Pablo, zmieniłam wielkość czcionki Twojego tekstu, bo ciężko było czytać taki maczek. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko ;). A jeżeli masz, zmienić z powrotem zawsze można ;)

Co do treści: właściwie niewiele można powiedzieć, poza tym, że tekst można traktować jako sposób na rozpisanie pióra. No, żeby chociaż puenta, myślę sobie, mnie rzuciła na kolana, a tu trzy kropki na końcu. Ale jesteś szczery wobec nas, a my wiemy, że potrafisz lepiej. Dlatego spokojnie poczekam na kawałek prawdziwej męskiej prozy w Twoim wykonaniu. Mam nadzieję, że już niedługo.;)

Pozdrawiam.
al-szamanka dnia 09.12.2013 19:38
Od początku doskonale wiedziałam, że na końcu będzie lustro.
Dokładnie wszystko na to wskazywało.
A jednak z przejęciem przeczytałam Twój tekst, bowiem oznacza on, że znowu jesteś :)
I to mnie baaaaardzo cieszy.
Wiem, że to tylko mały rozbieg przed następną, soczystą opowieścią o Czarnym.
Chyba większość z nas już na nią czeka.

Pozdrawiam serdecznie :)
Druus dnia 09.12.2013 19:50
Pablo, dobrze Cię widzieć i znowu czytać.

Po tak długiej przerwie rozgrzewka była wręcz wskazana. Stretching zaliczony pozytywnie i mam nadzieje, że jedziemy dalej.

Wszyscy czekamy na dalszy ciąg historii Czarnego.

Pozdrawiam.
Quentin dnia 09.12.2013 20:55
Gdzieś, chłopie, był, jak cię nie było...???

Miło cię widzieć ponownie. A teraz do rzeczy; szału nie ma, jak się zapewne domyślasz. Opowiadanie przewidywalne, dość łatwe i tyle. Nie martwi mnie to jednak, jako że domyślam się jaki wpływ ma abstynencja twórcza na efekt artystyczny, a poza tym wiem, że zaraz ujrzymy kolejny odcinek "Nigdy nie byłem gangsterem" i wszystko wróci do normy razem z poziomem literackim, klimatem i efektem końcowym.
Potraktujmy to jako spacerek, a teraz możesz startować od nowa. Mam nadzieję, że tym razem czas (zawodowy najpewniej) okaże się bardziej łaskawy dla twojej twórczości.

Pozdrawiam serdecznie
pablovsky dnia 09.12.2013 22:26
Kaero, nie mam pojęcia, skąd ten "maczek", w moim edytorze było OK, teraz mam kulfony, ale skoro tak ma być, to co mi tam. Dziękuję za wizytę, świadczy, że nie zapomniałaś, a to dla mnie bardzo miłe. W ogóle, jak widzę starych bywalców, to serce się raduje, Druus, Quentin, Szamanka, to bardzo miłe.
A najfajniejsze jest to, że jesteście szczerzy. Bo nic mnie tak nie ujmuje, jak szczerość.
Podoba mi się, jak ktoś bez ogródek napisze przykładowo: "Pablo, z d... spadłeś, co to za tekst, nie szkoda czasu?" :)
I tak trzymać, moi mili! Właśnie o to w tym wszystkim chodzi.

Cytat:
A jednak z przejęciem przeczytałam Twój tekst, bowiem oznacza on, że znowu jesteś I to mnie baaaaardzo cieszy.


No tego się nie spodziewałem, nie wiem, czy dzisiaj zasnę :) DZIĘKUJĘ, Szamanko. Co do lustra, to nawet ja wiedziałem, że tak to się skończy, żona wiedziała, Ty, słowem wszyscy ;)

Cytat:
Pablo, dobrze Cię widzieć i znowu czytać.


Mi też Ciebie brakowało, Druus :) Lubię Twoją awangardę, nie można przejść obojętnie, będziemy się czytać! Dziękuję.

Cytat:
Mam nadzieję, że tym razem czas (zawodowy najpewniej) okaże się bardziej łaskawy dla twojej twórczości.


Też mam taką nadzieję, Quentinie. Dziękuję za odwiedziny, w wolnej chwili nadrobię zaległości, związane z Twoimi artykułami, obiecuję. Serdecznie pozdrawiam mistrza pióra :)
Kaero dnia 09.12.2013 22:33
pablovsky napisał:
w moim edytorze było OK, teraz mam kulfony

W edytorze tak, ale w podglądzie była mała. Może jednak trochę przesadziłam z wielkością :) Zmieniłam. Najpierw była czcionka 8 pkt., potem 12, a teraz jest 10. Może być?;)
pablovsky dnia 09.12.2013 22:39
Pewnie, że może, a nawet musi :) Pisząc o edytorze, miałem na myśli również podgląd, widocznie moja przeglądarka ma inne parametry. Co za różnica, najważniejsze, że teraz jest OK. Dziękuję i zostawmy już ten śmieszny tekst, poświęćmy czas na te, które warto przejrzeć, miła Kaero. Pozdrawiam Poznaniankę :)
kresowiak dnia 09.12.2013 22:42
Cytat:
W zło­ści, rzu­cił ją pod ka­lo­ry­fer. Hałas tłu­czo­ne­go szkła spra­wił, że zmarsz­czył czoło. Jakby miało to zmniej­szyć prze­szy­wa­ją­cy w skro­niach ból.


Połączyłbym to zdanie w jedno - wiem, że można i tak, ale subiektywnie ile razy bym nie czytał, właśnie razem to widzę.

Cytat:
Cho­le­ra, znowu mil­czysz...

To zdanie bym wyciął i zdał się na istnienie nieznajomej postaci, chociaż jeśliby to wyciąć, dwa razy powtarza się głowa, a nawet z nim brzmi to niedobrze.
Cytat:


I morze wy­pi­tej whi­sky, która świet­nie wy­wo­łu­je amne­zję!

Tu bym wywalił wykrzyknik i postawił kropkę.

Cytat:
Mike spoj­rzał na niego z po­gar­dą.- Rzy­gać mi się chcę, jak na cie­bie pa­trzę! Cią­gle te same tek­sty, ta sama po­gar­da w two­ich śle­piach!


I scena z butelką whisky, której żywot splótł się z żywotem lustra i oboje polegli w jednym czasie - dość wytarte, szczególnie w filmach, a filmowa aura w tym tekście jest nie do odparcia. Tak czy inaczej, jak sam napisałeś, utwór jest jedynie wprawką. Scena nie przykuła mojej uwagi, szczególnie że nie wiadomo skąd się wzięła - ale rozumiem, że to tylko wycinek z większej części. Nie powala oryginalnością, zarówno jeśli chodzi o tematykę jak i styl. Chociaż styl mieści się w granicach poprawności, tego mu nie mogę nie przyznać.

Mimo wszystko jestem zainteresowany Twoją twórczością, a nuż wyłoni się coś mniej przewidywalnego, z wartką akcją (bo mniemam że w akcji czujesz się najlepiej).

Pozdrawiam i życzę weny!
pablovsky dnia 09.12.2013 22:48
kresowiak, a skąd Ty się wziąłeś, nie znam Cię :) Tym bardziej miło, że zajrzałeś do mnie, czuję się wyróżniony, zwłaszcza patrząc na Twój staż, jakiś stary wyga, którego nie było, gdy ja byłem :) A tak na serio, dziękuję za pomoc, za wskazane błędy, ale nie chcę robić zamieszania i zabierać komentarze innym. Bo ten tekst, to tylko takie nic, ale to już pisałem.
Zajmijmy się utworami, którym warto poświęcić czas. Kłaniam się nisko, miły kolego.
zawsze dnia 10.12.2013 03:36
Cześć, pablo.

Cytat:
W zło­ści, rzu­cił ją pod ka­lo­ry­fer.

zbędny przecinek

Cytat:
za­py­tał do fa­ce­ta, któ­re­go zo­ba­czył.

zapytał faceta

Cytat:
usiadł spo­wro­tem przy stole.

z powrotem

Cytat:
Zresz­tą, po cho­le­rę pytam - Wziął szklan­kę

brakuje jakiegoś znaku przed przecinkiem

Cytat:
Wszyst­ko się po­pier­do­li­ło. - po­wie­dział

bez kropki

Cytat:
prze­chy­lił ko­lej­ną szklan­kę.

(P)rzechylił

Dobrze Cię znów czytać na portalu. Przewidywalność tekstu to jedna z jego najbardziej negatywnych cech. Mnie się czytało przyjemnie, ale to dlatego, że kojarzyło się z pewną książką, którą mam gdzieś za łóżkiem, a której tytułu nie pamiętam. Fajnie więc się wprawiasz, mam tylko nadzieję, że wprawisz się na dobre.

I jeszcze jedno: dobrze wiesz, wstawiając tekst, że musisz się liczyć z tym, że jednak przyjdzie grupka ludzi i go skomentuje. Więc bez przesadnej skromności, łap za pióro, poprawiaj, koryguj i pisz więcej! :)
Usunięty dnia 10.12.2013 19:31
Myślę, że mogłoby to stać się zaskakujące, gdyby było lepiej poprowadzone. Sam pomysł nie jest zły, ale facet nie dość, że rozwala dzieci, to jeszcze stylistycznie kuleje. A to już o jedno wykroczenie za dużo.

Ja nie wiem, co się działo tu u Ciebie wcześniej, bo jeszcze mnie na Waszym świecie nie było, ale mam nadzieję, że było lepiej. I że lepiej będzie, bo na przykład:
Cytat:
Otwarł oczy, prze­tarł je i usiadł na łóżku.

ja wiem, że forma jest poprawna, ale gdybyś zmienił na otworzył, trochę mniej ta wyliczanka by na siebie wpadała
Cytat:
Był spo­co­ny i wdy­chał smród swo­je­go ciała.

niezgrabnie; może: wdychał przykrą woń swojego ciała
Cytat:
W zło­ści, rzu­cił ją pod ka­lo­ry­fer.

bez przecinka
Cytat:
Jakby miało to zmniej­szyć prze­szy­wa­ją­cy w skro­niach ból.

przeszywający ból w skroniach
Cytat:
Skrzy­wił się i wstał.Pod­szedł do nie­wiel­kie­go stołu, który stał

Cytat:
Usiadł na krze­śle i spoj­rzał na­prze­ciw­ko.

i spojrzał przed siebie
Cytat:
Zresz­tą, po cho­le­rę pytam(.) - Wziął szklan­kę i usiadł spo­wro­tem przy stole.

z powrotem
Cytat:
- Wszyst­ko się po­pier­do­li­ło. - po­wie­dział

bez kropki
Cytat:
Te dra­nie nie po­wie­dzia­ły mi ani słowa! - (N)alał do pełna i wypił al­ko­hol jed­nym hau­stem.

Cytat:
Spoj­rzał na zna­jo­mą twarz na­prze­ciw­ko stołu.
- niezręcznie; może: twarz zerkającą zza stołu
Cytat:
- Pew­nie my­ślisz, że je­stem mię­cza­kiem? - (Z)a­śmiał się hi­ste­rycz­nie

Cytat:
ale lep­sze to, niż nic

bez przecinka
Cytat:
Spoj­rzał z wy­rzu­tem na fa­ce­ta na­prze­ciw­ko.

i znowu 'naprzeciwko'; można wywalić, bo już kilka razy było wspominane, gdzie facet ma swoją miejscówkę
Cytat:
Ko­niec z tym, wy­jeż­dżam! - (P)rze­chy­lił ko­lej­ną szklan­kę.

Cytat:
Rzy­gać mi się chce na twój widok! - (W)y­buch­nął hi­ste­rycz­nym śmie­chem
shinobi dnia 10.12.2013 20:16
Domyślam się, że w taki sposób napisane są poczytne książki, ktore schodzą jak ciepłe bułeczki, a leżą tuż przy biurku pani bibliotekarki. Na okładkach są ciemne typki, cycate kobiety oraz szybkie samochody.

Przeczytałem bez bólu, jak i przedmówcy, uważam, że to taka próba rozruszania mięśni, zapowiedź powrotu.

Czy dałbym radę przeczytać całą książkę napisaną w ten sposób? Chyba nie.
Dobra Cobra dnia 10.12.2013 21:26
Najważniejsze, że jesteś na pp z powrotem. Jednak pamiętaj, że jesteś tyle wart ile twoje ostatnie dzieło.

Nie pisz na siłę.

Pozdrawiam,

DoCo
pablovsky dnia 11.12.2013 00:27
Od tyłu:
DoCo, Ty to potrafisz rozbawić człowieka. Teraz już wiem, ile jestem wart, pocieszyłeś mnie, ale i tak dzięki za odwiedziny :) :)

Shinobi, moje mięśnie są gotowe, wróciłem. :) Uwierz, tez miałbym kłopot z dokończeniem książki tego typu.

Morfina, a ja Cię czytam i wiem, że masz poczucie humoru :) Ale nie mogłaś więcej znaleźć tej błędnej stylistyki? :) Pozdrawiam, dziękuję, poprawię w wolnej chwili, czyli wkrótce. A co do bólu, to chyba jednak "przeszywa", a nie "przyszywa", jak to jest?

zawsze - dziękuję, że pamiętasz, to wiele dla mnie znaczy. Podwijam rękawy i biorę się do pracy, masz moje słowo.

p.s. Wiem, że jesteście mili, ale ta miniaturka nie miała być postrzegana w hierarchii tekstu do szczegółowej oceny. I jak tu nie uwielbiać PP i jego dzieci? ;)
mike17 dnia 14.12.2013 16:25
Pablo, przeczytałem i pewnie się domyślasz, że mnie nie zwaliło z nóg, bo?
Bo jeno musnąłeś temat jakby, to tylko mała zajawka, przekąska przed lunchem.
Wiem, że masz szwung w pisaniu i czujesz bluesa w klimatach kryminalnych, ale jak na tak mały utworek, mogłeś, stary, walnąć jakąś zajebiaszczą pointą!
Niby taka gadka-szmatka, a na koniec - bach - coś z niebytu wyskakuje i krzyczy: "Ole!".
Tego mi zabrakło...
Bo aurę podejrzanych kolesi i miejsc kreślisz bezbłędnie, ale to jest tylko część tego, co chciałem ujrzeć :)
Ale wiem, że to dopiero warm-up :)
pablovsky dnia 14.12.2013 20:25
Cytat:
mnie nie zwaliło z nóg

mike, mnie również, ale to już wiemy ;) Dzięki za odwiedziny, miło z Twojej strony.
mike17 dnia 14.12.2013 20:35
Wiem, że wrócisz w wielkim stylu, nawet nie próbuj zaprzeczać :)
A wprawki, cóż, czasem warto rozgrzać pióro...
Ale lepiej by nigdy nie stygło, wtedy masz pewność, że wciąż trzymasz blat, a wkoło kręci się świat :)
Dobra Cobra dnia 14.12.2013 21:41
Ależ mooy drogi Pablovsky,

Samą prawdę Ci rzekłem, bez owijania w bawełnę. A i Ty - wzór twardego człeka, niełatwo zarabiającym na bochen chleba - dobrze rozumiesz to, com napisał.

Do następnego!

DoCo
pablovsky dnia 14.12.2013 21:47
mike17 napisał:
Wiem, że wrócisz w wielkim stylu


Stawiasz mnie w niezręcznej sytuacji, mike :) Ale dzięki za zaufanie.

Dobra Cobra napisał:
dobrze rozumiesz to, com napisał. Do następnego!


Pewnie, że rozumiem, jakże inaczej ;) Do następnego, oby pod Twoim (tekstem!), bo już się nie mogę doczekać, DoCo.
jasna69 dnia 07.01.2014 23:59
Po tak długiej nieobecności wróciłeś z tekstem, po przeczytaniu którego nasuwają mi się pytania: gdzie byłeś i czy ciągle masz w domu lustra?
amsa dnia 08.01.2014 00:10
pablovsky - podoba mi się ten tekst. Od początku było mi wiadome, że gada z lustrem i do niego pije. Ale to w jaki sposób przedstawiłeś tę scenę jest naprawdę świetne.

Pozdrawiam

B)
Piotrek Warzecha dnia 15.01.2014 23:51
Pablovsky aka. Pablo Mnie się ten tekst bardzo podoba. Rzeczywiście, da się domyślić, że rozmawia z własnym odbiciem, jednak dopuszczałem też wersję jakiegoś jego wyobrażenia na swój temat. Jednak to, że było to dosyć pewne, nie zmienia faktu, że było to dobre. :D Trochę jak z filmami, każdy wie, jak się większość skończy, ale i tak się ogląda z zapartym tchem. Tak czułem się tutaj.
Jedyne co ja bym zmienił, to niektóre zdania bym połączył z dwóch w jedno, ale to chyba jest raczej kwestia gustu, niż czegoś ważniejszego. ;)
Będę musiał w wolnej chwili przeczytać więcej Twoich tekstów. :)
Pozdrawiam!
pablovsky dnia 16.01.2014 15:59
Piotruś, dzięki. Ten krótki tekst akurat średnio mi się podoba, jak już wspominałem wcześniej, to była rozgrzewka umysłu, przed powrotem do gangsterki.
Nie czytaj moich krótkich historyjek, bo nie są tego warte, szkoda czasu. Ale z pewnością mogę polecić "sagę" o Czarnym, w historii o gangsterach i ich działalności. Pozdrawiam i cieszę się z wizyty, ukłony!
ajw dnia 21.01.2014 18:22
Myślę, ze tym tekstem porzadnie rozgrzałeś paluszki, bo jak widzę w Twoim dorobku pojawiło się coś w częściach i jest to dość pokaźne dzieło. Muszę zabrać się za czytanie od pierwszego odcinka :)
Co do tej miniatury to nie powala, ale czyta sie dobrze. Nie prowadzi do bólu głowy, nie jest poplątany jak motek po sprutym swetrze ciotki Heli. Napisana faceckim językiem. Gadanie do lustra to taka bardziej męska niż kobieca przypadłość, bo my głownie się do niego mizdrzymy (z wyjątkami, zeby nie obrazić jakichś nietypowych kobietek).
Tak wiec tyłka nie urywa, ale i głowa zostaje na swoim miejscu :)
pablovsky dnia 22.01.2014 00:57
Pewnie, że to szmira, miła ajw. Wcześniej o tym wspominałem, chciałem sprawdzić, czy użytkownicy na PP mnie pamiętają, komentarze przeszły moje najśmielsze oczekiwania, tutaj są naprawdę cudowni ludzie. Cieszę się, że chciało Ci się zajrzeć, to najważniejsze. Pozdrawiam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty