Kolejka w sklepie zawsze się dłuży. Stanie w niej to prawdziwa katorga. Przed tobą stoi jakiś cuchnący potem łysol. Za plecami masz matkę z wrzeszczącymi dzieciakami. A jakby tego było mało, zakupy sam wykładasz, pakujesz i nosisz. I tak, co dwa, trzy dni. Chyba, że w drodze do sklepu spotkasz wysokiego bruneta o surowych rysach twarzy, haczykowatym nosie i hiszpańskiej bródce, zapewne będzie ubrany w szary garnitur i melonik. Wtedy możesz być pewien, że zakupy odłożysz na później.
Pierwsze, co zrobi ów mężczyzna, będzie zbliżenie się do ciebie na jeden, dwa kroki odległości. Wtedy też usłyszysz mniej więcej taki oto zwrot: 'Pan na zakupy? Dla żony'. Chcąc odpowiedzieć na zadane pytanie zapewne przytakniesz. 'Czy nie lepiej byłoby wybrać się w podróż?' Usłyszysz w odpowiedzi na swój nieśmiały gest. Uznasz, że jest to dość ciekawy temat rozmowy i z uwagą wysłuchasz opowieści tego mężczyzny o jego podróżach i przygodach, jakie w drodze przeżył. Gdy chęć do wyruszenia osiągnie u ciebie maksymalny poziom, gustowny jegomość zaproponuje ci rajd autostopowy. Taki wyścig między mężczyznami dookoła Polski. Zgodzisz się bez wahania. Jak tylko ustalicie linie mety i sposób dowiedzenia swej podróży ruszycie obaj w drogę. Każdy samotnie. Każdy swoją ścieżką...
Gdy przez wiele dni będziesz tak podróżować, zaczniesz tęsknić za rodziną, domem i przyjaciółmi. Będziesz spał na łąkach, polach, dworcach... Za pieniądze, zarobione, wypłacone z konta czy wyżebrane, kupisz sobie jedzenie i raz na jakiś czas 'nowy' element ubioru. W końcu, gdy już będziesz kompletnie brudny, zdarty i roztrzęsiony, okaże się, że nikt nie chce podrzucać ludzi tego pokroju. A do domu już tak niedaleko. Pójdziesz piechotą, ryzykując życie, wzdłuż asfaltowej ulicy pełnej pędzących samochodów. Wyczerpany dojdziesz do swojego miasta, na metę tego wyścigu. Jednak tam nikogo nie będzie. Zaczniesz czekać, łudzić się, iż przeciwnik twój pojawi się w końcu w stanie podobnym do twojego. Po paru godzinach znudzisz się tym ciągłym czekaniem. Postanowisz umyć się w jakiejś rzeczce, wyciągnąć z siatki ciuchy, w jakich ruszyłeś w drogę a za resztę pieniędzy kupisz to, po co wyszedłeś z domu.
Gdy w końcu staniesz przed drzwiami domu, za którym tak tęskniłeś, stwierdzisz, że nie jest on tak piękny jak w twoich marzeniach. Żona otworzy ci dziwi. Pełna zdumienia, radości i jednocześnie gniewu rzuci w twoim kierunku mnóstwo pytań, uwag i skarg. Jednak ty, pełen spokoju odłożysz zakupy na stół, weźmiesz pieniądze ze skrytki i powiesz: 'Faktycznie, masz racje. Zapomniałem mleka'. I z powrotem wyruszysz w kolejną podróż.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
askurr · dnia 20.09.2008 01:01 · Czytań: 583 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 2
Inne artykuły tego autora: