Właściwy kierunek - Anastazja Sorpiszewska
Proza » Obyczajowe » Właściwy kierunek
A A A

Być może, w każdym momencie życia, dostajemy wskazówkę na dalszą drogę. Spotkanie, niespodziewany telefon lub wspomnienie. Jedyne, co trzeba zrobić, to zostawić torebkę, telefon, spiąć włosy i wyjść z domu.

Zamek stoi obok neogotyckiego kościoła, odgrodzony od niego, niczym kordon graniczny, czy straż oddzielająca zarażoną część miasta od zdrowej. Oderwana od pracy przy biurku, myślami byłam przy innym domu, który był tak samo piękny, i tak samo wołający o pracę rąk ludzkich, o naprawę dachu, o dziewczynki dokarmiające na ganku sikorki. O bałwana lepionego zimą i dym z komina. Nie mogąc słuchać własnych myśli, tak bolesnych jak wspomnienia, powoli schodziłam w stronę parku.

Obchodziłam dookoła zamek. Słońce, które od rana zapraszało na spacer, powoli roztapiało śnieg na ścieżkach, pełnych zbutwiałych liści. Do dziś pozostało mi to włóczęgostwo pod pretekstem spaceru- tato od zawsze zabierał mnie we wszystkie możliwe zamczyska, dwory, stare cmentarze. Naprawdę chciałam odbudować je wszystkie. Miałam marzenia, dobrze się uczyłam, byłam dumna z miejsca w którym żyłam, z ludzi, którzy otaczali mnie opieką. Wtedy byłam głodna sensu, celu każdego kroku. Myśląc o sobie z przeszłości kucnęłam nad kładką, podpatrując dzięcioła. A dziś przygniatało mnie milczenie świata, którego nie potrafiłam objąć wzrokiem, ramieniem, myślą. Patrzę i nie widzę. Słucham niczego nie rozumiejąc.

Powoli zawróciłam w stronę domu. Idąc ścieżką, wchodziłam pod stromą górę, wzdłuż ogromnego mostu, łączącego dwa brzegi doliny. Śnieg przyprószył delikatnie kościelną wieżę. Oparta o poręcz, patrzyłam na taniec i grę lekkiej czerwieni i błękitu.

Wyszłam od strony parku. Biel śniegu, który dzięki cieniom rzucanym przez gałęzie na moment mnie oślepiła. Wzdłuż ścieżki rosły krzewy odgradzające tory kolejowe od tego cuda które mi się ukazało. Migotała jak gdyby wszystkie gwiazdy spadły na tę jedną łąkę, rozsiewając wszędzie pomarańczowe, fiołkowe i zielone szkiełka. Wzgórze ze starym cmentarzem dziś również jaśniało. Białe trawy pod stopami z chrzęstem obwieszczały każdy mój krok. Za wzgórzem rozciąga się piękny widok na pojedyncze chaty, gospodarstwa, ogromne pola. Czasem, przy odrobinie szczęścia można zauważyć tu stada saren.

Czułam się czysta i wolna. Za mną, nisko na drzewie, znajdowały się dwa duże kłęby jemioły. Gdy podeszłam zachwycona bliżej, okazało się, że w oliwkowozielonych liściach, podobnych do śmigła, kryją się białe owoce. Wszystko tak piękne, tak białe. Otoczona słońcem, lekko zmęczona, ze spokojem szepnęłam- odzyskałam dom. Muszę każdego poranka zbierać każdy jego element, każdy szczegół i sprawę. Wszystko ma tutaj sens. Pierwszy śnieg. Kawa do książki, przepisywanie ręczne. Drewno przynoszone w skrzynce. Termos. Kanapki. Okruszki dla ptaków, jedzenie dla psów, telefon do taty. To jest szczęście innego rodzaju. Właściwie mogłaby zdarzyć się teraz śmierć, katastrofa czy utrata czegoś. Pozostałabym spokojna, jak ikona tego, który dostojnie strzeże mojego snu. Coraz częściej rozumiem, co oznacza bycie gotowym. Pozbawcie mnie wszystkiego- konta, wykształcenia, szafy, książek, bliskich- będę niewzruszona jak sprawiedliwość trzymającego księgę.

Jeśli to wszystko nie dzieje się w tobie, drogi czytelniku, możesz spomiędzy liter, słów, niedopowiedzeń, wyczytać jakąś marną imitację dobra i piękna którego doświadczałam. Nie wiem, jak podzielić się szczęściem, rozpływającym się po moim ciele.

Jemioła będzie w tym roku wisiała nad stołem przypominając mi o nadziei i byciu wyprostowaną jak moi przodkowie. Będę nadal pisała, nadal zaparzała kawę i myślała o tych wszystkich mądrych ludziach których spotkałam.

W mojej rodzinie do dziś krąży legenda o miłości i wzajemnym szacunku pradziadków. Czasem myślę, że chciałabym napisać o nich książkę. Rozpoczynała by się pewnie mniej więcej tak:

    Gdy w 1932 roku, zboże z Sewastopola wpływało do portu w Hamburgu, a Niemcy przestawały być państwem prawa, gdzieś w galicyjskiej, przygranicznej miejscowości, Jan po raz kolejny przytulał swoją żonę Katarzynę. Utracili szóstkę dzieci. W 1947 roku na stacji Bełżec rozpoczynali nowe życie. Obok nich leżały zapakowane w skrzynie ikony, prawdopobnie zakupione gdzieś na odpuście w Żółkwi. Na obu, Jezus i Maria wskazują na serce. To zawsze właściwy kierunek.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Anastazja Sorpiszewska · dnia 12.12.2013 19:02 · Czytań: 718 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 5
Komentarze
shinobi dnia 13.12.2013 23:36
Tekst ładnie wymuskany stylistycznie.
Innych treści szukam, innych emocji, też trochę innego sposobu narracji - ale to już moje małe problemy. U Ciebie doceniam dbałość o słowo.
Anastazja Sorpiszewska dnia 14.12.2013 11:00
Dziękuję Shinobi za wizytę.
Pozdrawiam. :)
Usunięty dnia 14.12.2013 14:03 Ocena: Świetne!
Anastazjo - urokliwy Twój tekst, wprowadza pokój do serca, pozwala wędrować po miejscach, cichych, spokojnych i drogich. Wspomnienia, jeśli właściwie do nich podejść mogą być źródłem natchnienia, nawet jeśli bolesne i trudne. Napisz tę książkę.

Poniżej do wstawienia spacji, mam wrażenie, że gdzieś tam potrzeba przecinków, ale w tym niech pomogą znawcy.

Pozdrawiam

B)

Cytat:
spa­ce­ru- tato od za­wsze z

Cytat:
ze spo­ko­jem szep­nę­łam- od­zy­ska­łam dom.

Cytat:
mnie wszyst­kie­go- konta,
gitesik dnia 14.12.2013 15:56
Mi się podoba tekst w sensie tego przekazu, jaki można doświadczyć podczas samotnego spaceru, gdzie nie czuję swojej samotności tylko obecność siły wyższej i dotarcie do swoich świętych uczuć. Dziękuję i pozdrawiam.
Anastazja Sorpiszewska dnia 14.12.2013 18:07
:)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty