Ja ciągle boję się pisać, lękam się nowych strof, wierszy gnębiących moją duszę.
Wyczekujących spojrzeń i odcisków na palcu w obawie, że po prostu nie zdążę.
Więc piszę...
Rzucam się na głęboką wodę i tonę w wirach licznych pomysłów
Blednę i nie oddycham, bledne w jednym rąk uścisku.
Wspominam...
Znosiłam tortury, bóle w głowie i na ciele, przepłakałam wiele nocy
Zapomniałam wielu wspomnień, przepadły też czyjeś imiona
Jestem podzielona, podzielona między bóle i troski,każdy żal to łza w moim oku,
Każde westchnienie to zaledwie cień tego czym jestem
Przeżywam...
Tylko ona wariatka w lustrzanym odbiciu chichocze złowrogo
Biegnie za mną z brzytwą w ręku, z metalem błysku.
To śmierć goni mnie po schodach i łapie za rękaw.
Ja bardzo chcę uciekać (wierzcie mi), lecz nie mogę!
Ciało buntuje się przed rozkazem umysłu,
Złudna to porażka gdy nagle nogi podrywam
I jak na skrzydłach wraz z mym aniołem...
Myślę...
Nie znam już słońca promieni, nie pamiętam czy ogień parzy, czy wodą koi,
Czy usta i nos swe smutki wyleją, no i czy prośbie brak emocji z papierowego portretu.
Życie mi się nie uśmiecha, smutne są moje oczy i tylko żal kroi się w moim sercu.
Jeśli miałabym teraz wybrać, to wybrałabym od razu.
Mogę jedynie mieć wyrzut do własnych ust, brzydzę się własnego odbicia,
Skręcają się moje kiszki, oczy pieką wizją prawdy, a ja sama na granicy stoję...
Ostatecznie...
Czas nie oszczędził mi łez ani smutku.
Życie nie szło mi gładko, lecz wychodziło naprzeciw,
Sznur nie zacisnął mi się w ręku, lecz owinął wokół szyi.
Straciłam swoje lata tu i teraz.
Już tylko ciepła rosa spływa mi z brody,
Już tylko dół wykopać, ścisnąć sznur w kieszeni,
Już tylko spojrzeć wystarczy, rozejrzeć po świecie i nacieszyć oczy widokiem...
Teraz jestem na emeryturze, od dawna znudzona życiem,
Szukam gładkiej i wygodnej trumny.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Ajza · dnia 20.09.2008 15:30 · Czytań: 728 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 5
Inne artykuły tego autora: