Wigilia i Mruczek - araksol
Proza » Obyczajowe » Wigilia i Mruczek
A A A
Od autora: Opowiadanie z cyklu Wspomnienia

Dziś Wigilia, uświadomiłam sobie natychmiast po przebudzeniu czyli siódmy dzień odkąd  po raz ostatni  widziałam Mruczka. Pamiętam ten dzień, jakby to było dziś. Przeanalizowałam dokładnie każdą minutę, każdy moment, wielokrotnie przesuwałam taśmę pamięci, w tą i z powrotem, obwiniając się przy tym i torturując w myślach. Pamiętam szalony pośpiech przy wnoszeniu toreb z zakupami i nie zamknięte przez Krzyśka drzwi gdy wyszedł jeszcze na chwilkę z domu by zamknąć furtkę. Pamiętam moją wściekłość na Krzyśka i głupie stwierdzenie,, Sam sobie go teraz szukaj skoro przez ciebie uciekł`. Pamiętam narastający niepokój, gdy poszedł szukać i długo nie wracał. I strach, gdy wrócił po godzinie, zmarznięty i obsypany śniegiem, ale bez kota. To wtedy dopiero wyszłam szukać i ja. Dopiero wtedy, a powinnam była wyjść wcześniej, znacznie wcześniej, bo Mruczek to mój pupil, mniebardziej kocha i do mnie ma większe zaufanie. Kocha? A może już powinnam pomyśleć, kochał?  Boże jaki on musiał być przerażony w pierwszym momencie. Domowy kot, kastrat, który nigdy nie był na dworze i nawet nie znał śniegu, a tu nagle zimno, wilgoć, przestrzeń, nieznana okolica i ciemności. Co musiał przeżywać? Gdybym tylko wyszła od razu wtedy i zawołała go, może by usłyszał i wrócił, bo po godzinie gdy wybiegłam z domu pewnie był już daleko. Za daleko, żeby mój głos do niego dotarł i za daleko by znaleźć drogę powrotną do domu. Od tego fatalnego dnia szukałam go wielokrotnie. Zaglądałam pod wszystkie okoliczne krzaki, do komórek, do piwnic, na strych. Odwiedziłam sąsiadów bliższych i dalszych. Wołałam, aż prawie ochrypłam i w dzień i w nocy. Powiadomiłam okoliczne schroniska i fundacje, bo może ktoś go znalazł i oddał. Wywiesiłam ogłoszenia w okolicy ze sporą nagrodą dla znalazcy. I nic. Nawet śladu po Mruczku nie ma jakby zapadł się pod ziemię, jakby nigdy nie istniał. Gdyby to było lato to miałby teoretycznie jeszcze jakąś szansę, ale teraz zimą, gdy jest mróz i śnieg, w dodatku bez jedzenia. On taki piecuch, po całych dniach wylegujący się albo na moich kolanach albo w koszyczku pod piecem. Taki kochany, wspaniały i tak do mnie przywiązany. Zawiodłam go i straciłam, pewnie na zawsze. Już nie zamruczy, nie poliże mnie po dłoni, nie wtuli kosmatego, pręgowanego pyszczka w moje ramie, nie połaskocze po nosie wąsami. Połykając łzy zabrałam się za przygotowywanie kolacji. Pracowałam mechanicznie, jak w transie przez cały dzień. Nie  potrafiłam się jednak cieszyć ani z nadchodzących świąt ani ze wspaniałych prezentów, które czekały na mnie pod choinką, bo cóż mi po książkach skoro straciłam przyjaciela, cudownego przyjaciela, który mi ufał i za którego byłam odpowiedzialna. Nawet szopkę, którą odziedziczyłam po dziadku ubrałam w tym roku jakoś tak obojętnie bez celebrowania chwili, beznamiętnie. Tuż przed kolacją Krzysiek wyszedł z psem i jak szybko wyszedł tak jeszcze szybciej wrócił: 

- Chodź prędko i zobacz jakiś kot kręci się koło domu, bo jest pełno śladów - powiedział 

- Kot? 

- Gdzie?- wybiegłam jak, stałam w kapciach i bez swetra, nie czekając na odpowiedź. 

Faktycznie, świeży śnieg był pełen kocich tropów. Najwięcej ich było na schodach, na ścieżce do ogrodu i wokół rozłożystego świerka. Schyliłam się szybko, podniosłam, obsypane śniegiem, gałęzie i spojrzałam w olbrzymie oczy maleńkiego, czarno- białego kotka. Wyciągnęłam rękę, a maleństwo ufnie przylgnęło do mojej dłoni, a po chwili zaczęło cichutko mruczeć. Przytuliłam trzęsące się z zimna, biedactwo do piersi i dopiero teraz dostrzegłam mysz leżącą pod krzakiem. A więc musi gdzieś być i mama. Rozejrzałam się wokoło i na ścieżce spostrzegłam biegnącego do mnie co sił Mruczka.  

Przygarnięty maluszek okazał się koteczką, cudowną, łagodną i spragnioną pieszczot. A Mruczek opiekuję się nią nadal, choć koteczka od dawna jest już dorosła. 

 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
araksol · dnia 28.12.2013 20:37 · Czytań: 391 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Komentarze
al-szamanka dnia 29.12.2013 11:03
Cytat:
mnie­bar­dziej kocha i do mnie ma

Cytat:
Wo­ła­łam, aż pra­wie ochry­płam i w dzień i w nocy.

nie pasuje mi to
Cytat:
Wy­wie­si­łam ogło­sze­nia w oko­li­cy (obiecujące) ze sporą na­gro­dą(ę) dla zna­laz­cy.

Cytat:
Gdyby to było lato to miał­by teo­re­tycz­nie jesz­cze jakąś szan­sę

drugie to zbędne
Cytat:
nie wtuli ko­sma­te­go, prę­go­wa­ne­go pyszcz­ka w moje ramie(ę)

Cytat:
wy­bie­głam jak, sta­łam w kap­ciach i bez swe­tra, nie cze­ka­jąc na od­po­wiedź.

Cytat:
- Chodź pręd­ko i zo­bacz(,) jakiś kot kręci się koło domu, bo jest pełno śla­dów - po­wie­dział(.)

Cytat:
Przy­tu­li­łam trzę­są­ce się z zimna, bie­dac­two do pier­si i do­pie­ro teraz

bez przecinka

Miłe opowiadanie o zagubionym kotku i odnalezieniu dwóch przyjaciół.
Dla narratorki był to na pewno jeden z najpiękniejszych prezentów pod choinkę:)

Pozdrawiam:)

wy­bie­głam jak sta­łam, w kap­ciach i bez swe­tra, nie cze­ka­jąc na od­po­wiedź.
amsa dnia 04.01.2014 19:39
araksol - ładne opowiadanie. Dwa razy zaginął mi kot (dwa różne koty). Szczęśliwie powróciły, wiem co 'personel' kota wtedy przeżywa ;(. I bardzo ładnie to opowiedziałaś. Mam tylko pytanie - czy mama kotka się nie pojawiła? Zwykle nie porzucają tak swoich maleństw. Chyba, że jak się należy domyślać, Mruczek przygarnął koteczkę i to on był zaopatrzeniowcem.
Ze spraw technicznych - interpunkcja leży, chyba ją śnieg przysypał. Poniżej uwagi co do zapisu. Nie wszystkie, al-szamanka coś wyłapała, ja także, reszta dla Ciebie.

Pozdrawiam

B)

Cytat:
ostat­ni wi­dzia­łam Mrucz­ka.
- podwójna spacja

Cytat:
nie za­mknię­te przez Krzyś­ka drzwi(,) gdy wy­szedł jesz­cze na chwil­kę z domu by za­mknąć furt­kę. Pa­mię­tam moją wście­kłość na Krzyś­ka i głu­pie stwier­dze­nie(:)

Cytat:
,, Sam sobie go teraz szu­kaj skoro przez cie­bie uciekł`.
- spacje i końcowy cudzysłów
Cytat:
- Gdzie?- wy­bie­głam
- spacja i Wybiegłam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:75
Najnowszy:ivonna