Wróciła o północy. Zmęczona. W przedpokoju zdjęła buty i stąpając dalej boso weszła do łazienki. Chłodne płytki przynosiły ulgę stopom. Pochylając się nad zlewem umyła twarz i dłonie. Spoglądała na swe odbicie w lusterku i czuła jak gniew narasta w niej z każdą sekundą. Szarość skóry, każda nowa zmarszczka, brązowe cienie pod oczami. „To już nie ja” – powtarzała w myślach. Dłonie zaciskała na brzegach zlewu. Niewidzialna pięść uderzała w żołądek. Do oczu napływały łzy. Próbowała panować nad emocjami zaciskając zęby i licząc „Raz, dwa, trzy, cztery…” – uspokajała się przy czterdziestu sześciu. Powoli przestawała myśleć o tym ile kibli dziś wyszorowała, ile gówna uprzątnęła, ile obleśnych spojrzeń i uwag zignorowała. Kilka głębokich oddechów przynosiło ulgę. Po kilku minutach samoterapii wyszła z łazienki, z trudem domykając zepsute od roku drzwi. „Raz, dwa, trzy, cztery…” – powtarzała w myślach czując powracający gniew.
Weszła do salonu. Od rana gdy wychodziła niewiele się zmieniło. Przybyło może tylko pustych puszek po piwie porozrzucanych wokół wielkiej żółtej kanapy na której leżał. Palił papierosa strząsając popiół na podłogę. Na nocnej szafce znajdującej się dwa metry od niego stała rzeźbiona, kryształowa popielniczka. Jedyny cenny przedmiot jaki im został. Pamiątka po jej matce.
„…czterdzieści dziewięć, pięćdziesiąt, pięćdziesiąt jeden, pięćdziesiąt dwa…” - w myślach wciąż liczyła nie odczuwając efektu.
- Dlaczego nie używasz popielniczki? – zapytała.
- Nie chciało mi się po nią wstać. – odpowiedział ziewając.
Podeszła do nocnej szafki i chwyciła ciężki przedmiot obiema rękami, po czym zrobiła kilka szybkich kroków w stronę kanapy.
- Proszę – powiedziała z trudem opanowując gniew. Skierowała popielniczkę w jego stronę.
W odpowiedzi wypuścił kilka dymnych kółek z ust i strząchnął popiół tuż obok wyrzeźbionego brzegu popielniczki.
Spojrzała na popiół spadający na podłogę potem jeszcze raz na jego twarz, na której malował się ironiczny uśmiech. Zaciskając mocno dłonie na chropowatych brzegach popielniczki gwałtownym ruchem uniosła ją wysoko nad głowę. Następnie wspinając się na palce wymierzyła silny cios prosto w jego lewą skroń. Zwalistym ruchem osunął się z kanapy. W połowie wypalony papieros wypadł z jego ust lądując tuż koło głowy, z której wypłynęła czerwona struga krwi.
Odsunęła się robiąc kilka kroków w tył. Popielniczkę upuściła na podłogę. Stała i patrzyła na leżące ciało. Obserwowała krew wsiąkającą w wykładzinę. Oddychała spokojnie. W myślach zamiast kolejnych liczb miała pustkę. Jedyne co ją przerażało to ulga jaką nagle odczuła.
Po kilkunastu minutach poszła do kuchni i odsunęła pierwszą od dołu szufladę w kredensie. Chwyciła w dłoń duży tasak.
„Dobrze, że mam dużo miejsca w zamrażalniku.” – uśmiechnęła się do swojego odbicia w ostrzu i wróciła do salonu.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt