"Klub" rozdział: "Rozpoznanie" (2) - mozzani
Proza » Obyczajowe » "Klub" rozdział: "Rozpoznanie" (2)
A A A
Od autora: Kontynuacja pierwszego rozdziału mojej skromnej, póki co, powieści kryminalnej na temat paczki przyjaciół, którzy pomagają policji schwytać przestępców. Wszelkie uwagi mile widziane.
[poprzednio] 23 grudnia - gorączka przedświąteczna. Adam Rocki odczytał pewien list, przepisał go używając szyfru, oryginał spalił. Po wykonaniu tej czynności wyszedł z domu.

Wszystko dzieje się w rozważnym pośpiechu - nie traci ani czasu, ani głowy. Wydaje się, że idzie na spotkanie. Zbiega po schodach. Nie zapala światła, schody zna na pamięć, potrafi wbiec na nie i zbiec używając dowolnej kombinacji rozkładu schodów: po dwa, po dwa i trzy, albo kilka pojedynczo, a na koniec cztery. Dziewięć sekund – tyle czasu potrzebował, by pokonać dwa piętra. Jest już na dworze. Idzie. Przeciska się między ludźmi, krokiem szybkiego marszu – muzyk mógłby określić go tempem presto, z tendencją do poco a poco animato - w kierunku przystanku. Ledwo zdążył wsiąść do autobusu. Kasowanie biletu, szukanie wolnego miejsca, oczywiście stojącego, bo na siedzące nie może już liczyć. Jedzie.

Wokoło „bydło”, siatki z zakupionymi karpiami, kiełbasami, bombkami i prezentami. Generalnie panuje wilgotny smród potu i całodniowego zmęczenia. Raczej nikt nie rozmawia, a jeśli już znajdą się ci, którzy choćby i umierali musieli gaworzyć, to daje się słychać tylko narzekanie. Nie muszę chyba dopowiadać, że wszystko jest dobrym powodem do zrzędzenia. Narzekać można na wszystko, a w szczególności na: służbę zdrowia, podatki, biurokrację, nieuczciwość, Zakład Transportu Miejskiego, Zakład Ubezpieczeń Społecznych, koleje, dalszą rodzinę, która nie przysłała kartki świątecznej, na sąsiada, który nie umył klatki schodowej, na pracodawcę, który nie dał wystarczającej ilości urlopu, na bankrutujące biura podróży, kryzys, cenę paliwa, mechaników, moherowe berety, wszechogarniającą niemoralność, długie reklamy telewizyjne, na kredyty i umowy śmieciowe. Powody do narzekania z czasem się mnożą, albo nawet potęgują, zamiast się kończyć. Narzekać na wszystko jest w dobrym tonie. Brak marudzenia może zostać przez społeczeństwo odebrany jako objaw zaburzenia percepcji lub przyćmienia umysłowego, które zagłusza fałszywe nuty, koloryzuje monochromatyczne krajobrazy dnia codziennego; po prostu wytwarza pozorny obraz rzeczywistości. Faktycznie, są tacy ludzie, którzy aby zwiększyć pomieszczenie umieszczają w nim pół tuzina luster, nie zauważywszy przy tym, że wynik końcowy bardziej przypomina Gabinet krzywych zwierciadeł, niż przestronny salon. Jednak nie możemy popadać w skrajności.

Pomiędzy milczącymi i narzekającymi znajduje się Adam. Stoi w zagęszczonej zupie ludzi, doprawionej rosnącą temperaturą, wilgotnością, spadającym natomiast poziomem tlenu oraz energii życiowej. Pasażerów przybywa. Autobus ugina się pod naporem zakupionych produktów. Przystanek. Wymiana – jedni wysiadają, inni wsiadają. Mokrzy. Deszcz zaczął padać. Wszystko przypomina miejsce, w którym gdyby człowiek tylko nie musiał, to by się nie znajdował. Rocki ceni ciszę, przede wszystkim tę wewnętrzną, polegającą wyłączenia się z tłumu i hałasu. Można ją wykorzystać dwojako – albo aby odpocząć, czyli udać się do empty box, gdzie można nie myśleć o niczym – albo w celu przeprowadzenia wewnętrznego dialogu. Trudno jednoznacznie stwierdzić, które zastosowanie wewnętrznego wyciszenia jest bardziej przydatne – to tak jakbyśmy chcieli rozstrzygnąć czy ważniejszy jest sen, czy praca. Adam zaczyna przeprowadzać dialog z samym sobą. Cały proces polega na sztucznej polaryzacji swojej świadomość, przez co – prawie jak w kreskówce, gdy pojawia się diabeł i anioł, odpowiednio po lewej i prawej stronie bohatera – powstają następujące role: racjonalista i marzyciel; pesymista i optymista; logika i uczucia; matematyka i sztuka. Stosując tę technikę człowiek jest w stanie poprawić sprawność myślenia oraz podejmowania decyzji, poprzez skonkretyzowanie i usystematyzowanie planów, celów, metod, przesłanek, argumentów oraz innych elementów procesu myślowego. Nie ma sensu przedstawiać czytelnikowi całego stenogramu, ponieważ należałoby poruszyć zbyt wiele wątków jednocześnie, jednak zamieszczony poniżej fragment może go zainteresować - dotyczy dzisiejszej sytuacji.

- I co, zamierzasz tak jeździć całą noc?

- Nie. To znaczy nie wiem, dlaczego by nie?

- Jutro miałeś zrobić zakupy, pomóc mamie i zacząć czytać …

- …to się nie wyklucza. Być może to jedyna okazja. Każda zresztą może okazać się jedyną, ostatnią, dlatego przecież jest okazją.

- Wiesz ile „115-ek” jeździ o tej godzinie? Wsiadłeś w pierwszą jaka podjechała i liczysz na cud?

- Liczę na cud. Zgadza się, jest to nieracjonalne, ale chyba jedyne rzeczywiste działanie, jakie mogę aktualnie podjąć. Jakieś inne pomysły?

- Wrócić do domu, zrobić pranie, wyspać się? Biorąc pod uwagę przedział czasowy pomiędzy siedemnastąa dwudziestą trzecią trzydzieści, ilość autobusów na godzinę (sześć, co dziesięć minut kolejny) to daje nam sześćdziesiąt trzy kursy pomiędzy dwudziestoma jeden przystankami, przemnażając przez średnią ilość pasażerów i zakładając, że po dwudziestej trzydzieści stopniowo zacznie maleć, o około dziesięć do piętnastu procent, na dwadzieścia minut…

- … wiem, oznaczać to będzie, że chcę go znaleźć wśród sześciu tysięcy trzystu pięćdziesięciu osób, a biorąc pod uwagę długość przejazdu jednej trasy i moje możliwości, a raczej brak możliwości „rozerwania się”, będę mógł zweryfikować pobieżnie jedynie około dziewięćset pięćdziesiąt pasażerów, jeśli w ogóle się uda. Szanse więc ulokowały się gdzieś w granicy piętnastu procent?

- Zgadza się.

- Dzisiaj piętnaście procent, jutro pojadę innymi kursami, i tak przez kilka najbliższych dni, co zwiększy w końcu prawdopodobieństwo do dziewięćdziesięciu procent.

- Niekoniecznie. Jego podróże mogą nie być systematyczne, wtedy możesz nie spotkać go nigdy. Jeżeli są systematyczne, to należy zadać pytanie w jaki sposób – czy powtarzalność dotyczy dni tygodnia, czy też tygodni. Jeżeli chodzi o siedem kolejno następujących dni tygodnia, wystarczy dziewięć dni pod rząd, a na pewno, w którymś kursie, go spotkasz. Jeśli jednak powtarzalność dotyczy tylko jednego dnia w tygodniu (najgorsza alternatywa), dla przykładu tylko we wtorki o osiemnastej dwadzieścia wtedy …

- …liczbę dziewięć należy przemnożyć przez siedem, co daje sześćdziesiąt trzy dni, czyli dwa miesiące. A może też być więcej dni niż jeden, a mniej niż…

W tym momencie dialog musiał zostać przerwany. Przystanek Multikino, godzina siedemnasta trzydzieści cztery, jest! Nagle wszystkie wyliczenia stały się zbędnym słupkiem matematycznym. Teoria przerodziła się w praktykę, piętnaście procent w rzeczywistą sytuację. Autobus hamuje. Trzeba szybko działać, ale i rozważnie. Adam namierzył swój cel: mężczyzna w śliskiej kurtce, czapce, ciemne wąsy, średni wzrost. Cel kieruje się ku drzwiom, które właśnie się uchylają, a właściwie to już przy nich jest. Adam rzucił się przed siebie, przeciska się, rozpycha, jednak „bydlęca masa” stawia niecodzienny opór. Ludzie już wysiedli, teraz zaczynają wsiadać. Adam dalej niemalże płynie pomiędzy górnymi kończynami, torbami, siatkami, nogami, już dolatuje do drzwi, ale teraz jeszcze musi skontrować wchodzących. „Przepraszam!”, „Chcę wyjść!”, „Z drogi!”, rozpychanie się rękami połączone z wykrzykiwanymi słowami. Wypatrywanie oczami celu. Nasłuchiwanie sygnału zamykania drzwi. Przeciskanie się pomiędzy kurtkami, płaszczami i bluzami. Siła. Stres. Pośpiech. Sygnał! Udało się, wyleciał na przystanek. Jednak to nie koniec. Lokalizacja celu. Jest ciemno, pada deszcz. Gdzie mógł pójść? Na północ, czy na południe? A może do centrum handlowego? Trzeba zaryzykować. Północ. Szybki marsz. Wyszukiwanie cech charakterystycznych. Do przodu. Szybko. Adam czasem tylko zerka do tyłu, może gdzieś wyprzedził cel. Idzie. Chyba wszystko na nic. Okazja zaprzepaszczona. Chyba. Idzie dalej. Nic. Po dziesięciu minutach zawraca. Dochodzi do przystanku. Z jednej strony załamanie, z drugiej strony jest kilka nowych danych: autobus o siedemnastej spod domu (nie wiadomo kiedy cel wsiadł, raczej później), wysiada przy Multikinie o siedemnastej trzydzieści cztery i nie idzie na północ. Tak więc albo idzie do centrum handlowego, albo na południe. Adam postanowił wejść do centrum i tam liczyć na szczęście, a przy okazji zjeść coś smacznego.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
mozzani · dnia 14.01.2014 09:45 · Czytań: 462 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty