Dym - blaszka
A A A
Od autora: Przez chwilę nie było mnie na PP i "Dym" zniknął wraz ze mną. Teraz wracamy...
Przepraszam za utracone komentarze. Wyjaśniam sytuację w Pokoju przywitań, w wątku "Witam po krótkiej przerwie". --------------------------------------------------------------------


blaszka i Dobra Cobra przedstawiają opowieść pt. "Dym"

"Ale dla niej Dym ten miał szczególne znaczenie, mówił do niej,
rozumiała go, był w jej oczach niemal żywą istotą" / Maria Konopnicka.
Niestety kapłanka zmarła i nikt już nie zważał na Dym, który został
przez lata zapomniany.

Prze­po­wia­da­ne ocie­ple­nie kli­ma­tu nie nad­cho­dzi­ło, a im bar­dziej lu­dzie ocze­ki­wa­li upa­łów, tym zim­niej ro­bi­ło się na świe­cie. Nikt już nie ufał Dwóm Naj­więk­szym Me­te­oro­lo­gom, któ­rym za­miast uczci­we­go pro­gno­zo­wa­nia, po­zo­sta­ło tylko rzu­ca­nie mo­ne­tą. Z nie­utu­lo­ne­go żalu i tępej roz­pa­czy wy­pi­li więc Ostat­nią Bu­tel­kę Wódki. Jed­ne­mu z nich - Me­la­niu­szo­wi - pod ko­niec picia stłukł się ze­ga­rek ze złotą gwiazd­ką. Dro­go­cen­ny pre­zent, otrzy­ma­ny od żony z oka­zji rocz­ni­cy Pierw­sze­go Unie­sie­nia Na­ple­ta.

Na świe­cie za­pa­no­wa­ła nie­usta­ją­ca zima. Słoń­ce po­ja­wia­ło się coraz rza­dziej. Nie­ba­wem nie było już czym ogrze­wać fa­bryk i domów. Wy­cię­to lasy, zu­ży­to całe po­kła­dy węgla, zje­dzo­no wszyst­kie świe­że ro­śli­ny i zwie­rzę­ta. Nie zo­sta­ło już pra­wie nic.

Ciem­ność do­mi­no­wa­ła nad ja­sno­ścią, a lu­dzie, po­zba­wie­ni świa­tła, zapa­da­li w stan głę­bo­kiej de­pre­sji. Nie chcia­ło im się już po­li­ty­ko­wać i opo­wia­dać ka­wa­łów o fa­lo­wa­niu. Pra­wie cał­kiem za­po­mnie­li, co to seks i przy­tu­la­nie.

*

Tym­cza­sem ocie­ple­nie nad­cho­dzi­ło z cał­kiem innej, niż ocze­ki­wa­no, stro­ny - z sa­me­go wnę­trza Ziemi. Jądro pla­ne­ty roz­grze­wa­ło się coraz bar­dziej, by swoją Ener­gią ura­to­wać świat i jego miesz­kań­ców. Ze szcze­li­ny, po­wsta­łej znie­nac­ka obok biura Me­te­oro­lo­gów, le­ni­wie za­czął wy­do­sta­wać się Dym. Cie­pły, gęsty i ró­żo­wy. 

Me­la­niusz pierw­szy za­uwa­żył to dziw­ne zja­wi­sko. Naj­pierw nie­śmia­ło je po­wą­chał i uznał, że pach­nie kasz­ką manną z ma­li­na­mi. Potem przy­ło­żył ucho. De­li­kat­ny szmer, przy­po­mi­na­ją­cy per­ło­we wnę­trze wiel­kiej musz­li, przy­wo­łał eks­cy­tu­ją­ce wa­ka­cyj­ne wspo­mnie­nie. Wresz­cie za­nu­rzył ko­niu­szek palca. W tym mo­men­cie do­znał nie­spo­ty­ka­nie przy­jem­ne­go uczu­cia! Dym lizał czule opu­szek, pie­ścił go, za­ta­cza­jąc małe i więk­sze kó­łecz­ka, de­li­kat­nie i coraz moc­niej, tak długo, aż Me­la­niusz po­czuł ra­do­sne dresz­czy­ki na całym ciele. Bły­ska­wicz­nie ro­ze­brał się do naga i za­głę­bił w gę­stej, ró­żo­wej sub­stan­cji. Ta­rzał się w Dymie, do­zna­jąc roz­ko­szy cie­płe­go i ła­god­ne­go do­ty­ku, a kiedy po­wstał, po­czuł, że w kilka chwil od­młod­niał o ja­kieś pięt­na­ście lat.

Ocza­ro­wa­ny tym zja­wi­skiem, miast na­le­ży­cie zgłę­bić ta­jem­ni­cę Dymu, czym prę­dzej po­biegł w stro­nę domu.

*

Ró­żo­wy Dym chciał mu otwar­cie oznaj­mić, że są pewne wa­run­ki, po speł­nie­niu któ­rych ogrze­je Zie­mię i za­po­bie­gnie za­gła­dzie całej pla­ne­ty. Al­bo­wiem Dym wie­dział, że świat byłby pięk­ny, gdyby nie ludz­ka chci­wość i żądza wła­dzy. Prze­wi­dy­wał, że zaraz znaj­dą się tacy, któ­rzy za­czną ogra­ni­czać do­stęp do Dymu i po­bie­rać opła­ty. A On pra­gnął dać szan­sę szczę­śli­we­go życia wszyst­kim bez wy­jąt­ku. Miał bo­wiem nie­prze­par­tą sła­bość do ludzi.

*

Me­la­niusz kop­nął drzwi i od progu za­wo­łał do swo­jej żony:

- Roz­bie­raj się i do łóżka!

Ko­bie­ta, będąc pod wpły­wem dziw­ne­go, ale jakże ku­szą­ce­go za­cho­wa­nia męża, szyb­ko zrzu­ci­ła z sie­bie grube ko­żu­chy, czap­ki, sza­li­ki, cie­płe golfy, ko­szu­le, ba­weł­nia­ną bie­li­znę na wacie i strin­gi z Ko­nia­ko­wa. Spraw­nie wsko­czy­li do łóżka i na­kry­li się koł­drą. Po chwi­li uro­czy­stej ciszy Me­lia­niusz prze­mó­wił do dy­szą­cej z po­żą­da­nia żony:

- Patrz! Ze­ga­rek ku­pi­łem! Flu­ore­scen­cyj­na tar­cza! Aku­rat na te egip­skie ciem­no­ści.

 * 

Drugi z Naj­więk­szych Me­te­oro­lo­gów spał tym­cza­sem w biu­ro­wym fo­te­lu. Ró­żo­wy Dym po­krę­cił się jesz­cze chwi­lę po oko­li­cy, ale po­nie­waż nikt nie zwra­cał na niego uwagi, po­wró­cił do wnę­trza Ziemi. Na za­wsze.

W ciągu roku wy­mar­ła cała pla­ne­ta.

 

Ko­niec.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
blaszka · dnia 17.01.2014 21:15 · Czytań: 984 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 15
Komentarze
Wasinka dnia 18.01.2014 10:31
Nie do końca przepadam, jak wszystko sprowadza się do seksualnych nawiązań, ale nie psioczę. Chuć pognębiła ludzkość. Choć w zasadzie - nic skonsumowane nie zostało...
A teraz żarty na bok - smętny to tekst ze smętnym, jak ten dym w różowościach swych smętnie krążący niezauważony, przesłaniem. Żartobliwy w niektórych momentach ton i lekkość potrącania problemu, zdawać by się mogło, nie pasują do takiego tematu, ale wręcz przeciwnie - tutaj akurat potęgują końcowy efekt. I przyznam, miałam nawet lekki dreszczyk na koniec.

Ewentualnostki:
Cytat:
a lu­dzie(,) po­zba­wie­ni świa­tła(,) po­pa­da­li w stan głę­bo­kiej de­pre­sji.
- dodałabym przecinki i pokombinowała, żeby nie wpadało na siebie brzmieniowo "po" - pozbawieni/popadali: po/po (w tekście z dwa razy jeszcze jest podobny cosik - upodobanie do popowania :))
Cytat:
za­głę­bił w gę­stej(,) ró­żo­wej sub­stan­cji.

Cytat:
po speł­nie­niu któ­rych, ogrze­je Zie­mię
- przecinek zbędny



A tego typu zdania mnie rozbrajają:
Cytat:
Kobieta, będąc pod wpływem dziwnego, ale jakże kuszącego zachowania męża, szybko zrzuciła z siebie grube kożuchy, czapki, szaliki, ciepłe golfy, koszule, bawełnianą bieliznę na wacie i stringi z Koniakowa.




Pozdrawiam słoneczną sobotą.
blaszka dnia 19.01.2014 17:21
Wasinko

dziękujemy, że wypełniłaś tę wielką pustkę pod tekstem ;)
swoim życzliwym komentarzem.

To prawda, ze tekst smętnie żartobliwy. Oboje z DoCo lubimy, aby w tekstach było trochę dystansu.

Bardzo cenna uwaga dotycząca hip-popów! Przy tym tekście już nie będę kombinować, ale wiedza przyda się na przyszłość.

Ach, te przecinki nieposkromione! To już po dwukrotnej korekcie i ciągle wyłażą lub chowają się, niczym robaczki jakieś ;)

Pozdrowienia endowo-weekendowe

autorzy
Dobra Cobra dnia 19.01.2014 21:45
Dystans jest najważniejszy. I zaskakujące zakończenie.


Pozdrawiam,

DoCo
ajw dnia 20.01.2014 22:51 Ocena: Świetne!
To straszne, ale coraz mniej ufam meteorologom, lekarzom, księżom, nauczycielom, pani na kasie, nie mówiąc o politykach, którym nie ufam wcale.
Poza tym boję się nieustającej zimy, bo jestem wyjątkowo ciepłolubna i byle -1, a mnie trzęsie się kuper jak kaczce po wyjściu z wody.
Depresja to słowo wywołujące we mnie gwałtowną potrzebę schowania się w jakiś przytulny domowy kąt, bo wiem co ono oznacza dla depresowicza i jego otoczenia.
I dymów też nie lubię, bo ludzie strasznie smrodzą na moim osiedlu i mogę się założyć, że czasem ktoś pali zwłoki teściowej taki zajzajer dookoła.

Ale różowy dym jest cool! A szczególnie "Dym" szanownego duetu :)
blaszka dnia 20.01.2014 23:01
Nie wyglądasz mi na depresantkę, ajw. I chyba ciężko żyć, jak się nikomu nie ufa. Ja tam ufam, a co mi zależy.
Dzięki, że zapełniasz brak komentarzy;)
ajw dnia 20.01.2014 23:14 Ocena: Świetne!
Ja - nie, ale moja siostra - tak. Mam nadzieję, że mnie depresja nigdy nie dopadnie :) No chyba, ze w Holandii ;) Lub na Żuławach Wiślanych ;)
mruczol dnia 23.01.2014 10:48
Blaszko,

to ja też pozapełniam trochę pustkę ;) . Mnie się bardzo podoba Twój styl. Niektóre zdania budujesz w dość nietypowy sposób, tak więc popadłam nad nimi w delikatną zadumę. Hm :| B) :| mm....... Wrzucasz wtrącenia tam, gdzie by mi one nawet do głowy nie przyszły. Nad pierwszymi kilkoma przecinkami podrapałam się nieco po głowie, a potem, jak już ruszyłam z kopyta, okazało się, że to wstawka i niepotrzebnie mierzwiałam włosy :smilewinkgrin: ...
Poczucie humoru też mi się podoba. Chociaż przyznaję szczerze, że to nie moje klimaty. Trochę mi tam za mroczno B) . Wolałabym więcej optymizmu. Ale cóż - takie już moje skrzywienie ;) .

Ściskam serdecznie
Aśka B) ;) B)
Dobra Cobra dnia 23.01.2014 20:43
ajw,

Cieszy, że Dym się podoba i nawet można go jakoś przeczytać. To dość miła opowieść o końcu cywilizacji i o upadku rozsądnego myślenia.

Informuję, że na mrozy dobre są ciepłe majtki i szalik pod szyją. Dobroczynny wpływ mają też dłuższe spacery w mroźną pogodę, które dodają hartu ducha i ciała.

Depresja w Holandii to poważny problem.

Pozdrawiam

W imieniu swoim,

DoCo
blaszka dnia 23.01.2014 22:59
Mruczol

witaj nowa redaktorko!
na wstępie chciałabym donieść, że utwór jest współautorski,
napisaliśmy go razem z Dobrą Cobrą,
zatem styl i poczucie humoru, które Ci się podobają, są efektem pomysłów rodzących się w dwóch głowach, a nie jednej.

Dziękujemy za odwiedziny
i również ściskamy
;) ;) ;)
ajw dnia 26.01.2014 18:03 Ocena: Świetne!
DoCo - nie zaczynaj z ciepłymi majtkami, bo jak wiesz miałam z nimi przygodę w dzieciństwie i za nic w świecie nie nałozyłabym po raz drugi. Ta trauma trwa ;)
A na depresję (czyli dołek) najlepsza jest górka :)
Dobra Cobra dnia 26.01.2014 18:11
Takie rzeczy się leczy w uspołecznionym lecznictwie. Trzeba tylko poczekać kilka lat w kolejce...

Tak, dobra górka dobra na dołek, ;)


W imieniu autorów,

DoCo
Usunięty dnia 01.02.2014 21:23
Muszę przyznać, że trafiłem tu z ciekawości kto to jest „blaszka”, która pierwszy raz pojawiła się pod jednym z moich tekstów. I bardzo się cieszę bo przeczytałem świetny tekst. „Dym” jest bardzo zgrabną miniaturką napisaną bardzo lekko i dowcipnie, myśl prowadzona jest na zasadzie malowania obrazu, delikatnie ale z rozmachem. Bardzo lubię poczucie dystansu a tu jest bardzo widoczne. Nie zgadzam się z Wasinką :”wszystko sprowadza się do seksualnych nawiązań”, ja tu ich nie widzę. Możliwe, że seksualność pojmujemy inaczej.
O przecinki nie warto się sprzeczać. Tekst świetny, lekki i dowcipny. Sam pomysł kapitalny, zrealizowany jeszcze lepiej. Z przyjemnością przeczytałem prozę nie silącą się ani na sztandarowe przesłania ani na tanią sensację. Sam próbuje moich sił w prozie i tu mogę się tylko uczyć. Pozdrawiam i proszę o więcej. Miłego.
blaszka dnia 02.02.2014 15:22
absynt
Bardzo serdecznie dziękuję za odwiedziny i miły komentarz,
także w imieniu współautora.
Pozdrawiamy.
Jimmy Jordan dnia 03.02.2014 14:00
Ciekawa rzecz, wielowątkowa i dynamiczna - takie wyrazy nasuwają mi się jako pierwsze. No i jest w tym jeszcze jakieś chyba erotyczne napięcie: różowy dym z wnętrza, dający ciepło i rozkosz? :D z jednym tylko mam problem, skoro dym był taki super, dlaczego meteorolog nie pokazał go żonie? skoro był jedyną nadzieją na ożywienie ziemi, dlaczego się nie kochali? Tak czy inaczej, miło się czytało, pozdrawiam, JJ.
Dobra Cobra dnia 03.02.2014 19:53
Witaj Jimmy,

Wiesz jak to jest: po świecie chadza pełno proroków i ewangelistów, a jednak się jakoś nie nawracamy.

W podobie jest z Dymem. Ludzie ukochali to, co już znali, czyli dzień dzisiejszy. Zajęci opatulaniem się przed drżącym zimnem nie zwracali uwagi na obcego, wieszczącego im zbawienie od śmierci z wyziębienia. Nawet meteorolog poleciał po zegarek, bo fluorescencyjny najlepszy na ciemnicę. Nie pomyślał nawet, zapewne omamiony też przez reklamę, że ten zakup jest nieistotny.

Jest tam też wątek erotyczny, który trafnie zauważasz, gdyż zazwyczaj każdy chłop i każda baba wskakują częściej lub rzadziej do łóżka, aby odgonić skumułowane stresy. Dymem nikt się nie zajmował. Nawet jego różowość ich nie pociągała.

To dramat nieopisany!


W imieniu współautorki jak i swoim życzę baczniejszego zwracania uwagi na współczesne znaki czasu.


Do następnego,

DoCo
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Zdzislaw
06/12/2023 16:23
Korektorko, proszę :) Co do uwag: 1/ "ze mną"… »
gitesik
06/12/2023 15:48
Ten opis wanny stanowi niezwykle intymną i osobistą… »
Korektorka
06/12/2023 14:58
Dziękuję, ubawiło mnie:) Mam kilka uwag: 1) z jednego… »
viktoria12
03/12/2023 18:02
Zajefajny wierszyk. »
mike17
01/12/2023 16:30
... było nas trzech, w każdym z nas inna krew... Świetny… »
Marek Adam Grabowski
01/12/2023 15:57
Dobrze napisane opowiadanie. UFO to nie muszą być kosmici -… »
valeria
30/11/2023 22:59
Dziękuję, czytam, a byłam zajęta:) »
valeria
30/11/2023 22:58
Dziękuję:) »
dach64
28/11/2023 16:55
Bardzo słuszny wiersz. Niezwykle istotny i prawdziwy.… »
Marian
28/11/2023 08:25
Marku, dziękuję za odwiedziny. »
gaga26111
27/11/2023 17:56
Dziękuję:) za opinie i czas poświęcony na komentarze.… »
Lilah
26/11/2023 20:13
Bardzo dziękuję, ajw. Moje strofki mają trochę inne metrum… »
ajw
26/11/2023 19:47
Przepiękne tłumaczenie. Pozdrawiam serdecznie, Lilah :) »
ajw
26/11/2023 19:45
Wiolinie - piękna interpretacja :) »
ajw
26/11/2023 19:45
Niby nic, a jednak dzieje się w tym wierszu pomiędzy… »
ShoutBox
  • Berele
  • 28/11/2023 08:40
  • Poranek; dźwięk budzika, odcisk brudnej ręki na ścianie, szum czajnika, strumień wody do kubka, silnik samochodu dostawczego za oknem; wciśnięcie klawisza w starym radio.
  • mike17
  • 14/11/2023 20:43
  • Sweet dreams, my love :)
  • Jaaga
  • 14/11/2023 12:23
  • Dzień dobry, zapraszam na herbatkę.
  • mike17
  • 13/11/2023 14:45
  • Dzień doberek całej literackiej społeczności :)
  • aleksander81
  • 13/11/2023 09:16
  • I dzień dobry w poniedziałek, do piątku już niedaleko ;)
  • mike17
  • 12/11/2023 14:02
  • Wesoły pozdrowczyk ślę dla wszystkich :)
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty