Nie było cię na moich urodzinach - Jimmy Jordan
Proza » Obyczajowe » Nie było cię na moich urodzinach
A A A
Od autora: Krótki tekst o dezintegracji człowieka z drugim człowiekiem. O tym, najprawdopodobniej, że zmienił się rodzaj wspólnych mianowników między ludźmi i o tym, najprawdopodobniej, że niektóre rzeczy się nie zmieniają.

Nie było cię na moich urodzinach. No dobra, to były urodziny Davida Matthewsa, z okazji których specjalnie kupiłem jego winyla i zaprosiłem ludzi do mieszkania, na wspólne słuchanie.  Niektórym musiałem powiedzieć, że to moje urodziny, innym, że umieram, jeszcze innym, że to ostatnie spotkanie przed moim wyjazdem na stypendium do Stanów. Wynikło z tego kilka sprzeczek i nieporozumień, ale romantyczno-wieloznaczne lub banalnie jednowymiarowe, proste piosenki solenizanta szybko je wszystkie zneutralizowały. Nie było cię na moich urodzinach, pewnie powinienem to rozumieć wyraźnie: nie chciałaś przychodzić. 

Pewnie wcale ci się nie podobają aranżacje i melodie, proste słowa, w jakich Matthews wkrada się uszami do serc fanów na całym świecie. Można powiedzieć, że indywidualizacja odbioru, że każdy zbiera śmieci kultury jak liście na ściółce, przechadzając się po lesie, wszystkie te liście, na których kiedykolwiek staliśmy, mamy w kieszeni. W razie jakbyśmy się w tym lesie spotkali albo zobaczyli między niedopuszczającymi światła drzewami i zdecydowali porównać nasze kolekcje. O kurwa! Zoba! Masz liści prawie tyle samo! – powiedziałbym przestawiając standardową kolejność wyrazów. Ale poza tym, że każdy z nas, ja, ty, on, ona, ono, gruby czy rudy mamy podobne ilości liści – śmieci kulturowych – zainteresowań – muzycznych wykonawców na liście w laście, poza tym wszystkim nic nas nie łączy. Żaden liść nie jest taki sam. Nie ma wspólnych punktów ani identycznych linii papilarnych. Z drugiej strony, pewnie wcale nie obchodzisz urodzin. Niczyich. Nawet liści ze swojej kolekcji. Właściwie to może masz do nich zupełnie obojętny stosunek. Do liści – książek, liści – piosenek, liści –ludzi.

Prosto z imprezy w mieszkaniu poszliśmy do lasu, tego najbliżej za miastem, do którego jedzie się jeszcze miejską komunikacją, a potem wątpi o tym, czy to nie czasem halucynacja wywołana rzężeniem transformatorów i spalinami. W lesie, we mgle, każdy ze światełkiem telefonu lub latarką skierowaną na twarz. Cała banda kosmicznych pojazdów w czarnych ciemnościach poprzecinanych wertykalnie chropowatymi liniami pni. Stado saren, bo przebiegaliśmy w te i z powrotem śpiewając wspólnie piosenki, co nie było łatwe, bo indywidualizacja odbioru, bo każdy sam odkrywa dziś jeden po drugim nieznane nikomu innemu albumy, bo każdy trafia na inne książki, gdzie inne zdania i inne liście do głowy są zamiatane. Wszyscy znaliśmy "Dzieci" zespołu Elektryczne gitary, jakąś Republikę i starsze T.love. Pewnie nie śpiewałabyś z nami.

Nie było cię na moich urodzinach. Ale nie mogę być pewien, że nie dołączyłaś do nas, stada saren, i że nie biegałaś z nami. Mgła zasłaniała twoje uda, łydki, kostki, stopy, pośladki, dlatego być może nie mogłem cię poznać, górę miałaś może kruczoczarną z kapturem, toteż fryzura nie była cię w stanie zdradzić. Twojego śpiewu za to nigdy wcześniej nie słyszałem, mogłem nie rozpoznać twojego wśród innych gardeł. Potem braliśmy narkotyki pod języki i patrzyliśmy w niebo zasłaniane iglastymi koronami, niebo najbliższego lasu za miastem, na którym już nie zasłaniała nam łuna i widać było pasące się gwiazdy.  Leżeliśmy w ściółce oświetleni czerpiącymi się telefonami, spersonalizowanymi w zakresie dzwonków, aplikacji, tapet, i wzorów na obudowie, bo postępująca indywidualizacja świata, bo postępujące życie z przedmiotami, bo oglądanie filmów z youtube i memów, które ledwo wystarcza, żeby trzymać to wszystko razem w tym kraju między wschodem i zachodem, między morzem a górami.

Może przyszłaś wtedy, kiedy przerażony, że nadleci prawdziwa banda kosmicznych pojazdów uciekałem między drzewami, kiedy dopadło mnie szperanie i łamane gałązki i myślałem, że oto nadbiega stratować nas prawdziwe stado saren. Może przyszłaś wtedy, kiedy nieprzytomny po uderzeniu w świerk, byłem szukany, kiedy każdy indywidualnie, gubiąc się coraz bardziej i idąc własnymi nowo wytyczanymi ścieżkami próbował mnie odnaleźć. Może wtedy dołączyłaś do moich urodzin Davida Matthewsa, do mojej śmierci, do imprezy z okazji mojego na zagraniczne stypendium wyjazdu i przy wyczerpanym telefonie, po ciemku, indywidualnie, ale wspólnie z innymi rozglądałaś się za mną?

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Jimmy Jordan · dnia 24.01.2014 05:21 · Czytań: 614 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 7
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
henrykinho dnia 24.01.2014 19:30
Muszę przyznać, że świetnie skonstruowałeś ten tekst. Na starcie nie wiedziałem jeszcze, czy jego esencją są same urodziny, czy może coś więcej, stąd już ta początkowa konsternacja mnie zafascynowała. Ani się obejrzałem, a narrator już szukał z wyrzutem swojej kobiety, mierząc przemyśleniami na lewo i prawo, niby rozwodząc się na każdy temat, ale jednak zdążając do jednego. Motyw liści wydał mi się zresztą bardzo ciekawy, na pewno godny przemyślenia.

Wywal tylko ten przecinek, bo przy drugim czytaniu mnie zaskoczył:
Cytat:
oka­zji, któ­rych


O, właśnie, to trochę dziwnie zabrzmiało:
Cytat:
prze­cha­dza­jąc się po lesie, wszyst­kie te li­ście na któ­rych kie­dy­kol­wiek sta­li­śmy mamy w kie­sze­ni.


Upchnąłeś sporo fabuły w tak krótki fragment. To naprawdę coś.
Jimmy Jordan dnia 25.01.2014 13:12
Wielkie dzięki za wizytę, rady zastosowane, cieszę się, że coś jest z tym tekstem na rzeczy. A może to po prostu kwestia nadawania na wrocławskiej częstotliwości ? :D - piszę o tym, bo już zdążyłem zostać pańskim czytelnikiem, pozdrawiam, JJ.
blaszka dnia 26.01.2014 18:48
Mnie także bardzo podoba się konstrukcja tekstu. Motyw przewodni - tęsknota za dziewczyną i wplecione weń rozważania o różnicach i podobieństwach. Do treści nie odnoszę się, bo wszystko wyjaśniasz w nocie odautorskiej, choć, moim zdaniem, niepotrzebnie, bo czytelnik chce czuć się inteligentny i sam odkrywać przesłanie autora. A czasem znajduje więcej niż sam autor miał na celu i to jest dodatkowa korzyść. Przesłanie interesujące i pobudzające do refleksji, i nawet chciałoby się dłużej czytać i rozważać. Zatem duży plus za temat, także za zbudowany klimat. Jedno mnie tylko zastanawia, czy jest w tym może niekonsekwencja logiczna, ale mogę się mylić: wszystko wskazuje, że członkowie grupy są raczej młodymi ludźmi (dałabym im ok. 20 lat), a wspólnie znają piosenki z pokolenia 40+, naprawdę tego słuchają?
Wasinka dnia 26.01.2014 22:36
Zatrzymałam się tutaj z ochotą już po pierwszych zdaniach. Odpowiada mi sposób narracji, pokazywania obrazów, układania myśli czy zdań. Płynnie się układają w głowie czytelnika, ciągnąc go za myślami bohatera. Powtarzają się motywy, które nadają klimatu całości. Między innymi liści, co zauważył już henrykinho (również zwróciłam na to uwagę; spodobało mi się) lub jeszcze np. saren.
Odniosłam wrażenie, jakby bohater z jego towarzyszami błądzili po omacku, pogubieni, zagubieni wśród siebie nawzajem i w sobie samych.


Np.
Cytat:
uro­dzi­ny Da­vi­da Mat­thew­sa(,) z oka­zji któ­rych

Cytat:
wkra­da się usza­mi do serc swo­ich fanów
- wyrzuciłabym "swoich"
Cytat:
wszyst­kie te li­ście(,) na któ­rych kie­dy­kol­wiek sta­li­śmy(,) mamy w kie­sze­ni.

Cytat:
po­wie­dział­bym(,) prze­sta­wia­jąc stan­dar­do­wą ko­lej­ność wy­ra­zów.

Cytat:
prze­bie­ga­li­śmy w te i z po­wro­tem(,) śpie­wa­jąc wspól­nie

Cytat:
Wszy­scy zna­li­śmy Dzie­ci ze­spo­łu Elek­trycz­ne gi­ta­ry,
- może Dzieci napisac kursywą? Elektryczne Gitary
Cytat:
Two­je­go śpie­wu za to nigdy wcze­śniej nie sły­sza­łem, mo­głem nie roz­po­znać two­je­go wśród in­nych gar­deł.
- a może wyrzucić drugie "twojego"?
Cytat:
Potem bra­li­śmy nar­ko­ty­ki, pod język i pa­trzy­li­śmy
- proponuję np. narkotyki, pod język, i patrzyliśmy / narkotyki pod język i patrzyliśmy
Cytat:
tapet, i wzo­rów
- bez przecinka
Cytat:
że nad­le­ci praw­dzi­wa banda ko­smicz­nych po­jaz­dów(,) ucie­ka­łem mię­dzy

Cytat:
idąc wła­sny­mi, nowo wy­ty­cza­ny­mi ścież­ka­mi(,) pró­bo­wał



Pozdrawiam księżycowo.
Jimmy Jordan dnia 28.01.2014 13:06
blaszko, dziękuję za komentarz, z tych notatek odautorskich zrezygnuję, ale przyznam, że robię je bardziej dla siebie, niż dla czytelnika - do niedawna zastanawiałem się w ogóle gdzie one się wyświetlają. Sprawa z hitami T.love. i Elektrycznymi gitarami to sprawa dużo bardziej skomplikowana, niż można było przypuszczać. Czasem w odbiorze tamtych hitów następuje pewne opóźnienie, dzieje się tak z wielu względów, ale zauważyłem, że to też kwestia "młodzieżowo-subkulturowa" :D.

Wasinko, również dzięki za odwiedziny oraz wypunktowanie kwiatków, zajmę się nimi (aż trudno mi uwierzyć, że usunąwszy przecinek, który wypomniał mi henryk, nie wstawiłem go we właściwe miejsce - roztargnienie plus radość z komentarza miały tu swój wkład zapewne). W dodatku wrażenie, które odniosłaś to (tak mi się wydaje) to samo, o którym chciałem pisać.

Nie mogę się doczekać aż odwdzięczę się wam drogie panie podobnie wnikliwym czytelnictwem, pozdrawiam, JJ.
labedz dnia 29.01.2014 12:00 Ocena: Świetne!
No proszę. Lubię takie diagnostyczne teksty. Zwłaszcza, że tak naprawdę są o czymś innym. Diagnoza społeczna jest tu w zasadzie bohaterem drugoplanowym wobec tęsknoty, ale jakże świetnie ugryzionym!
Przemyślana to konstrukcja. Sprawnie prowadzona narracja po konstrukcji płynnie się pnie i buduje całkiem zgrabną całość.
I główny bohater, narrator, przypomina mi bardzo jednego z moich najbliższych przyjaciół. Aż chyba dziś do niego zadzwonię i zapytam, co u niego.
Dzięki za ten tekst, dobra robota.
Zola111 dnia 06.11.2016 15:31 Ocena: Świetne!
Bardzo dobre pisanie, Jimmy. Dawno przeoczyłam, teraz tak tylko, z ciekawości, czy zareagujesz.
Pozdrawiam,

z.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Dzon
01/05/2024 21:18
Ok. Sprawdzę z czytaniem na głos, ale dopiero jak nie będzie… »
Dzon
01/05/2024 21:16
Dzięki. Prawdę mówiąc ten tekst jest tak stary, że o nim… »
Janusz Rosek
01/05/2024 16:09
Dziękuję za komentarz. Mieszkam, żyję i pracuję w Krakowie,… »
Zdzislaw
01/05/2024 13:50
Dzon, no i w porządku ;) U mnie, przy czytaniu na głos,… »
Kazjuno
01/05/2024 12:25
Jako słaby znawca poezji ucieszyłem się, że proza. Hmmm!… »
SzalonaJulka
01/05/2024 00:14
Bardzo dziękuję za zatrzymanie się :) Dzon, ooo, trafiłeś… »
Dzon
30/04/2024 22:22
Bardzo mi się spodobało. Płynie dynamicznie. Jestem fanem… »
Dzon
30/04/2024 22:08
Widać,że tekst jest bardzo osobisty. Takie osobiste… »
Dzon
30/04/2024 21:53
;-) Uśmiechnąłem się. Jest koncept. Może trochę do… »
valeria
30/04/2024 16:55
Nie bardzo rozumiem:) »
valeria
30/04/2024 16:54
Fajne »
valeria
30/04/2024 16:53
No ja przepadam:) »
valeria
30/04/2024 16:52
Ja znowuż wychwalam Warszawę:) »
valeria
30/04/2024 16:50
Jest pięknie, dzisiaj bardzo gorąco, cudna pogoda. Wiersz… »
Kazjuno
28/04/2024 16:30
Mnie też miło Pięknooka, że zauważyłaś. »
ShoutBox
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty