Kiełbasa z mysich psitek (2) - ajw
Proza » Humoreska » Kiełbasa z mysich psitek (2)
A A A
Od autora: Cz.II cyklu "Życie Marcela jako ustawiczne unikanie pokus"
Klasyfikacja wiekowa: +18

  Zimny prysznic dodał mi pałera. Owinięty ręcznikiem ruszyłem dziarsko do kuchni. Ciotka Hela siedziała w markowym szlafroku z lumpeksu i paliła na śniadanie jakiegoś badziewnego papierosa, bo śmierdziało w całej chałupie.


Podszedłem do lodówki. Na dźwięk otwieranych drzwiczek przy mojej nodze natychmiast pojawiła się sunia, czarna jak węgiel z jastrzębskiej spółki węglowej, o wdzięcznym imieniu Pusia oraz złośliwy niczym właścicielka, kocur Rudy. W związku z tym imieniem przypomniał mi się kumpel z liceum, którego nazywaliśmy „Rudy 102”, bo twierdził, że ma lufę jak czołg. Niestety, życie zweryfikowało jego pomiary, bo będąc na zawodach piłki ręcznej w Zamościu, zrobiliśmy konkurs na najdłuższą fujarę. Ten, kto miał najkrótszą, stawiał wszystkim piwo. Po tej nietypowej zabawie „Rudy 102” zmienił ksywkę na „Rudy 12cm” i to on postawił wszystkim kolejkę. A mówi się, że zero to null, nic nie znaczy.


Psio-kocie towarzystwo usiadło obok stołu, cierpliwie czekając na mój ruch, ale się nie doczekało. Półka, którą przydzieliła mi Helena, była pusta jak mój żołądek. Stał na niej jedynie samotny, biały… kefir. Łypnąłem na kiełbasę leżącą niżej, ale kątem drugiego zauważyłem, że ciotka też wbiła we mnie świdrujące oczka, więc zaniechałem kradzieży.

- Ani mi się waż! – warknęła groźnie, czytając w moich myślach.
- No co, ciocia? Na diecie jestem! – Chwyciłem butelkę i wypiłem prawie do dna.
- Bułkę możesz, ale odkup, jak będziesz wracał z roboty – powiedziała łaskawie.

Przywołała rozczarowane zwierzęta i wyszła z kuchni, gasząc peta w spodeczku. Natychmiast zjadłem dwie bułki, popijając resztką kefiru, a później następną, zagryzając kiełbasą. Miała jakiś dziwny smak.

Po niespodziewanie sutym śniadanku szybko przebrałem się w robocze ciuchy i walcząc z Rudym, który łasił się do nóg, założyłem adidasy. Nagle poczułem, że lewa skarpetka jest mokra. Zdjąłem buta, powąchałem i zakląłem.

- Ty rudy skurwielu, nalałeś mi do buta!
- Pewnie w zemście za tę kiełbasę, co ją zeżarłeś! – Usłyszałem głos ciotki i zobaczyłem, że stoi w przedpokoju.
- Jaką kiełbasę? – Udałem głupa.
- Tę z mysich psitek! - powiedziała dobitnie.
- Z czego?! - Poczułem jak zielenieję.
- Tak mówi pan Henryk, który mi ją polecił. Wzięłam dla Rudego i uprzedzałam, żebyś nie jadł!

Zrobiło mi się niedobrze. Ciotka bez zająknięcia ciągnęła dalej.

- Rudy bardzo ją lubi i odkąd je, nie ma już zaparć.

W tym momencie poczułem, że moje zwieracze też puszczają. Pobiegłem szybko do łazienki, zastanawiając się po drodze, czy pozbyć się kiełbasy najpierw dołem czy górą? Zdecydowałem się usiąść na sedesie i wtedy usłyszałem kolejne doniesienia ciotki:
- A na sraczkę najlepsze są kości. Kupiłam dla Pusi. Jej zawsze po nich przechodzi. Mam w lodówce goleniową... – Zaśmiała się złośliwie, a później dodała pojednawczo:
– No dobrze, żartowałam z tą kiełbasą. To zwykła podwawelska.

 

                                                                   Koniec cz.II

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
ajw · dnia 08.02.2014 06:40 · Czytań: 1268 · Średnia ocena: 4,44 · Komentarzy: 48
Komentarze
Dobra Cobra dnia 08.02.2014 08:40 Ocena: Bardzo dobre
Przebiegła ta ciotunia, nie ma co. A i imię psa - Pusia - nastroiło mię bardzo celująco do opowieści.

Witaj ajw,

Cóż za przewrotność dziś nam serwujesz? I jak mozna zrobić taką kiełbasę? Wiele pytań ciśnie się na mych ust pąkowie, choć mam dziś czerwoną chrostę na mosznej. Ale tekst jest dla tych, co mają + 18 więc pewne zwroty w komentarzu tez dozwolone, bo podlega on też pod tę dorosłą restrykcję.

Otóż ciotunia, nałogowa jaraczka, morduje swymi nikotynowymi wyziewami swoje psy, gdyż wdychanie oparów jarania zabija również zwierzęta. Szkoda ich, bo nic nie mogą i zawsze poddają się człowiekowi, który nad nimi panuje.

Ciotunia ma rację ws karmienia zwierząt a jej porady przynoszą poklask uznanych autorytetów weterynaryjnych. Oraz skromnych odbiorców tego nie do konca prostego opowiadania.

A do tego będą następne części! Proszę!

Ukłony poranne z uśmiechem :)


Do następnego,

DoCo
amsa dnia 08.02.2014 10:13
ajw - kto by pomyślał, że osoba pisząca takie nastrojowe wiersze ujawni talent pisarski o mocno ironicznym zabarwieniu. Bardzo mi się podobają Twoje historyjki z życia Marcela. Biedny chłopak, nie tylko kot złośliwy, ale i ciotka do Rudego podobna z charakteru :).
Chociaż znam opowieści o prawdziwych posiłkach złożonych z psiej i kociej karmy. Podobno zawartość tychże puszek jest mniej toksyczna, niż te dla ludzi. Ale zwierzęta nie tolerują tych wszystkich E-coś tam, więc żeby interes przemysłu dla zwierząt się kręcił musi przestrzegać rygorystycznych zasad, bo inaczej milusińscy odmawiają, w przeciwieństwie do właścicieli, konsumpcji złej jakości pożywienia.

Pozdrawiam serdecznie zajadając grzankę z dżemem :)

B)

Cytat:
za­wo­dach ręcz­nej w Za­mo­ściu
- zapewne chodziło o piłki? czy o inne zawody, hm...
Cytat:
Półka , którą przy­dzie­li­ła
- spacja
Cytat:
Na die­cie je­stem(.) – (C)chwy­ci­łem

Cytat:
co ją ze­żar­łeś! – (U)usły­sza­łem głos

Cytat:
- Jaką kieł­ba­sę? – (U)uda­wa­łem głupa.

Cytat:
Z czego??? - (P)po­czu­łem

Cytat:
Ciot­ka bez za­jąk­nię­cia
- wydaje mi się, że powinien być przecinek po ciotka
Cytat:
Po­bie­głem szyb­ko do ła­zien­ki(,) za­sta­na­wia­jąc się po dro­dze(,) czy po­zbyć się kieł­ba­sy
- tego drugiego nie jestem pewna :)
Cytat:
lo­dów­ce go­le­nio­wą! – (Z)za­śmia­ła się zło­śli­wie
ajw dnia 08.02.2014 13:28
DoCo - nie mam szarego, zielonego, ani białego (jak białe myszki) pojęcia, jak się robi ową kiełbasę, zwłaszcza, ze nigdy o niej nie słyszałam. Zatem jest to mój patent - nie do końca jak widzisz dopracowany ;) Cieszy mnie widok Ciebie pod moimi wypocinami, albowiem jak wiadomo mysz poci sie przy porodzie, a to opowiadanko to moje dziecko. Pozdrowienia :)

Amsiu - dzieki za pokazanie błędziorków. Zaraz poprawię i jak znam życie zaraz przyjdzie ktoś następny i pokaże nowe. No ale cóż .. mam ewidentne braki w edukacji ;) Zastanawiam się tylko jak w końcu pisze sie prawidłowo, bo w książkach, które czytam kropka jest na końcu, a mała literka po myślniku, czyli np:
"- Ile masz lat?- zapytała Weronika."
Miladora dnia 08.02.2014 14:14
ajw napisała:
jak znam życie zaraz przyjdzie ktoś następny i pokaże nowe.

Znasz życie. :)))

Już można? B)
ajw dnia 08.02.2014 15:02
Jak najbardziej. Rozjaśnij mi jeszcze Milu sprawę, co do której mam wątpliwości (patrz komentarz do amsy) :)
Miladora dnia 08.02.2014 15:24
ajw napisała:
Zastanawiam się tylko jak w końcu pisze sie prawidłowo, bo w książkach, które czytam kropka jest na końcu, a mała literka po myślniku, czyli np:
"- Ile masz lat?- zapytała Weronika."

Pytajnik to nie kropka, Ajwuńko. :)
W kwestiach, w których występuje pytajnik, wykrzyknik i wielokropek, zaczynamy część po wypowiedzi małą literą.
- Daj mi spokój! - krzyknęła.
- Dlaczego nie dajesz mi spokoju? - zapytała.
- Tak chciałabym mieć wreszcie spokój... - westchnęła.
Zauważ, że to jest wciąż tylko jedno zdanie, gdyż część po wypowiedzi dotyczy "mowy".
Jeżeli dotyczy jakiejś czynności, ujmując to najprościej, są to już dwa zdania i wtedy pierwsze zamyka się kropką lub odpowiednim znakiem interpunkcyjnym, a drugie zaczyna wielką literą.
- Daj mi spokój! - Dziewczyna odwróciła się z niechęcią.
- Dlaczego nie dajesz mi spokoju? - Trzasnęła drzwiami i wyszła.
- Chciałabym mieć wreszcie spokój... - Podarłam list na strzępki.
- Nie mam zamiaru się wygłupiać. - Skierowałam wzrok na rozmówcę.
Podobne zasady są, gdy kwestia występuje na końcu jakiegoś zdania.
Ujęłam rękę małej i zapytałam: - Jesteś głodna?
Ujęłam rękę małej, po czym wyszłyśmy z pokoju. - Ciekawa jestem, czy chciałabyś odwiedzić Zoo.
To tak w pigułce. ;)

Za chwilę wrócę i dokończę, ale napisz, czy rozumiesz, bo inaczej będę musiała się męczyć z edytorem. :)
pablovsky dnia 08.02.2014 15:45 Ocena: Bardzo dobre
Uff, ostatnio podobne kwestie wyjaśniała mi morfina i akacjowa Agnes, też ciągle popełniam podobne błędy. Ale pomimo, że widzę "czarno na białym" Waszą pomoc, nadal mam spore problemy w tym temacie. Jednym słowem - głąb niesłychany ze mnie :)
A teraz o krótkiej miniaturze powyżej.
Czegoś mi zabrakło w tym opowiadanku, a może wszystko jest OK, tylko moje wymagania urosły odnośnie przeżyć Marcela? :)
Od razu zacząłem się domyślać, że ciotunia wkręca chłopaka :) Też słyszałem historie o ludziach konsumujących żarcie dla zwierząt, o dziwo, podobno wyjątkowo smaczna strawa :)
Wesołe ma życie ten Twój Marcel, nie ma co! :)
Tezet74 dnia 08.02.2014 16:02 Ocena: Dobre
Witaj Ajw! Fajny tekst i z humorem, i "wgl", jak to mówią dużo młodsi od mnie. Byłoby rewelacyjnie, gdyby nie poprzednia część. Ten odcinek mniej mi się podobał, co nie znaczy, że był słaby.

Co do treści to zacząłbym od "pałera" zamiast "powera", a zdanie o ciotce napisałbym tak:
"Ciotka Hela siedziała na stołku w markowym szlafroku z lumpeksu i paliła na śniadanie jakiegoś papierosa. Musiało to być straszne badziewie, bo śmierdziało w całej chałupie."

Poza tym wszystko mi grało no i czekam na dalszy ciąg.
ajw dnia 08.02.2014 16:13
Milu - jasne, ze rozumiem. Zaraz przyjrzę się tekstowi pod tym kątem :)

Pablo- traktuję to opowiadanko jako zwykłe ćwiczenie pisania, bo nie do końca jestem przekonana co do tego czy proza to akurat 'To' ;)

Tezet - dzięki za sugestie :)
pablovsky dnia 08.02.2014 16:25 Ocena: Bardzo dobre
ajw napisała:
traktuję to opowiadanko jako zwykłe ćwiczenie pisania, bo nie do końca jestem przekonana co do tego czy proza to akurat 'To'


Tak, tak i jeszcze raz tak! Nie zawracaj sobie głowy poezją :) W prozie siła, droga ajw, widzę potencjał i zachęcam Cię gorąco do pisania dłuższych historii!
O morskich cyganach za chwile wszyscy zapomną, ale o Marcelu będą długo wspominać, jeśli pociągniesz te serię ;) W tym tkwi moc prozy.
ajw dnia 08.02.2014 16:41
No tak, ale do tego trzeba mieć milion pomysłów na minutę i mnóstwo niezdrowego bałaganu w głowie, żeby to wszystko puscić w lud i żeby się jeszcze podobało ;)
Miladora dnia 08.02.2014 17:12
Cytat:
Wy­sze­dłem szyb­ko z ła­zien­ki(,) owi­ja­jąc się po­spiesz­nie ręcz­ni­kiem(,) i ru­szy­łem dziar­sko do kuch­ni.

Ale można i tak:
- Owijając się pospiesznie ręcznikiem, wyszedłem (...) i ruszyłem dziarsko...

Cytat:
Na dźwięk otwie­ra­nych drzwi­czek, przy mojej nodze

Bez przecinka.

Cytat:
po­ja­wi­ła się sunia(,) czar­na jak wę­giel z ja­strzęb­skiej spół­ki wę­glo­wej,

- jak węgiel/jak właścicielka - niczym właścicielka.
Masz jeszcze "lufę jak czołg", więc "niczym" przedzieli tu te "jak".

Cytat:
ze ma

- że -

Cytat:
oraz zło­śli­wy jak wła­ści­ciel­ka, kocur Rudy.

- oraz - złośliwy niczym jego właścicielka - kocur Rudy.
Cytat:
W związ­ku z jego imie­niem

Żeby nie powtarzało się "jego", daj - z tym imieniem.

Cytat:
bo będąc na za­wo­dach piłki ręcz­nej w Za­mo­ściu(,) zro­bi­li­śmy kon­kurs


Cytat:
Ten, co miał naj­krót­szą(,) sta­wiał wszyst­kim

- kto -
- wszystkim piwo/wszystkim kolejkę - zafundował reszcie kolejkę.
Żeby nie powtarzało się "stawiał/postawił".

Cytat:
obok stołu i cier­pli­wie cze­ka­ło na mój ruch, ale się nie do­cze­ka­ło.

A gdyby tak z imiesłowem?
- obok stołu, czekając na mój ruch, ale się nie doczekało.

Cytat:
Półka, którą przy­dzie­li­ła mi He­le­na była pusta, jak mój żo­łą­dek.

- Półka, którą przydzieliła mi Helena, była pusta jak mój żołądek.

Cytat:
Stał na niej je­dy­nie sa­mot­ny, biały

Bez przecinka.
Samotny biały żagiel? ;)

Cytat:
ale kątem dru­gie­go, za­uwa­ży­łem

Bez przecinka.

Cytat:
wark­nę­ła groź­nie(,) czy­ta­jąc moje myśli.


Cytat:
- No co, cio­cia? Na die­cie je­stem(!) – (C )chwy­ci­łem kefir i wy­pi­łem pra­wie do dna.


Cytat:
ale odkup(,) jak bę­dziesz wra­cał z ro­bo­ty


Cytat:
wy­szła z kuch­ni(,) ga­sząc peta w spodecz­ku.

Imiesłowy oddziela się przecinkami.

Cytat:
dwie bułki po­pi­ja­jąc reszt­ką ke­fi­ru, a póź­niej trze­cią(,) za­gry­za­jąc kieł­ba­są.

- a później następną, zagryzając ją kiełbasą -

Cytat:
po­wą­cha­łem i za­klą­łem.

- Ty rudy skur­wie­lu, na­la­łeś mi do buta!

Przysuń kwestię dialogową.
- powąchałem i zakląłem: - Ty rudy skurwielu...

Cytat:
- Jaką kieł­ba­sę? – uda­wa­łem głupa.

- Jaką kiełbasę? - Udałem głupa.
Tu powinien być czas przeszły dokonany "udałem".

Cytat:
- Z czego??? - Po­czu­łem jak zie­le­nie­ję.

Dałabym - Z czego?!

Cytat:
Zro­bi­ło mi się nie­do­brze. Ciot­ka bez za­jąk­nię­cia cią­gnę­ła dalej.

- Rudy bar­dzo ją lubi i odkąd je, nie ma już za­parć.

Tu też podnieś kwestię dialogową:
- Ciot­ka bez za­jąk­nię­cia cią­gnę­ła dalej: - Rudy bar­dzo ją lubi i odkąd je, nie ma już za­parć.

Cytat:
za­sta­na­wia­jąc się po dro­dze(,) czy po­zbyć się kieł­ba­sy najpierw dołem(,) czy górą


Cytat:
wtedy usły­sza­łem ko­lej­ne do­nie­sie­nia ciot­ki(: )

- A na sracz­kę naj­lep­sze są kości. Ku­pi­łam dla Pusi. Jej za­wsze po ko­ściach

Tu wystarczy tylko podnieść zdanie o linijkę wyżej.

Cytat:
Mam w lo­dów­ce go­le­nio­wą! – Za­śmia­ła się zło­śli­wie,

Dałaby wielokropek, a nie wykrzyknik - goleniową... - Zaśmiała się (.)

Cytat:
do­da­ła po­jed­naw­czo:

– No do­brze, żar­to­wa­łam z tą kieł­ba­są. To zwy­kła pod­wa­wel­ska.

Też wystarczy podnieść linijkę w górę.
Gdyby zdanie Ci przeskoczyło jeszcze wyżej, to naciśnij Shift i potem Enter - wtedy nie ma podwójnego enteru.

Rozbawiło mnie Twoje opowiadanko, bo jest lekkie i ze sporą dozą humoru. :)
Poza tym bardzo plastyczne - wszystko się widzi.
Całkiem dobrze Ci w tej męskiej skórze, Ajw. :)

Serdeczności :)
mede_a dnia 08.02.2014 17:43 Ocena: Świetne!
"Samotny, biały kefir" ajw napisała poprawnie - z przecinkiem. Zasada dotycząca interpunkcji w tego typu zestawieniach rzeczownika z przydawkami mówi: oddzielamy przecinkiem przydawki równorzędne, czyli takie, z których jedna nie określa drugiej: samotny nie określa słowa biały. W wykresie logicznych zależności będzie tak: kefir ( jaki?) samotny, kefir ( jaki? biały.

Przecinka zaś nie stawiamy, gdy mamy do czynienia z przydawkami nierównorzędnymi, np. pierwszy powojenny film. Tu słowo pierwszy określa powojenny - powojenny (który?) pierwszy – zasada 383, „Wielki słownik ortograficzny” PWN, red. Edward Polański

Za¬sta¬na¬wia¬jąc się po dro¬dze(,) czy po¬zbyć się kieł¬ba¬sy najpierw dołem(,) czy górą” – z tą korektą również nie mogę się zgodzić w przypadku drugiego przecinka – jest zbędny. Nie mamy tu do czynienia z powtórzonym „czy”. Pierwsze czy łączy równoważnik zdania ze zdaniem podrzędnym dopełnieniowym, więc przed nim przecinek konieczny. Drugie „czy” z kolei występuje w innej funkcji: łączy równorzędne człony zdania podrzędnego, zatem nie ma miejsca sytuacja, która usprawiedliwiałaby postawienie przecinka, czyli taka sama funkcja spójnika, funkcje spójnika w tym zdaniu są różne – zasada 378

A co do Marcela, ajw... Coraz bardziej zaciekawia mnie Twoja proza. Dowcip, lekkość, pomysłowość, zmysł obserwacji. Pozdrawiam.
Miladora dnia 08.02.2014 17:57
"Samotny biały... kefir" - odebrałam jako nawiązanie do tytułu książki "Samotny biały żagiel", dlatego zasugerowałam brak przecinka. :)
Ale jest także pojęcie "interpunkcji wariantywnej".
Natomiast z drugim "czy" masz rację, Mede - tu nie musi być. :)
ajw dnia 08.02.2014 18:29
Milu - tylko mi dupsko skopać za tyle niedoróbek. Dzięki, ze Ci się chciało tyle poprawiać. Zaraz się za to wezmę. A z kefirem masz rację. Nawiazałam do książki, którą przerabialiśmy w podstawówce.

Mede_o - cieszę się, ze zaciekawia Cię moja proza, bo coraz częściej wątpię, czy warto w ogóle pisać takie bzdety. Chylę czoła nad Waszymi z Milą dyskusjami fachowców językowych. Przerasta to moje mozliwości percepcji i czuję się przy Was malutka ;)
mede_a dnia 08.02.2014 18:46 Ocena: Świetne!
Dla ciekawych: w tytule "Samotny biały żagiel" nie ma przecinka, bo chodzi o to, że był to jedyny biały żagiel wśród kolorowych. Zatem logicznie związki wyglądają tak: żagiel ( jaki?) biały, biały ( jaki? samotny.

Gdyby ajw napisała:

Na półce stało wiele różnokolorowych napojów mlecznych. Marcel sięgnął po samotny biały kefir. Wtedy przecinek byłby zbędny. Ale KONIECZNY byłby taki kontekst.

Cieszę się, że doceniasz, ajw, komentarze dotyczące poprawności. W końcu wszyscy mamy się TU uczyć. Ja też się czegoś nowego dowiedziałam. I w sferze stosunków międzyludzkich, i w kwestiach poprawnościowych.

Pozdrawiam.
ajw dnia 08.02.2014 18:50
Rozumiem, że w przypadku gdy w lodówce nie było innych kolorowych kefirów, powinnam dać przecinek? Ja pierdykam. Nigdy nie zrozumiem polskiego :)
mede_a dnia 08.02.2014 19:42 Ocena: Świetne!
Tak. Koniecznie. Bo wtedy samotny nie określa białego. Mówi, że to kefir był samotny, a nie biały kolor.

A gdyby stał wśród wielu kolorowych - to kolor biały byłby wśród różnobarwnych samotny, a kefir miałby towarzystwo, zatem samotny by nie był.

Przydawki równorzędne to takie określenia przymiotnika, które są jakby niezależne od określeń, z którymi występują i wszystkie określają rzeczownik, np. "Nagle spod łóżka wyjrzał mały, rozczochrany, czarny łeb" - to łeb jest i mały, i rozczochrany, i czarny.

Natomiast w wyrażeniu: ostatnie przedwojenne wydanie - ostatnie określa słowo powojenne , a nie wydanie, bo wydanie ostatnim nie było- dlatego bez przecinka.

Jaśniej? Bo już jaśniej nie umiem.
pablovsky dnia 08.02.2014 20:15 Ocena: Bardzo dobre
ajw napisała:
coraz częściej wątpię, czy warto w ogóle pisać takie bzdety.


ajw, do licha, nie pozwól się stłamsić! :mad: :)
Są osoby, które czytając jakikolwiek tekst, mają przed oczyma przecinki, konstrukcje zdań i tym podobne. Ale! Są też Ci najważniejsi w odbiorze tekstu, czyli CZYTELNICY! To, co piszesz, to nie bzdety!
To Twoja fantazja, pasja, zdolności twórcze, o których inni - mogą tylko pomarzyć w pozie głębokiej zazdrości.
Żeby było jasne- nie neguję komentarzy, które pomagają rozjaśnić tekst w kwestiach interpunkcji, składni itd. Są bezapelacyjnie pomocne. Ale gdyby każdy miał opierać swoje możliwości twórcze na podstawie takowych uwag - świat prozatorski skończyłby się na Arkadym Fiedlerze!
Dlatego to, czy jakiś kefir był samotny, względnie miał obok siebie innych kompanów z rodziny nabiału - mało mnie interesuje, dla mnie i większości odbiorców - liczy się treść, przesłanie.
Nie dajmy się zwariować. Dlatego miła ajw, głowa do góry, pisz swoją prozę ;)
mede_a dnia 08.02.2014 20:27 Ocena: Świetne!
Całkowicie się z Tobą, Pablowsky, zgadzam, że tekst broni się przede wszystkim treścią, konceptem, nie walorami interpunkcji. Może być napisany pięknym stylem, doskonały pod względem ortografii czy interpunkcji, a nikt nie doczyta do końca, bo zabrakło pomysłu na rozwinięcie.

Zresztą za leniwa jestem na korekty, dlatego podziwiam dłubaczy. Odzywam się tylko w sprawach poprawnościowych, gdy ktoś błędnie poprawia. Żeby błąd się nie utrwalił. I wyjaśniam mechanizm - żadnego "widzimisię". Ku nauce. Wyłącznie.
Miladora dnia 08.02.2014 20:39
ajw napisała:
za tyle niedoróbek.

Ajw, przecież to tylko kosmetyka, a nie jakieś wołające o pomstę do nieba błędy. :)

pablovsky napisał:
Są osoby, które czytając jakikolwiek tekst, mają przed oczyma przecinki, konstrukcje zdań i tym podobne.

Pablo kochany - to też są normalni czytelnicy. :)
A to, że widzą więcej, wcale nie świadczy, że są mniej wrażliwi.
Weź też pod uwagę, że wcale nie muszą się dzielić z autorem swoimi spostrzeżeniami.
O wiele łatwiej jest napisać kilka słów i odejść, niż wypisać błędy czy niedoróbki.
Pomyśl również, jak dokładnie i ze zrozumieniem trzeba wejść w tekst, by to zrobić.
Ale portal jest miejscem, który z założenia ma pomagać w sztuce pisania.
I każdy pomaga na tyle, na ile go stać, a najważniejsze, że w ogóle pomaga.
Inaczej wszyscy publikowalibyśmy w martwej ciszy. ;)
mede_a dnia 08.02.2014 20:44 Ocena: Świetne!
Korekta jest tak ciężką, żmudną, przenudną pracą, że wielki szacunek dla tych, którym się chce. Za darmo. Dla Ciebie, Miladoro, zatem też.
pablovsky dnia 08.02.2014 21:37 Ocena: Bardzo dobre
Miladora napisała:
O wiele łatwiej jest napisać kilka słów i odejść, niż wypisać błędy czy niedoróbki.Pomyśl również, jak dokładnie i ze zrozumieniem trzeba wejść w tekst, by to zrobić.


Oczywiście, doskonale wiem, Milu! Zawsze jestem pod ogromnym wrażeniem, że są osoby na PP, które poświęcają swój cenny czas na korekty, to jest niesamowicie pomocne.
Mój komentarz miał tylko jeden cel, pozostawić ajw przy zdrowych zmysłach i był reakcją na iście kabaretowe (nie zamierzone, ale jednak) zdolności mede_i :)

mede_a napisała:
Bo wtedy samotny nie określa białego. Mówi, że to kefir był samotny, a nie biały kolor.A gdyby stał wśród wielu kolorowych - to kolor biały byłby wśród różnobarwnych samotny, a kefir miałby towarzystwo, zatem samotny by nie był.


Tę wypowiedź (pomimo, że miała inny cel), jestem wręcz zmuszony zgłosić do najzabawniejszej wypowiedzi lutego :) I nie śmieję się z mede_a, tylko ogólnie wyszło przezabawnie. Niech żyją samotne kefiry i te, które mają towarzystwo! :) :) A ajw niech się nie martwi ;)
zajacanka dnia 08.02.2014 21:44
Humorystycznie nie jest źle: jakieś 5 na 10. Ale łez nie wywołuje, niestety.
Sekret dnia 09.02.2014 11:55
Wszyscy wszystko już chyba napisali a mnie pozostał szczery głośny śmiech Iwonk :):):):):):):):):) pozdrawiam
Quentin dnia 09.02.2014 13:34
W sumie nawet zabawnie, ale...

No właśnie, nie jestem do końca pewien. Niby jest to humor, ale chyba mi nie do końca odpowiada. Dość konwencjonalny, trzeba przyznać, a mnie raczej ciągnie do rzeczy mniej szablonowych. Nie jest źle, tego powiedzieć nie można, ale jednak to nie moja estetyka.

Może innym razem, ajw

Do zobaczenia
ajw dnia 09.02.2014 14:07
Mam świadomość, ze nie kazdego bawi to samo. Tekst dotyczy młodego mężczyzny o dość nieskomplikowanej psychice, więc i dowcip jest przaśny ;) Dzięki, że zajrzeliście :)

A co do korekty - bardzo, ale to bardzo dziękuję :)
SzalonaJulka dnia 09.02.2014 17:48
ajw, tytuł przyciągnął jak magnes i bardzo dobrze zrobił, bo przeczytałam z przyjemnością - dzięki zabawnej treści, a także plastycznemu opisowi. Barwna, krwista proza - smakowita jak kiełbasa z mysich psitek :)
Pozdrawiam i lecę do cz. 1
ajw dnia 09.02.2014 18:38
Szalona - fajnie, że przyciągnął Cie za kudły, a właściwie za warkocze (tytuł znaczy) ;) Miło Cię gościć pod moim tekstem.
mike17 dnia 12.02.2014 10:19 Ocena: Świetne!
He he kefir z rana jak śmietana, jak mawiał profesor doktor docent wielokrotnie habilitowany inżynier Janek z trzeciego tłoczenia, wykładowca na dwuletnich studiach o kierunku "operator przycisków on/off", czyli przy porannej kawce, którą akurat żłopię, dałaś mi porcję ludowego, swojskiego humoru, który wielce sobie cenię, bo porusza on pryncypialne sprawy, takie jak choćby mierzenie wacka (któż tego nie robił, któż nie brał udziału w podobnych "zawodach";), czy spontaniczne parcie na zwieracz, co jakże ludzkie w swym wymiarze, w konwencji tej opowiastki bawi, bo w prostocie siła, czyli "patrz, nim zjesz kiełbasę, kolo", bo skutki mogą być przeróżne :)
Ciotka odmalowana jak się patrzy, zna się takie, co to lubią życie uprzykrzać, drwić lub zdumiewać rozmiarami skąpstwa.
Całkiem fajnie piszesz, jest luzik, nie ma się wrażenia, że to słaba stylizacja, zgrabnie słowo płynie, to swojskie klimaty i to wiarygodnie podane, a to budzi mą sympatię :)

Ahoy!
ajw dnia 12.02.2014 10:26
mike - jakże się cieszę, że poczułeś ów klimaty. Piszę prosto bom prosta dzioucha z Puław ;)
Wasinka dnia 13.02.2014 23:26
Sympatycznie się czytało. W sumie całkiem odprężający tekst na wieczorową porę.
Marcel to chłopak z niekonieczne przyjemnymi dla niego przygodami, ale z pewnością z nie najmniejszą lufą. I tutaj może odetchnąć po trudach codzienności i wesołych psikusów cioteczki.

Masz jeszcze mały problem z zapominaniem o przecinku w zdaniach z imiesłowem przysłówkowym - już to chyba pisałam, ale nie zaszkodzi powtórzyć: gdy w zdanie wkracza wyraz kończący się na -ąc, -łszy, -wszy, bierz kopię i celuj, zostawiając ślad w postaci kreseczki, np.
Cytat:
usia­dło obok stołu(,) cier­pli­wie cze­ka­jąc na

Cytat:
Na­tych­miast zja­dłem dwie bułki(,) po­pi­ja­jąc reszt­ką ke­fi­ru,


I w takich przypadkach:
Cytat:
Ten, kto miał naj­krót­szą(,) sta­wiał
- kto miał najkrótszą, jest zdaniem podrzędnym, które trzeba oddzielić przecinkami od nadrzędnego. (Przy okazji naszło mnie głupawe skojarzenie - dobrze, że miał stawiać tylko piwo...)

I tutaj:
Cytat:
dołem, czy górą
- bez przecinka



Pozdrawiam z Księżycem uśmiechniętym.
ajw dnia 14.02.2014 09:41
Wasinko, dokładnie o to mi chodziło, by wyluzować nieco czytelnika. Świat i tak jest stresujący i bez przerwy musimy spinać pośladki.
Dziękuję za rady odnośnie interpunkcji. Jest szansa, ze czegoś się w końcu nauczę, bo na interpunkcję jestem strasznie toporna i przychodzi mi to z wielkim trudem :) Dzięki.

Ps. Rzeczywiście, dobrze, ze stawiał tylko piwo, bo pomysły młodych chłopców bywają czasem bardziej szalone.
puma81 dnia 14.02.2014 11:00 Ocena: Bardzo dobre
Bardzo leciutko napisane, ze swobodą, dlatego dobrze się czytało. I uśmiechnęłam się, bo ładnie humor podałaś. Będę wpadać:)
Pozdrawiam.
ajw dnia 14.02.2014 11:03
Bardzo mi miło. Zapraszam serdecznie, pumo :)
Usunięty dnia 16.02.2014 11:26
Miałam problem z zajrzeniem do tego tekstu. Przez tytuł. Zniesmacza na starcie i sprawia, że wchodzę w fabułę z nastawieniem na banał. To są takie cienkie granice, których trzeba uważać, żeby nie przekroczyć. Psitki w tekście, tym bardziej w dialogu - nie ma sprawy. Ale jako tytuł nie przełknę tego za żadne skarby.

Pomysł fajny, stylistycznie całkiem nieźle. Widać, że ostro trenujesz.

Cz.( )II cyklu

Cytat:
W związ­ku z tym imie­niem

podwójna spacja

Cytat:
okiem na kieł­ba­sę le­żą­cą niżej, ale kątem dru­gie­go za­uwa­ży­łem, że ciot­ka też wbiła we mnie świ­dru­ją­ce oczka

Cytat:
czy­ta­jąc moje myśli.[/quote
odczytując moje myśli/czytając w moich myślach

[quote]Chwy­ci­łem kefir i wy­pi­łem pra­wie do dna.
a skoro idzie Ci tak dobrze, może już czas powalczyć z rymującymi końcówkami?

- Bułkę mo­żesz, ale odkup, jak bę­dziesz wra­cał z ro­bo­ty – po­wie­dzia­ła ła­ska­wie.

Przy­wo­ła­ła roz­cza­ro­wa­ne zwie­rzę­ta i wy­szła z kuch­ni, ga­sząc peta w spodecz­ku. Na­tych­miast zja­dłem dwie bułki, po­pi­ja­jąc reszt­ką ke­fi­ru

kefir, kefir, kefir - trzy razy na zbyt małej przestrzeni

Cytat:
Usły­sza­łem głos ciot­ki i zo­ba­czy­łem

Cytat:
Po­czu­łem(,) jak zie­le­nie­ję.

Cytat:
mi ją po­le­cił. Wzię­łam dla Ru­de­go i uprze­dza­łam, żebyś nie jadł!

Zro­bi­ło mi

Cytat:
się po dro­dze, czy po­zbyć się kieł­ba­sy naj­pierw dołem czy górą? Zde­cy­do­wa­łem się


Cytat:
za­sta­na­wia­jąc się po dro­dze, czy po­zbyć się kieł­ba­sy naj­pierw dołem czy górą? Zde­cy­do­wa­łem się usiąść na se­de­sie

tutaj też trochę niesmacznie; chyba zbyt mocno to opisałaś i za blisko to poczułam - a to nie jest miły zapach

Cytat:
kości. Ku­pi­łam dla Pusi. Jej za­wsze po ko­ściach prze­cho­dzi.
ajw dnia 16.02.2014 15:57
Morfi - miło, że się przemogłaś i jednak przyszłaś :) Postaram się wgryźć w tekst i poprawić to i owo. Dzięki za robótkę :)
wienczyslaw dnia 20.02.2014 20:22 Ocena: Świetne!
wspaniała reklama podwawelskiej! czy Twój bohater jest masochistą i dlatego mieszka z taką straszliwa ciotką? piszesz okrutnie. rudy 102 przez takie zabawy może mieć potem problem ze wzwodem w związku z zawodem jakiego zaznał w młodości a krótki fiut był tego powodem...
ajw dnia 20.02.2014 21:49
wienczysławie - dlaczego marcel mieszka z ciotką-jędzą? Przez różowy pompon z marabuta ;) Miło, ze zajrzałeś do poprzedniej części :)
purpur dnia 23.12.2015 11:24
Okrutna, okrutna ajw!

Ja tu sobie spokojnie ustawiłem kubeczek z kawą i przysposobiłem do posłuszeństwa jakąs bułeczkę, no i nie powiem, zamierzałem sobie w spokoju kąsać bułeczkę zalewając ją kawą!

No domyśl się jak wspaniale mi poszło! Już ten "Rudy" powinien mnie wprawić w stan podwyższonej ostrożności - no ale naiwnie czytalem dalej...

Żądam zwrotu 1,5pln za nie skonsumowaną bułeczkę, która lotem koszącym odwiedziła kosz!

Osty masz ten języczek jak brzytwa! Chociaż to może nieposkromiana wyobraźnia...

Tak zupełnie nie związane z tematem - miałaś kiedyś brata? :)
ajw dnia 23.12.2015 12:18
Nigdy w zyciu nie miałam brata, chociaż bardzo chciałam dopóki nie zobaczyłam jak brat mojej kolezanki ją tłucze. Miałam i mam starszą siostrę (7 lat różnicy), która nigdy nie drapie się po jajkach ;) No ale mam jak już zauważyłeś 'jadowite oczy' , którymi bacznie obserwuję;)
Co do bułeczki za 1,50 to trzeba było położyć na parapet - jakiś ptaszek chociaż by sie pożywił.
retro dnia 23.02.2016 07:52 Ocena: Świetne!
Świetne: pomysł, dialogi i najchętniej poczytałabym dalej, ale proza życia, czyli robota czeka.

Pozdrawiam wiosennie:)
Jaga dnia 23.02.2016 08:56
Ajw,
zabawna, sprawnie napisana historyjka, choć zdecydowanie wolę opowieść o Anetce.
Pozdrawiam!
ajw dnia 23.02.2016 10:27
retro - rozumiem, życie wciąga jak czarna dziura. Ale jak bedziesz chciał zobaczyć trochę światełka zapraszam do czytania :)
Jago - Anetka była jedyna w swoim rodzaju :)
Lilah dnia 23.02.2016 19:00
Ciotka ze świetnym poczuciem humoru. :)

Będę wpadać w miarę wolnego czasu (jak obiecałam), ajw,
a tymczasem pozdrawiam serdecznie :)
ajw dnia 23.02.2016 23:33
O, jak miło, Lilu :)
DragonLady dnia 23.02.2016 23:48 Ocena: Świetne!
ajw,

Czytelnik wszakże nie jest pewien, co przeczytał, ale jest tym tekstem absolutnie zachwycony. Ostry, nieprzegadany, narracja chyba lepsza być nie może. Nie ma co gadać po próżnicy. Jestem urzeczona.

Ode mnie najwyższa nota.
ajw dnia 25.02.2016 12:36
Lady - miód na uszy ;)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty