Serce w słoiku - Wierszybajka
Proza » Bajka » Serce w słoiku
A A A
Od autora: Trochę straszna bajka ;)

Dziękuję za korektę Miladorze i Morfinie :)

Wersja poprawiona: 

Bardzo dawno temu żyła sobie niezwykła dziewczyna imieniem Nadia. Przyszła na świat w mroźnym, dziwnym kraju, gdzie zdarzało się wiele strasznych rzeczy.

Nadia miała piętnaście lat i ani dnia więcej. Mijały kolejne dni, tygodnie i miesiące, nawet jesienie wiosny i zimy, a dziewczyna nadal była w tym wieku. Przeminął wiek, może dwa, ona dalej nie postarzała się ani o minutę.

Nadia była podróżniczką, nigdzie nie zatrzymywała się na długo i nikt nie znał jej serca. Pozostawiała po sobie wspomnienie chłodu i opanowania, nie widywano u niej ani uśmiechu, ani łez. Dziewczyna miała jedno marzenie, chciała zobaczyć cały świat.

Niestety, pewnego dnia zakochał się w niej chłopiec imieniem Feng, który pochodził z małego państwa na wschodzie.

Czas biegł, chłopiec dorastał, rosła jego miłość do zimnej jak lód Nadii. Podążał za nią gdziekolwiek się udała, wiernie jak pies za swoją panią, lecz zawsze był odsyłany.

Kochał stalowe jak ostrza sztyletów spojrzenie w jej granatowych oczach. Ubóstwiał elegancki i lekki chód wybranki, a najbardziej ujmował Fenga ton jej głosu, zawsze pewny i zdecydowany.

- Pani – rzekł wreszcie - nie zniosę tego dłużej, kocham cię i wiesz o tym. Pozwól mi zostać, chciałbym już zawsze trzymać twoją dłoń.

Dziewczyna przeganiała go tam, skąd przyszedł, wyjąc głosem niczym śnieżna zawierucha, ale nie ustąpił.

- Pani, pozwól mi zostać. Dałbym ci serce, gdybym w zamian mógł mieć twoje.

Nadia zaśmiała się.

- Tylko tego chcesz? Mojego serca?

- Chcę, pani.

- Dobrze, więc bierz i odejdź - powiedziała, wyciągając z piersi kawałek zasuszonego mięsa. Wtedy chłopak się przeraził, serce upadło na ziemię, a dziewczyna zmieniła się w potwora.

- Jeśli miłość ma jakieś oblicze, jest ono obliczem podstępnej starej wiedźmy – rzekła jeszcze i ruszyła przed siebie.

Feng długo patrzył na drżące sinoczerwone serduszko. Jaka kobieta mogłaby się pozbyć takiego skarbu, jakim jest własne serce, i żyć dalej? - rozmyślał.

Nie mając lepszego pomysłu, włożył serce do szklanego słoika, a potem nalał wody ze źródła.

- Nie jest zła – tłumaczył sobie. - Dała mi to, o co poprosiłem.

Kierowany przyzwyczajeniem, chciał wstać i iść za Nadią, jednak szybko zrozumiał, że nie potrafi.

Przed oczyma miał jej martwy wzrok i krew na dłoniach. A teraz również brzydkie serce w słoiku.

- Zaopiekuję się tobą, serduszko. Być może, kiedy odżyjesz, twoja właścicielka zatęskni i wróci – szepnął, chowając słój do worka.

Od tamtej pory codziennie zmieniał wodę w słoiku, kupował najlepsze lekarstwa i w chłodne noce trzymał serce pod ciepłym przykryciem. Opowiadał mu, jak kocha Nadię i dlaczego jest wspaniała. Nie wiedział, czy robi to z wiary, czy przywykł do tych myśli? Nie znał bowiem w życiu innego celu.

Wrócił do domu. Powitali go rodzice i przyjaciele z dziecięcych lat.

Zanim serce w słoiku odzyskało normalny rozmiar i kształt, Feng był już dziadkiem z gromadką wnucząt. Nigdy nie zapomniał o kruchym narządzie i zawsze pielęgnował go jak wspomnienia Nadii.

Lodowa pani czuła wezwanie serca, lecz nigdy nie raczyła mu odpowiedzieć, zawiodła nadzieję jedynego mężczyzny, który pokładał w niej wiarę.

Pewnego dnia słoik się stłukł, ale Fenga nie było wtedy już na świecie. Jakiś kosmaty pies porwał zdobycz, dużą część zjadł, a resztę zakopał na później.

Nadia poczuła nagłe szarpnięcie w pustej piersi.

Zakopany przez psa kawałek serca znalazł szczur, a gdy skończył się posilać, nic już nie zostało. Dziewczyna upadła na ziemię i zmarła, nigdy nie zaznając starości.
Czy poczuła ból albo żal - nie wiadomo.

 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Wierszybajka · dnia 10.02.2014 18:34 · Czytań: 741 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 15
Komentarze
Usunięty dnia 10.02.2014 20:27
Bajka to nie moja bajka, ale na szczęście pojawił się element makabryczny, więc od razu poczułam się lepiej i zostałam do końca.

Myślę, że pomysł fajny jeśli chodzi o przesłanie. Nie dawałabym tylko morału na tacy. Tym bardziej, że - jak mniemam - jest to bajka dla dużych dzieci, a one mogą same ruszyć główką.

A teraz pogadamy o reszcie:

Cytat:
Bar­dzo dawno temu, żyła sobie nie­zwy­kła dziew­czy­na

bez przecinka

Cytat:
Uro­dzi­ła się w mroź­nym, dziw­nym kraju, gdzie cza­sem zda­rza­ły się rze­czy, któ­rych wy­stra­szyć mógł­by się naj­więk­szy śmia­łek.

Cytat:
Nadia, miała pięt­na­ście lat

bez przecinka

Cytat:
a nawet je­sie­nie wio­sny i zimy(,) a dziew­czy­na nadal miała lat pięt­na­ście. Prze­mi­nął wiek, może dwa(,) a ona dalej nie po­sta­rza­ła się

z jedno 'a' przydałoby się wywalić

Cytat:
Nadia, była po­dróż­nicz­ką

bez przecinka

Cytat:
zo­sta­wa­ła na długo i nikt nie znał jej serca. Po­zo­sta­wia­ła

wpada

Cytat:
nie wi­dy­wa­no u niej ani uśmiech

uśmiechu

Cytat:
Dziew­czy­na, miała jedno ma­rze­nie

bez przecinka

Cytat:
Nie­ste­ty(,) pew­ne­go dnia za­ko­chał się w niej chło­piec imie­niem Feng, (który) po­cho­dził z ma­łe­go pań­stwa

Cytat:
Czas biegł(,) chło­piec do­ra­stał

Cytat:
Ko­chał sta­lo­we spoj­rze­nie, jak ostrza szty­le­tów w jej gra­na­to­wych oczach.

mała zmianka, bo zgrzyta: kochał stalowe jak ostrza sztyletów spojrzenie jej granatowych oczu

Cytat:
Ubó­stwiał ele­ganc­ki i lekki chód wy­bran­ki(,) a naj­bar­dziej uj­mo­wał (Fenga) ton (jej) głosu

Cytat:
ko­cham cię i wiesz o tym(.) (P)o­zwól mi zo­stać

Cytat:
Dziew­czy­na prze­gna­ła go tam(,) skąd przy­szedł, wyjąc na za­lot­ni­ka nie­ludz­ko(,) długo i gło­śno ni­czym śnież­na za­wie­ru­cha, (ale) nie ustą­pił.

Cytat:
- Pani(,) po­zwól mi zo­stać(.) (D)ał­bym ci moje serce(,) gdy­bym

Cytat:
- Do­brze(,) więc bierz

Cytat:
serce upa­dło na zie­mię(,) a dziew­czy­na stała się

Cytat:
Jaka ko­bie­ta mo­gła­by się po­zbyć ta­kie­go skar­bu, wła­sne­go serca i dalej żyć?

takiego skarbu, jakim jest własne serce i żyć dalej?

Cytat:
Nie mając lep­sze­go po­my­słu(,) wło­żył serce do szkla­ne­go sło­ika, (a) potem nalał tam wody

Cytat:
Dała mi to(,) o co po­pro­si­łem.

Cytat:
a teraz (również) brzyd­kie serce w sło­iku.

Cytat:
- Za­opie­ku­je się tobą(,) ser­dusz­ko(.) Być może(,) kiedy od­ży­jesz, twoja wła­ści­ciel­ka za­tę­sk­ni za tobą – szep­nął i scho­wał słój do swo­je­go worka.

przejrzyj cały tekst pod kątem wytłuszczeń, bo masz ich sporo

Cytat:
co­dzien­nie zmie­niał wodę w sło­iku(,) kupił naj­lep­sze le­kar­stwa

Cytat:
Opo­wia­dał mu(,) jak kocha Nadię

Cytat:
Nie wie­dział(,) czy robi to z wiary

Cytat:
Wró­cił do domu(.) (P)o­wi­ta­li go ro­dzi­ce

Cytat:
Zanim serce w sło­iku od­zy­ska­ło nor­mal­ny roz­miar i kształt(,) Feng był już dziad­kiem

Cytat:
wspo­mnie­nia pani Nadii.Lo­do­wa pani czuła

pierwszą 'panią' możesz śmiało wyrzucić

Cytat:
lecz nigdy na nie, nie od­po­wie­dzia­ła, za­wio­dła na­dzie­ję je­dy­ne­go męż­czy­zny

Cytat:
po­rwał wtedy sma­ko­wi­tą, mię­si­stą, zdo­bycz, dużą część zjadł(,) a resz­tę za­ko­pał

bez wytłuszczonych przecinków

Cytat:
Pew­ne­go dnia słoik się stłukł, wtedy Fenga już nie było na świe­cie.

ale Fenga wtedy już nie było na świecie

trochę nielogiczna wyszła sytuacja, bo reszta serca najpierw była zakopana, a potem porzucona

Cytat:
Pies nie zjadł ca­łe­go serca(.) (P)o­rzu­co­ny frag­ment zna­lazł czar­ny szczur, gdy i on się po­si­lił(,) nic (już) nie zo­sta­ło.

Cytat:
Zmar­ła(,) nigdy nie za­zna­jąc sta­ro­ści(.) (Z)mie­ni­ła się w pył

Cytat:
Morał z bajki pły­nie (taki,) by do­strzec tych(,) co nam przy­pi­sa­ni (i) ko­chać ich(,) do­pó­ki wy­star­czy sił
Wierszybajka dnia 10.02.2014 20:42
Morfino.
Dzięki za pomoc i poświęcony czas, tak miała to być makabreska więc dla trochę większych dzieci w ostateczności wyszło jak widać, bajka nie bajka :)
Poprawki wdrażam.

Pozdrawiam ciepło:)
al-szamanka dnia 10.02.2014 21:38
Mówiąc szczerze serce w słoiku, a potem pożerane kolejno przez psa i szczura, to nieco makabryczny pomysł.
Ale to jest bajka, a w bajkach wszystko jest możliwe:)
Podobnie jak Morfina, uważam, że dopisek z morałem nie jest konieczny.

Pozdrawiam:)
Wierszybajka dnia 10.02.2014 21:47
Witaj Szamanko :)
Czasem mam "brzydkie" zapędy w makabrę, za dużo horrorów oglądałam w ostatnim roku ;) i odważyłam się trochę z czymś takim pokazać.

Dziękuję za radę, morał wypada.

Pozdrawiam ciepło :)
Miladora dnia 11.02.2014 01:47
Cytat:
gdzie cza­sem zda­rza­ły się rze­czy strasz­ne naj­więk­szym śmiał­kom.

A "nie śmiałkom" się nie zdarzały? ;)
Może - gdzie czasem zdarzały się różne straszne rzeczy?

Cytat:
Nadia miała pięt­na­ście lat i ani dnia wię­cej. Mi­ja­ły ko­lej­ne dni, ty­go­dnie i mie­sią­ce, nawet je­sie­nie wio­sny i zimy, a dziew­czy­na nadal miała lat pięt­na­ście. Prze­mi­nął wiek, może dwa, ona dalej nie po­sta­rza­ła się o jedną mi­nu­tę i było jej z tym bar­dzo do­brze.

Może coś w tym rodzaju:
- Nadia miała pięt­na­ście lat i ani dnia wię­cej. Mi­ja­ły ko­lej­ne dni, ty­go­dnie i mie­sią­ce, nawet je­sie­nie wio­sny i zimy, a dziew­czy­na nadal była w tym samym wieku. Prze­mi­nęło stulecie, może dwa, a ona nie postarzał się ani o minutę.
Miałaś "było", a w następnym zdaniu też jest "była", dlatego usnęłam to "było bardzo dobrze" - zresztą to zbędne dopowiedzenie.

Cytat:
Czas biegł(,) chło­piec do­ra­stał(,) i rosła jego od­waż­na mi­łość

Moim zdaniem zbędne.

Cytat:
za swoja panią,


Cytat:
a naj­bar­dziej Feng uj­mo­wał ton jej głosu,

- a najbardziej ujmował Fenga ton jej głosu -

Cytat:
Dziew­czy­na prze­gna­ła go tam, skąd przy­szedł, wyjąc na za­lot­ni­ka nie­ludz­ko, długo i gło­śno ni­czym śnież­na za­wie­ru­cha,

Za bardzo przekombinowane. Może jednak coś lżejszego kalibru:
- Dziew­czy­na prze­gna­ła go tam, skąd przy­szedł, głosem niczym śnieżna zawierucha, ale...

Cytat:
Dał­bym ci moje serce(,) gdy­bym w za­mian mógł mieć twoje.

Zbędne.

Cytat:
Nadia za­śmia­ła się nagle.

Zbędne.

Cytat:
- Chcę(,) pani.

Słowo w wołaczu zawsze oddzielamy przecinkiem.

Cytat:
- Do­brze, więc bierz i odejdź - po­wie­dzia­ła mu, wy­cią­ga­jąc

Zbędne.

Cytat:
a dziew­czy­na stała się w jego oczach po­two­rem.

- a dziewczyna zmieniła się w potwora.
Że w "jego oczach" jest domyślne.

Cytat:
drżą­ce si­no-czer­wo­ne ser­dusz­ko

- sinoczerwone -

Cytat:
„Jaka ko­bie­ta mo­gła­by się po­zbyć ta­kie­go skar­bu, jakim jest wła­sne serce i żyć dalej?” - roz­my­ślał.

Zamiast cudzysłowu możesz dać kursywę. Albo nic nie dać i też będzie dobrze.

Cytat:
wło­żył serce do szkla­ne­go sło­ika, a potem nalał tam wody z czy­ste­go źró­dła.

Zbędny zaimek wskazujący. Zbędne określenie, bo źródło już samo w sobie zawiera pojęcie czystej wody.
- a potem nalał wody ze źródła.

Cytat:
Przy­zwy­cza­jo­ny chciał wstać i iść za Nadią, jed­nak szyb­ko zro­zu­miał,

- Kierowany przyzwyczajeniem, chciał wstać i iść...

Cytat:
Przed ocza­mi miał szty­le­ty mar­twych oczu i krew na dło­niach,

- Przed oczyma miał jej martwy wzrok i krew na dłoniach.

Cytat:
Za­opie­ku­je się tobą, ser­dusz­ko. Być może, kiedy od­ży­jesz, twoja wła­ści­ciel­ka za­tę­sk­ni i wróci – szep­nął, scho­wał słój do swo­je­go worka.

Literówka.
- szepnął, chowając słój do worka.

Cytat:
Feng od tam­tej chwi­li co­dzien­nie zmie­niał wodę w sło­iku, kupił naj­lep­sze le­kar­stwa i trzy­mał serce pod cie­płym przy­kry­ciem w zim­niej­sze noce.

A gdyby nieco inaczej?
- Od tamtego czasu codziennie zmieniał wodę, kupował najlepsze lekarstwa i w chłodne noce
trzymał serce pod ciepłym przykryciem.

Cytat:
Opo­wia­dał mu, jak kocha Nadię(,) i dla­cze­go jest wspa­nia­ła.


Cytat:
Nie za­znał bo­wiem w życiu in­ne­go celu.

Celu się raczej nie zaznaje. ;)
- Nie znalazł bowiem w życiu innego celu.

Cytat:
Pew­ne­go dnia słoik się stłukł, ale Fenga wtedy już nie było na świe­cie. Jakiś ko­sma­ty psiak po­rwał wtedy sma­ko­wi­tą, mię­si­stą zdo­bycz, dużą część zjadł, a resz­tę za­ko­pał na póź­niej.

Może tak?
- Pew­ne­go dnia słoik się stłukł, ale Fenga nie było już wtedy na świe­cie. Jakiś ko­sma­ty pies po­rwał zdo­bycz, część zjadł, a resz­tę za­ko­pał na póź­niej.
Nie musisz w tej scenie używać dodatkowych farb, bo ona będzie bardziej wymowna przez prostotę, a nie ilość określeń.

Cytat:
Nadia po­czu­ła wtedy szar­pa­nie w pu­stej pier­si.

- Nadia poczuła nagłe szarpnięcie w pustej piersi.

Cytat:
Pies nie zjadł ca­łe­go serca. Po­zo­sta­ły frag­ment zna­lazł czar­ny szczur, gdy i on się po­si­lił, nic już nie zo­sta­ło. Dziew­czy­na upa­dła. Zmar­ła, nigdy nie za­zna­jąc sta­ro­ści. Zmie­ni­ła się w pył, ogar­nię­ta żalem i bólem.

- Pies nie zdążył zjeść całego serca. Pozostały fragment znalazł szczur, a gdy skończył się posilać, nic już nie zostało. Dziewczyna upadła na ziemię i zmarła, nigdy nie zaznając starości.
Czy poczuła ból albo żal - nie wiadomo.
Zaproponowałam takie zakończenie, bo niedopowiedzenia zmuszają do szukania odpowiedzi. ;)
Więc niech każdy sam sobie odpowie.

Jak już mówiłam - masz dobre pomysły, Wierszka. :)
A nieco drastyczne ujęcie tematu nie szkodzi - robili to już bracia Grimm.

Serdeczności :)


Łomatko - rozebrałam Cię do rosołu. Podać Ci szlafroczek? ;)))
Wierszybajka dnia 11.02.2014 08:29
Miladoro :)
Dokładnie łomatko, trzy razy. ;)
Poproszę szlafroczek, ciepłe kapcie, stołeczek i przykazanie patrz pod nogi! (ale mam wymagania :p)
No bo straszna łamaga językowa jestem, straszna! Zanim dojdę do ładu trochę sobie w duchu po marudzę i biorę tekst w obroty.

Dziękuję! :D

Pozdrawiam cieplutko :)
amsa dnia 15.02.2014 20:19
Wierszybajko - jakaż ta opowieść smutna, beznadziejna, chociaż piszesz o wierności, o miłości, która trwa i trwa, nie wiedzieć po co... Ale i tak bywa. Ciekawy ten pomysł ze słoikiem. Skojarzył mi się z organami przechowywanymi w formalinie. Niby wyglądają całkiem świeżo ale to tylko, hm... ochłapy, i tak pies potraktował serce. Ostatnie zdanie zastanawiające, ale czy ktoś bez serca cokolwiek czuje? Chyba nie.

Pozdrawiam

B)

Cytat:
nawet je­sie­nie(,) wio­sny i zimy,

Cytat:
ni­g­dzie nie za­trzy­my­wa­ła (się) na długo

Cytat:
wier­nie(,) jak pies za swoją panią,

Cytat:
Ko­chał sta­lo­we(,) jak ostrza szty­le­tów(,) spoj­rze­nie (w) jej gra­na­to­wych oczach

Cytat:
a naj­bar­dziej uj­mo­wał Feng(a) ton jej głosu

Cytat:
Dziew­czy­na prze­gna­ła go tam, skąd przy­szedł, wyjąc gło­sem ni­czym śnież­na za­wie­ru­cha, ale nie ustą­pił.
- chyba przeganiała, skoro nie ustąpił :)
Cytat:
szep­nął, szep­nął, cho­wa­jąc słój do worka.
- jedno szepnął usuń
Cytat:
za­wsze pie­lę­gno­wał go jak (o) wspo­mnie­nia Nadii.
Wierszybajka dnia 15.02.2014 20:36
Masz rację amso. Miłość jest ślepa, nie chce widzieć wad i zakrywa przed nami brutalną prawdę. Nawet jeśli ktoś popełnia zbrodnię na naszych oczach, czasem zdarza się wierzyć dalej w jego dobre intencje.
Ogromne dzięki za odwiedziny i poprawki.

Pozdrawiam ciepło :)
Wasinka dnia 16.02.2014 21:41
Ech, gdy pierwszy raz przeczytałam, to się zatchnęłam, myśląc brrr, wstrętne - w krwistym sensie odrywanych organów, oczywiście. Kiedy przeczytałam raz kolejny - byłam przygotowana na tego rodzaju, powiedzmy, makabrę.
Pomysł dobry, choć chyba wolę bardziej subtelne nawiązania sercowe. Ale... nie sposób nie docenić intencji i w sumie dość mocnego obrazowania, gdy chodzi o bajkowe światy i przekaz. A przekaz jak najbardziej na miejscu. Smutna to opowieść, bardzo. I przyznam, że działa - tym bardziej że po poprawkach tekst naprawdę zyskał.

W jakiś dziwny sposób opowieść skojarzyła mi się z baśnią cygańską, choć tam serce, które ktoś przechowuje, wiąże się z bardziej delikatną historią (O Cyganie, wildze i złowrogim smoku).


Ewentualnie:
Cytat:
wier­nie, jak pies za swoją panią, lecz za­wsze był od­sy­ła­ny.
Ko­chał sta­lo­we, jak ostrza szty­le­tów,
- z podkreslonych przecinków zrezygnowałabym; i może warto przemyśleć powtórzenie "jak"
Cytat:
- Pani – rzekł wresz­cie. - Nie znio­sę tego dłu­żej,
- tutaj proponuję: - Pani - rzekł wreszcie - nie zniosę tego dłużej,
Cytat:
po­zbyć ta­kie­go skar­bu, jakim jest wła­sne serce(,) i żyć dalej
- przecinek trzeba dodać
Cytat:
Opo­wia­dał mu, jak kocha Nadię, i dla­cze­go jest wspa­nia­ła.
- podkreślony przecinek zbędny
Cytat:
Pies nie zdą­żył zjeść ca­łe­go serca. Po­zo­sta­ły frag­ment zna­lazł szczur,
- pierwszego zdania bym się pozbyła, bo to poniekąd powtórzenie informacji; drugie bym nieco zmieniła, np. Fragment zakopany przez psa znalazł szczur / Pozostały fragment serca znalazł szczur



Pozdrawiam księżycowo.
Wierszybajka dnia 16.02.2014 22:09
Wasinka napisała:
Smutna to opowieść, bardzo.


Tak, ponieważ nie każda miłość dochodzi do skutku mimo dobrej wiary i nawet w bajkach powinno o tym (czasem) być.

Dziękuję Wasinko i składam ukłony, za pochylenie się nad moim paskudztwem :) :p

Ech, te przecinki lubią wędrować. Za chwilę dojdziemy do ładu.

Pozdrawiam ciepło :)
blaszka dnia 17.02.2014 08:31
Mądra bajka i prawdziwa, niestety. Bo w bajkach są zazwyczaj szczęśliwe zakończenia, a u Ciebie samo życie. Bardzo podoba mi się pomysł na fabułę, każdy jej element, od początku do końca.
Jeżeli chodzi o realizację, to troszkę zbyt pośpiesznie, mam wrażenie, rozprawiasz się z tematem. Gdyby tak rozbudować niektóre fragmenty, dodać więcej opisów, klimatu, zatrzymać czytelnika chwilę dłużej...
Pozdrawiam słonecznie ;)
Wasinka dnia 17.02.2014 08:53
Wierszybajka napisała:
składam ukłony, za pochylenie się nad moim paskudztwem

Eno, paskudztwem to ta bajeczka na pewno nie jest. :)
Obraz metafory mocny, ale dobrze oddaje sens.
Wierszybajka dnia 17.02.2014 09:27
Blaszko, bardzo się cieszę, że fabuła się Ci się spodobała.
Cytat:
Gdyby tak rozbudować niektóre fragmenty, dodać więcej opisów, klimatu, zatrzymać czytelnika chwilę dłużej...


Wszystko w swoim czasie :) Ostatnio staram się doprowadzać historie od początku do końca, potem leżą sobie cichutko i czekają na rozwinięcie (wszystkie bajki które się pojawiły i jeszcze pojawią mają widoki na przyszłość, chwilowo wyznaję cel: praca nad techniką)

Cytat:
Eno, paskudztwem to ta bajeczka na pewno nie jest


Uff, dziękuję :D kamyk z serca :)
mike17 dnia 19.02.2014 15:12 Ocena: Świetne!
A ja jako zdeklarowany fan horroru jestem wielce kontent, bo choć mięsisto-krwiste klimaty przemknęły tu przez chwilę, tak naprawdę sądzę, iż nie miał być to kawałek, po którym w nocy powinienem z lękiem w oku wyglądać spod kołdry - tu pojawił się pierwiastek bardzo uniwersalny i ponadczasowy: nieodwzajemniona miłość, odnalezione szczęście, swoista "kara" za odtrącenie czyjegoś kochania.
Bo Feng założył rodzinę, odzyskał zapewne spokój serca, kochał i był kochany, "wyleczył" się z Nadii, i tylko serce w słoiku przypominało mu o czymś sprzed lat.
Lecz ona, moim skromnym, padła ofiarą Przeznaczenia, które w końcu upomniało się o swoje.
Czyli: "Nie czyń innemu, co tobie niemiłe"...

Też poczytałbym sobie więcej, bo lubię długaśne teksty, ale skoro obiecujesz, że takowe będą, poczekam i wrócę, gdy wybije właściwa godzina :)
Wierszybajka dnia 19.02.2014 15:38
Dziękuję za wizytę, ukłony za dobre słowo i ocenę
Lubię popierać uniwersalne prawdy, bo raz usłyszane zostają na dnie serca i czasem o sobie przypominają, w ten czy inny sposób.
Będą dłuższe teksty.
Nie obiecuję, że szybko ale, wkrótce coś jeszcze się pojawi. Na razie mniej horroru, niemniej zapraszam serdecznie do przeczytanie.
(Dzięki bajkom mam okazję pracować nad warsztatem.)

Pozdrawiam gorąco :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 13:24
Dziękuję za życzenia »
Kazjuno
29/03/2024 13:06
Dzięki Ci Marku za komentarz. Do tego zdecydowanie… »
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty