Krystyna - Maciejka
Proza » Miniatura » Krystyna
A A A

Krystyna miała długie falujące włosy, które regularnie farbowała. Raz były czerwone, a raz fioletowe. Skutecznie tuszowały wiek, jej zdaniem, niewyobrażalnie już starczy. Jak każda czterdziestka.

Lubiła nosić krótkie spódnice, bo dodawały lekkości. A czerwone szminki - powagi. Niebieskie apaszki pogłębiały błękit oczu. Ktokolwiek na nią spojrzał wiedział, że ma do czynienia z perfekcjonistką w każdym calu.

Krystyna była samotna. Nie dlatego, że była brzydka. Ale z każdym mężczyzną było coś nie tak: Stefan był za wysoki, Józef za niski, Tomek za dziecinny a Zbyszek za poważny. Zły kolor skarpetek, za luźna koszulka, albo nie daj Boże, polo zupełnie skreślały kandydata. Przychodziła na pierwsze spotkania zawsze wcześniej, wybierała taki stolik, by jak najlepiej widać było osoby wchodzące. Przybierała wtedy minę kolekcjonera oglądającego nowy eksponat. Zsuwała duże oprawki okularów i centymetr po centymetrze oceniała. Jeśli zupełnie to nie było to, wychodziła bez słowa. Zupełną anonimowość zapewniała jej stała i niezmienna zasada, że umawiała się z mężczyznami, którzy nie widzieli jej twarzy. Wysyłała im zdjęcia, na których widać było figurę, lecz na ich podstawie nie można było jej rozpoznać na ulicy. Biała chustka, różowa torebka, fioletowa teczka na dokumenty- to znak, dzięki któremu miała stać się widoczna. Mężczyzn to bawiło, podsycała umiejętnie ich zachwyt podsyłanymi wiadomościami na temat tatuażu w intymnym miejscu czy bielizny, której miała nie nosić. Krystyna lubiła dominować i kontrolować. Tylko raz straciła czujność.

Miała trzydzieści lat i oczy pełne radości. Postanowiła zając się wolontariatem, bo chciała i wierzyła, że można coś zmienić, że trzeba pomagać. Bronek był jednym z wolontariuszy, wysoki szczupły blondyn o szarych oczach. Zupełnie nie w jej typie. Palił jak smok, nosił pięciodniowy zarost i posiadał największą kolekcję koszulek polo, we wszelkich dostępnych kolorach. I do tego kolorowe skarpety. Często śmiała się, że może robić za tęczę.   Bronka uwielbiały kobiety, gdzie tylko się pojawiał, zawsze jakaś była obok niego. A on był mistrzem flirtu, korzystał z każdej okazji, by to udowodnić. Krystynę od początku drażnił, nie lubiła takich pewnych siebie, aroganckich typów. Na dokładkę niemiłosiernie śmierdział tytoniem. Nienawidziła tego. Ignorowała go skutecznie, ale gdy po miesiącu zauważyła, że tylko ona nie jest przez niego zaczepiana, poczuła się odsunięta. Zaczęła prowokować i w zasadzie nie wiadomo, kto kogo zaprosiła na pierwsza randkę pewnego sierpniowego popołudnia.                                                                                

Cztery lata później wciąż byli razem. Bronek nie tracił na swym uroku, który nadal rozsiewał wokół siebie. Wszelkie rozmowy na temat małżeństwa zbywał z uśmiechem „Pomartwimy się o ty jutro, złotko” mawiał najczęściej. Krystyna kochała i znosiła to, bo wierzyła, że już wkrótce będzie wybierała suknię ślubną. Imiona dzieci już od dawna znała.                                           

W dniu trzydziestych piątych urodzin Krystyna założyła koronkową bieliznę, długą czerwoną suknię z długim rozcięciem. W sam raz na kolację, na którą zaprosił ją Bronek. W myślach już widziała go klęczącego, z bukietem róż i pierścionkiem i uśmiechała się do siebie wychodząc z domu. Gdy jednak około22ej ukochanego nadal nie było, a jego telefon wciąż milczał, wpadła w rozpacz, przekonana, że coś mu się stało. Wybiegła z restauracji, gubiąc po drodze czarny but na schodach, czego nawet nie zauważyła. Kobieta obdzwoniła wspólnych znajomych, potem szpitale i wciąż nie uzyskała odpowiedzi, gdzie jest Bronek. W końcu zdesperowana zadzwoniła do jego matki, co prawda kobiety nie lubiły się, ale nie wiedziała, co ma zrobić. Po latach wciąż słyszała ten głos pełen satysfakcji „Jak to, Krystyno, gdzie jest? Nie powiedział ci? Przecież tak się kochacie i ci nie powiedział? Bronek wyjechał do Anglii, o 9ej miał samolot, dostał pracę w Londynie, załatwiła mu ją Luiza, jego narzeczona. Tylko nie mów, że nie wiedziałaś, że za miesiąc mają wyznaczoną datę ślubu…”

Zmieniła zamki, numer telefonu, wszystkie rzeczy, prezenty, listy, najmniejsze karki zapisane jego ręką zapakowała do kartonu i odesłała. Gdy po tygodniu dostała list ze stemplem z Londynu, bez czytania wrzuciła go do niszczarki. Bronek dla niej umarł i gdy ktokolwiek pytał o niego, tak właśnie wyjaśniała. I nigdy też nie podjęła z nikim tego tematu. Ludzie szeptali za jej plecami, ale zdawała się być na to głucha. Na pozór wszystko było w porządku. „Stalowa dama”- mówili o niej znajomi- „czy ona nie ma żadnych uczuć???Facet się zabawiał przez lata, a teraz zmajstrował dzieciaka jakiejś smarkuli i uciekł jak tchórz.” Ale oczy Krystyny stały się zimne i pełne pogardy. Przestała się uśmiechać, jedynie czasem coś na kształt grymasu je ozdabiało. Serce kobiety długo wracało do normy. Po czterech latach unikała wszelkich spotkań z mężczyznami, choć próbował niejeden. W końcu koleżanka wzięła sprawy w swoje ręce. Wypełniła za nią zgłoszenie do agencji matrymonialnej, wybrała kilku kandydatów i wręczyła ich zdjęcia Krystynie ze słowami „Czas już pożyć. Zabrał ci godność, szansę na normalność, macierzyństwo. Przyszedł czas zemsty. Niech wie, że powstałaś. Przestań mu wreszcie dawać satysfakcję , że cię zniszczył. Baw się, a może…” Na pierwszym spotkaniu było dziwnie, ale po kolejnych kilku już wiedziała, jak ma to rozgrywać. I już nigdy nie pozwoliła sobie już na monet słabości.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Maciejka · dnia 24.02.2014 19:25 · Czytań: 415 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Komentarze
amsa dnia 02.04.2014 21:32
Maciejka - powiem Ci, że przeczytałam z zainteresowaniem, a nawet uśmiechałam się z sarkazmem, bo ileż takich sytuacji... Szkoda gadać. Z drugiej strony biedna Krystyna ciągle żyje w niewoli Bronka, bo cokolwiek robi, czyni to pamiętając, co on jej zrobił. I nadal jej to robi. Szkoda.

Pozdrawiam

B)

Cytat:
pierw­sza rand­kę pew­ne­go sierp­nio­we­go po­po­łu­dnia.
- musisz tu zrobić porządek bo takie wyjustowanie jest irytujące
Cytat:
„Po­mar­twi­my się o ty jutro, złot­ko”
- tym
Cytat:
Gdy jed­nak oko­ło­22ej
- do poprawy
Cytat:
do An­glii, o 9ej miał sa­mo­lot
- j.w.
Cytat:
je­dy­nie cza­sem coś na kształt gry­ma­su je ozda­bia­ło
- zmieniłabym szyk
Cytat:
I już nigdy nie po­zwo­li­ła sobie już na monet sła­bo­ści.
- o jedno już za dużo
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:70
Najnowszy:Mateusz199