Sztuka Kochania. Nie ufaj motylom! - darspan
Publicystyka » Felietony » Sztuka Kochania. Nie ufaj motylom!
A A A

Często zdarza się, że... motyle decydują o przyszłości damsko męskich związków, a bywa, że również rodziny. Oczywiście, mam tu na myśli znaną wszystkim metaforę: „mieć motyle w brzuchu” czyli być zakochanym od pierwszego wejrzenia. Jest to stan pewnej euforii sterowanej przez nasze zmysły.                                                                                                                                                       

Taki stan, rodzący się w naszym mózgu, powoduje, że w jednej niemal chwili tracimy spokój, a wkradają się emocje i przekonanie, że kogoś kochamy i jesteśmy kochani. Wielu z nas pamięta jeszcze te emocje. Wielu pamięta nawet ich wpływ na późniejsze relacje partnerskie i rodzinne - w tym czasie rodzi się przecież potrzeba troski, pomocy i bezpieczeństwa. W takim idyllicznym okresie nie ma miejsca na zmęczenie czy nieporozumienia...                                                                  

"Miłość motylkowa" jest jedną wielką tajemnicą. Ekspertami od tej miłości zawsze byli i są - poeci, ale istotna przyczyna wybuchu namiętności tkwi w mózgu, jednak mózg nie jest wyrażeniem wzniecającym skojarzenia miłosne, a tym bardziej, odpowiedzialna za to – fenyloetyloamina, dlatego symbolem miłości pozostaje nadal serce i ..."motyle w brzuchu", karmione miłością, bo tam przecież rodzi się życie.

To właśnie była poezja... Jednak proza życia wyglądać może zgoła inaczej i ten stan euforii nabiera innego znaczenia - pojawiają się osobiste interesy, a jeżeli nie są one wspólnym celem, to przychodzi czas – najpierw zadumy, a później rachunku. W konsekwencji – rodzą się rozterki a dawne emocje zmieniają swoją barwę; różnica w oczekiwaniach oddala partnerów od siebie, a sposób w jaki będą sobie radzić, zadecyduje o przyszłości związku. Jeżeli emocje pierwszego zauroczenia nie są skażone egoizmem – jest niemal pewne, że wykształci się idea wspólnego życia - jako trwałego związku; jeżeli "motyle" jedynie pozorują uczucia, a każda ze stron myśli wyłącznie o sobie, to utrzymanie związku przejdzie na plan dalszy, a na pierwszym planie będą czyjeś racje. Racje „moje i twoje” będą powiększać dystans - im dalej od siebie, tym dalej od wzajemnego szacunku. Powstają coraz częstsze potyczki słowne, poniżania, kpiny. Psuje się jeden z podstawowych warunków jakości związku, czyli – zaufania. Tak więc,wszystko zależy od... motyli. One zwykle decydują o wyborach i doborze partnerskim, ale równocześnie ograniczają umiejętności krytycznego spojrzenia, skutkiem czego, uczucia niezauważalnie ograniczają się do „maślanych” spojrzeń, tkliwego uśmiechu i całej gamy pieszczot... Ale – jak wiemy - nic za darmo nie ma. Rachunki nieubłaganie przyniosą nam... też motyle - wywołane stresem, powstałym podczas płacenia rachunku... za wybory łatwe, lekkie i przyjemne.

Dariusz Spanialski

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
darspan · dnia 06.03.2014 22:28 · Czytań: 654 · Średnia ocena: 3,5 · Komentarzy: 13
Komentarze
X dnia 07.03.2014 15:33 Ocena: Przeciętne
Wydaje mi się, że na razie miłość rodzi epigonów.
Podobne wywody ma każdy zakochany człowiek - wydaje mu się, że jest natchniony, a tworzy kolejny, iluś milionowy felieton o miłości. Dlatego to jest nudne i mało odkrywcze. :uhoh:
Masza_ dnia 07.03.2014 22:34 Ocena: Świetne!
Temat niby oklepany, ale chyba kluczowy dla rozwoju zycia na Ziemi. Bez motyli w brzuchu skonczyloby sie na Adamie i Ewie.

Calosc podana dowcipnie.
darspan dnia 07.03.2014 23:11
Najistotniejszą cechą felietonów jest subiektywizm wypowiedzi a napisany powinien być - z pominięciem zbędnych pojęć naukowych - językiem przystępnym dla czytelnika - adresata i powinien kończyć się celną i zwięzła puentą.
Ten felieton nie ma zadania czegokolwiek odkrywać, ma prowokować do refleksji. W komentarzu Anonima (czy to ma być hejt?) nie ma żadnych argumentów poza ogólnymi ocenami. jest natomiast próba dezawuowania i ośmieszenia. W przyszłości proszę o profesjonalizm i kulturę wypowiedzi.
zajacanka dnia 08.03.2014 00:06
Ja tu żadnego dowcipu nie widzę, jedynie ciepłą zadumę nad poplątaniem ludzkich uczuć.

Witaj Darku!

Lubię te Twoje felietony. Można je odbierać w różny sposób, jak widać powyżej. Wszystko zależy od czytelnika, jego doświadczeń życiowych, postawy moralnej, siły psychicznej i umiejętności percepcji. No i od umiejętności kochania. Tego przez duże K.

Po przeleceniu wzrokiem tekstu można istotnie odnieść wrażenie, że to wszystko sprawy jak najbardziej oczywiste. Jednak, jak sam wcześniej napisałeś i ja to odbieram od kilku lat, prowokują do zatrzymania się, zastanowienia, przeanalizowania słuszności napisanych słów.

Co mogę Ci zarzucić? Tylko ten "przystępny" język, którym snujesz swoje rozważania. Troszkę bym go "podrasowała", żeby felietony nie były tylko dla "skończonych osiołków". Wiem, że potrafisz, a i czytelnik poczułby się lepiej. :)

W zadumie "motylkowej"
pozostaję

A
Kardamon dnia 08.03.2014 13:52
Nie rozumiem, co w tym tekście miałoby skłaniać do refleksji, dowcipu również nie widzę ;)... Nie trafiłeś do mnie z tym felietonem, ale z chęcią przeczytam inne :).
darspan dnia 08.03.2014 16:22
To podpowiem: - puenta w moim zamiarze powinna budzić refleksje: Ale – jak wiemy - nic darmo nie ma. Rachunki nieubłaganie przyniosą nam... też motyle - wywołane stresem, powstałym podczas płacenia rachunku... za wybory łatwe, lekkie i przyjemne. Wielu o tym zapomina, więc warto przypomnieć, niekoniecznie w formie dowcipnej, chociaż próbowałem to zrobić, ale... nic darmo! A ja nie miałem czasu, a czas to przecież pieniądz. Pozdrawiam Cię
Dariusz

Aniu. Celnie strzeliłaś. Rzeczywiście, często chodzę na skróty. Zwróce na to uwagę... bo nic darmo. Pozdrawiam Cię serdecznie
X dnia 08.03.2014 17:51 Ocena: Przeciętne
Nie rozumiem? Przecież po to jest to forum, żeby wyrazić swoje myśli. Wstawia Pan tekst i musi się Pan liczyć z tym, że będzie oceniany nie tylko pozytywnie. Cóż za pewność siebie! To, że Pan uważa ten felieton za ciekawy, nie znaczy, że wszyscy też muszą. Widocznie nie udało się tym razem przekazać tego, co było w Pana zamyśle. Zdarza się najlepszym.
Poza tym nie rozumiem też dlaczego uważa Pan, że moja wypowiedź jest niekulturalna czy niepełna. Tekst jest nudny i bardzo, bardzo pospolity. Przecież to prawda. Po przeczytaniu tego tekstu po raz trzeci, wciąż uważam, że jest nudny. Jest nudny, bo przetwarza ten sam temat w taki sam sposób, jak w wielu innych przypadkach. To chyba oczywiste. Nie wiem, może są ludzie, którzy lubią czytać wiecznie to samo. Ja do nich nie należę. Proszę mi wytłumaczyć, dlaczego nie mogę odczuwać nudy.
Subiektywizm wypowiedzi nie oznacza, że felieton nie może podlegać ocenie. Skoro zamierza Pan się obrażać za komentarze, to proszę w ogóle nie publikować. Poza tym negatywne komentarze powinny z kolei Pana skłonić do refleksji. Ale widocznie mój komentarz był tak samo słaby, jak Pana felieton.
darspan dnia 08.03.2014 21:43
Przepraszam, przyjąłem Pana krytykę, jako ocenę personalną i dalej to tak odczytuję, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że zarzucając Panu brak kultury - opierałem się na domniemaniu, a jak wiemy - domniemania nie zawsze prowadzą do prawdy.
W swojej wypowiedzi, myśląc o mnie, utworzył Pan personifikację natchnionego epigona. W ten sposób skoncentrował się Pan na mnie, a nie na treści. Szczególna to dialektyka, bo tak naprawdę, to nie mogę mieć do Pana pretensji, przecież nie mówi się, że jestem starym, natchnionym epigonem. Zatem przepraszam, bo każdy sąd zmusiłby mnie do tego.
Pozdrawiam
Te ostatnią wypowiedź traktuję jako krytykę, bo choć mówi Pan do mnie, to jest tu troska o poprawność mojego przekazu. I na tym polega krytyka konstruktywna. I za to Panu dziękuje.
X dnia 09.03.2014 00:36 Ocena: Przeciętne
Mój pierwszy komentarz odnosi się do tego tekstu i wszystkich innych tekstów o miłości, które są przeciętne (autorstwa wszystkich ludzi na świecie, łącznie ze mną). Nie ma w tym nic personalnego, ponieważ wydaje mi się, że nie taka jest rola tej strony. Nie mogę oceniać człowieka, ale tekst, bo tylko tekst mogę poznać. Tak więc pisząc o epigonach miałem na myśli nie Pana, jako osobę rzeczywistą i konkretną, ale Pana, jako pewien dysponent reguł twórczych - to tak się chyba fachowo nazywa.
Tak więc, okazuje się, że felieton o nie ufaniu motylom wywołał we mnie niezamierzoną reakcję. Teraz właśnie sobie to uświadomiłem! Może nie odczytałem tego w sposób zgodny z zamierzeniem autora, ale naszła mnie inna wizja, wydaje mi się, że również ciekawa. Mam na myśli właśnie epigonizm wywołany zakochaniem, jako zjawisko częste. To była bardzo ogólna refleksja. Z jednej strony nie można uznać żadnej wartości tworów powtarzających się z tendencją do zaniżania jakości, ale z drugiej strony czy zakochanemu potrzebna jest oryginalność? Chyba nie, bo to uczucie nakręca człowieka tak bardzo, że nie interesuje go cała reszta kuli ziemskiej. No waśnie. Każdy zadowala się tym, co zaspokaja jego potrzeby i jakoś odzwierciedla jego stan mentalny. Ciekawie to pokazała ostatnio Dorota Masłowska w swojej piosence Chleb. Bynajmniej nie chcę powiedzieć, że ten felieton jest dla ludzi "nieogarniętych" życiowo. Podałem to bardziej jako przykład ciekawej stylistyki, osobiście dla mnie genialnej, mówienia o miłości.
Rzeczywiście, moja wypowiedź mogła wydać się złośliwa. Zapewniam, że taka nie była.
darspan dnia 09.03.2014 08:15
Myślę sobie, że gdybyśmy zajmowali się międzynarodową polityką, to wiele spraw rozwiązalibyśmy bez użycia siły :)
Pozdrawiam
Dariusz
pablovsky dnia 09.03.2014 12:40
zajacanka napisała:
Co mogę Ci zarzucić? Tylko ten "przystępny" język, którym snujesz swoje rozważania. Troszkę bym go "podrasowała", żeby felietony nie były tylko dla "skończonych osiołków".


Tutaj muszę tupnąć, Aniu! Jestem skończonym osiołkiem i z całym szacunkiem, ale takie teksty przemawiają do mnie o wiele bardziej, niż te z wyimaginowanym słownictwem, chcącym (nieraz za wszelką cenę) nadać utworowi wyższy poziom! Nie tędy droga, trza dotrzeć do czytelnika możliwie najprostszym językiem, nie wiedziałaś o tym? "Rasowanie" tekstu polega na zabieraniu "przystępności" językowej?
Czuję się urażony powyższym stwierdzeniem i podejrzewam, że urażonych jest więcej osiołków!
darspan dnia 09.03.2014 15:11
pablovsky napisał:
Czuję się urażony powyższym stwierdzeniem i podejrzewam, że urażonych jest więcej osiołków!


jako felietonista... "z aspiracjami politycznymi" :), chciałbym oświadczyć, że uwzględniając uwagę Ani - dołożę starań, by język mój był maksymalnie giętki.
Pozdrawiam :)
amsa dnia 09.03.2014 15:22
darspan - przeczytałam z zainteresowaniem, bo choć jak tu ktoś wcześniej wspomniał, temat jest wałkowany w te i we wte, to przecież jedno z najbardziej istotnych spraw w życiu człowieka i sądzę, że mówienie, pisanie i trąbienie w tym temacie nigdy dość. Zresztą, cała literatura wszelkiego formatu, tak naprawdę kręci się wokół tegoż. Mam problemy z żołądkiem, może dlatego motyle nie zechciały się w nim zagnieździć w odpowiednim momencie, a opisywane zjawiska odczuwałam jedynie przy silnym stresie, lecz nie wiązałabym go ze stanem przyjemnym. Jednak sposób ujęcia i opisu jest jak najbardziej pozytywny w moim odbiorze a konkluzja, jak już wspomniałam, zawsze na czasie. Niestety, oczywistości są tym, co najszybciej nam unika, więc i ostatnie zdania trzeba powtarzać bez końca, a i tak niewielu weźmie je sobie do serca, czy może raczej brzucha. Stąd tyle debetów i zadłużonych kont, a nawet krachów na giełdzie zwanej miłością.

Pozdrawiam

B)

P.S. zauważyłam, że jest jakiś dyskurs na temat języka - dla mnie jest on jak najbardziej ok., bo felieton ma to do siebie, że powinien mówić jasno i przejrzyście, od zagadek są ustawy i przepisy podatkowe.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty