Doświadczyłeś kiedyś tego, gdy nie możesz złapać tchu w piersi?
Niewidzialna dłoń zaciska się na twojej szyi, leżysz jakby bez ducha
przegrywając walkę o spokojny oddech.
Czy byłeś kiedyś tak bardzo zakochany, że nie odróżniałeś dnia od nocy?
Prawdy od zwykłej iluzji?
Dobra od złego...
Tak zwyczajnie po ludzku, siedzisz na łóżku, z podkulonymi nogami aż po same oczy.
Nie możesz przełknąć nawet śliny, bo najmniejsze wspomnienie
obezwładnia paraliżuje.
Dotykam swojej twarzy, jakby nie moje ciało
z lustra patrzy nieznana osoba
z przekrwionymi oczami
zasmarkanym nosem
wygiętymi wargami
co już zapomniały mówić.
Zapadłem się w sobie, jakbym był straszną przepaścią
w którą wpadam codziennie od nowa.
Spadam ze strachem na ramionach
bezwładnością we mnie.
Czy ja w ogóle wiem czym jest miłość?
Jeżeli jej starta daje tak wiele cierpienia i stanu bez-życia
nie wiem czy chcę kochać.
Nie wiem kim jestem, czym się staję.
To upokarzające, przez ciebie straciłem swoją niezależność, dumę i profesjonalizm.
Nie jestem już idealny, stworzyłeś zwykłego człowieka, których tak wiele mijasz na ulicy.
Słabego, brzydkiego, zakochanego.
Nie mów do mnie tego, czego chcę usłyszeć, nie podawaj mi obietnic
karm mnie sobą.
Nie żałuję ani jednej chwili, która przybliżyła do mnie Ciebie
jedyne co brakuje, to twój ciepły oddechu, twoja zaciśnięta dłoń we śnie.
Całe życie staram się z dystansu na chłodno analizować, badać, wyjaśniać.
Nic tu po tym
Okazuje się, że są rzeczy, na które nawet ja nie mam wpływu.
Stworzyłeś nowego człowieka
silnego w przeżyte słabości
Czy jestem aż tak dojrzałym człowiekiem czy doskonałym kłamcą
który fach trenuje najlepiej na sobie samym?
I tak, moją tylko winą jest zbyt-kochanie, zbyt-wierzenie, zbyt-zbyt.
Za bardzo pokochałem to światło, ten zapach i spokój.
Boję się zasnąć, bo wiem, że znów przyjdziesz dusić mnie we śnie.
Gdzie popełniłem błąd w byciu sobą, gdzie powinienem umieścić wszystkie lęki?
Gdybyś tylko mógł poczuć to, co ja czuję.
Gdybyś tylko mógł zobaczyć we mnie to, co sam widzę w Tobie.
Koniec końców, ludzie się nie zmieniają.
Skrywają jedynie swoje najśmielsze pragnienia głęboko
a dzień, w którym dochodzą one do głosu, staje się twoim personalnym końcem świata.
Nie ma już ciebie ani mnie.
Bo ja stałem się inny i ty stałeś się inny.
Ci sami my, bogatsi o doświadczenie tego nigdy niewypowiedzianego my.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt