Spoza siebie / 5 - al-szamanka
Proza » Długie Opowiadania » Spoza siebie / 5
A A A
Od autora: Morfino, Tobie dedykuję:) I wiesz, Twój komentarz pod pierwszą częścią coś we mnie ruszył. Wygląda na to, że gdy tylko będę mieć więcej czasu, pociągnę kryminał dalej... chociaż tak bardzo nie lubię tego gatunku.

Julia roześmiała się cicho i nieco wymuszenie spojrzała mi prosto w oczy.

- Znamy się z Niną na tyle długo, że czasami pozwalamy sobie na małe odstępstwa od dobrego tonu. Oczywiście, jej wynagrodzenie jest wyjątkowe, ale sam pan widzi, nie miałam innego sposobu, aby zatrzymać ją przy sobie.

Wydawało mi się, że w ostatnich słowach zabrzmiał lekki ton goryczy, ale zapewne tylko tak mi się wydawało, gdyż jej głos nadal był spokojny i łagodny.

- I musi pan wiedzieć, że określenie pomoc domowa jest w moim mniemaniu bardzo elastyczne. Nina jest perłą pod każdym względem i jej rola polega raczej na organizowaniu mojego życia niż zakasaniu rękawów i szorowaniu umywalek. W tym sama jestem dobra.

Jakby potwierdzając te słowa wyprostowała się jeszcze bardziej, a ja nie wątpiłem, że kobieta o tak wysportowanej i zwinnej sylwetce zdolna jest do nie byle jakiego wysiłku fizycznego, zresztą wspominała już o treningach karate. Skinąłem głową, a Nina, jakby wyjaśniając sprawę do końca, oświadczyła z rozbawieniem:

- Jestem niczym dama do towarzystwa na królewskim dworze. Zaufana, zorientowana we wszystkim i po królewsku wynagradzana.

Wszyscy troje roześmialiśmy się zgodnie, Julia z wyraźną ulgą, ja dosyć niefrasobliwie, bo miałem wrażenie, że w tej sytuacji nie wypadało inaczej.

- W porządku - przyznałem. - Ale w takim razie, co należy konkretnie do pani obowiązków, damo do towarzystwa.

Wzruszyła ramionami.

- Wszystko do czego Julia nie ma głowy. Nie uwierzy pan, ale beze mnie przynajmniej połowa jej garderoby wisiałaby zapomniana w pralni, lodówka świeciła pustkami. Podejrzewam, że wszelkie terminy u stomatologa, lekarza, czy nawet doradcy finansowego nigdy nie zostałyby dotrzymane. Beze mnie często zapominałaby o posiłkach. Nie to, że jest roztrzepana, po prostu pewne rzeczy pomija, nie są dla niej ważne. Jeszcze podczas studiów zwróciłam na to uwagę i wielokrotnie doprowadziłam do tego, że Julia w ogóle zjawiała się na egzaminach. Była doskonałą studentką, chociaż nigdy tak do końca nie ujawniła swoich wyjątkowych zdolności. Właściwie to dzięki mnie zrobiła dyplom.

Trochę zdziwiony tą bezceremonialną szczerością spojrzałem pytająco na Julię. Chyba podświadomie oczekiwałem chociażby nikłych cieni oburzenia na jej twarzy, może nawet gniewu, tymczasem uśmiechała się do Niny prawie z wdzięcznością. Te kobiety łączyła dziwna więź. Wyczuwałem ją wyraźnie. I nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że jedna z nich w subtelnie wyrafinowany sposób manipulowała drugą. Tylko która.

- Rozumiem, Nino, że w tym domu jest pani osobą wyjątkowo potrzebną, niezastąpioną, przynajmniej jeśli chodzi o Julię - odezwałem się po chwili namysłu. - A jak to wyglądało w przypadku Adama Stone?

Spojrzała z wahaniem na Julię, a potem nieco przyduszonym głosem, jakby ze wstydem i lekkim poczuciem winy, przyznała:

- Nigdy go nie spotkałam.

Myślałem, że po latach w tym zawodzie już nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć. Widziałem rzeczy, na widok których zwykły zjadacz chleba wylądowałby na zawsze w szpitalu psychiatrycznym, nauczyłem się nie mieć wyrzutów sumienia, za to zawsze ostatnie słowo. Tym razem, w pierwszym momencie tego słowa mi zabrakło. Spoglądałem tylko na obie kobiety, zastanawiając się, jak to było możliwe.

- Ile lat pracuje pani dla Stone’ów, Nino - zapytałem prawie szeptem.

- Dwanaście.

Czy ta kobieta ze mnie kpiła? Czy może obie ze mnie kpiły? W każdym bądź razie nie potrafiłem wyobrazić sobie gorszego świadka na potwierdzenie nieegzystencji Adama Stone, jak ta oto, elegancka pomoc domowa. Jej ewentualne zeznania przed sądem nie miałyby żadnej wartości, wręcz przeciwnie, musiał wzbudzić podejrzenia co do stanu psychicznego zarówno jej, jak i pracodawczyni.

- Czy rzeczywiście chce mnie pani przekonać, że mając klucze do tego apartamentu, przychodząc tu o różnych godzinach i w różnych dniach tygodnia, czyli można powiedzieć, że niespodziewanie, nigdy nie natknęła się pani na właściciela?- zapytałem. - I nigdy nie zastanawiała się pani dlaczego tak jest?

Nina potrząsnęła przecząco głową.

- Nie, nigdy nie było to dla mnie problemem. Już na samym początku Julia uprzedziła mnie, że Adam jest nieprawdopodobnym odludkiem i nie ma ochoty na poznawanie nowych ludzi. Poza tym był zawsze niesamowicie skupiony na obmyślaniu swoich strategii finansowych i w związku z tym potrzebował spokoju, którego nie wypadało zakłócać. Często wyjeżdżał na długie tygodnie. Parę razy widziałam go w telewizji...

Tu już nie wytrzymałem. Przerwałem wyjaśnienia nakazującym ruchem ręki, chyba zbyt gwałtownym, gdyż wystraszona, drgnęła lekko i przerwała wpół zdania. Podrapałem się po brodzie. Miałem tu do czynienia z dziwaczną sprawą, która stawała się coraz bardziej niewiarygodną, wręcz bzdurną. Jak ze snu pomyleńca. Chyba dlatego zadałem najbardziej idiotyczne pytanie w całej mojej karierze.

- Czy przychodząc tutaj miała pani jednak wrażenie, że Adam Stone gdzieś tu jest?

Julia szybko odwróciła się w kierunku okna. Nie, tym razem nie miała zamiaru poprawić zasłony, ani sprawdzić czy pada deszcz. Musiała raczej opanować nagły wybuch bezgłośnego śmiechu, od którego dygotała cała jej wiotka postać. Nie chciała mi pokazać, jak bardzo rozbawiły ją moje słowa.Nie czułem się urażony. Nina nie pozostawiła mnie jednak bez odpowiedzi.

- Hmm, rzeczywiście czułam jego obecność, każdy człowiek pozostawia jakieś ślady. Właściwie były to drobiazgi, ale często to one o czymś świadczą. Filiżanka na parapecie okna, Julia nigdy by sobie na coś takiego nie pozwoliła, zapach wody po goleniu, buty pod drzwiami jego gabinetu. Męskie buty - zaznaczyła ze szczególnym naciskiem. - Często słyszałam sygnał telefonu i zaraz potem odgłos rozmowy. Oczywiście cichy i niewyraźny, tak, że nigdy nie mogłam rozpoznać o czym jest mowa, ale nie ulegało wątpliwości, ktoś tę rozmowę prowadził.

Julia odwróciła się gwałtownie, jej zaróżowiona od śmiechu twarz była teraz dziwnie napięta.

- Czyżby pan wątpił?

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
al-szamanka · dnia 22.03.2014 06:04 · Czytań: 664 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 8
Komentarze
pablovsky dnia 22.03.2014 13:32
"Powiem wam jak zginął" - kiedy tylko przeczytałem, Twój tekst skojarzył mi się ze stylem pisania nieżyjącego już Macieja Słomczyńskiego. A ponieważ od dziecka czytałem tego pisarza, występującego pod pseudonimem Joe Alex, zanosi się, że będzie sporą przyjemnością cofnąć się do Twojego pierwszego odcinka i zobaczyć o co tam chodzi. Dlaczego nie wiedziałem, że oprócz bajek i bajeczek piszesz również wątki kryminalne?
Wręcz umieram z ciekawości, jak sobie poradziłaś, w najbliższym dniach obiecuję zacząć od pierwszego odcinka :)

p.s. Na wstępie napisałem tytuł pod którym ukazała się bodajże pierwsza książka Słomczyńskiego, do dzisiaj pamiętam treść, a czytałem ją chyba trzydzieści lat temu ;) Być może Twoją historię zapamiętam przez następne trzydzieści (jak dożyję!) ;)
puma81 dnia 23.03.2014 11:19 Ocena: Świetne!
Szamanko, zjadłam śniadanie w Twoim towarzystwie i nie był to stracony czas. Tylko co chwila zapominałam, że w ręku spoczywa nadgryziony kawałek placka owsianego a obok stygnie kawa. Wraz z posiłkiem połknęłam wszystkie części i muszę przyznać, że się wciągnęłam. Nie jest dla mnie zaskoczeniem najwższy poziom narracji, jak również fakt, że doskonale prowadzisz akcję. Jest tajemniczo i fascynująco. Postaci, zwłaszcza kobiece, intrygujące. Język cudny. Nie pozostaje mi nic innego jak prosić o cd.
Pozdrawiam serdecznie :)
ajw dnia 24.03.2014 10:52 Ocena: Świetne!
Widzę, że nie tylko dla dzieci i młodzieży potrafisz pisać pieknie i ciekawie, ale również dla dorosłych czytelników. Wreszcie zarezerwowałam czas, by przeczytać i nie jestem rozczarowana. Podoba mi się . Ciekawa jestem co się stało z Adamem (czyżby trafił w inny wymiar), a w tym zostawiał tylko ślady swojej bytności? Zobaczymy.
Pozdrawiam serdecznie :)
al-szamanka dnia 25.03.2014 06:47
No patrz, Pablo, jeszcze nazwisko Joe Alex gdzieś tam mi świta, chociaż nigdy w życiu nie przeczytałam ani jednego kryminału, ale Słomczyński już nic mi nie mówi.
Fajnie, że tu byleś:)

Placek owsiany, Pumo?Brzmi bardzo zachęcająco i mówiąc szczerze, na Twoim miejscu zajęłabym się raczej nim, niż moim tekstem. Jak już wspomniałam, to tylko próba pisania kryminału - o tym gatunku nie mam najmniejszego pojęcia.
Ale przyjemnie, że się wciągnęłaś:)
Pozdrawiam urlopowo:)

O nie, Ajw. Zapewniam Cię, że Adam nie trafił w inny wymiar. Rozwiązanie jest o wiele gorsze i będzie na samym końcu kryminału... o ile tam w ogóle dotrę:D
Miladora dnia 27.03.2014 00:35
A gdzie są poprzednie części, Aluś, bo nie mogę ich znaleźć. :|

Cytat:
Wy­da­wa­ło mi się, że w ostat­nich sło­wach za­brzmiał lekki ton go­ry­czy, ale za­pew­ne tylko tak mi się wy­da­wa­ło, gdyż jej głos nadal był spo­koj­ny i ła­god­ny.

Cytat:
że okre­śle­nie (";)pomoc do­mo­wa(";) jest w moim mnie­ma­niu bar­dzo ela­stycz­ne.

Cytat:
jest w moim mnie­ma­niu bar­dzo ela­stycz­ne. Nina jest perłą pod każ­dym wzglę­dem i jej rola po­le­ga ra­czej na or­ga­ni­zo­wa­niu mo­je­go życia(,) niż za­ka­sa­niu rę­ka­wów i szo­ro­wa­niu umy­wa­lek.

Nina to perła pod każdym względem - i już nie ma powtórzenia.
Cytat:
Jakby po­twier­dza­jąc te słowa(,) wy­pro­sto­wa­ła się jesz­cze bar­dziej,

Cytat:
Ale w takim razie, co na­le­ży kon­kret­nie do pani obo­wiąz­ków, damo do to­wa­rzy­stwa(?)

Cytat:
- Wszyst­ko(,) do czego Julia nie ma głowy.

Cytat:
po­ło­wa jej gar­de­ro­by wi­sia­ła­by za­po­mnia­na w pral­ni, (a) lo­dów­ka świe­ci­ła pust­ka­mi.

Cytat:
A jak to wy­glą­da­ło w przy­pad­ku Adama Stone?

- Stone'a -
Cytat:
Tym razem, w pierw­szym mo­men­cie(,) tego słowa mi za­bra­kło.

Cytat:
Jej ewen­tu­al­ne ze­zna­nia przed sądem nie mia­ły­by żad­nej war­to­ści, wręcz prze­ciw­nie, mu­siał wzbu­dzić po­dej­rze­nia co do stanu psy­chicz­ne­go za­rów­no jej, jak i pra­co­daw­czy­ni.

Musiałyby - tak wynika z kontekstu.
Cytat:
I nigdy nie za­sta­na­wia­ła się pani(,) dla­cze­go tak jest?

Cytat:
gdyż wy­stra­szo­na, drgnę­ła lekko i prze­rwa­ła

Bez przecinka.
Cytat:
prze­rwa­ła wpół zda­nia.

- w pół -
Cytat:
Mia­łem tu do czy­nie­nia z dzi­wacz­ną spra­wą,

Zbędne, zwłaszcza że masz "tu" powyżej.
Cytat:
Chyba dla­te­go za­da­łem naj­bar­dziej idio­tycz­ne py­ta­nie w całej mojej ka­rie­rze(:)
- Czy przy­cho­dząc tutaj miała pani jed­nak wra­że­nie, że Adam Stone gdzieś tu jest?

Cytat:
nie miała za­mia­ru po­pra­wić za­sło­ny, ani spraw­dzić(,) czy pada deszcz.

Bez przecinka przed "ani".
Cytat:
zaraz potem od­głos roz­mo­wy. Oczy­wi­ście cichy i nie­wy­raź­ny, tak, że nigdy nie mo­głam roz­po­znać o czym jest mowa, ale nie ule­ga­ło wąt­pli­wo­ści, ktoś tę roz­mo­wę pro­wa­dził.

- cichy i niewyraźny, tak że nigdy - lub:
- Oczywiście tak cichy i niewyraźny, że nigdy...
I coś bym zrobiła z "mową" i drugą "rozmową".

Chętnie bym przeczytała poprzednie, bo zaciekawił mnie temat. :)

Serdeczności :)
mike17 dnia 07.04.2014 19:46 Ocena: Świetne!
Skupię się bardziej na stylu niż na treści, bo jest ona częścią większej całości i by poczuć opko, trzeba zacząć podróż po nim od początku.
A mianowicie, by pisać tak soczystą i rdzenną polszczyzną, co będę zawsze wychwalał, gdziekolwiek to napotkam, trzeba czuć pisanie w sobie.
Mieć tę łatwość formułowania myśli, przelewania ich na klawiaturę.
I zawsze, ilekroć mam okazję obcować z twoim słowem, mam wrażenie, że było obrabianie wielokrotnie, albo masz talent, by z pierwszego biegu od razu dać idealną całość.
Jak to jest?
Znam twoją twórczość od a do z, i sama wiesz, że zawsze mnie to brało.
Czy kryminał, czy bajka, never mind, to autor rządzi - w tym sensie, że jeśli dobry, to cokolwiek nie napisze, będzie good.
Wiesz co mam na myśli?
al-szamanka dnia 14.04.2014 09:40
Milu, poprzednie części sa tu, na PP. Ale tak myślę, żeś je sama w międzyczasie znalazłaś:)

Cytat:

Znam twoją twórczość od a do z, i sama wiesz, że zawsze mnie to brało.
Czy kryminał, czy bajka, never mind, to autor rządzi - w tym sensie, że jeśli dobry, to cokolwiek nie napisze, będzie good.
Wiesz co mam na myśli?

Wiem:)

Dziękuję Wam :)
Miladora dnia 14.04.2014 21:04
al-szamanka napisał/a:
poprzednie części sa tu, na PP. Ale tak myślę, żeś je sama w międzyczasie znalazłaś:)

Szukałam wtedy w Twoim profilu, Aluś, ale nie znalazłam. :|
Widocznie inaczej się nazywają.
Może dobrze byłoby dać linki do poprzednich części? :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty