Godziny urzędowania (cz.1) - Jovovich
Proza » Obyczajowe » Godziny urzędowania (cz.1)
A A A
Od autora: Historia częściowo oparta na faktach. Tradycyjnie największe obawy mam w związku z interpunkcją, ale może jestem zbytnią optymistką.
Będę wdzięczna za komentarze.

Słuchając Grażyny, odkryłam, że jestem w stanie wejść w fazę rem z otwartymi oczami. Docierały do mnie tylko niektóre słowa: „jelita”, „rurę”, „ hydro coś tam terapia”, „pięć kilo”, „dukan (albo tukan)”, „trener”, „energia”, „cudownie, wprost cudownie”. Rejestrując wybiórczo fragmenty jej zwierzeń, patrzyłam na zgrabną sylwetkę kołyszącą się na obrotowym krześle, głowę ozdobioną sięgającymi ramion blond lokami, niezmordowane usta, równo pokryte intensywną czerwienią szminki. W potoku słów, które wypowiadała, próżno było szukać jakiegokolwiek sensu, tak, jak i próżno było szukać choćby jednej niedoskonałości w jej katalogowym wyglądzie. Aparycją odbiegała od wizerunku przeciętnej czterdziestolatki z mężem i dwójką dzieci. Bardziej przypominała rozszczebiotaną licealistkę.

Grażyna, znana ze swej ekstrawersji, opisywała kolejne detale minionego tygodnia, obficie przy tym gestykulując. Niespodziewanie jęknęła:

- O cholera! O nie, o nie, o nie!

Ta nieoczekiwana sytuacja wyrwała mnie z letargu. Wstałam, zerkając zza biurka na skuloną postać.

- Wszystko w po…

- Zobacz, co mi się stało, tydzień temu kupiona, a już będzie dziura – powiedziała, przyjmując ton swej siedmioletniej córki.

Stałam nieruchomo, a jedynym sposobem, w jaki miałam ochotę zareagować, był wybuch śmiechu. Grażyna przez chwilę patrzyła na mnie rozpaczliwym wzrokiem, po czym, pochylając się, wróciła do wyplątywania srebrnej bransolety z dolnego fragmentu kaszmirowej sukienki.

Nie chcąc dłużej być świadkiem rozgrywającego się dramatu, postanowiłam wyjść z pokoju pod pretekstem pilnej wizyty w sekretariacie.

- Idę po pieczątkę – rzuciłam, zabierając z biurka pierwszą z brzegu teczkę.

- No… – odburknęła znajoma, urażona moją ignorancją.

Zamykając za sobą drzwi pokoju, odetchnęłam z ulgą. Dochodziła trzynasta. Postanowiłam udać się do urzędowego bufetu, który znajdował się na parterze znienawidzonego przez podatników budynku. Jako że przyszło mi pracować na ostatnim z czterech pięter, a montaż windy od kilkunastu lat pozostawał w planach, nie zwlekając, ruszyłam schodami w dół. O tej porze miałam duże szanse spotkać Piotrka delektującego się żurkiem z kiełbasą. Był on jedynym z ponad setki urzędasów, z którym miałam o czym pogadać.

Przemierzając ostatni prowadzący do stołówki korytarz, natknęłam się na drobne znalezisko - notatnik w kolorze ciemnoczerwonym, nie większy niż ćwierć szkolnego zeszytu. Po wyrywkowym przekartkowaniu, niemal natychmiast skojarzyłam charakter pisma. Autorem zapisków był nie kto inny, jak zastępca naczelnika, Kozłowski. Nie mogąc oprzeć się pokusie, zaczęłam zgłębiać lekturę notesu, która obfitowała w nazwy firm, daty, numery telefonów i dość spore kwoty pieniężne. „Surtex s.c., Kowalik, 12 tys., 6 grudnia” , „Grunty Sp. z o.o. - Cieślik i Zasiewski, 17 tys., 14 grudnia” – z każdym kolejnym wpisem czułam ogarniającą mnie falę gorąca. Kajecik zapełniony był niemal po brzegi. Zaintrygowana odkryłam, że ostatnia strona jest zagięta jak w studenckim indeksie. Po odchyleniu krawędzi kartki, moim oczom ukazała się ozdobiona odciskiem kobiecych ust adnotacja: „Grażynka 791 848 544”.

Kolor szminki i charakter pisma, wprawiły mnie w osłupienie. Nie byłam już głodna.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Jovovich · dnia 11.04.2014 05:30 · Czytań: 598 · Średnia ocena: 4,25 · Komentarzy: 12
Komentarze
Usunięty dnia 12.04.2014 14:54
Chyba się polubimy. Głównie dzięki Twojemu dystansowi do samej siebie (komentarz odautorski), a i mam wrażenie, że coraz lepiej sobie radzisz wśród literek. Wygląda na to, że czujesz się swobodniej w obszarach, których dotykałaś. I tam zostań na razie. Reszta (fikcja) przyjdzie z czasem.

A co do treści - życie. Nie dziwi nic.

Cytat:
Słu­cha­jąc Gra­ży­ny(,) od­kry­łam, że je­stem

Cytat:
Do­cie­ra­ły do mnie tylko nie­któ­re słowa, nie wszyst­kie brzmia­ły

Cytat:
się na ob­ro­to­wym krze­śle, głowę ozdo­bio­ną blond lo­ka­mi się­ga­ją­cy­mi ra­mion, wciąż po­ru­sza­ją­ce się

- zmieniłabym: głowę ozdobioną sięgającymi ramion blond lokami

Cytat:
eks­tra­wer­sji , nie zwal­nia­ła tempa opo­wie­ści, ob­fi­cie przy tym ge­sty­ku­lu­jąc. W pew­nym mo­men­cie

- rymy
- wywal spację po 'ekstrawersji'

Cytat:
krzyk­nę­ła roz­pacz­li­wie(,) zgi­na­jąc się wpół.

Cytat:
- Wszyst­ko w po… - moją tro­skę wy­prze­dzi­ły ko­lej­ne po­ję­ki­wa­nia ko­le­żan­ki.

wywaliłabym to dopowiedzenie; czasem właśnie za dużo chcesz wytłumaczyć i nie zostawiasz czytelnikowi nic do roboty

Cytat:
- Zo­bacz(,) co mi się stało

Cytat:
za­sta­na­wia­jąc się(,) czy to nor­mal­ne, że je­dy­ny spo­sób(,) w jaki mam ocho­tę

Cytat:
Gra­ży­na pa­trzy­ła na mnie krót­ką chwi­lę(,) marsz­cząc czoło i wy­dy­ma­jąc dolną wargę, po czym(,) po­chy­la­jąc się

w całym tekście masz natłok takich form

Cytat:
wy­plą­ty­wa­nia srebr­nej bran­so­let­ki z dol­ne­go frag­men­tu kasz­mi­ro­wej su­kien­ki, którą tego dnia miała na sobie.

znowu zbędne dopowiedzenie

Cytat:
- No – od­burk­nę­ła Gra­ży­na, wciąż prze­ję­ta moż­li­wym uszko­dze­niem no­wiut­kie­go wdzian­ka.

i znowu

Cytat:
Za­my­ka­jąc za sobą drzwi po­ko­ju(,) ode­tchnę­łam z ulgą. Do­cho­dzi­ła trzy­na­sta. Czu­jąc lekki głód(,) po­sta­no­wi­łam udać się do urzę­do­we­go bu­fe­tu

Cytat:
nie zwle­ka­jąc(,) ru­szy­łam scho­da­mi w dół.

Cytat:
Był to je­dy­ny, z ponad setki urzę­da­sów, z któ­rym mia­łam o czym po­ga­dać.

Był on jedynym z ponad setki

Cytat:
z któ­rym mia­łam o czym po­ga­dać.Prze­mie­rza­jąc ostat­ni ko­ry­tarz, który dzie­lił mnie od sto­łów­ki

bardzo często używasz słowa 'który'

Cytat:
po po­bież­nym prze­kart­ko­wa­niu.

3xp

Cytat:
która ob­fi­to­wa­ła w nazwy firm, na­zwi­ska osób

wpadające na siebie brzmieniowo wyrazy

Cytat:
wpi­sem czu­łam ogar­nia­ją­cą mnie falę go­rą­ca. No­tat­nik za­pi­sa­ny

again

Cytat:
był nie­mal w ca­ło­ści. Moją uwagę zwró­ci­ła ostat­nia stro­na. Była za­gię­ta, jak w stu­denc­kim in­dek­sie. Po od­gię­ciu kart­ki, moim oczom uka­za­ła się ad­no­ta­cja(,) ozdo­bio­na od­ci­skiem ko­bie­cych ust

- bez przecinka po "zagięta'
- albo przecinek po adnotacji, albo: ukazała się ozdobiona odciskiem kobiecych ust adnotacja

Cytat:
do­brze zna­łam. Nie byłam już głod­na.
amsa dnia 12.04.2014 16:20
Jovovich - przyszłam za Morfiną, zaciekawiona kogóż to ona polubi:). Bardzo interesujący tekst, tak w warstwie treściowej, jak i przestrzennej:). Takie osoby, jak Grażynka doskonale mi są znane, zresztą komu nie? Notatnik, czarny zeszyt, czy też teczka... to zawsze jak czarna skrzynka:). Będę śledzić, domyślając się ewentualnych reperkusji związanymi z odczytaniem czarnego, znaczy czerwonego notatnika. Styl i sposób pisania, poza wypunktowanymi powyżej uwagami - jest ok.

Pozdrawiam

B)
azikuder dnia 12.04.2014 16:29
Zgrabnie napisany tekst i z przyjemnością go przeczytałam , czekam na cd.:) pozdrawiam Azi.
ajw dnia 12.04.2014 18:02 Ocena: Świetne!
Bardzo zgrabnie uszyty tekścik. Przeczytałam bez bólu, za to z uśmiechem na ustach. Czyta się na jednym tchu, nie trzeba przetrawiać ciężkostrawnych sformułowań. Jest lekko, rześko i z dystansem. Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
Wasinka dnia 12.04.2014 18:26
Lekko się czyta, bo styl nieciężki. Gładko idzie, bohaterka sprawia wrażenie wyluzowanej, nieco ironicznej nawet, niemającej fioła na swoim punkcie, ale potrafiącej na siebie zerknąć spod zmrużonych rzęs (nie na zasadzie zalotności, ale mrugnięcia okiem czy rzęsami jako placami).
Tekst o sprawkach życiowych, ale może nas zaskoczysz.

Piszesz, że masz problem z interpunkcją. Morfina wyłapała nieco uciekających robaczków, a ja dodam pewną zasadę, która może ułatwi Ci w jednym z przypadków postawić je do pionu. Chodzi o imiesłowy przysłówkowe, czyli takie, które mają końcówki - ąc, -łszy, -wszy. Kiedy takowy ujrzysz, bierz przecinek w dłoń. Przykład z tekstu (chyba nie ma u Morfiny, dlatego ten) z takim łobuzem:
Cytat:
krzyk­nę­ła roz­pacz­li­wie(,) zgi­na­jąc się



Pozdrawiam z uśmiechem.
Dobra Cobra dnia 12.04.2014 18:27 Ocena: Bardzo dobre
Dawaj dalsze części! Ma duży potencjał.


Z uklonem,

DoCo

PS - porada Wasinki na czasie!
pablovsky dnia 12.04.2014 20:00 Ocena: Bardzo dobre
To bardzo obiecujący początek! Pierwszy odcinek z szeroko otwartą furtką. Historia z gatunku takich, za którymi się czeka z ciekawością i obyś nie skopała.
Mam na myśli, aby opowiadanie nie weszło w pospolite ramy. Póki co jest zabawnie, tajemniczo, co za tym idzie, chętnie zajrzę pod odcinek numer dwa!
Jovovich dnia 14.04.2014 10:29
Witajcie :)

Dzięki Waszym komentarzom, spędziłam weekend ze słuchawkami na uszach, w towarzystwie najnowszego hitu Pharrella Williamsa :)

morfino - Twoja pomoc jest nieoceniona, bardzo serdecznie dziękuję Ci za szczegółową korektę - wszyściutko poprawiłam zgodnie z Twoimi wskazówkami. Przyznam, że miałam trochę problemów z przeredagowaniem zdań tak, aby pozbyć się rymów, powtórzeń i nieszczęśliwych form, ale chyba się udało. Dziś rano przeczytałam tekst "na świeżo" i dla mnie brzmi o niebo lepiej. Jednak byłabym bardzo wdzięczna, gdybyś zerknęła do niego raz jeszcze i sprawdziła, czy mimo poprawek nie przemyciłam jakiegoś zonka/-ów :) Mam pewne obawy, szczególnie jeśli chodzi o ostatni akapit, w którym zmieniłam nieco treść zdań.
Może to błahostka, ale zapytam. Użyłam słowa "kajecik" jako synonimu "notatnika" żeby uniknąć powtórzenia. Czy w kontekście opisanej historii, nie jest to zbytni eufemizm :)?. Spośród znalezionych w słowniku, ten wyraz wydawał mi się najmniejszym złem ;)
Jeszcze raz ogromnie dziękuję za analizę tekstu, a także za reklamę jaką nieświadomie zrobiłaś mi komentarzem ;) Dzięki temu, wszyscy zacni bywalcy portalu zjawili się pod moim tekstem :)

amso - bardzo się cieszę z Twojej wizyty i mam nadzieję widywać Cię częściej :)

azikuder - serdecznie dziękuję za odwiedziny i miły komentarz :)

ajw - bardzo się cieszę, że tekst wywołał u Ciebie uśmiech, bo o taki efekt mi chodziło :)

Wasinko - dziękuję za wizytę i dobrą radę :)

Wasinka napisała:
Kiedy takowy ujrzysz, bierz przecinek w dłoń.
- świetne! Na pewno zapamiętam :)

Dobra cobro - dzięki za Twój czas :)

Dobra Cobra napisał:
Dawaj dalsze części! Ma duży potencjał.
- z przejęciem rozpoczęłam pracę nad ciągiem dalszym :)

pablovsky - przyznam, że jestem cichym obserwatorem działań KWSZ dlatego Pańska wizyta to dla mnie zaszczyt :)
Swoją drogą, nie sądziłam, że urzędowe historie, mogą tak zaintrygować :) Mam ich trochę w zanadrzu i nie zawaham się użyć ;)

pablovsky napisał:
obyś nie skopała
- obym...


Pozdrawiam Was z uśmiechem!

Jovovich
Usunięty dnia 14.04.2014 11:46
Jovovich napisała:
Przyznam, że miałam trochę problemów z przeredagowaniem zdań tak, aby pozbyć się rymów, powtórzeń i nieszczęśliwych form

Ja wiem. To bardzo upierdliwa robota. Ale warto, bo o ile dzisiaj łatwiej jest cokolwiek wydać, to o korekcie tekstu przez wydawnictwo najczęściej można zapomnieć. Na pocieszenie powiem Ci, że po jakimś czasie to wchodzi w krew.
Też fajnie, że sama szukasz. Tak najlepiej się utrwala.

Przejrzałam. Jest lepiej, a kajecik nie wadzi, moim zdaniem, bo to bohaterka jest tu narratorką.
Co nie znaczy, że nie znalazłam innych kwiatków. One często wychodzą po przeredagowaniu tekstu albo wcześniej ich nie zauważamy. Normalka. Po prostu zaciśnij zęby i jedziemy:

Cytat:
„cu­dow­nie(,) wprost cu­dow­nie”

Cytat:
nie­zmor­do­wa­ne usta(,) równo po­kry­te in­ten­syw­ną czer­wie­nią szmin­ki.

Cytat:
W po­to­ku słów(,) które wy­po­wia­da­ła

Cytat:
tak(,) jak i próż­no było szu­kać jed­nej choć­by nie­do­sko­na­ło­ści

szyk: choćby jednej niedoskonałości

Cytat:
które wy­po­wia­da­ła, próż­no było szu­kać ja­kie­go­kol­wiek sensu, tak jak i próż­no było szu­kać jed­nej choć­by nie­do­sko­na­ło­ści w jej ka­ta­lo­go­wym wy­glą­dzie, który

Cytat:
czy to nor­mal­ne, że je­dy­ny spo­sób, w jaki mam ocho­tę za­re­ago­wać, to wy­buch śmie­chu

Cytat:
bran­so­let­ki z dol­ne­go frag­men­tu kasz­mi­ro­wej su­kien­ki.

zrób: bransolety - i po rymie

Cytat:
- No(...) – od­burk­nę­ła Gra­ży­na.

możesz dać: odburknęła znajoma, urażona moją ignorancją.

Cytat:
Był on je­dy­nym, z ponad setki urzę­da­sów

bez przecinka

Cytat:
Prze­mie­rza­jąc ostat­ni ko­ry­tarz, dzie­lą­cy mnie od sto­łów­ki

może: Przemierzając ostatni prowadzący do stołówki korytarz

Cytat:
no­tat­nik w ko­lo­rze ciem­no­czer­wo­nym, nie więk­szy niż ćwierć szkol­ne­go ze­szy­tu. Po wy­ryw­ko­wym prze­kart­ko­wa­niu, nie­mal na­tych­miast sko­ja­rzy­łam cha­rak­ter pisma. Au­to­rem no­ta­tek

wpadają brzmieniowo; zrób: zapisków

Cytat:
od­ci­skiem ko­bie­cych ust ad­no­ta­cja,:

wywal przecinek sprzed dwukropka

Cytat:
Kolor szmin­ki, cha­rak­ter pisma, wpra­wi­ły mnie w osłu­pie­nie.

Kolor szminki i czarakter pisma wprawiły mnie w osłupienie. - brzmi lepiej
amsa dnia 14.04.2014 13:50
Jovovich - Ty nie słuchaj tego tam kogoś, tylko pisz:), moja koleżanka właśnie ma kontrolę, w ulubionym urzędzie, popłakałam się ze śmiechu, jak mi opowiadała o perturbacjach.

Jovovich napisała:
Użyłam słowa "kajecik" jako synonimu "notatnika"
- doskonałe:), bardzo adekwatne...

B)
Jovovich dnia 14.04.2014 17:23
OK, Morfino - zrobione. No chyba, że się jeszcze czegoś dopatrzysz, to daj znać :)

Cytat:
Cytat:
no­tat­nik w ko­lo­rze ciem­no­czer­wo­nym, nie więk­szy niż ćwierć szkol­ne­go ze­szy­tu. Po wy­ryw­ko­wym prze­kart­ko­wa­niu, nie­mal na­tych­miast sko­ja­rzy­łam cha­rak­ter pisma. Au­to­rem no­ta­tek

wpadają brzmieniowo; zrób: zapisków


Tutaj śmiesznie wyszło, bo w pierwszej wersji tekstu użyłam wyrazu "zapiski". Korygując, stwierdziłam, że zmienię na "notatki", ponieważ "zapiski" będą wpadać brzmieniowo na "pisma", ale zapomniałam o wspomnianym wcześniej "notatniku" :)

Hehe, można się czasami pogubić jak w skarbowym ;)

Dziękuję Ci ponownie, za poświęcony czas!

Pozdrawiam :)

amso - piszę, piszę, a wena póki co przychylna :)

Życzę wytrwałości Twojej koleżance. Mała rada - choćby nie wiem co się działo, niech nie wjeżdża urzędnikom na ambicję ;) To działa jak płachta na byka :)
Krystyna Habrat dnia 19.02.2015 22:30 Ocena: Bardzo dobre
Jestem tu spóźniona, co wyjaśniłam wcześniej, i przepraszam, ale tekst zapowiada się interesująco. Panujesz nad ekonomią słowa i potrafisz zawiązać intrygę oraz wzbudzić zainteresowanie tym, co nastąpi dalej.
A gdzie ciąg dalszy? Czekam.
Pozdrawiam
KH.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty