spowiedź powszechna I - mickiewiczada
Proza » Miniatura » spowiedź powszechna I
A A A
Klasyfikacja wiekowa: +18

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. U spowiedzi byłam ostatnio miesiąc temu.

Wyzbyłam się najpoważniejszego z kalających mnie grzechów. Mianowicie lenistwa, które kalało mnie. Kalką. Spowiedź często bywa taką kalką. Szablon. Ot wypisz, wymaluj. Co miesiąc to samo. Co rok. Przynajmniej raz w roku w okresie wielkanocnym przystąpić. Przystopować.

Tak, uważam że lenistwo jest najgorszą ze spotykających mnie destrukcji. Nie grzechy cielesne, nie świadectwa tak fałszywe, lecz lenistwo niepozwalające mi uzyskać wzorowego świadectwa. A drogie czesne. 

Mam w sobie silną potrzebę mądrości. Zło to niewiedza powtarzam za Sokratesem.

Zło. Jesteśmy uzależni od bodźców. W dość popularnym naukowym czasopiśmie zamieszczono ostatnio interesujący artykuł. Przeczytałam go pewnego poranka podczas spożywania mojego ulubionego zestawu śniadaniowego zawierającego niezmiennie dwie pozycje – papieros i kawa. Mało pożywne, lecz lepsze niż żytnie wódki. Śniadanko. Kalorycznie nieszkodliwe wobec zagrożonej tendencją do opływania w nader krągłe tłuszczyki kobiety. Może niepotrzebnie palę. Może oponki byłyby mi kołem ratunkowym w smutku. Może pierdolę od rzeczy.

Przejdę do artykułu. Dotyczył takiego eksperymentu:

Naukowcy zbudowali domek dla szczurów złożony z dwóch pomieszczeń. Pierwsze głuche przytulne i ciemne miało stanowić dla nich nacechowaną spokojem ostoję. Drugie barwne i głośne, dudniące muzyką, iskrzące światłami było pasożytom dyskoteką doznań. Szczury masowo wybierały to drugie. Pomieszczenia łączył korytarz. Pomimo iż podrapane ręce naukowców skrzętnie przerzucały szczury ku ich ostoi - gryzonie nicponie uparcie wracały. Nie pomogło nawet podłączenie korytarza do prądu. Inteligentne zwierzęta, a za takie wszak zwykło uznawać się szczury, stykając się z okrutnymi pastuchami, powinny zawracać. Powinny, lecz brnęły kalane elektryką tak biedne. Przez prąd w świat doznań. Tylko śmiecie.

Wyzbyłam się lenistwa, ale nadal jestem szczurem.

Jestem szczurem i spokoju nie daje mi Judasz. Przechadzałam się ostatnio po alejach bydgoskiego parku. Cieszyłam się słońcami i nieśmiałymi dość pierwszymi pąkami wiosny. Dzwony kościoła zabiły, więc skręciłam. Zabiło mi serce. Ponoć jak dzwon.

Podążyłam za głosem dzwonu, serca, za siwymi głowami pokracznych staruszek. Usiadłam w jednej z ciężkich drewnianym ław. Cóż za niebywała okoliczność! – pomyślałam. Spacerowałam, ot tak z próżności. Wyszłam, by zażyć pierwszych promieni słońca. By zażyć. Nie oglądałam się za siebie, tylko oglądałam. Żyłam, patrzyłam. Pozdzierane od betonu kolana dzieci, pozdzierane od harowania kolana ich matek i ojców pijanych jak beton.

Wyszłam. Z mieszkania. Z siebie. Ze swojego przeziębionego świata. Troszkę się dusiłam w tak niesmacznym mi  nie sosie własnym. Otworzyłam, więc drzwi swojej kamienicy. Otworzyłam szeroko oczy, umysł, serce, usta i inne. Otwory, utwory, przetwory. Spacer. Pozycja otwarta. Świeckie świata lapidaria. Ale zabił mi dzwon. Zboczyłam ze swojej kociej drogi wdzięcznej przechadzki i przyszłam. Spacerowym krokiem na drogę. Krzyżową.

Siedziałam w ławie otoczona zwiędłym wiankiem staruszków. Grzesząc młodością, grzesząc urodą. Spokoju nie dawał mi Judasz. Bóg ma w swoich rękach nasz los czy nie? Nie. Bóg nie ma rąk kretynko – pomyślałam. Ale przecież może wszystko.  To dlaczego nie ma rąk?  

Ta cała wola moja tak wolna. Mam jeszcze czas. Jeszcze nie środa. Jeszcze nie deadline.

Bóg niczym nadęty znudzony hrabia zadźwięczył dzwoneczkiem po sługę. To przyszłam.

Ojcze nasz. Niech twoja wola będzie.

Twoja czy moja czy wolna?

Zbawiłeś świat kosztem ucznia. Trzydziestoma srebrnikami. To był dobry człowiek, jeden z wybrańców podążający za Jezusem. Dlaczego Mesjasza nie zdradził jakiś szmatławy wykolejeniec?  

Szedł za dzwonkiem. Apostoł matoł. Iskariota idiota.

Dręczony wyrzutami powiewa biedny wyrzutek na drzewie. Pomiatany wiatrem pomiatany nieprzerwanie przez ciągi pokoleń. Biedny Judasz. Bo przecież pieniądze zwrócił.

Nie za ciebie umarł Jezus, Judaszu. Za księdza, za zmarszczone staruszki, za  mijane przeze mnie dziecięce i matczyne kolana, za wszystkich, ale nie za ciebie. Wiedział, że go zdradzisz. Nie zrobił jednak nic, żeby obronić jednego z najbliższych przyjaciół, jednego z dwunastu.

Zrosiłam drewnianą ławę łzą, opatuliłam szyję szczelnie kwiecistą apaszką, wedle zaleceń matki, przeżegnałam się, pożegnałam. Krzyż mi na drogę i wróciłam do domu.

Przesiąknięta zapachem naftalinianej starości, pachnąca w ten sposób, że do trzydziestu co najmniej kąpieli nie zechce mnie skosztować żaden chłopiec bądź mól. Zamknęłam potężne drzwi kamienicy na klucz. Ulotnych ptaków myśli. Może sobie kiedyś z niego powróżę. I serce jeszcze zamknęłam i usta i oczy. Bo mi się zaszkliły. A na szkle to łatwo o rysę.

Ponoć Pan jest pasterzem. Ale mi wszystkiego braknie. Nieco wysiadł już ten elektryczny pastuch.  No to idę z tym prądem, z tymi szczurami do bodźców.

Krzyżówka: dlaczego Jezus ostatnimi słowy przeklął Ojca Stwórcę?

Do pionu: 6 liter.

Mowa jest srebrem. Więc pocałował.

Milczenie złotem. A może odwrotnie?

Kogo ja będę musiała pocałować Boże?

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
mickiewiczada · dnia 12.04.2014 07:59 · Czytań: 2370 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 10
Komentarze
Wasinka dnia 12.04.2014 19:36
O! Ależ nam tu pęd słowny zgotowałaś. Z prawdziwą przyjemnością wsiąknęłam. Wsiadłam i pojechałam w blisko i w dal.
Fajniutko grzebiesz w słowach i wyławiasz ich brzmieniowe (na przykład) kompozycje, bliskości. Jedziesz prostą drogą i nagle robisz skręt. Niby niedaleko odjeżdżasz - poprzez efekt bliskości brzmienia, a nawet znaczeń jednakowych, a przecież jesteś już na innej ścieżynce.
Poruszasz się w jednej przestrzeni, ale promieniujesz na boki, jest tyle rozgałęzień, że aż przyjemnie dreptać i poznawać.
Jakby jedno zdanie napędzało drugie, pchało, szturchało, by dało z siebie więcej, łowiło dodatkowe sensy i cienie.
Aż czasem uśmiech zakwitał, jak potrafisz słowem pozahaczać. Potrącić jedno o drugie.
A we wszystkim treść.

Takie malutki na przykład, jeśli chodzi o szlif:
fragment za jednym zamachem:
Cytat:
Pierw­sze (-) głu­che, przy­tul­ne i ciem­ne miało sta­no­wić dla nich na­ce­cho­wa­ną spo­ko­jem osto­ję. Dru­gie (-) barw­ne i gło­śne(,) dud­nią­ce mu­zy­ką, iskrzą­ce świa­tła­mi było pa­so­ży­tom dys­ko­te­ką do­znań. Szczu­ry ma­so­wo wy­bie­ra­ły t(o) dru­gie. Po­miesz­cze­nia łą­czył ko­ry­tarz. Po­mi­mo, (bez przecinka) iż po­dra­pa­ne ręce na­ukow­ców skrzęt­nie prze­rzu­ca­ły szczu­ry ku ich ostoi - gry­zo­nie nic­po­nie upar­cie wra­ca­ły. Nie po­mo­gło nawet pod­łą­cze­nie ko­ry­ta­rz(a) do prądu. In­te­li­gent­ne zwie­rzę­ta, a za takie wszak zwy­kło uzna­wać się szczu­ry, sty­ka­jąc się z okrut­ny­mi pa­stu­cha­mi(,) po­win­ny za­wra­cać.
- i może, gdyby była chęć pozbycia się się/się - np. dotykając okrutnych pastuchów
Cytat:
I serce jesz­cze za­mknę­łam(,) i usta(,) i oczy.



Gdybym miała wymieniać momenty, w których pozaginałaś znaczenia i bezecnie wykorzystałaś możliwości naszego języka pięknego, ażeby wyciągać jak z kapelusza więcej i więcej, byłoby ich za dużo na wymienianie.


Pozdrawiam z uśmiechem i witam serdecznie na PP.
Kardamon dnia 13.04.2014 17:07
Bardzo mi się podobało - zarówno przemyślenia tu zawarte, jak i sposób opowiadania, język i styl. Czekam na więcej :).
mickiewiczada dnia 14.04.2014 23:26
Dziękuję serdecznie za komentarze i przychylność wobec tekstu. A Wasince wdzięczność za poprawki. Już nanoszę!
Jovovich dnia 15.04.2014 08:57 Ocena: Świetne!
Tekst od pierwszych zdań przykuwa uwagę i tak już do samego końca. Przeczytałam z przyjemnym zaciekawieniem.

Czekam na kolejny :)

Pozdrawiam :)
Sleepless dnia 15.04.2014 09:47
Przez całość przewija sie pewna liryczna nuta. Tekst pośrednio zajmuje się problemem winy, ale wszystko to spowite jest poetycką mgłą. Przyznam, że dla mnie jest trochę zbyt chaotycznie, ale może nie rozumiem zamysłu autorki. Myśli tutaj napierają na siebie, jest pewien rodzaj strumienia świadomości, ale jak dla mnie nie do końca zrozumiały. W każdym razie lubię takie klimaty i ogólnie daję plusa.
mickiewiczada dnia 15.04.2014 21:34
Cytat:
zbyt chaotycznie

Chaotycznie przez wzgląd na istotę myśli.
mike17 dnia 17.04.2014 19:16 Ocena: Świetne!
Tekścior leci z prędkością światła, po drodze mentalne asocjacje, dalekie od banału, całość daje po czapie, bo jest tu wielość tego, co w człeku pogina na co dzień, drąży duszę, ciało, coś tam jeszcze, a potem wypluwa na ulicę Marszałkowską w Warszawie i jesteś, koleś, nagi jak ten sam król, i możeś ciul, ale to już twoje klocki i twoje lego, mały.

Sarkastycznie...
Metafizycznie...
Ulicznie...

Efekt pewnego bełtu jest tu atutem do mega potęgi, bo?
A bo czujesz, mój drogi czytaczu, jaki tu potencjał dyga, jaka temperatura tych zdań, jak to włazi pod skórę, jak pasożyt, jak dziadostwo jakieś...

Mocarnie.
Lubię mocne wrażenia i w życiu i w prozie.
Dałaś mi je, więc do następnego... tak udanego razu.
amsa dnia 21.04.2014 10:19
mickiewiczada - bardzo mi się podobało, bo to takie człowiecze, takie ludzkie i takie szukające usprawiedliwienia, takie rzucające winami, byle nie na siebie, a od siebie, bo przecież... Bardzo mi się podoba dobór słów, dookreśleń i skreśleń wyrazowych, przy czym sarkazm, autoironia miesza się ze specyficznym współczuciem.
Uwaga merytoryczna - nigdy nie przeklął i za Judasza również umarł.

Pozdrawiam

B)
zajacanka dnia 22.04.2014 22:12
Całkiem nieźle i klimatycznie. Chciałam napisać "w okresie Wielkiego Postu", ale już po świętach :) Widzę, że się jakowaś seria zawiązuje, więc śledzić będę z uwagą, bo teksty mają to coś w sobie:)

Pozdrawiam :)
faith dnia 21.01.2016 18:34
Zdecydowanie lubię taki styl. Prosty w formie, choć niekoniecznie w treści. Świetnie bawisz się słowem, żaglujesz znaczeniami jak chcesz i dzięki temu prowadzisz czytelnika różnymi ścieżkami myślowymi. Styl pisania skojarzył mi się z dwoma książkami, które czytałam dawno temu autorstwa Agnieszki Dorotkiewicz.
Początkowo to, co piszesz, może się wydawać chaotyczne, ale to tylko pozór.
W moje gusta trafia to jak najbardziej.

Pozdrawiam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty