Ssssamotny wędrowiec - mumens
Kategoria Konkursowa » Wiosenny d(r)eszczyk » Ssssamotny wędrowiec
A A A

Ciemno. Nie wiem, gdzie jestem. Pełznę po wilgotnej trawie. Jest chłodno. Nieprzyjemnie. Pewnie nie spałem zbyt długo. Usilnie próbuję przywołać najwspanialsze marzenia. Wspominam gorące krainy, w których jesteśmy bogami, a ludzie wykonują posłusznie każdy rozkaz. To pomaga, choć ciepło zradza się wyłącznie w mej psychice. Rozglądam się nerwowo. Nie ma już śniegu. Patrzę w górę, lecz jest zbyt ciemno. Dzień rozświetli wracającą do życia przyrodę? Nie wiem. Pełznę przed siebie. Wychodzę spomiędzy niskich kęp trawy. Wracam. Próbuję zasnąć. Doczekać świtu. Drzemię z wiarą w szybki schyłek tej straszliwej pory. W końcu nadchodzi blask. Jeszcze nie tak jasny i piękny jak w chwilach największej chwały, lecz i tak raduje serce. Czekanie nie zdołało go obrzydzić. Przybył w odpowiedniej porze. Dawno nie jadłem. Z entuzjazmem ruszam na rekonesans. Staram się być ostrożny. Niemal natychmiast wyłapuję dwie stojące przede mną postacie. To ludzie. Dwóch mężczyzn. Dyskutują o czymś wpatrzeni w spacerujące przed stawem kaczki. Wsłuchuję się w ich głosy.

 – Cholerna wiosna – wzdycha wyższy w okularach. – Znowu wszędzie mnóstwo tego robactwa.

– Zimą niecierpliwie wyczekiwałeśocieplenia – drugi uśmiecha się odpalając papierosa.

– W mieście. Tutaj cały rok mógłby leżeć śnieg.

Mogliby już odejść. Płoszyli posiłek. Wyższy trzymał w ręku dziwny przedmiot. Zamachnął się i uderzył nim w skaczącą nieopodal żabę. Rozleciała się na kawałki. Kaczki uciekły do stawu. Poczułem dreszcz. A jeśli mnie zauważą? Trawa jest bardzo niska. Zamieram w bezruchu. Odległość wynosi dobrych kilka metrów. Nie ma się czego obawiać.

– Darowałbyś sobie te zabawy. Ona ma takie samo prawo do życia jak ty.

– Jej resztki zje jakiś podstarzały wąż, który nie potrafi złapać żywej. Robię mu przysługę. Chętnie upolowałbym zaskrońca. Myślisz, że ich skóra może być coś warta?

Gość obraca się i kieruje leniwie w moim kierunku. Szuka wzrokiem kolejnej ofiary? Pewnie tak. Zdążę uciec, gdy mnie zauważy? Nie wiem.

– Tak. Zrobisz sobie z niej torbę, wiesz? Nie wygłupiaj się. Lepiej wracajmy, bo zaraz się rozpada.

Mężczyzna z siekierą nie reaguje na słowa. Podchodzi jeszcze bliżej. Mogłem uciec prędzej.  Dzielą nas nie więcej niż dwa metry. Dobrze, że nie stoi na wprost. Po chwili strach maleje. Oswajam się z sytuacją. Mam ochotę podpełznąć i go ugryźć. Nie wygląda na opanowanego specjalistę, który wyprowadza błyskawiczny cios tuż po dostrzeżeniu ofiary. Na ziemie zaczynają kapać pojedyncze krople deszczu

– Chyba masz rację – poprawia okulary. – W tym lesie pewnie nie ma węży.

Nie jesteśmy takie głupie, żeby wyłazić przed oczy pierwszemu lepszemu idiocie! Odchodzą. Deszcz jest przyjemny. Niedługo trawa powinna dokładniej mnie przykryć, a wtedy zacznę ścigać intruzów i kąsać ich po nogach. Niech wiedzą czyj jest ten las! Uwielbiam te wiosenne zabawy. Spoglądam radośnie w niebo. Padaj deszczyku, padaj. Niech zgasną wszelkie resztki ognisk i te ich żarzące się niedopałki. Mam już dosyć pożarów. Ciekawe czy we własnych domach również tak śmiecą i lekceważą zagrożenia.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
mumens · dnia 30.04.2014 19:33 · Czytań: 1000 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 16
Komentarze
amsa dnia 30.04.2014 21:08
mumens - fajnie, zacząłeś tak, że nie było wiadomo o kogo idzie:). Dopiero jak powiedział o tym wężu to się domyśliłam, całkiem ciekawie ubrałeś wiosenny dreszczyk, chociaż scenka z żabą niemiła. Podoba mi się style i prowadzenie. A także główny bohater, jego myśli na temat przyrody, pory roku i wyczekiwania najpiękniejszych miesięcy. Bardzo wiosennie.

Pozdrawiam

B)

Cytat:
wy­cze­ki­wa­łe­śo­cie­ple­nia
- brak spacji
pablovsky dnia 30.04.2014 21:24
Z tym zaskrońcem to nieco przesadziłeś! :)
A tak na serio, to w zasadzie humorystyczny tekst.

Ciekawe, kim jest bohater? Znaczy się, jaki gatunek sobą przedstawia? Pyton, Boa, Kobra? Doborowe towarzystwo :)
Mam nadzieję, że rozumiesz mój sarkazm. Bawimy się na forum, przybraliśmy wężowe postacie i nagle czytam tekst o wężu, zabawne :)

Myślę, że to takie luzackie opowiadanko. Sympatyczne, choć zakładam, że zamiar autora był nieco inny? Dressssszcza nie poczułem, za dużo pewnie skojarzeń wężowych ;)

W mojej prywatnej skali (0-6) otrzymujesz 3,5 ;)
Ryszard Taxidriver dnia 30.04.2014 21:35
Pomysłowe opowiadanko. Wąż w pierwszej osobie. :) No i z morałem, też nie lubię gdy ktoś zaśmieca lasy lub inną przyrodę. Fabuła mogłaby być jednak trochę bardziej interesująca. W sumie nie wydarzyło nic oprócz tego, że wężyk popatrzył z ukrycia na dwóch typków, którzy w końcu sobie poszli.
Pozdrawiam.
R. Tax.
akacjowa agnes dnia 30.04.2014 22:15
Wężowe opowiadanko :) Wiedziałam, że znajdę tu Pablovskiego. Ciekawe skąd?

Lekko, wiosennie, lecz z małą tragedią (biedna żabcia).

Pozdrawiam
Dobra Cobra dnia 30.04.2014 22:17
Fajniutka wpraweczka z morałem:)


Pozdrawiam,

DoCo
blaszka dnia 30.04.2014 22:39
Lekki, zabawny tekst z ekologicznym przesłaniem. Nie nakłania do niejedzenia mięsa, a raczej do zachowania czystości w lesie. Choć ja i tak nie jadam węży.
Pozdrawiam z uśmiechem ;)
pablovsky dnia 30.04.2014 22:45
akacjowa agnes napisała:
Wiedziałam, że znajdę tu Pablovskiego. Ciekawe skąd?


Ta, baaardzo zabawne! :p Tu wszyscy z Klubu powinni się stawić i tupnąć! ;)
henrykinho dnia 30.04.2014 23:28
Pomysł z pewnością ciekawy, jednak do jednej rzeczy się doczepię - morał został zaserwowany tak oczywiście, jak piłka posłana przez tenisistę bez formy; mam tutaj głównie na myśli ostatnie zdanie. Bohater wyjaśniający zawiłości wszechświata w swym wielkim monologu kojarzy mi się z filmami akcji klasy B, a maksymalnie takimi, w których gra ktoś pokroju Stevena Seagala (bez obrazy, lubię).
Za to podoba mi się powolne odkrywanie kart, trzymanie czytelnika w niepewności i uosobienie węża - przedstawienie jego zmartwień, pragnień, celów. Znaczy wcielenie się niejako w adwokata przyrody.
Ciekawe swoją drogą, co myślała sobie ta żaba :| Miniatura byłaby znacznie krótsza...

pozdrawiam
Wasinka dnia 01.05.2014 10:03
Całkiem ładnie napisany kawałek. Okiem zwierzęcia, który nie czuje się pewnie na własnym terenie. Intruzi w domu.
Czytałam zaciekawiona, tym bardziej że i język opowiastki zgrabnie biegnie (żeby nie napisać - pełznie).
Dobry pomysł z próbą zaskoczenia czytelnika co do narratora miniaturki, jednak, niestety, już przy trzecim zdaniu domyśliłam, się, kim jest nasz bohater. Bo tytułem zostało powiedziane wszystko (już tutaj były podejrzenia; no i ogólnie troszkę dziecięco brzmi). Może wyrzuć to wielokrotne s. Hę?
Co do zakończenia mam podobne odczucie jak Henry. Nazbyt kawa na ławę. Myślę, że warto tu pokombinować.
Udało Ci się stworzyć mikroklimacik, poczułam przez chwilę emocje węża i pogodową aurę.

Zerknij, np.
Cytat:
Nie­przy­jem­nie. Pew­nie nie
- troszkę wpada na siebie "nie"
Cytat:
Dys­ku­tu­ją o czymś(,) wpa­trze­ni w spa­ce­ru­ją­ce

Cytat:
– Zimą nie­cier­pli­wie wy­cze­ki­wa­łe­ś( )o­cie­ple­nia(.) – ( D )rugi uśmie­cha się(,) od­pa­la­jąc pa­pie­ro­sa.

Cytat:
Tutaj cały rok mógł­by leżeć śnieg.
Mo­gli­by już odejść.
- może pomyśleć, żeby nie powtarzać mógłby/Mogliby?
Cytat:
Pło­szy­li po­si­łek. Wyż­szy trzy­mał w ręku dziw­ny przed­miot.
- piszesz w czasie teraźniejszym; wyskakuje przeszły
Cytat:
Mo­głem uciec prę­dzej.
- postawiłabym na "wcześniej"
Cytat:
Na zie­mie za­czy­na­ją kapać po­je­dyn­cze kro­ple desz­czu(.)
- ziemię i kropka na końcu zdania
Cytat:
– Chyba masz rację(.) – ( P )o­pra­wia oku­la­ry.

Cytat:
Niech wie­dzą(,) czyj jest ten las! Uwiel­biam te wio­sen­ne
- przecinek; i wpada na siebie ten/te
Cytat:
Padaj(,) desz­czy­ku, padaj.

Cytat:
Cie­ka­we(,) czy we wła­snych do­mach



Pozdrawiam majowo.
al-szamanka dnia 01.05.2014 20:55 Ocena: Bardzo dobre
Końcówka może zbyt pouczająca, chociaż wesoło-psotna, ale całość bardzo fajna.
Co prawda od dawien dawna żywię dziwną niechęć do wszystkiego co pełza, do węży i zaskrońców w szczególności, niemniej Twój bohater bardzo mi się spodobał.
Miałam wrażenie, że jego zachowanie, spostrzeżenia klarują moje widzenie wiosny.
Poweselała, świeża się zrobiła jak nigdy.
I to wszystko spowodował rozssssyczany. Nie do wiary;)

Pozdrawiam:)
zawsze dnia 02.05.2014 04:11
Warto skorzystać z uwag powyżej, edytując tekst, wtedy kolejni czytelnicy nie będą się potykać. Ładna próba elementu zaskoczenia - kim jest narrator. Niestety, ja również nie dałam się złapać na haczyk. No i puenta za bardzo kawonaławowa, faktycznie. Tekst jednak przyjemnie płynie i język użyty przyjemnie się mai.

Pozdrowienia.
zawsze
puma81 dnia 02.05.2014 12:39
Przyjemnie się czytało, pierwszy akapit rzeczywiście intryguje. Później wrażenie tajemniczości troszeńkę się rozpływa, ale ogólnie rzecz biorąc, fajniutki tekst o zwierzątku.
Pozdrawiam serdecznie :)
mike17 dnia 02.05.2014 15:24 Ocena: Bardzo dobre
O samego początku wiedziałem, że bohaterem tej opowieści jest wąż, który bacznie obserwuje swoje rewiry i jasno wyciąga wnioski :)
Bo czyż węże nie są przebiegłe, a co za tym idzie, mają coś na kształt inteligencji?
Coś mi nieśmiało szepcze, że tak... takiej mocno diabolicznej.
I ten element uczłowieczenia tego stwora bardzo mi się spodobał, bo a nuż, widelec jest tak, choć my się nigdy o tym nie dowiemy, że one, zwierzęta, mają swój język, rozum i postrzeganie nas ludzi, jak ów wężyk z tej historii...
Trochę się tego obawiam :)

Bezpretensjonalna i gładko poprowadzona rzecz, lekka lektura na wiosenny czas, nieobciążająca zbytnio zwojów mózgowych, lecz...
Warto wziąć sobie do serca "groźby" wężyka: idąc przez wysoką trawę warto mieć kalosze!
Ale najlepiej przejechać przez nią na rowerze, wówczas spotkanie z napastnikiem będzie raczej mało prawdopodobne.

Językowo i stylowo bez zastrzeżeń, słowo oddaje to, co powinno, by poczuć, o co tu chodziło.
Nic się nie zapętliło, wręcz przeciwnie, wyszła rzecz klarowna i zborna w interpretacji.
Choć od wężuff trzymam się z daleka, czytało mi się przyjemnie, a co za tym idzie nie straciłem cennego czasu, który mógłbym poświęcić na spacer wśród... wysokich traw naszego, powiślańskiego parku.

I temi słowy żegnam i zdrowia życzę :)
labedz dnia 06.05.2014 10:32
Miło widzieć, jak poczynania klubu kreują wybory artystyczne, i to - ba! - nawet prac konkursowych!
Lekko opowiadane, z ciekawą narracją, fajnym pomysłem. Tylko końcówka z transparentnością morału burzy mi wszystko... Szkoda.

Ciekawie wiedzieć, że torba zaskrończa jest marzeniem nie tylko kobiet, ale i niektórych mężczyzn.;)
Pozdrawiam!
Usunięty dnia 06.05.2014 11:56
Świetnie poprowadzony tekst. Oszczędnie, z dystansem, bez poetyckich przegięć, choć trochę sucho-poetycki język to jest.

Fabuła całkiem fajna do momentu, w którym zaczynamy się domyślać, kto siedzi w trawie. Tym bardziej, że zakończenie nic więcej już nie serwuje - pomijam bowiem te ostatnie kilka zdań o ogniskach, bo gdybym się do nich odniosła, musiałabym stwierdzić, że przez swój wyłożony jak dzieciom moralizatorski wydźwięk, rozkraczają cały tekst. A szkoda by było tak podsumować. Dlatego sugerowałabym szybciutko usunąć ten banał i wymyślić jakąś ciekawą końcówkę.

Nie rozumiem też, po co ten zabieg: ssssamotny. Trochę spłyca, zakładając, że nie jest to tekst dla nieletnich. A tak się czuję, czytając tytuł.

Sporo powtórzeń, rymujących się końcówek i trochę błędów w zapisie dialogów. I z zaimków można by odchudzić.
Wydłubałam kilka baboli. Mogą Ci się przydać:

Cytat:
Ciem­no. Nie wiem, gdzie je­stem. Peł­znę po wil­got­nej tra­wie. Jest chłod­no. Nie­przy­jem­nie. Pew­nie nie spa­łem zbyt długo. Usil­nie pró­bu­ję przy­wo­łać naj­wspa­nial­sze ma­rze­nia. Wspo­mi­nam go­rą­ce kra­iny, w któ­rych je­ste­śmy bo­ga­mi, a lu­dzie wy­ko­nu­ją po­słusz­nie każdy roz­kaz. To po­ma­ga, choć cie­pło zra­dza się wy­łącz­nie w mej /mojej; albo w ogóle do kosza/ psy­chi­ce. Roz­glą­dam się ner­wo­wo. Nie ma już śnie­gu. Pa­trzę w górę, lecz jest zbyt ciem­no. Dzień roz­świe­tli wra­ca­ją­cą do życia przy­ro­dę? Nie wiem. Peł­znę przed sie­bie. Wy­cho­dzę spo­mię­dzy ni­skich kęp trawy. Wra­cam. Pró­bu­ za­snąć. Do­cze­kać świtu. Drze­m z wiarą w szyb­ki schy­łek tej strasz­li­wej pory. W końcu nad­cho­dzi blask. Jesz­cze nie tak jasny i pięk­ny jak w chwi­lach naj­więk­szej chwa­ły, lecz i tak ra­du­je serce. Cze­ka­nie nie zdo­ła­ło go obrzy­dzić. Przy­był w od­po­wied­niej porze. Dawno nie ja­dłem. Z en­tu­zja­zmem ru­szam na re­ko­ne­sans. Sta­ram się być ostroż­ny. Nie­mal na­tych­miast wy­ła­pu­ję dwie sto­ją­ce przede mną po­sta­cie. To lu­dzie. Dwóch męż­czyzn. Dys­ku­tu­ją o czymś(,) wpa­trze­ni w spa­ce­ru­ją­ce przed sta­wem kacz­ki. Wsłu­chu­ję się w ich głosy.

Cytat:
– Zimą nie­cier­pli­wie wy­cze­ki­wa­łe­ś( )o­cie­ple­nia(.) – (D)rugi uśmie­cha się od­pa­la­jąc pa­pie­ro­sa.

Cytat:
a­mach­nął się i ude­rzył nim w ska­czą­cą nie­opo­dal żabę. Roz­le­cia­ła się

Cytat:
Po­czu­łem dreszcz. A jeśli mnie za­uwa­żą? Trawa jest bar­dzo niska. Za­mie­ram w bez­ru­chu.

uważaj, żeby nie mieszać czasów - piszesz w teraźniejszym, więc: "Czuję dreszcz."

Cytat:
Jej reszt­ki zje jakiś pod­sta­rza­ły wąż, który nie po­tra­fi zła­pać żywej. Robię mu przy­słu­gę. Chęt­nie upo­lo­wał­bym za­skroń­ca. My­ślisz, że ich skóra może być coś warta?

Cytat:
le­ni­wie w moim kie­run­ku. Szuka wzro­kiem ko­lej­nej ofia­ry? Pew­nie tak. Zdążę uciec, gdy mnie

Cytat:
Nie wy­głu­piaj się. Le­piej wra­caj­my, bo zaraz się

Cytat:
nie re­agu­je na słowa. Pod­cho­dzi jesz­cze bli­żej. Mo­głem uciec prę­dzej.  Dzie­lą nas nie wię­cej niż dwa metry. Do­brze, że nie stoi na wprost. Po chwi­li strach ma­le­je. Oswa­jam się z sy­tu­acją. Mam ocho­tę pod­peł­znąć i go ugryźć. Nie wy­glą­da na opa­no­wa­ne­go spe­cja­li­stę, który wy­pro­wa­dza bły­ska­wicz­ny cios tuż po do­strze­że­niu ofia­ry. Na zie­mi(ę) za­czy­na­ją kapać po­je­dyn­cze kro­ple desz­czu

Cytat:
– Chyba masz rację(.) – (P)o­pra­wia oku­la­ry.

Cytat:
nie ma węży.
Nie je­ste­śmy takie głu­pie, żeby wy­ła­zić przed oczy pierw­sze­mu lep­sze­mu idio­cie! Od­cho­dzą. Deszcz jest przy­jem­ny. Nie­dłu­go trawa po­win­na do­kład­niej mnie przy­kryć, a wtedy za­cznę ści­gać in­tru­zów i kąsać ich po no­gach. Niech wie­dzą(,) czyj jest ten las! Uwiel­biam te wio­sen­ne za­ba­wy. Spo­glą­dam ra­do­śnie w niebo. Padaj desz­czy­ku, padaj. Niech zga­sną wszel­kie reszt­ki ognisk i te ich ża­rzą­ce się nie­do­pał­ki. Mam już dosyć po­ża­rów. Cie­ka­we(,) czy we wła­snych do­mach
julass dnia 09.05.2014 22:15
początek wzdychająco ciężki i to wcale nie w pozytywny sposób potem wcale się lżej nie robi ani stylistycznie też... ot taki sobie pomysł nienajlepszy w sumie z takimże wykonaniem...
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty