Królestwo much - idioteq
Proza » Obyczajowe » Królestwo much
A A A
Dzień 1.

W łazience wypełnionej zapachem jaśminu było jasno i cicho. Ściany pokryte niebieskimi płytkami i biały sufit rozjaśniały pomieszczenie bardziej niż misterna lampa zawieszona przy lustrze. Parę ręczników wiszących na kaloryferze, mały chodnik obok wanny stojącej na rzeźbionych nóżkach. Po długiej róże w rogu ciekła woda. Odrywając się od końca metalowego kolana spadała na podłogę i jakby wsiąkała do środka.

Okno było małe, tak, żeby nikt nie mógł zobaczyć niczego, co mogłoby się dziać w środku. Na stosunkowo obszernym parapecie stała popielniczka pokryta rysami. Z jednej strony odłamana. Przesadnie przepalona i wypełniona starymi petami. Zasłonięta żaluzja zasłaniała wszystko i wpuszczała tylko świeże powietrze zza okna.

Na szklanym tronie, zaraz obok okna siedziała ona. Jakby królowa. Ubrana tylko w skąpy stanik i ciemny osad z kawy na botoksowych wargach.. Finezyjnie wypuszczała dym tytoniowy z ust kierując go w dół, na okrągłe piersi. Delikatne ramiona drżały niewidocznie. Końcówkami długich palców trzymała papierosa. Nienagannie ułożone stopy całe dotykały podłogi. Uwalniały tylko ciepło i tworzyły ledwo zauważalny wzór z pary wodnej dookoła. Włosy spływały jej po plecach. Były czarne i błyszczące. Wprost idealne. W niektórych momentach nawet za bardzo, tak jak jej zamknięte powieki.

Po kolejnym zaciągnięciu się, pomiędzy czterema ścianami pojawiła się mucha. Dosyć chaotycznie i nietrzeźwo latająca uderzała o wszystko na swojej drodze. Widząc swoje odbicie w lustrze zawracała i oszołomiona uderzała w twarz dziewczyny. Dum unosząc się nieświadomie znikał za oknem.

Dzień 6.

Mieszkanie nadal było puste i tylko jej płytki oddech wypełniony dymem tytoniowym poruszał powietrzem w łazience. Klatka piersiowa unosiła się szybko i powoli opadała. Zaczynało robić się zimno, trochę przerażająco, ale całkiem zwyczajnie. Martwo i dosyć sztucznie.

Reszta pokoi była tak samo jasna jak łazienka. Tak samo czysta i cicha. Telewizory pokazywały żałosne reklamy proszków do prania i szamponów hamujących wypadanie włosów, a radio grało tą samą muzykę.

Pobiegała trochę korytarzem dotykając dłonią ścian. Wytarła włosy w blat stołu w kuchni, później o podłogę, a na koniec wargami muskała delikatnie piekarnik od środka. Jej oczy były bezsensowne. Piękne, ale bez wyrazu. Bez głębi i bez koloru. Z mikrofalówką zrobiła to samo. Umyła dokładnie lodówkę i pościeliła łóżko w sypialni. Następnie stając koło lustra przy drzwiach wejściowych zobaczyła tylko ciemną plamę na swoim brzuchu. Przyglądała jej się beznamiętnie przez chwile, po czym zapaliła kolejnego papierosa. Wyciągnęła z kieszeni wysoki i wąski kieliszek i nabrała dymu w usta nie zaciągając się. Zatrzymała się na chwile w takim stanie, a gdy po czterdziestu sekundach jej skóra zaczynała robić się fioletowa, wypluwała dym do kieliszka. Powtarzała czynność parę razy. Nie myślała, tylko swoim tępym wzrokiem przeszywała szkło.


Dzień 4.

Leżała na łóżku z rozłożonymi nogami i rękami. Włosy zakręcone były dookoła głowy. Uwalniała z siebie zapach. Kolejny dzień leżała na łóżku. Patrzyła w sufit. Tylko oddychała.

Z pomieszczenia obok dobiegał przeraźliwy trzepot skrzydeł much.

Dzień 9.

Siedziała na tronie w pomieszczeniu wypełnionym szumem i zapachem starego jaśminu. Biel sufitu zaczęła spełzać i zostawiała tylko niewyraźne zacieki. Mikroskopijne obrazy nieżywych wirusów wsiąkających pod skórę. Tworzyły nieokreślony kształt, w rogach trochę jaśniejszy, a na środku przeraźliwie oczywisty.

W lustrze nie widziała już swojego odbicia. Czuła tylko, że jej skóra stała się cała fioletowa. Swędziała i nabierała powietrza do wewnątrz. Trochę krzyczała, trochę ją bolało, ale przede wszystkim dręczyło ją dziwne mrowienie pod spodem. Tak dziwne, że aż realne i nieprawdopodobnie prawdziwe. Pomyślała tylko, że jest chora i nadal siedziała szukając się w odbiciu gładkiej powierzchni lustra. Językiem dotykała swoich ust.

Trzy minuty później drapiąc nieludzko przedramię oderwała kawałek swojej postarzałej skóry. Czarna plama na brzuchu przestała istnieć, a z dziury na ręce wyleciały muchy. Gapiła się na nie przez chwile, tyle ile mogła, bo tracąc wzrok wyciągnęła swoje oczy. Zaczęła wypuszczać z siebie powietrze i położyła się na podłodze. Jakby brudna. Pokryta muchami i otoczona szelestem skrzydeł wsiąkła w podłogę.

W pomieszczeniu obok, telewizor nadal wysyłał fale bezsensownych reklam proszków do prania i past do zębów, a radio grało tą samą muzykę.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
idioteq · dnia 03.10.2008 09:30 · Czytań: 576 · Średnia ocena: 2 · Komentarzy: 2
Komentarze
ginger dnia 03.10.2008 09:36
"Po długiej róże w rogu ciekła woda." - albo po "róży", albo po "rurze"...
Treść...? Dziwna nieco... Ale może za wcześnie jeszcze jest na mnie...? Kilka ładnych zdań Ci się stworzyć udało. Nie wiem tylko dlaczego dni są nie po kolei, i czemu to służyć miało...
lina_91 dnia 03.10.2008 11:59 Ocena: Przeciętne
Sa bledy, ale dzisiaj jest to pierwszy tekst, ktory mnie od siebie totalnie nie odrzucil. Nawet udalo Ci sie cos tam zawrzec. Mimo interpunkcji i kilku zabiegow, ktorych wzorem ginger nie rozumiem, niech bedzie 3.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty