A A A
Od autora: Na konkurs "Świat biegnie do przodu, a człowiek pozostaje wciąż taki sam - tajemnica kamienicy", trochę przekornie .

To była stara, przedwojenna kamienica. Łukasz silnie szarpnął ciężkie drzwi, nad którymi dwa tłuste gipsowe cherubinki trzymały wstęgę z zatartym napisem. Buty zaszurały o czarno-białą szachownicę posadzki i chłopak znalazł się na klatce. Pachniało tu śmiercią i ziemniakami z piwnicy. Łukasz ruszył ku schodom i po chwili znalazł się przed dębowymi drzwiami z numerem dwanaście. „Inżynier Klemens Grabowski” – odczytał na metalowej tabliczce i w tym momencie zdecydowanie zapukał. Chwilę panowała cisza a po chwili z drugiej strony drzwi rozległy się czyjeś kroki.


Inżynier Klemens Grabowski zajmował spore mieszkanie na drugim piętrze. Owdowiawszy ponad 10 lat temu, radził sobie, jak mógł. Od śmierci żony sam prowadził gospodarstwo, robił zakupy, sprzątał i doglądał Zosine kwiaty. Kiedy skromna emerytura przestała wystarczać do pierwszego, zdecydował się wynająć pokój Zofii i dołożyć te parę groszy do życia. Nowy lokator, Łukasz Piotrowski, okazał się miłym i spokojnym studentem. Dziewczyn nie sprowadzał, często jadał na mieście a popołudniami zwykle przesiadywał w uczelnianej bibliotece. Nie pił i nie palił a nawet trochę się z panem Klemensem zaprzyjaźnili w długie zimowe wieczory. Interesowali go udzie i często wypytywał inżyniera o lokatorów kamienicy, ich losy, zwyczaje. Grabowski chętnie opowiadał ze szczegółami, choć nie wszystko pamiętał, myliły mu się daty i fakty, do tego jednak nie chciał się przyznawać, bo wiadomo umysł ścisły – inżynier. Jeszcze niedawno liczył w pamięci jak kalkulator a i wiedzę o minionych czasach miał sporą. Zresztą wszyscy w kamienicy znali się od lat i żadnych tajemnic nie było.


No, jedna to była – rozgadał się dzisiaj pan Klemens – pani Eleonory Cudny, wdowy po maszyniście kolejowym, Janie Cudnym. A to bardzo dobra kobieta była. Nic, tylko każdemu pomagać. Zajmowali z mężem trzypokojowe na pierwszym piętrze, zresztą pani Eleonora do dziś tam mieszka. No i jak się pani Eleonora dowiedziała, że syn pana Teodora Świata, Tomek, ten z parteru, jest bardzo chory na serce i tylko przeszczep może go uratować, to codziennie kupowała gazetę i studiowała kronikę wypadków, czy aby ktoś nie zginął i mógłby serce swoje w darze Tomkowi ofiarować. Nie mogła kobieta nerwów uspokoić, tak chciała pomóc. A przecież pielęgniarką była, to ją takie rzeczy interesowały. I raz się tak stało- ciągnął pan Klemens – że Tomka do szpitala wzięli, bo już nawet chodzić nie mógł, a w tym czasie straszny wypadek kolejowy był pod Warszawą. Dwa pociągi się zderzyły, jeden maszynista ratował wszystko do końca i mu głowę całą zmiażdżyło przy zderzeniu, tak, że do ludzi to on już powrócić nijak nie mógł i to właśnie pan Jan Cudny był. Wtedy pani Eleonora podpisała, że jego narządy wszystkie oddaje potrzebującym i jak raz na Tomka Świata trafiło, taki cud od Boga niesłychany. I on to serce po panu Janie dostał. O tym sercu Jana Cudnego to tylko ona wiedziała i lekarze. Zofii mojej raz w tajemnicy powiedziała pani Eleonora, jak już żona chora była i z łóżka się nie ruszała, bo ją to męczyło, że taką wielką tajemnicę do grobu weźmie. Ale radość nie trwała długo, bo ten Tomek po tej operacji to jakby od tego serca pana Jana rozum zaczął tracić. Pan Teodor, szewc z dziada pradziada, Tomka na swego następcę szykował, ale chłopak już ani myślał, tylko do technikum kolejowego poszedł i na maszynistę się chciał uczyć. Mało tego, wieczorami to trampki zakładał i biegał po całej okolicy, hen nad rzekę albo z tyłu, za dworcem kolejowym, po dróżkach i łąkach, wzdłuż torów. Pewnie sprawdzał, czy to serce działa a może jako przyszły maszynista chciał znać miasto i te tory, dokąd prowadzą. Dosyć, że na tle tej kolei i tego latania całkiem ogłupiał. Ojcu jego to spokoju nie dawało, a pani Eleonora to komentowała, że młody Świat biegnie do przodu a pan Teodor wciąż zostaje taki sam. Duma ją rozpierała, że jej Janek świętej pamięci geny chłopakowi tym sercem przekazał, takie do miłowania kolejnictwa, a stary Świat już tylko te cholewki i obcasy robił będzie. Jednak tajemnicy nie wyjawiła, do Teodora Świata nigdy słówka nawet nie pisnęła. A i ja nigdy poznać po sobie nie dałem, że tajemnicę od Zofii znam i tak już zostało.

Grabowski zamilkł, zmęczony długim monologiem, i spojrzał w okno. – I co dalej? - zapytał ciekawie Łukasz, którego zainteresowała historia pana Klemensa – co z tym Tomkiem Światem? Widać było, że opowiadanie bardzo go poruszyło, miał wypieki na twarzy, oczy wbił w pana Klemensa i czekał na dalszy ciąg.
Dalej to zaraz po maturze młody Świat pobiegł, jak to mówiła pani Eleonora, tak bardzo do przodu, że już do domu nie wrócił. Gadają, że na Śląsk wyjechał, lokomotywy prowadzi. A pan Teodor wciąż te buty robi, żonę chorą, bo już dwa lata, jak z łóżka nie wstaje, pielęgnuje i żyje jak zawsze, tak samo. Może i syn do niego pisze, może dzwoni, ale tego to ja już nie wiem.
- A pani Eleonora?
- Ona, no cóż. Przecież to nie jej wina, że chłopak tak zbzikował. Nazwisko nawet takie miał – „Świat” – to go świat ciekawił i biegł do przodu. A, że człowiek stary wciąż zostaje taki sam, to wiem po sobie. Przecież brzytwą się golę, co to ją od swego stryja dostałem, mój Boże, ileż to już lat! A jak mnie żona zaraz po ślubie nauczyła herbatę parzyć w tym brązowym czajniczku, co na kredensie stoi, to do dzisiaj tak robię. O, widzisz, Łukaszku, my tu już tyle rozmawiamy a ja Tobie herbaty dobrej zaparzę, bo pewnie za chwilę do biblioteki pójdziesz, to się najpierw herbaty gorącej napijesz.
Po wyjściu chłopaka, pan Klemens chwilę jeszcze patrzył w okno i rozmyślał, aż zaczęło zmierzchać. Wtedy wstał i wziął z kredensu żółtą filiżankę w różyczki, od kompletu, jeszcze po Zofii, nalał po brzegi parującej herbaty i usiadłszy przy samym parapecie, pił drobnymi łykami.

- Tak, świat biegnie do przodu, młody Świat już pobiegł po swój los a my, starzy, dalej jesteśmy tacy sami. I już nic nas nie zmieni. I westchnąwszy głośno, ponownie zatopił wzrok w szybie.
Z dolnego piętra dobiegało miarowe stukanie szewskiego młotka.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
palenieszkodzi · dnia 23.05.2014 20:33 · Czytań: 1965 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 18
Komentarze
amsa dnia 25.05.2014 19:38
palenieszkodzi - na pierwsze czytanie Twój utwór wzięłam:). Bardzo mi się spodobał. Ciekawa historia, ładnie opowiedziana, ze zmiennością życia i niezmieniającymi się ludźmi kamienicy, którzy mają swoje tajemnice, wielkie i małe, czasem trochę niesamowite.
Ładnie napisane i z przyjemnością przeczytałam. Bardzo mi się spodobał pomysł z nazwiskiem Świat, fajnie wplotłeś młody Świat biegnie:).

Pozdrawiam

B)

Dodaj jeszcze akapity, bo trochę ciężko było czytać.
Cytat:
In­te­re­so­wa­li go (l)udzie

Cytat:
I raz się tak sta­ło-
- spacja
Cytat:
nawet takie miał – „Świat”
- bez "
Cytat:
roz­ma­wia­my a ja (t)Tobie
ajw dnia 26.05.2014 22:30
No proszę. Jeden temat, a tyle kamienicznych historii. Ciekawie to wykombinowałaś :)
al-szamanka dnia 27.05.2014 15:54
No, dajmy na to, że przekornie.
Ja uważam, że fajnie.
Szczególnie sposób wysławiania się starego inżyniera mnie ujął.
Wydaje mi się, że dobrze trafiłaś w ton opowieści starszego pokolenia.
Często ludzi samotnych i chętnych do dzielenia się wydarzeniami z przeszłości i sąsiedztwa.
Przeczytałam z przyjemnością.

Pozdrawiam:)
palenieszkodzi dnia 29.05.2014 23:46
Wszystkim paniom dziękuję za komentarze. Gdybyście jeszcze dały oceny, może podskoczyłabym w rankingu o jakieś dwa, trzy miejsca, a tak.... no cóż, zawaliłyście na całego :p.
Do amsa - ja również uważam, że pomysł z Tomkiem Światem był świeży i niebanalny, starałam się uniknąć zwietrzałych historii o duchach, wojnie czy żydowskich losach, moje opowiadanko miało bawić i chyba u Ciebie tak zadziałało, co nie ?;p
Dzięki za miłe przyjęcie tekstu. Pierwszy wybór- najlepszy :-)
henrykinho dnia 02.06.2014 09:32
Muszę przyznać, że to najbardziej zaskakująca z fabuł, jakie pojawiły się na "kamienicowym" rynku. Dzięki temu nie nużysz, masz coś nowego do przedstawienia, a i sama interpretacja tematu ciekawa, szczególnie w ostatnim fragmencie, kiedy to Klemens użala się nad swym starczym losem.
Przeczytałem po jakimś-tam-czasie znowu i to chyba był raz przełomowy, bo przy tym podejściu spodobało mi się bardziej.
Wiele, wiele historii przeszło mi przez myśl podczas lektury - gdzieś nawet przewinął się Lovecraft'owski "Reanimator", gdzie "przeszczep" to słowo przewodnie, natomiast skutki takowego okazały się znacznie, znacznie niewygodniejsze niż u Ciebie :)
Za pomysł na "serce" należy się plus.

pozdrawiam
palenieszkodzi dnia 03.06.2014 22:24
Do henrykinho - nacisnęłam "pomógł", choć pomoże jak umarłemu kadzidło :-). A nie trzeba to było się zachwycić przed werdyktem , henryczku ?:). Tak czy siak, dziękuję za pochlebny komentarz. Aż się zaciekawiłam, jakie to historie Ci się przewinęły podczas lektury, co? Może zdradzisz więcej ? Bom wielce ciekawa:-)
gitesik dnia 05.06.2014 11:40
Przeczytałem z zainteresowaniem a przyciągnął mnie niebanalny Nick.
Wyrażam wdzięczność i pozdrawiam.
palenieszkodzi dnia 09.06.2014 22:57
Do gitesik - widzę, żeś wdzięczny, ale napisz jeszcze za co ? ;) Dzięki za okazane zainteresowanie. Dobre teksty po prostu przyciągają, no nie? :-)
Wasinka dnia 19.06.2014 10:37
Po kolejnym czytaniu poczułam się bliżej z bohaterami, co nie znaczy, że wcześniej na tekst położyłam kreskę. Również mi się podobał, jednak kiedy czyta się go oddzielnie, a kiedy w zestawieniu z innymi kamienicowymi; jeden po drugim niejako, inaczej wybrzękuje. Prawdopodobnie to przyczyna, dla której ipsylonowi dałam więcej punktów niż Tobie, choć opowieść sama w sobie przyległa do gustu.
Jest pomysł, jest zręczna realizacja, nawet klimacik się wytworzył. Do tego lubię relacje między młodymi a starszymi oraz ciekawe podejścia do tematu (któż nie lubi). A tutaj to jest.
Zaciągnęłam się, że tak nawiążę do nicku, i było mi dobrze.
Ładnie opisujesz, przemawiają do mnie obrazki typu: "Pachniało tu śmiercią i ziemniakami z piwnicy", ale nie tylko.
Aha, ostatnia wypowiedź pana Klemensa (- Tak, świat biegnie do przodu, młody Świat już pobiegł po swój los a my, starzy, dalej jesteśmy tacy sami. I już nic nas nie zmieni.) wydaje mi się zbyt nachalna, niepotrzebnie dopowiedziana (powtórzona). Subiektywnie.

Małe uwagi techniczne:
Lubisz "a", jak można zauważyć, więc przy tej okazji podpowiem, że dość często (choć nie zawsze) stawia się przed nim (spójnikiem) przecinek. Np.
Cytat:
Chwi­lę pa­no­wa­ła cisza(,) a po chwi­li
- przy okazji znowu: nie wiem, czy celowo użyte powtórzenie, ale jeśli, to wcześniej też jest "po chwili" (po chwili znalazł się przed dębowymi drzwiami) i wówczas nieco mniej wygląda na zamierzenie
Cytat:
czę­sto jadał na mie­ście(,) a po­po­łu­dnia­mi zwy­kle prze­sia­dy­wał

Cytat:
Nie pił i nie palił(,) a nawet tro­chę się z panem

Cytat:
jak kal­ku­la­tor(,) a i wie­dzę o mi­nio­nych cza­sach

Cytat:
czy to serce dzia­ła(,) a może jako przy­szły ma­szy­ni­sta


I ewentualnie np.
Cytat:
– I co dalej? - za­py­tał cie­ka­wie Łu­kasz,
- dałąbym tę wypowiedź od nowego akapitu
Cytat:
bo wia­do­mo umysł ści­sły
- po "wiadomo" dałabym myślnik
Cytat:
In­te­re­so­wa­li go udzie
- litera "l" się zgubiła
Cytat:
A, że czło­wiek stary
- bez przecinka
Cytat:
I już nic nas nie zmie­ni. (-) I wes­tchnąw­szy gło­śno,
- albo myślnik bym dodała, albo zdanie przerzuciła do nowej linijki



Pozdrawiam słonecznie.
palenieszkodzi dnia 19.06.2014 15:27
Do wasinki - masz rację z przecinkami przed a. Natomiast tu
Wasinka napisała:
A, że czło­wiek stary
to jednak zostawiłabym ,gdyż "że człowiek stary", to wtrącenie, więc je oddzieliłam. Staram się poprawiać tekst, zanim go prześlę, ale często naciśnie się "wyślij" i już nic nie można zrobić, zwłaszcza, gdy edytor tekstu nie działa na stronie najlepiej ;p.Tak czy siak, cieszę się, że korekta mego opowiadania przyczyniła się u Ciebie do głębszego zapoznania z tekstem i docenienia jego walorów :-). Zapraszam Cię do dwóch nowych tekstów, które już niecierpliwią się w poczekalni - wiersz i bajka, czyli po prostu wierszybajki w skrócie:)
Wasinka dnia 19.06.2014 17:14
palenieszkodzi napisała:
"że człowiek stary", to wtrącenie, więc je oddzieliłam.

Inaczej podeszłam do tegoż.

palenieszkodzi napisała:
Tak czy siak, cieszę się, że korekta mego opowiadania przyczyniła się u Ciebie do głębszego zapoznania z tekstem i docenienia jego walorów

Nie, nie, nie, nie wróciłam tutaj z powodu korekty. Ona była już zrobiona przed ogłoszeniem wyników. Moje refleksje nie zmieniły się od tamtego czasu (najpierw czytam, dumam sobie, potem poprawki dopiero. A że czasem wracam do treści znowu, to już inna sprawa). Dodałam tylko, że bohaterowie stali się bliżsi ze względu na kolejne czytania. :-) Korekta to zawsze dla mnie sprawa poboczna (choć ważna).

Pozdrawiam znowu. I znów słonecznie.
Usunięty dnia 27.06.2014 15:18 Ocena: Dobre
Witaj! Tak sobie myślę, że to jest koniec takiego świata jak jest opisany. Bo gdzie tam w blokach tacy romantyczni ludzie. Chociaż..., chociaż.... młody człowiek nieźle się zapowiada. Ciekawie się czytało. Będę wpadać. Pozdrawiam.
Krystyna Habrat dnia 09.07.2014 15:04
Potrafisz zrobić ciekawe opowiadanie z na pozór banalnej historii. Nasyciłaś ten świat tyloma obrazami i spostrzeżeniami, że czyta się dobrze i oczekuje, co będzie dalej.
Och, czemu pod nickiem dopatrzyłam się kobiety, a nawet młodej dziewczyny? Tak mi się wydało po dobranych szczegółach i już nie będę tu tego zmieniać. Jeśli się mylę, to znaczy, że albo niemłoda autorka jest młoda duchem, albo pan o tak bogatej wyobraźni, że potrafi się wcielić w psychikę wymyślonej postaci. A której? Chyba patrzy na mieszkańców kamienicy oczami pani Cudny.
Ciekawe spostrzeżenie, jak człowiek się zmienia, gdy dostanie nowe serce. Przejmuje psychikę ofiarodawcy. Podoba mi się myśl, że osobowość może mieścić się w sercu człowieka. Przecież mówi się, że ktoś ma serce, wielkie serce, inny jest bez serca lub ma ciasne serce, i że kocha się całym sercem itd.
Pozdrawiam
KH.
palenieszkodzi dnia 09.07.2014 17:01
Witaj Krystyno Jakże miło mi czytać pochwały pod opowiadaniem, w które włożyłam sporo serca. Dziękuję za dobre słowa. Mogłabym napisać "dziękuję za poczytanie" ale to byłoby raczej naigrywanie się z portalowej maniery :-).
Oj, bierze mnie tu Krysia pod włos- młoda - niemłoda, baba - chłop :). Na pewno nie chłop, bo takie udawanie jest niesensowne. No i nie Eleonora Cudny, bo ta w opowiadaniu zostaje wdową, a ja mam oparcie w mężczyźnie. Nawet w trzech :) Albo i czterech, ale to nie jest już tak pewne;p.
Gdybym mogła wybrać tę osobę, z którą się identyfikuję w "Sercu", to pewnie byłby to Tomasz Świat. Jego polubiłam najbardziej:).
Dziękuję jeszcze raz za przychylny komentarz.
Krystyna Habrat dnia 09.07.2014 19:12
Czyli intuicyjnie nieomal trafiłam. Mnie również Tomasz najbardziej przypadł do gustu, zresztą on jest tu bohaterem i na nim się wszystko skupia, a sam w swej ciekawości świata najbardziej interesujący. Ale wybrałam punkt widzenia pani Cudny ze względu na kobiece widzenie szczegółów, jakie tam wykryłam w opisach ludzi i zdarzeń. I wtedy wypada mi, że to autorka. Na pewno młoda duchem. I chyba o wielkim sercu.
Pozdrawiam. KH.
palenieszkodzi dnia 12.12.2014 19:00
Krysiu! Dopiero teraz odkryłam Twój komentarz, jakoś umknął albo z pamięci albo po prostu nie zauważyłam podpowiedzi na portalu o nowym komentarzu. Dlatego naprawiam. Zresztą naprawiam i inne komentarze, które były a może dopiero teraz są pomocne. Jeszcze raz wszystkim dziękuję, przykro mi jedynie, że tekst dostał tak niską ocenę, co uważam za niesprawiedliwe.
Ale czyż to jedyna niesprawiedliwość, jaka mnie nie ominie w życiu ? :-), co zaznaczyła po kilku miesiącach
palcia:)
Krystyna Habrat dnia 12.12.2014 21:33
To koniecznie startuj w następnych konkursach. Życzę powodzenia.
palenieszkodzi dnia 13.12.2014 00:47
Krysiu, miałam na myśli ocenę "3", jaką dostałam tutaj od komentujących :p.
palcia :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty