Słońca są złamane na krzyż, powieszone nad brzegami,
do których przybijałam. Zdrowaś macico, płynów pełna,
wznoszą się biodra przeczyste, rozwinięta między narządami
i nieoprawiony w skórę kawał twojego łona. Wybudź
czerwienie, oddaj się wszystkim spiralom; niech zakręcą
będę wyjmował jedną po drugiej; aż przyjmiesz światło.
Marszczą się wody i tkaniny. W porze porodu całowałam
rany, których nie znam, sięgałeś do kolan jak stawy
zalane żerdzią; rzęsy uniesione niby głos.
Jestem podwojona w środku. Syn i córka zstąpili
na lacrimosa. Przedzimia; wiosny ponad ciałem.
Krew twoja na mnie i na dzieci moje.




. Wskazałaś dwuznaczności, których nawet jak nie byłem świadom, jestem mile zaskoczony, miło Cię gościć pod wierszem, cenię sobie Twoje wizyty bardzo
. Owym Jezusem jest tutaj słowo "wybudź", przez podobieństwo dźwiękowe po części, wiem, powiązanie tak lekkie, że można się nie domyślić. Pozdrawiam. 






»
Dłużej nie zwlekajcie. 
Pozdrawiam.



pozdrawiam logujących się
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: Przeglądaj promocje na książki i komiksy | montaż anten Warszawa | Komercyjne Sesje Rpg - Zielonka k/Warszawy - Mistrz z Gralnią | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt