Lawendowe ukojenie - Roza_Kowalczyk
Proza » Długie Opowiadania » Lawendowe ukojenie
A A A

Na przednówku pękła nasza kraina. Początkowo było tak, jakby nic się nie stało — wyglądałem przez okno i widziałem rowerzystów — jednośladowych gamoni w tych ich orzechowatych kaskach na głowach.
— Nikoletko, uważaj, samochód!
Normalnie, po staremu, uśmiechnięci, zadowoleni, całymi rodzinami pruli w kierunku parku.

Powstało pęknięcie, ale nie to że wzdłuż Wisły, albo jakoś tak politycznie, według granic zaborów czy innej zasady. Nie! Pękło jak chciało, ni wzdłuż, ni w poprzek.
— Za lasami ktoś tupnął, u nas pękło.
Posypały się komentarze zaproszonych do telewizji mędrków, ruszyła machina medialna. Przeciążeniom ulegały serwery internetowe, a im poczytniejszy portal, tym trwoga większa. Bramy piekieł pono otwierają!
— Kije wsadzajo, z osmolono końcówko wyciągajo.

Zrazu rzecz miała formę wąskiej szparki. Długiej na setki kilometrów, to oddać trzeba, ale grubości ledwie paru milimetrów. Tyle, że wystarczył tydzień, by z tych skromnych milimetrów zrobiła się szpara szeroka, że głowę swobodnie można by wetknąć.
— Raz jeszcze panu mówię, popełniono błąd metodologiczny przy interpretacji pomiarów. I sam pan nie wierzy w te brednie o powiększającym się pęknięciu. Na pewno dostał pan esemesa od kierownictwa z instrukcją jak gadać.

No i stało się. Z zagrody Witczaków zginęło dziecko. Takie dwuletnie. Psy policyjne gubiły trop przy szparze, więc trudno dziwić się histerycznym nagłówkom prasowym.
IMPERIUM SZATANA ZABRAŁO JEJ DZIECKO — ANIOŁKU! MOGŁEŚ ŻYĆ — DUCH DZIECKA KAŻE MI SZYDEŁKOWAĆ — ZASZYĆ TĘ SZPARĘ! — DZIURA POŁYKA DZIECI, PREZYDENT BAWI W PARYŻU — PIERWSZA OFIARA JUŻ JEST, ZGINĄ WSZYSCY — WIOSNY W TYM ROKU NIE BĘDZIE.

W poważniejszych dziennikach i tygodnikach pojawiły się analizy, porównania historyczne, a nawet pytanie, czy jesteśmy gotowi zginąć w otchłani tektonicznego tworu. Niektórzy obywatele solidnie przestraszyli się. Jedni do pakowania walizek przystąpili, inni, zgodnie z tradycją, kaszę i świece nabywali. Kto mocno stąpał po ziemi, ten podróżował do najbliższego odcinka szpary, by przekonać się na własne oczy, że ona istnieje.
— Spotkanie ze szparą wywołuje szok. Pęknięcie ma szerokość około pół metra, a z trzewi ziemi docierają dźwięki, przypominające płacz dzieci — relacjonował Marek, inżynier z amerykańskiej korporacji.

Na politycznej scenie zawrzało. Jednym notowania pięły się górę, innym na łeb na szyję spadały.
— Pana formacja po raz kolejny kompromituje się. Co za szpara? Pęka ziemia, krwią dziadów przesiąknięta, a wy to nazywacie szparą? Jakby nie było w ojczystym języku bardziej subtelnych określeń!
Niepokorni publicyści prześcigali się w wymyślaniu wariacji na temat słowa „szpara” oraz eksploatacji wszelkich spękalinowych skojarzeń. Popkultura i tabloidy równie chętnie weszły w ten interes.
NIE BĘDZIE NIEMIEC PLUŁ I ŁAPAŁ, WSZYSTKIE ODDZIAŁY SZPARKASY DO ZAMKNIĘCIA! — NA ZAMOJSZCZYŹNIE DZIECI DO PIEKŁA ZSTĘPUJĄ CZWÓRKAMI, PREMIER TNIE W SZPARGAŁĘ — POŚLE WILKOŃ, ODCZEP SIĘ PAN OD SMOCZEJ JAMY — BIJATYKA NA WĄSKIEJ, WILKOŃ STRACIŁ OKO — NARODOWCY ZDEMOLOWALI SEXSHOP.

 

Pękło coś i w społeczeństwie. Jedni żyją jakby nic się nie stało, jakby nie było żadnej szpary, inni popadają w emocjonalne tarapaty. Dzieciarnia zajęta swoim wirtualnym życiem, zaimpregnowana na doniesienia z kraju i ze świata, bawi się po staremu. Rowerzyści też co najwyżej upadku na główkę się obawiają, stadami tną do lasu. Nerwowo reagują niektórzy starsi ludzie — nie jednego na własnej skórze doświadczyli w przeszłości, a i wiary nie dawali zbyt łatwo w cudowne uwolnienie naszej ojczyzny od wszelakich klęsk i katastrof.

Pilota mam do telewizora. Kanały od 30 do 790 zapomniały już o szparze. Jedynie w telewizji śniadaniowej jakiś zwalisty pan o aparycji potwora Jabba mówił o konieczności postawienia na rakiety. Coś jeszcze prorokował w kanale ezoterycznym jasnowidz z Człuchowa. Ale tak to raczej wszystko po staremu. Siądzie człowiek w kasku orzechowatym przed plazmą, piwo i chipsy otworzy, i luz, baba z brodą. No ale weź sobie włącz kanał 890 — szpara, ogień, trupy. Tyle, że temat już mocno wyeksploatowany, nużący, więc pani redaktor potrafi się tak pozajączkować pod fryzurą, że jak mówi o kolejnych ofiarach, to ma uśmiech na twarzy. Pyk, kanał 992 — mówią „prawdziwi”. O, tu histeria, wstręt do „pierwszego”, co to ma odciski na dłoniach, bo osobiście w stworzeniu szpary uczestniczył.

Prasa lekkiego kalibru próbuje nadal zbijać pieniądze na ludzkim strachu.
SZOK, KOBIETA PRZYPALAŁA NAD GAZEM SWOJĄ WNUSIĘ — W KOŚCIELISKU INSCENIZACJA: MARSZ ŚMIERCI, SĄ ZABICI — CHCIAŁ SPRAWDZIĆ ILE WYTRZYMA, WZIĄŁ NA KLATĘ SZEŚĆ STRZAŁÓW Z KABEKAESA.
Ktoś z mojego sąsiedztwa chciał zobaczyć, jak to jest palić się na żywca, więc przysmażył sobie rękę nad kuchenką. I rozumiem to doskonale, bo mnie dla odmiany korci, by poprosić o przysługę operatora jakiegoś pojazdu gąsienicowego. Uwielbiam sceny z radzieckich filmów wojennych, w których konający żołnierz widzi nadjeżdżający czołg i nie jest w stanie uniknąć zmiażdżenia ręki czy nogi. Nie umiem wyjaśnić tej ciekawości bólu. Słyszałem nawet, że niektórym ludziom psychoza udzieliła się do tego stopnia, że pragną jak najszybciej stracić życie, mieć najgorsze za sobą.

Więcej chodzę po mieście ostatnio. Drażnią mnie ci wszędobylscy rowerzyści w kaskach. I gówniarze mnie drażnią. Wyobrażam sobie ekspozycję w muzeum działającego na zgliszczach jakiegoś łagru: stosy protez, sztucznych szczęk, okularów, a obok nich sterty kasków rowerowych i smartfonów. Tak by to dzisiaj wyglądało.

Znajomy psychiatra powiada, że trochę większy ruch ma w interesie w tych dniach.
— Sypia pan?
— Zwłoki syna zobaczyłem, doktorze, w misce metalowej, poćwiartowane. Osiemnaście lat chłopak skończył w grudniu.
— Więc sypia. Stolec?
— I co noc śni mi się inna kobieta. Ja tak nigdy nie miałem. Że co proszę? A tak, regularnie.
— Normalna rzecz, Eros z Tanatosem biorą się za bary. Tabletki brać: rano, wieczór, we dnie…

Chodzę na majowe, chociaż modlić się nie umiem. Chodzę, to tu, to tam — za każdym razem inna Panienka Najświętsza. Uspokaja mnie blask lampek i lawendowy zapach palt.
— Słyszała pani? Nastrożna poszła na druty!

Jezu Chryste, jak to się wyłącza?

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Roza_Kowalczyk · dnia 12.06.2014 05:45 · Czytań: 943 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 8
Komentarze
al-szamanka dnia 13.06.2014 16:45 Ocena: Świetne!
Cytat:
nie jed­ne­go na wła­snej skó­rze do­świad­czy­li w prze­szło­ści

niejednego

Następne bardzo dobre opowiadanie.
Zarówno tematami, jak i sposobem ich pokazania trafiasz do mnie bezbłędnie.
I jak to jest z tą szparą? Jest, czy jej nie ma?
I gdzie?
Myślę, że konkretnie nie o nią Ci chodziło.
Pokazałeś raczej typowe stereotypy zachowań jednostek, społeczeństw i mediów.
Cytat:
pani re­dak­tor po­tra­fi się tak po­za­jącz­ko­wać pod fry­zu­rą, że jak mówi o ko­lej­nych ofia­rach, to ma uśmiech na twa­rzy

Tak, bo szpary, jakiekolwiek i gdziekolwiek by nie były, powszednieją.
A w międzyczasie wyjątkowo ważna się staje dodatkowa plama na słońcu i dwu zdaniowa wypowiedź wójta z Wilguszek Wielkich.
Dobra końcówka.
Wbrew pozorom sprowadza na ziemie:)

Pozdrawiam:)
Roza_Kowalczyk dnia 13.06.2014 20:41
al-szamanka, dziękuję za komentarz. Szpara jest, być może coraz szersza, ale tak jak w opowiadaniu, temat się zużył nieco. Oczywiście, szpara to tylko przenośnia. Tupnął ktoś za lasem, chociaż nie tak daleko, gdzieś za miedzą ledwie. Na wchód on miedzy. U nas pojawił się lęk, chętnie wykorzystywany przez media.
mede_a dnia 14.06.2014 11:03
Bardzo dobrze uchwyciłeś zborowe "psychozki" w szerokim aspekcie. Jest metaforycznie, wieloznacznie, ale jednocześnie bardzo czytelnie. Świetny styl. Bardzo mi się podobało.
Wasinka dnia 14.06.2014 11:34
Ciekawie już od pierwszego zdania. Tytuł też ostatecznie (chodzi o całość i wydźwięk) się ładnie komponuje.
Temat dobrze podsunięty czytelnikowi, wpadłam, że tak powiem - w szparę, he he.
Jeśli mogłabym podsunąć jakąś wskazówkę. Masz swój styl i to jest atut oczywisty, a ja tylko wskażę, na co ewentualnie można czasem zwrócić uwagę:
Cytat:
parli w kie­run­ku parku.
- brzmieniowo się nakłada parli/parku (chyba że to celowy zabieg, ale nie wygląda)
Cytat:
Nie­któ­rzy oby­wa­te­le so­lid­nie prze­stra­szy­li się. Jedni do pa­ko­wa­nia wa­li­zek przy­stą­pi­li
- zmieniłabym szyk dla płynności (się przestraszyli), wpada na siebie przestraszyli/przystąpili

Można sobie czasem spoglądać pod tym kątem na pisanie, raz zmienić, raz użyć dla celów konkretnych (tu czy w przyszłości).

Aha, pędraki gdzieniegdzie baraszkują, ale to mały kłopot. Tylko tutaj napomknę: Tyle, że (w użytym przez Ciebie kontekście) - bez przecinka.

Pozdrawiam sobotnio.
Roza_Kowalczyk dnia 16.06.2014 11:17
mede-a, dziękuję za lekturę i miłe słowa. Wasinka - również dziękuję. Błąd z parciem na park oczywisty. Straszyli / przystąpili - to zamierzone było - muszę się zastanowić nad tym. Pędrak - dziękuję.
azikuder dnia 16.06.2014 13:16
Tekst polotem i nieprzewidywalny, a to cenię najbardziej. Świetne obserwacje życia codziennego . pozdrawiam:)
Mariush dnia 16.06.2014 14:27
Z przyjemnością przeczytałem Twoje opowiadanie. :) Jakieś tam niuanse do poprawienia po drodze były, ale ogólnie tekst jest napisany bardzo dobrze. Szparę odebrałem jako przenośnię i jednocześnie jako przykład tematu, który potrafi poruszyć całe społeczeństwo, choć w zasadzie jest zaledwie nieistotnym incydentem. W dobie Internetu bardzo łatwo kreować "gorące newsy", bowiem z braku laku każdy zastępczy temat - odpowiednio wypromowany - urasta do rangi faktu wręcz apokaliptycznego.

Dla mnie świetna proza. :)
Roza_Kowalczyk dnia 17.06.2014 09:19
azikuder, Mariush - dziękuję Wam za lekturę i komentarz.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty