Rzeczywiście! Z jednym muszę się zgodzić palenie szkodzi!
A teraz do komentarza!
Niezmiernie rzadko używam powyższych inwektyw, a te użyte w wierszu nie należą do gatunku przekleństw , raczej podkreślić mają osobę. Nie mam zamiaru się tłumaczyć, dlaczego w takiej formie powstał ów tekst ponieważ w Twoim mniemaniu nie można go ,,logicznie zinterpretować,,
I tu rodzi się problem, czy używać prostego i lekkiego słownictwa ,po którym niemal każdy wiersz po pierwszym czytaniu idzie w zapomnienie po pięciu minutach, czy też zastosować inne środki nie mieszczące się w szeroko pojętej logice komentatorki. W tym przypadku to już nie mój problem. I ostatnia kwestia to tytuł i hiszpańskie słowo.
Może komentatorka o tym nie wie, ale w wielu krajach do tanga zaprasza się spojrzeniem.
Nawaha zaś jest spolszczeniem, często używanym w podejrzanym towarzystwie i młodzieżowym slangu.
Na koniec wypada mi podziękować komentatorce w imieniu sporej męskiej i żeńskiej grupy użytkowników za ocenę naszej wspólnej jakby nie było ,,tfurczości,,!

Za kobietę wielu mężczyzn oddało życie i TEN taniec jest jednym z nielicznych ,gdzie obok fascynacji, uczucia, oddania i tej bliskości o której mówisz rodził także nienawiść ,zazdrość i był pewnego rodzaju wyznacznikiem wstydu dla konkurenta, szczególnie w krajach hiszpańskojęzycznych. Wytrawny znawca i obserwator nie musiał nakryć żony ,kochanki czy partnerki in flagranti! Wystarczyło, że zobaczył ją i jego jak tańczą. I to w głównej mierze było tematem tego tekstu. Dlatego nie przekonują mnie Twoje uwagi, a w miarę upływającego czasu coraz bardziej zastanawiam się czy Twoja ,,tfurczość,, w komentarzu nie jest bardziej obrazoburcza niż moja fikcyjna kurwa!

Jako umiarkowany wielbiciel wulgaryzmów w literaturze i poezji używanych z wyczuciem, powtarzam, z wyczuciem, nie jako pospolite przerywniki żuli spod budki z piwem oraz niektórych polityków ostatnimi czasy nagranych, powiem, że wiersz aż kipi namiętnością, pali się ogniem, który przy tańcach latino jest częścią integralną tychże, więc widzę wiersz jako przemyślaną całość, dobrze oddziałującą na wyobraźnię czytacza, żadnej waty słownej tu nie stwierdzam, a zatem przednia zabawa, udany kawałek, z "mięśniem" napisany, żaden tam miękisz, dobre, gorące poetyckie kino, Autorze

faktycznie chyba trzeba uważać trochę z takimi zlepkami. czy mankiety mogą być leniwe? czy kurz może zabijać? i to nie byle czym. torturą... rozumiem, że wiersz i w ogóle ten tego. ale trochę sensu by się jednak przydało.

początek bardzo fajny i pierwsza cześć trzeciej zwrotki - gdybyś w takiej konwencji utrzymał wiersz byłoby super. A że tak nie zrobiłeś to odchodzę trochę nieusatysfakcjonowana. Ale zabieram te części, które wymieniłam. Oby takich więcej!

Witaj Fantes,

przypadł mi Twój wiersz do gustu. Pewnie można się przyczepić choćby końcówki:

- to takie powtórzenie myśli, dość niefortunne i nie chodzi o to, że wulgaryzm czy cuś Raczej o to, że to jakbyś wrzucił dwa grzyby w barszcz, a co za dużo to niezdrowo.

Nie zmienia to jednak faktu, że podskórnie odczułam Twoje tango i sposób w jaki zmierzyłeś się z tematem. Zasłużyłeś sobie tym tekstem na wyróżnienie, lecz nie przysiadaj na laurach, bo w miarę czytania wymagania rosną.

Pozdrowienia.

Mhm, dość trudno potraktować, to w inny sposób, być może za sprawą słowa 'inaczej' po owej kurwie, bo to tak jakbyś tłumaczył, że suka to inaczej kurwa, jeśli wiesz co chcę powiedzieć.

Nie upieram się jednak, to zawsze autor rządzi

Miłego popołudnia!