-Niech będzie pochwalony.
-Na wieki, wieków.
-Ostatni raz byłem u spowiedzi na Pierwszą komunię..
-Dawno...
-...odprawiłem zadaną pokutę, chociaż już sam nie pamiętam, obraziłem Pana Boga następującymi grzechami, właściwie jednym proszę księdza.
-Słucham...
-Żyję! Ja żyję proszę księdza jakoś inaczej niż inni.
-Inaczej nie znaczy źle, jak żyjesz?
-Żyję pełnią życia, nic mnie nie załamuje, nigdy nic nie rzucało kłód pod nogi, zawsze dużo się śmiałem, nigdy nie musiałem szukać siebie bo zawsze wiedziałem gdzie jestem, pracowałem, może i ciężko, ale kochałem tak pracować, ogólnie dużo kochałem, ile się dało, namiętnie, całym sercem, ale tylko żonę. A najgorsze proszę księdza to zdaje mi się być to, że całe życie, całe od początku do dziś, od narodzin do śmierci nigdy nie czułem smutku, ani strachu ani żalu nawet do nikogo.
- Módl się dużo i pokutuj, bo albo dobrze kłamiesz, albo będziesz świętym, nie wiem co gorsze dla Ciebie.
- Bóg zapłać.
- Boję się, że nie zapłaci za Pana.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
keepwalking · dnia 07.10.2008 11:27 · Czytań: 620 · Średnia ocena: 3,5 · Komentarzy: 4
Inne artykuły tego autora: