Los się musi uśmiechnąć - alea
Proza » Obyczajowe » Los się musi uśmiechnąć
A A A
Od autora: Początkowo miało być początkiem dłuższej opowieści pt. "Weronika i Michał", ale z różnych przyczyn został tylko ten tekst. Może kiedyś wrócę do Weroniki i Michała.

Michał zdobył zaufanie Weroniki w najprostszy możliwy sposób. Pożyczył jej pieniądze.
Dziewczyna doświadczyła wiele zła i nie pamiętała aby ktoś, kiedykolwiek okazał jej życzliwość. Nie wiem skąd taka nieszczęśliwa osoba, miała nadzieję, że następny uśmiech losu, będzie szczery. Można pomyśleć, że należy uczyć się na błędach, szczególnie swoich.

Weronika nigdy nie uważała, że popełnia jakiś błąd w życiu. Zawsze los doświadczał ją i miała o sobie, oczywiście mylne, przekonanie, iż skoro tak się dzieje, to karta musi się odwrócić i niczym Hiob, wystawiony na próby przez Boga, na końcu dostanie wszystkiego w dwójnasób.

Na dzień dzisiejszy, sprawy wyglądały tak, że jedyne co otrzymywała od życia to kolejne cięgi na odkryte plecy, smagające ją, aż do pośladków.
Dodatkową cechą tej młodziutkiej kobiety, była zbytnia kochliwość. Zakochiwała się w każdym, którego faktycznym zamiarem było zaciągnięcie jej do łóżka. Samo zaciąganie do łóżka, dla każdej kobiety nie jest w sumie niczym złym. Gorzej, że po jednokrotnym stosunku, była zostawiana. Albo i gorzej. Była wielokrotnie, że się tak wyrażę "wypierdolona", dostając w zamian wielkie zero, pogardę, niczym nieuzasadnioną przemoc lub w najlepszym wypadku zimną, męską obojętność na sprawy kobiece, w domyśle sercowe.
Oprócz całego korowodu nietrafionych kochanków, miała wiecznie problemy finansowe. Obie rzeczy w pewnym momencie zaczęły się nierozerwalnie łączyć.

I tak właśnie poznała Michała.
Nie był to typ amanta. Wychudzony, wysoki blondyn, z rzadką, kręconą czupryną. Tylko dzięki kędziorkom, udawało mu się ukrywać wieczny tłuszcz włosów. Twarz miał albo bladą, albo spoconą, a w chwilach uniesienia czerwoną i nabrzmiałą.
Nie lubił alkoholu, co pisało mu się na plus, w świecie pełnym zapijaczonych samców.
Co z tego, skoro Michał miał inne problemy. I tu przechodzimy do meritum.
Był chodzącą kopalnią problemów. Nie stwarzał ich, nie obdzielał innych tymi problemami. Wyglądał, nad podziw, normalnie. Przynajmniej tak myślał każdy, kto bliżej nie poznał Michała. Czyli większość społeczeństwa.
No i co? Wszystko w porządku? Otóż nie.
Kopalnie to miejsca gdzie każdy z kilofem może pójść i coś sobie wydłubać. Michał to była kopalnia problemów.
Weronika była doświadczonym górnikiem, obeznanym od dziecka z kilofem i ochoczo zjechała głęboko w dół kopalni Michała, czerpiąc wagonami, ciężkie skały problemów. Wywoziła je na powierzchnię i składowała, w dobrze znanym sobie miejscu.
Pierwszy problem jaki wydobyła z Michała to było podejście do spraw finansowych.
Weronika potrzebowała trochę pieniędzy, by uzupełnić garderobę po zimie. Michał miał nadmiar gotówki, ponieważ był człowiekiem oszczędnym, a zarabiał całkiem nieźle. Miał natomiast deficyt w sprawach cielesnych.
Michał to człowiek z zasadami, niechodzący na dziwki. Nie lubił też „normalnych” kobiet, bo zachowywały się niezrozumiale (dla niego) i miał wrażenie, że ich problemy są zbyt przyziemne, jak na jego, dobrze pielęgnowany światopogląd.
W Weronice ujął go jej pragmatyczny fatalizm. Czego się nie podjęła to, mówiąc wprost, spierdoliła.
Nie wiedział jeszcze o jej wyidealizowanym pragnieniu otrzymania nagrody. Nie sądził, że poznał alter ego Kopciuszka z bajki.
Smutne, w tej historii, jest to, że gdyby to wiedział, to nigdy, by się z nią nie związał. Piękniejsza część świata Weroniki o szczęśliwym zakończeniu to ma być coś złego? Dla Michała tak właśnie by było. Jedyna pozytywna rzecz w jej życiu. Można tylko głęboko westchnąć i współczuć biednej dziewczynie.

Weronika pracowała jako akwizytor. Chodziła od mieszkania do mieszkania i proponowała dekodery telewizji „n”, oszukując ludzi, że teraz wchodzi telewizja cyfrowa i każdy musi zmienić dekoder. „Wszyscy w dzielnicy już zmienili, więc lepiej żeby Pan/Pani też zmienił(a)”.
Kłamliwe dziewczę przeszło wcześniej odpowiedni kurs i otrzymało błogosławieństwo od kierownictwa, by robić „w chuja” polskie, zastraszone społeczeństwo.
Jaki był skutek takiego „chodzactwa” można było z góry przewidzieć. Gówno sprzedała, a jeszcze facet w niebieskiej marynarce ją zgwałcił. A dokładniej to wsadził jej kutasa do ust i nie wypuścił dopóki nie dostał orgazmu.

Na początku wszystko wyglądało normalnie. Zaprosił ją do mieszkania, udając zainteresowanie ofertą. Usadowił się wygodnie w fotelu, a ją poprosił, by przedstawiła mu pełną ofertę. Weronika stojąc obok niego (drugiego fotela nie było), niczym uczniak z gimnazjum przed gronem klasy, dokładnie tłumaczyła zalety cyfrowej telewizji. On, co mu się chwali, cierpliwie wysłuchał całej oferty. I poprosił ją, by spojrzała na telewizor czy będzie współpracował z dekoderem telewizji „n”. Ona, („Idiotka” – tak o sobie mówiła później) chociaż kompletnie się na tym nie znała, postanowiła obejrzeć ten cholerny telewizor. Odwróciła się do niego plecami i oczywiście otrzymała życiowe cięgi.
Przez chwilę, przyglądała się odbiornikowi, a gdy się odwróciła facet siedział ze spuszczonymi spodniami i sterczącym grubym chujem. Miał mega erekcję. „Kochanie, teraz czas na full ofertę twojej telewizji”. Weronika chociaż wiedziała, o co mu chodzi, to zapytała z głupia frant: „O co panu chodzi?”. Otrzymała konkretną ofertę „Ssij mi kutasa”. Wystraszyła się. Gdyby usłyszała „Obciągnij mi” to by wiedziała, że facet chce tylko, by mu zrobić loda i da jej spokój. A tak nie wiedziała, czy ssanie kutasa nie będzie tylko grą wstępną do innych, bardziej wyuzdanych zabaw.
Jej niezdecydowanie mężczyzna wziął za dobrą monetę, bo złapał ją energicznie za lewą rękę i przyciągnął do siebie. Straciła równowagę, i wylądowała klęcząc przed jego kutasem. Facet okazał się bardziej niż konkretny, bo już więcej o nic nie pytał. Złapał w jedną rękę chuja, drugą ręką ją za szyję i normalnie w świecie włożył jej penisa w rozdziawione ze zdziwienia usta.
Trzymał ją mocno za głowę, a gdy próbowała, rękami odepchnąć się od niego, to łapał jej chude gałązki i z łatwością odginał.
Postanowiła, że nie będzie się opierać, zrobi mu tego cholernego loda. Wtedy da jej spokój, nie będzie chciał więcej i ją wypuści.
W końcu nie był to pierwszy gruby chuj w jej ustach. "I nie ostatni", pomyślała - co było, również dla niej dziwną myślą, w chwili gwałtu.
Udawała, że się opiera, tak by gwałciciel, skoncentrował się na jej próbach obrony. W tym czasie wzięła się do roboty i poruszała energicznie głową, mocno trzymając ten ciepły kawałek męskiego ciała w ustach. Orgazm przyszedł bardzo szybko. Mężczyzna poluzował uścisk. Pulsował jej w ustach, a ona łykała spermę, by nie łazić potem po mieście z nasieniem na twarzy i bluzce.
Gdy, przeszła przez niego, ostatnia konwulsja, spokojnie wstała, zebrała rozrzucone materiały reklamowe i wyszła, zamykając cicho drzwi.

Postanowiła, że ten incydent nie zniechęci jej do dalszej pracy w branży dekoderów cyfrowych. W końcu los się musi do niej uśmiechnąć.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
alea · dnia 23.07.2014 05:29 · Czytań: 596 · Średnia ocena: 2 · Komentarzy: 14
Komentarze
Andre dnia 23.07.2014 11:11 Ocena: Przeciętne
W pierwszej części opowiadania piszesz całkiem fajnym i zgrabnym językiem, który potem gdzieś się gubi i zostaje zastąpiony przez coś takiego:

Cytat:
Otrzy­ma­ła kon­kret­ną ofer­tę „Ssij mi ku­ta­sa”. Wy­stra­szy­ła się. Gdyby usły­sza­ła „Ob­cią­gnij mi” to by wie­dzia­ła, że facet chce tylko, by mu zro­bić loda i da jej spo­kój. A tak nie wie­dzia­ła, czy ssa­nie ku­ta­sa nie bę­dzie tylko grą wstęp­ną do in­nych, bar­dziej wy­uz­da­nych zabaw.

albo:

Cytat:
Gówno sprze­da­ła, a jesz­cze facet w nie­bie­skiej ma­ry­nar­ce ją zgwał­cił. A do­kład­niej to wsa­dził jej ku­ta­sa do ust i nie wy­pu­ścił do­pó­ki nie do­stał or­ga­zmu.

Takie pisanie to straszna tandeta i kicz, który nijak się nie broni. Nie przychodzi mi do głowy żaden powód, dla którego zastosowanie takiego języka mogłoby znaleźć uzasadnienie.

A pomijając już kwestie językowe, sam pomysł na fabułę ma ogromny potencjał i bardzo mi się podoba. Szkoda tylko, że treść i wydarzenia są przedstawione w tak statyczny sposób, samymi opisami. W fabule dużo się dzieje, za to w tekście nie dzieje się nic. Nie ma akcji, nie ma żadnej dynamiki, historia nie posuwa się do przodu. Wszystkie migawki, wszystkie obrazy są nieruchome, jakby wystrugane z drewna. Zabrakło życia.

Moja rada może być jedynie taka, żebyś spróbował(a) przedstawiać bohaterów przez to, co robią, żeby ich marzenia, pragnienia, samopoczucie wynikało z tego, jak się zachowują, jak reagują, jak rozmawiają, a nie z suchego opisu tworzonego przez wszystkowiedzącego autora. Wtedy będzie ciekawiej :)
Miladora dnia 23.07.2014 11:50
Nieciekawy, niespójny i niewybredny tekst, co jeszcze podkreśla marna stylistyka i równie marna interpunkcja.
Może dobrze, że nie będzie kontynuacji.

Życzę powodzenia w innych próbach literackich. :)
palenieszkodzi dnia 23.07.2014 12:57
Był już na portalu przypadek, że ktoś (;p) przepraszał za swoje teksty. Osobiście widzę jego godnego następcę w osobie autorki, sądząc z avatara. Za "niewybredny tekst" jak to wielce delikatnie ujęła Misia, a ja dodam - paskudny, dołożyłabym jeszcze klęczenie na grochu i zakaz używania komputera do odwołania. W opcji "wybierz ocenę" brakuje słowa na podobną pisaninę.
alea dnia 23.07.2014 17:53
Dzięki za komentarze, szczególnie dla Andre, bo był fajny, merytoryczny. Zgadzam się, że wszystkowiedzący autor to autor najgorszy z możliwych. Inne Twoje uwagi też trafne :)
Co do reszty komentujących...
Każdy ma prawo do komentarza, tak jak każdy ma prawo do publikacji. A słowo "niewybredny" traktuję jako komplement. Zawsze to lepsze niż "nijaki, nudny" ;)

Ach...Jeszcze jedno.
Przepraszać za teksty?!? Kary i ostracyzm za pisanie?!?
Okres jedynego słusznego światopoglądu chyba już mamy za sobą, prawda?
Miladora dnia 23.07.2014 18:46
alea napisała:
A słowo "niewybredny" traktuję jako komplement. Zawsze to lepsze niż "nijaki, nudny" ;)

Niestety muszę Cię rozczarować.
"Nieciekawy, niespójny i niewybredny tekst" jak napisałam, znaczy - nudny, źle napisany i pozbawiony jakiegokolwiek smaku literackiego.
Uważam wulgaryzmy za jak najbardziej dopuszczalne środki wyrazu, ale trzeba się nimi umieć posługiwać. A przede wszystkim trzeba umieć pisać.
Inaczej wychodzi niestrawna i niesmaczna papka.
alea dnia 23.07.2014 19:47
Nie rozczarowałaś mnie, tylko natchnęłaś, by przykładać większą wagę do publikowanych tutaj tekstów. Dziękuję za komentarz i w jednym się nie zgodzę. Nie możesz oceniać czy ktoś umie/nie umie pisać, po jednym tekście. Szczególnie tak krótkim. To jednak trochę niepotrzebna ekstrapolacja.
Dziękuję Ci za czas, jaki poświęciłaś przeczytaniu i komentowaniu. Bardzo lubię, jak ktoś szczerze "daje w ryj". Taka krytyka, jak i krytyka Andre są dla mnie ważne i dają wielce do myślenia.
Miladora dnia 23.07.2014 21:16
Uwielbiam ludzi, którzy nie boją się "dostać w ryj". :)))
Szacun, Aleo.
To doskonały wstęp do konstruktywnej rozmowy.

Mówisz - "Nie możesz oceniać czy ktoś umie/nie umie pisać, po jednym tekście".
Zdziwisz się, ale mogę. :)
Abstrahując od Ciebie - jeżeli ktoś robi pewne charakterystyczne błędy, świadczące o braku warsztatu, to mało prawdopodobne, by w innych tekstach ich nie powtarzał.
A jeżeli nauczył się pisać lepiej, to nie publikuje tekstu starego, w którym sam już potrafi zauważyć błędy, lecz te nowe, lepsze.

Przyjrzyj się sposobowi prowadzenia narracji.
Cytat:
Nie wiem skąd taka nie­szczę­śli­wa osoba, miała na­dzie­ję, że na­stęp­ny uśmiech losu, bę­dzie szcze­ry. Można po­my­śleć, że na­le­ży uczyć się na błę­dach, szcze­gól­nie swo­ich.

Potrafisz powiedzieć, co jest źle w tych zdaniach? ;)

No to do miłego następnego :)
alea dnia 24.07.2014 11:42
Łatwizna.
Pomieszany sposób prowadzenia narracji. Najpierw w pierwszej osobie, potem bezosobowo. Tekst kwalifikuje się co najmniej do poprawienia.

Ciekawe, że jak człowiek przegląda swój tekst to nie zwraca uwagi na takie rzeczy, tylko na duperele, literówki, itp. Pewnie to ślepa miłość własna, jak do dziecięcia swego. Nie dostrzega się oczywistości. (Dostrzeżesz i zareagujesz "Jak siedzisz przy stole! Nie garb się!" A nie widzisz i się dziwisz: "Narkotyki? Moje dziecko nigdy by mi nie zrobiło czegoś takiego. Nigdy!";).
Masz pewnie rację, warsztat kiepski, ale jak to radził Kres czy King, nie należy oceniać zbyt surowo swoich pisarskich skłonności, tylko pisać, pisać, pisać... W końcu coś zaskoczy. Lub nie ;)

Trzeba przyznać, że Twoja opinia, jak i kilka innych zaskoczyła mnie poważnym podejściem do oceniania tekstów. To znaczy, że ktoś tu czyta wypociny innych i trzeba się mieć na baczności :)
Pozdrawiam i też zagłębię się w czytanie innych na tym portalu, bo to może być ciekawe doświadczenie.

Plamoodporność!*
Alea

*tradycyjny sposób powiedzenia sobie "do widzenia" na portalach pisarskich
Miladora dnia 24.07.2014 11:55
alea napisała:
Łatwizna.
Pomieszany sposób prowadzenia narracji. Najpierw w pierwszej osobie, potem bezosobowo. Tekst kwalifikuje się co najmniej do poprawienia.

Naprawdę łatwizna? :)

To popatrz, jak teraz zmienia się sens zdania:
- Nie wiem, skąd taka nie­szczę­śli­wa osoba miała na­dzie­ję, że na­stęp­ny uśmiech losu bę­dzie szcze­ry. Można po­my­śleć, że na­le­ży uczyć się na błę­dach, szcze­gól­nie swo­ich.
Jeden głupi przecinek - postawiony nie w tym miejscu - potrafi sprawić, że zdanie wariuje. ;)
No i skaczesz po czasach, a także "skąd miała nadzieję" brzmi kiepsko - lepsze jest "dlaczego miała nadzieję". W przypadku "skąd" właściwe byłoby słowo "brała/czerpała nadzieję".

alea napisała:
To znaczy, że ktoś tu czyta wypociny innych i trzeba się mieć na baczności :)

A czyta, czyta. ;)

Miłego, Aleo :)
alea dnia 25.07.2014 12:36
Nic dodać nic ująć. W zupełności się z Tobą zgadzam. Uwagi słuszne.
Jeszcze wiele pracy przede mną, ale nie zrażam się, bo potrzeba pisania jest we mnie zbyt wielka :)
Andre dnia 25.07.2014 12:45 Ocena: Przeciętne
Writing is a craft, not an art. Nie ma się co zrażać, bo pisania da się nauczyć, przynajmniej do pewnego stopnia :)
Miladora dnia 25.07.2014 12:47
alea napisała:
bo potrzeba pisania jest we mnie zbyt wielka :)

To dobry prognostyk. :)
Będę zaglądać do Ciebie. Zresztą wszyscy zaczynaliśmy od błędów.
Trochę wprawy i będzie coraz lepiej. :)


Plamoodporność! :)))
(ona mnie pewnie do grobu wpędzi)
fantes dnia 25.07.2014 13:46
Pozwolę sobie na komentarz jako drugi po Andre :) Nie istnieje definicja pornografii, więc klasyfikuję ją jako zjadliwą ( nie mam tu na myśli nasienia) i taką, która odrzuca. Od mniej więcej połowy chcesz czytelnika przykuć do zwykłego aktu ssania, który jak sądzę był tematem wiodącym Twojego opowiadania, no i nie wyszło mimo dosadnej treści. Zastanawia mnie nie niewątpliwa wiedza Autorki, lecz ów zastosowany akcent na tenże fragment opowiadania. Dlatego moje odczucia są trochę pomieszane. Nie daję w ryja :), a wręcz przeciwnie, skończę może znanym(lub nie) krótkim dowcipem w kwestii dlaczego plemniki mają ogonki? Ano dlatego żeby je łatwiej wydłubać z zębów. Pozdrawiam :)
alea dnia 26.07.2014 18:08
Do fantes: Tak jak w opisie. Miało być początkowo jedno, a wyszło co wyszło.

Uświadomiliście mi, w sumie co wyszło ;) I dobrze, bo mogę teraz się wziąć za coś innego, wyciągnąć odpowiednie wnioski, bez płakania w poduszkę lub rzucaniu piórem o ścianę :)
Dla mnie pisanie to z jednej strony potrzeba, z drugiej dobra zabawa (uwielbiam jak powstają postacie czy miejsca z niczego), więc do następnego :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty