Michał zdobył zaufanie Weroniki w najprostszy możliwy sposób. Pożyczył jej pieniądze.
Dziewczyna doświadczyła wiele zła i nie pamiętała aby ktoś, kiedykolwiek okazał jej życzliwość. Nie wiem skąd taka nieszczęśliwa osoba, miała nadzieję, że następny uśmiech losu, będzie szczery. Można pomyśleć, że należy uczyć się na błędach, szczególnie swoich.
Weronika nigdy nie uważała, że popełnia jakiś błąd w życiu. Zawsze los doświadczał ją i miała o sobie, oczywiście mylne, przekonanie, iż skoro tak się dzieje, to karta musi się odwrócić i niczym Hiob, wystawiony na próby przez Boga, na końcu dostanie wszystkiego w dwójnasób.
Na dzień dzisiejszy, sprawy wyglądały tak, że jedyne co otrzymywała od życia to kolejne cięgi na odkryte plecy, smagające ją, aż do pośladków.
Dodatkową cechą tej młodziutkiej kobiety, była zbytnia kochliwość. Zakochiwała się w każdym, którego faktycznym zamiarem było zaciągnięcie jej do łóżka. Samo zaciąganie do łóżka, dla każdej kobiety nie jest w sumie niczym złym. Gorzej, że po jednokrotnym stosunku, była zostawiana. Albo i gorzej. Była wielokrotnie, że się tak wyrażę "wypierdolona", dostając w zamian wielkie zero, pogardę, niczym nieuzasadnioną przemoc lub w najlepszym wypadku zimną, męską obojętność na sprawy kobiece, w domyśle sercowe.
Oprócz całego korowodu nietrafionych kochanków, miała wiecznie problemy finansowe. Obie rzeczy w pewnym momencie zaczęły się nierozerwalnie łączyć.
I tak właśnie poznała Michała.
Nie był to typ amanta. Wychudzony, wysoki blondyn, z rzadką, kręconą czupryną. Tylko dzięki kędziorkom, udawało mu się ukrywać wieczny tłuszcz włosów. Twarz miał albo bladą, albo spoconą, a w chwilach uniesienia czerwoną i nabrzmiałą.
Nie lubił alkoholu, co pisało mu się na plus, w świecie pełnym zapijaczonych samców.
Co z tego, skoro Michał miał inne problemy. I tu przechodzimy do meritum.
Był chodzącą kopalnią problemów. Nie stwarzał ich, nie obdzielał innych tymi problemami. Wyglądał, nad podziw, normalnie. Przynajmniej tak myślał każdy, kto bliżej nie poznał Michała. Czyli większość społeczeństwa.
No i co? Wszystko w porządku? Otóż nie.
Kopalnie to miejsca gdzie każdy z kilofem może pójść i coś sobie wydłubać. Michał to była kopalnia problemów.
Weronika była doświadczonym górnikiem, obeznanym od dziecka z kilofem i ochoczo zjechała głęboko w dół kopalni Michała, czerpiąc wagonami, ciężkie skały problemów. Wywoziła je na powierzchnię i składowała, w dobrze znanym sobie miejscu.
Pierwszy problem jaki wydobyła z Michała to było podejście do spraw finansowych.
Weronika potrzebowała trochę pieniędzy, by uzupełnić garderobę po zimie. Michał miał nadmiar gotówki, ponieważ był człowiekiem oszczędnym, a zarabiał całkiem nieźle. Miał natomiast deficyt w sprawach cielesnych.
Michał to człowiek z zasadami, niechodzący na dziwki. Nie lubił też „normalnych” kobiet, bo zachowywały się niezrozumiale (dla niego) i miał wrażenie, że ich problemy są zbyt przyziemne, jak na jego, dobrze pielęgnowany światopogląd.
W Weronice ujął go jej pragmatyczny fatalizm. Czego się nie podjęła to, mówiąc wprost, spierdoliła.
Nie wiedział jeszcze o jej wyidealizowanym pragnieniu otrzymania nagrody. Nie sądził, że poznał alter ego Kopciuszka z bajki.
Smutne, w tej historii, jest to, że gdyby to wiedział, to nigdy, by się z nią nie związał. Piękniejsza część świata Weroniki o szczęśliwym zakończeniu to ma być coś złego? Dla Michała tak właśnie by było. Jedyna pozytywna rzecz w jej życiu. Można tylko głęboko westchnąć i współczuć biednej dziewczynie.
Weronika pracowała jako akwizytor. Chodziła od mieszkania do mieszkania i proponowała dekodery telewizji „n”, oszukując ludzi, że teraz wchodzi telewizja cyfrowa i każdy musi zmienić dekoder. „Wszyscy w dzielnicy już zmienili, więc lepiej żeby Pan/Pani też zmienił(a)”.
Kłamliwe dziewczę przeszło wcześniej odpowiedni kurs i otrzymało błogosławieństwo od kierownictwa, by robić „w chuja” polskie, zastraszone społeczeństwo.
Jaki był skutek takiego „chodzactwa” można było z góry przewidzieć. Gówno sprzedała, a jeszcze facet w niebieskiej marynarce ją zgwałcił. A dokładniej to wsadził jej kutasa do ust i nie wypuścił dopóki nie dostał orgazmu.
Na początku wszystko wyglądało normalnie. Zaprosił ją do mieszkania, udając zainteresowanie ofertą. Usadowił się wygodnie w fotelu, a ją poprosił, by przedstawiła mu pełną ofertę. Weronika stojąc obok niego (drugiego fotela nie było), niczym uczniak z gimnazjum przed gronem klasy, dokładnie tłumaczyła zalety cyfrowej telewizji. On, co mu się chwali, cierpliwie wysłuchał całej oferty. I poprosił ją, by spojrzała na telewizor czy będzie współpracował z dekoderem telewizji „n”. Ona, („Idiotka” – tak o sobie mówiła później) chociaż kompletnie się na tym nie znała, postanowiła obejrzeć ten cholerny telewizor. Odwróciła się do niego plecami i oczywiście otrzymała życiowe cięgi.
Przez chwilę, przyglądała się odbiornikowi, a gdy się odwróciła facet siedział ze spuszczonymi spodniami i sterczącym grubym chujem. Miał mega erekcję. „Kochanie, teraz czas na full ofertę twojej telewizji”. Weronika chociaż wiedziała, o co mu chodzi, to zapytała z głupia frant: „O co panu chodzi?”. Otrzymała konkretną ofertę „Ssij mi kutasa”. Wystraszyła się. Gdyby usłyszała „Obciągnij mi” to by wiedziała, że facet chce tylko, by mu zrobić loda i da jej spokój. A tak nie wiedziała, czy ssanie kutasa nie będzie tylko grą wstępną do innych, bardziej wyuzdanych zabaw.
Jej niezdecydowanie mężczyzna wziął za dobrą monetę, bo złapał ją energicznie za lewą rękę i przyciągnął do siebie. Straciła równowagę, i wylądowała klęcząc przed jego kutasem. Facet okazał się bardziej niż konkretny, bo już więcej o nic nie pytał. Złapał w jedną rękę chuja, drugą ręką ją za szyję i normalnie w świecie włożył jej penisa w rozdziawione ze zdziwienia usta.
Trzymał ją mocno za głowę, a gdy próbowała, rękami odepchnąć się od niego, to łapał jej chude gałązki i z łatwością odginał.
Postanowiła, że nie będzie się opierać, zrobi mu tego cholernego loda. Wtedy da jej spokój, nie będzie chciał więcej i ją wypuści.
W końcu nie był to pierwszy gruby chuj w jej ustach. "I nie ostatni", pomyślała - co było, również dla niej dziwną myślą, w chwili gwałtu.
Udawała, że się opiera, tak by gwałciciel, skoncentrował się na jej próbach obrony. W tym czasie wzięła się do roboty i poruszała energicznie głową, mocno trzymając ten ciepły kawałek męskiego ciała w ustach. Orgazm przyszedł bardzo szybko. Mężczyzna poluzował uścisk. Pulsował jej w ustach, a ona łykała spermę, by nie łazić potem po mieście z nasieniem na twarzy i bluzce.
Gdy, przeszła przez niego, ostatnia konwulsja, spokojnie wstała, zebrała rozrzucone materiały reklamowe i wyszła, zamykając cicho drzwi.
Postanowiła, że ten incydent nie zniechęci jej do dalszej pracy w branży dekoderów cyfrowych. W końcu los się musi do niej uśmiechnąć.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt