Permanentna inwigilacja (14) - ajw
Proza » Humoreska » Permanentna inwigilacja (14)
A A A
Od autora: XIV cz. opowiadania "Życie Marcela jako ustawiczne unikanie pokus"

  Przez ułamek sekundy miałem pełne portki, bo nie wiedziałem, do kogo należy ręka, która  mnie dotknęła w tych egipskich ciemnościach klatki schodowej, zajeżdżającej mokrą ścierą. Wzdrygnąłem się. Na szczęście w tym samym momencie zabłysło światło i zobaczyłem przed sobą Gabi. Wyglądała żałośnie, jak dziewczyna „na gigancie”. Miała potargane włosy i smutne oczy zranionej sarny.

- Nareszcie – wymamrotała i rzuciła się w moje ramiona.

Byłem totalnie zaskoczony. Chyba prędzej bym się spodziewał przemarszu prusaków po poręczy albo zawodów w skoku wzwyż pcheł. Gabi tutaj? Nie wiedziałem jeszcze, czy sprawiło mi to radość, czy wprawiało w lekki niepokój.

- Miałeś być wczoraj – powiedziała z wyrzutem, patrząc teraz prosto w moje skonsternowane oczy.

- Musiałem zostać w Lublinie. A ty skąd się tu wzięłaś? – Odgarnąłem rudy kosmyk z jej twarzy.

- Twoja mama dała mi adres. Cieszysz się? – Popatrzyła na mnie z uległością pogłaskanego psa, wpędzając tym w zakłopotanie.

- Jasne... – Przytuliłem dziewczynę jeszcze raz, kombinując, co zrobić, żeby ją ukryć przed ciotką Heleną, która miała uczulenie na młode i ładne. Kiedyś odgrażała się nawet, że kupi sobie na nie "lagę".

Najciszej jak mogłem, przekręciłem klucz w zamku, ale i tak czujne ucho Pusi wyłowiło hałas i zaczęła ujadać. W pokoju ciotki zapaliła się lampka. Noż, cholera!

- To ty, Marcelku? – usłyszałem zachrypnięty głos.

- Ja. Śpij spokojnie, ciociu. Pogadamy jutro.

- Nie zapomnij zamknąć drzwi. Jakaś bezdomna lafirynda kręci się po klatce. Pusia, choć do mnie – zawołała do swojej pupilki.

Uspokojona sunia zniknęła w pokoju, z którego waliło papierochami. Na wszelki wypadek zamknąłem za nią drzwi. Lampka zgasła, a my cichaczem przeszliśmy do mnie. Ukryłem plecak Gabryśki za ciuchami w szafie i zaprowadziłem ją do łazienki. Sam stanąłem na czatach, rozmyślając, co zrobić z tym nieoczekiwanym prezentem od losu. Ciotka chyba zasnęła, bo słyszałem tylko ciche pochrapywanie, dochodzące z jej królestwa. W sumie przyjazd Gabi potrzebny mi był jak atak sraczki na końcu drabiny strażackiej, ale co zrobić. Za późno. Nie mogłem się jej pozbyć jak plamy na dywanie.

Przestałem myśleć dopiero w łóżku, kiedy Gabrysia  przywarła do mnie nagimi piersiami. Po namiętnym pocałunku szybko zsunęła się w dół i zaczęła nieziemskie pieszczoty. Byłem w siódmym niebie, bo wyprawiała językiem prawdziwe cuda. Kiedy dotarła do moich klejnotów, odniosłem wrażenie, że ma w ustach odkurzacz, a ja zaraz wciągnę tyłkiem prześcieradło. Kompletnie odleciałem, nie kontrolując swoich odgłosów. W pewnym momencie otworzyłem oczy i zobaczyłem nad sobą głowę ciotki. Podskoczyłem z przerażenia.

- Jezu Chryste! Co ciocia tu robi? – Gabi usłyszała mój krzyk i znieruchomiała pod kołdrą.

- Dziecko, musiało ci się przyśnić coś strasznego, bo okropnie jęczałeś. Dobrze, że cię obudziłam – pogładziła mnie po głowie, przysiadając na brzegu łóżka.

Poczułem jak z moich członków odpływa krew, zupełnie jakbym złapał kapcia.  Wiedziałem, że od tej chwili już nic nie będzie takie samo, a chwile rozkoszy zamienione w traumę dzisiejszej nocy, zaczną mnie omijać szerokim łukiem, jak laski zasikanego dziada. Potrzebowałem lekarza duszy, który wyjąłby pamięć spod czachy, obmył w jakimś środku neutralizującym i wsadził z powrotem do głowy. Tymczasem ręka ciotki gładziła moją zmierzwioną grzywkę, a ja, zamiast posłać ją do diabła, milczałem jak głuchy telefon.

 

                                                         koniec cz. XIV

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
ajw · dnia 26.07.2014 03:50 · Czytań: 845 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 14
Komentarze
mede_a dnia 26.07.2014 21:29
Opis igraszek z odkurzaczem w tle - super :))))))) Okrutnie lubię tego Marcela :)
Miladora dnia 26.07.2014 22:00
Biedny Marcelek. :)))
Nerwica murowana.

Cytat:
Wzdry­gną­łem się. Na szczę­ście w tym samym mo­men­cie świa­tło się za­pa­li­ło

Może - zabłysło światło?
Cytat:
Nie wie­dzia­łem jesz­cze(,) czy spra­wi­ło mi to ra­dość(,) czy wpra­wia­ło w lekki nie­po­kój.

Cytat:
Cie­szysz się? – (P)o­pa­trzy­ła na mnie z ule­gło­ścią

Najłatwiej zapamiętać, że gdy "mowa", to małą literą, a gdy "czynność", to wielką.
Cytat:
- Jasne(potrzebny znak interpunkcyjny) – (P)rzy­tu­li­łem dziew­czy­nę jesz­cze raz,

- Jasne! - albo - Jasne... - albo - Jasne.
Cytat:
Naj­ci­szej jak po­tra­fi­łem(,) prze­krę­ci­łem klucz w zamku,

- potrafiłem/przekręciłam - to za bardzo słychać.
Najciszej, jak mogłem?
Cytat:
ucho Pusi wy­ło­wi­ło hałas i za­czę­ło się uja­da­nie. W po­ko­ju ciot­ki za­pa­li­ła się lamp­ka.

- i zaczęła ujadać -
Cytat:
ale co zro­bić. Stało się. Nie mo­głem się jej po­zbyć

Może - ale co zrobić. Za późno.
Cytat:
bo wy­pra­wia­ła ję­zy­kiem cuda.

Może - wyprawiała językiem prawdziwe cuda?
Albo - wyprawiała cuda językiem.
Cytat:
Kiedy do­tar­ła do moich klej­no­tów(,) mia­łem wra­że­nie,

Cytat:
mia­łem wra­że­nie, że ma w ustach

Odniosłem wrażenie?
Cytat:
nic nie bę­dzie takie samo, a chwi­le roz­ko­szy za­mie­nio­ne w trau­mę dzi­siej­szej nocy, będą mnie

- zaczną mnie omijać -
Cytat:
który wy­jął­by moją pa­mięć spod cza­chy, obmył w ja­kimś środ­ku neu­tra­li­zu­ją­cym i wsa­dził z po­wro­tem do głowy. Tym­cza­sem ręka ciot­ki za­la­tu­ją­ca faj­ka­mi gła­dzi­ła mi zmierz­wio­ną grzyw­kę, a ja(,) za­miast po­słać ją do dia­bła(,) mil­cza­łem jak głu­chy te­le­fon.

Zrezygnowałabym z "moją" i przeniosła na miejsce "mi".

Ech... szkoda, że urwałaś w tym momencie. ;)

Miłego, Ajw :)
ajw dnia 26.07.2014 23:44
Jest mi szalenie miło, mede_o, że polubiłaś mojego niefrasobliwego Marcelka. Milu, zaraz wszystko poprawię. Dzięki za Twoje czujne oko :)
Tezet74 dnia 27.07.2014 03:54
O. Coś się zadziało. A może nie? Ciotka miała chyba niezłą "jazdę"... Idziesz ostro do przodu. Ten odcinek bardzo mi się spodobał. Czytałem go stojąc w kolejce i musiałem się gryźć w policzek żeby się głośno nie roześmiać.
Czekam na dalszy ciąg tej erotycznie zabarwionej przygody.
Z mleczarskim pozdrowieniem.
Antek dnia 27.07.2014 05:48
kurczę, no fajny tekst. na pewno jesteś dziewczyną? ręka zalatująca fajkami widzę tu coś w rodzaju zapachu szmaty `do wszystkiego` z baru mlecznego. wiem, subiektywne, ale to jedyne miejsce gdzie włączył mi się dzwonek alarmowy. chyba, że byłoby fajami - wtedy pewnie by milczał:D a może to dlatego, że powtórzył się motyw fajeczny? A nie, miałem też zatrzymanie przy zawodów lekkoatletycznych w skoku wzwyż pcheł chyba dlatego, że zawody lekkoatletyczne to wiele konkurencji:D osobiście wywaliłbym lekkoatletycznych.
nie wiem czy się na coś przydałem, ale ślad bytności wzrokowej zostawiłem:D strzała
Ps. no kurczę wymykasz mi się w kierunku wyższej szuflandii:) zdecydowanie:) dobrze, że nigdy nie domykam
fantes dnia 27.07.2014 09:39
Zaczynam tęsknić jak ongiś za Markiem Gaszyńskim, który zabierał sny audycją pod nazwą ,,Muzyka nocą,, w radiowej trójce :) Niektóre określenia czytam po raz pierwszy, jak choćby...atak sraczki na końcu drabiny strażackiej... :) Fajnie się czyta, a co najważniejsze z uśmiechem na pysiu. Pozdrawiam.
amsa dnia 27.07.2014 11:51
ajw - tęskniłam za Marcelem i autorem:), dochodzę do wniosku, że moja wiedza "w tym temacie" jest zastraszająco niska, jakby ją wciągnął odkurzacz w hm... czarną dziurę:).
Obśmiałam się, stwierdzam że Twoje poczucie humoru zwyżkuje, jak temperatura na dworze:).

Pozdrawiam

B)

Cytat:
Przez uła­mek se­kun­dy mia­łem pełne pory,
- nie wiem, czy takie było zamierzenie, "pory" skojarzyły mi się z porami na skórze i pomyślałam, że to ciekawy zabieg stylistyczno-skojarzeniowy w pokazaniu potu, ale chyba nie o to chodziło:)
ajw dnia 27.07.2014 11:56
Tezet - fajnie, ze trafiłam w Twój gust. I ja pozdrawiam :)
Antek - zaraz poprawię te zawody i fajki. Dziewczyną byłam wiele lat temu, teraz jestem kobitą ;)
fantes - bo to mój patent (ta sraczka na końcu drabiny strażackiej, znaczy) ;)

oj i AMSIA jest !!! :))))) - miło Cię czytać znów. Zaraz poprawię te pory. Buziaki :)
Dobra Cobra dnia 27.07.2014 13:36 Ocena: Bardzo dobre
Jakaż to słodycz czytać kolejną część przygód naszego dziarskiego bohatera!


Droga ajw,


Radość przynoszisz w moje progi.


Oto zamarłem w oczekiwaniu spełnienia, gdy owa "lafirynda" pisała poezję językiem na ciele Marcela. Jednak cóż...chłopina nie umiał się opanować i nie zatrzymał jęków w gardle, co sciągnęlo raptownie przebudzoną ciotkę" jedyna nadzieja to fakt, że dziewczyna nie ustanie, mimo wizyty starszej pani i.. ale to pozostawiam słodkiemu natchnieniu Autorki.

Bardzo fajnie, że wstawiasz linki do poprzednich części.

Jest oczywistym, że Goniec Pisarski - drukowany raz na trzy kwartały, nie licząc jego, ukazujacej się co tydzień, wersji netowej - nie zamieściłby Twoich odcinków z powodów moralno - cenzuralnych. Podobnie dzieje się z moją skromną twórczością.
Ale płakać nie ma co nad niespalonym lasem, gdyż ów periodyk, a za nim inne wydawnictwa, nie zasługuje na Twoje kawałki. Dobrze, że PP nie ma tak surowych cenzorów...

Brawo! Chcę jeszcze!


Do następnego,

DoCo z pozdrowieniem!
Antek dnia 28.07.2014 03:15
ajw napisała:
Antek - zaraz poprawię te zawody i fajki. Dziewczyną byłam wiele lat temu, teraz jestem kobitą ;)
o sorki, ale nie miałem z tym nic wspólnego, raczej:D
ajw dnia 28.07.2014 16:01
DoCo - może po urlopie, bo teraz mam przeciąg w głowie i nic mi nie wpada do łepetyny oprócz wiatru ;)

Antek - to wszystko wina metryki, kurna mania! ;)
Wasinka dnia 04.09.2014 13:53
O matko... Ale ciociula Precelka urządziła...
Fajnie było poczytać, pouśmiechać się i wbryknąć w Marcelowy świat na chwilkę. Przyjemna rozrywka z radosną twórczością porównaniową.


A tutaj:
Cytat:
od­nio­słem wra­że­nie, że ma w ustach od­ku­rzacz, a ja zaraz wcią­gnę tył­kiem prze­ście­ra­dło.

po prostu parsknęłam.
Dziewczyna też mogłaby się traumy nabawić, gdyby posłyszała wątki skojarzeniowe kochanka swego rozkosznego.


Pozdrawiam z uśmiechem i w pełni słońca. Wrzesień dziś się złoci (chciałam napisać - żółci, ale chyba nastąpiłoby inne skojarzenie niż zamierzone ;) ).
ajw dnia 04.09.2014 14:26
O jak fajnie, ze Wasinko zajrzałaś. Cieszy to w ten wrześniowy złoto-żółty dzionek :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
viktoria12
03/12/2023 18:02
Zajefajny wierszyk. »
mike17
01/12/2023 16:30
... było nas trzech, w każdym z nas inna krew... Świetny… »
Marek Adam Grabowski
01/12/2023 15:57
Dobrze napisane opowiadanie. UFO to nie muszą być kosmici -… »
valeria
30/11/2023 22:59
Dziękuję, czytam, a byłam zajęta:) »
valeria
30/11/2023 22:58
Dziękuję:) »
dach64
28/11/2023 16:55
Bardzo słuszny wiersz. Niezwykle istotny i prawdziwy.… »
Marian
28/11/2023 08:25
Marku, dziękuję za odwiedziny. »
gaga26111
27/11/2023 17:56
Dziękuję:) za opinie i czas poświęcony na komentarze.… »
Lilah
26/11/2023 20:13
Bardzo dziękuję, ajw. Moje strofki mają trochę inne metrum… »
ajw
26/11/2023 19:47
Przepiękne tłumaczenie. Pozdrawiam serdecznie, Lilah :) »
ajw
26/11/2023 19:45
Wiolinie - piękna interpretacja :) »
ajw
26/11/2023 19:45
Niby nic, a jednak dzieje się w tym wierszu pomiędzy… »
mike17
26/11/2023 17:54
A ty liż mnie, to taka piękna gra :) Sztuka lizania to nie… »
Yaro
26/11/2023 14:12
Pozdrawiam:) »
Yaro
26/11/2023 14:11
Nie wiem czy celowy rozjazd światów , taki obraz się… »
ShoutBox
  • Berele
  • 28/11/2023 08:40
  • Poranek; dźwięk budzika, odcisk brudnej ręki na ścianie, szum czajnika, strumień wody do kubka, silnik samochodu dostawczego za oknem; wciśnięcie klawisza w starym radio.
  • mike17
  • 14/11/2023 20:43
  • Sweet dreams, my love :)
  • Jaaga
  • 14/11/2023 12:23
  • Dzień dobry, zapraszam na herbatkę.
  • mike17
  • 13/11/2023 14:45
  • Dzień doberek całej literackiej społeczności :)
  • aleksander81
  • 13/11/2023 09:16
  • I dzień dobry w poniedziałek, do piątku już niedaleko ;)
  • mike17
  • 12/11/2023 14:02
  • Wesoły pozdrowczyk ślę dla wszystkich :)
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty