Zenek - trzy tysiące - sergiusz45
Proza » Obyczajowe » Zenek - trzy tysiące
A A A

Zenek - trzy tysiące

   Wyszedł wprost na mnie z osiedlowego śmietnika. Uśmiechnął się i powiedział „dzień dobry”. Mile zaskoczony odpowiedziałem uprzejmie, a on poprosił o papierosa. Nie miałem, więc wyciągnął swojego, już wypalonego w połowie i poprosił o zapałki. Też nie miałem, dlatego podszedłem do mojego samochodu, który stał obok na parkingu po zapalniczkę elektryczną. Wsiadł bez zaproszenia i zaciągnął się kilka razy z lubością. Wtedy usłyszałem ten monolog, który przytaczam najwierniej jak potrafię.

   Tuż po nowym roku mróz przyszedł i gdyby przeczucie go zawiodło, zamarzłby niechybnie gdzieś na działkach albo w komórce na węgiel. Noclegownie, nie dość że przepełnione, to i smród tam dech w piersiach zapiera. Pić alkoholu niby nie pozwalają i pijanym barłogu nie dają, ale przecież każdy wie, że najbardziej śmierdzi człowiek skacowany, a nie taki co jest napity. Poza tym towarzystwo tam zawsze złe i życzliwego nie znajdziesz. Swój popiera swego i nieraz strach rana doczekać. Kiedy jeszcze brał jakąś robotę, z noclegowni korzystał, ale tak na wiosnę całkiem z materaca i z roboty zrezygnował. Porzuconych altanek nie brakowało, w śmietnikach pełno żarcia, a nieraz i jakiś porządniejszy łach się znalazło.
Tego lata to nawet we dwoje mieszkał i dobrze im było, ale ogień w nocy się pojawił. Altanka w kwadrans się spaliła i ledwo on sam z życiem uszedł. Od tej pory ostrożniejszy się stał, od ludzi stronił, a najbardziej od kobiet. I to nie dlatego, że nieszczęście przynoszą, ale żal potem zawsze samemu zostać. Nawet zły na Wieśkę był, bo tak mu za skórę zalazła z tą swoją zgodnością i dobrocią, że parę tygodni chodził jak śnięty.
   Jesień prędko przeszła, ale tym razem wszystko sobie sam wykombinował. Dotąd łaził po różnych kanałach, aż znalazł całkiem dobry. Trzech ich już tam było. Na czwartego się został. Ciepło mieli i wygodnie, blisko tory kolejowe i wysypisko. Do wielkich mrozów to i dokładną godzinę znali, bo pociągi było słychać, z której godziny i czy towarowy czy inny. Tak dzień od nocy rozróżniali choć nieraz, gdy fart mieli i więcej znaleźli, to i trzy dni nie wyłazili, chyba że za grubszą potrzebą. Ale później to i pociągi chodziły jak chciały.
   Na początku to z litości, na jeden dzień go niby przyjęli. Ale już było wiadomo, że dobrzy są, bo kiedy prawie całe wino wyjął to i swoje napitki wyjęli, co który miał i razem usiedli. Nazywali go potem “Zenek - trzy tysiące”, bo im kawał życia opowiedział. Najbardziej ich ruszyło jak Jadźkę przeleciał, bo inne sprawy to sami dobrze znali i jakby ich życie opowiadał.
   A z Jadźką to było tak. Młody wtedy był, a ona żyła z Józkiem po sąsiedzku. Zdrowa baba była i nieraz go aż w dołku ściskało, żeby ją gdzie wyobracać. Ale dumna była i wysoko się nosiła. Do czasu, bo ją sposobem wziął tak, że sama się zgodziła i jeszcze wdzięczna była za wszystko.
Kiedy Józek do miasta pojechał, on do Jadźki zapukał i po swojemu zaczął się do spódnicy przymilać. Ale Jadźka w pysk mu dała, wyrwała się i drzwi otwarła, żeby sobie poszedł. No to on tysiąc złotych wyjął i na stole położył. Jadźka na to, że nawet gdyby dwa tysiące położył, to by na niego splunąć nie chciała. A on do kieszeni i do tego tysiąca jeszcze dwa dołożył. Tego już Jadźka darować nie mogła i była jego całe dwie godziny.
Kiedy Józek z miasta wrócił, od razu pytał, czy on był. Jadźkę omal szlag na miejscu nie trafił, bo przyznać musiała, że był. Ale dopiero kiedy Józek pytał, czy oddał całe trzy tysiące, to takich spazmów dostała, że pół wsi słyszało.
   Tak przed świętami przyjęli na piątego Magistra. Magister chudy był i już pół szklanki byle czego z nóg go waliło, ale bardzo porządny był i grzeczny. Honorem się uniósł i z domu wyniósł, bo żona godności jego uszanować nie umiała. Ale że całe życie w książkach siedział, to tylko tyle na swoją obronę miał, co tam wyczytał. I opowiadał o tym koniku polnym, co całe lato tak pięknie grał, że ludziom serca rosły i łzy płynęły. Ale jak przyszła zima, to po prośbie zaczął chodzić i nikt mu skórki od chleba nie dał, nawet ci co im te serca tak rosły i łzy płynęły. Bardzo wtedy głos podnosił i rękami nad głową ze zgrozy potrząsał i o dwoistości ludzkiej natury bełkotał.
   Tej dwoistości wiele w życiu doświadczył, jednak często pomstował na jakiegoś Spinozę, że ludzi oszukał, bo żadnej dwoistości ludzkiej natury być nie powinno, czego on sam jest najlepszym dowodem jako człowiek uczciwy i dobry. Różne przykłady dawał, a najbardziej ich rozśmieszył, kiedy raz w kościele był i jego sąsiadka, bardzo pobożna kobieta, poprosiła go, żeby za nią na tacę dał, bo ona po prostu nic nie ma. Ale kiedy on wyjął dwadzieścia złotych i za nią na tacę położył, to na głos go sklęła, że za głupią ją chyba ma.
   Magister całkiem nieżyciowy był, bo jak szukali żarcia i łachów na zimę, żeby się ubrać i spać mieć na czym, to on książki różne zbierał i do tej wspólnej ciepłowni znosił. Ale chudy był i do jedzenia niewiele mu było trzeba. To mu z zakąski to i owo dawali, a on bardzo uczenie dziękował. Za to im przy świecach te książki czytał i nastrój był wtedy jakby świąteczny, bo on i o jakimś Dostojewskim, Kafce i nawet o którymś świętym z Akwinu różne, śmieszne kawałki znajdował.
- Tak, panie! - Pociągnął nosem i dodał. - Zima jeszcze długa i mroźna będzie, bo Magister w starej gazecie to wyczytał. Ale jedzenia jakby więcej, bo nic się w śmietniku nie psuje. Grosze za złom całe na przelew idą. I żyć się da. Ale i tak się czeka na wiosnę, jakby ona biedna, coś zmienić mogła. Da pan złotówkę? Nie ma pan? A ma pan dwa? To ja wydam.
Noszę przy sobie tyko karty, więc z trudem uzbierałem po kieszeniach niespełna pięć złotych. Podziękował wytwornie i poszedł. Nigdy więcej już go nie spotkałem.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
sergiusz45 · dnia 26.07.2014 17:51 · Czytań: 430 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 4
Komentarze
amsa dnia 27.07.2014 18:56
sergiusz45 - przeczytałam z przyjemnością, bo to taka nasza swojska egzotyka, siermiężny romantyzm nawet. Prawda na ogół bywa zupełnie inna, ale dlaczegóż nie stworzyć, nie ubrać smutnych historii życia w coś co wywołał wzruszenie i uśmiech... Mam jednak uwagę, skoro
Cytat:
Wtedy usły­sza­łem ten mo­no­log, który przy­ta­czam naj­wier­niej jak po­tra­fię.

niech że to będzie monolog w pierwszej osobie...

Pozdrawiam

B)
sergiusz45 dnia 27.07.2014 19:52
Piszę o monologu, o którym narrator mówi, że przytoczy go najwierniej jak potrafi. A zatem streszcza go używając podobnych określeń i stylu, jak te które usłyszał. Krytyka zatem jest chybiona.
Pewnie się zdziwisz, ale w tej historii jest bardzo dużo prawdy. Oczywiście coś tam dodałem, bo inaczej nie byłoby to opowiadanie.
Nie mam pretensji o to, że nie dostrzegłaś w tej historyjce niczego więcej wartego uwagi. Ale chyba to moja wina. Powinienem po prostu pisać lepiej.
amsa dnia 27.07.2014 20:00
sergiusz45 - jeśli przytacza najwierniej, powinien zrobić to w pierwszej osobie, w innym wypadku użyj np. opowiedział mi historię, którą przytoczę najwierniej itp. Nie bardzo rozumiem, dlaczego uważasz, że niczego w tym utworze nie dostrzegłam? Biorę to na karb niezbyt jasno wyrażonych myśli własnych. Postaram się więc powiedzieć to jeszcze raz - podoba mi się, ładnie napisane, ubrane w słowa nasuwające na myśl bardziej paryskich kloszardów, niż naszych bezdomnych. Co wcale nie wyklucza prawdziwości opisu.

Pozdrawiam

B)
sergiusz45 dnia 27.07.2014 20:05
No cóż. Pozostanę w sprawie "pierwszej osoby" przy swoim zadaniu. Niemniej bardzo dziękuję za pozostałe miłe uwagi.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty