Rodzina Maliszewskich: Nowi sąsiedzi - eklerek123
Proza » Przygodowe » Rodzina Maliszewskich: Nowi sąsiedzi
A A A
Radosław Tomala

Wprowadzenie: Po wyjeździe pani Halinki, do domu spod numeru siódmego przy ulicy Henryka Sienkiewicza wprowadziło się starsze małżeństwo. Elżbieta i Władysław Dobrowolscy, bo o nich tu mowa, dnia piątego siódmego miesiąca zostali zaproszeni do sąsiadujących obok, państwa Maliszewskich, na kolację, w celu zaznajomienia.
Kadr 1: Wnętrze domu Maliszewskich. Na pierwszym planie widać sześćdziesięcioletnią kobietę i siedemdziesięcioletniego mężczyznę (Elżbieta i Władysław Dobrowolscy). Kobieta ubrana jest w długą, jedwabną suknię w grochy; na jej ramieniu spoczywa pulchny kot perski, którego tłamsi za uchem. Mężczyzna przyodziewa letni garnitur; siwe włosy ma zaczesane do góry. Z boku małżeństwo w średnim wieku (Krystyna i Tadeusz Maliszewscy) gestem rąk zaprasza gości do salonu. W głębi, zza pleców przybyłych wystają głowy dwóch jedenastoletnich, podobnych do siebie chłopców (Leszek i Kuba Maliszewscy).
Kadr 2: Chłopcy ukradkiem przemykają się do kuchni.
Kadr 3: Zbliżenie na szufladę w kredensie; znajduję się w niej mała plastykowa torebka z napisem "Saletra", po którą Kuba sięga ręką.
Kadr 4: Kuba chowa torebkę do kieszeni i patrzy pytająco na brata.
Kuba: A cukier?
Leszek: Już wziąłem.
Kadr 5: Widok na wchodzących po schodach chłopców.
Kadr 6: Pokój chłopców. Kuba siedzi na łóżku, w lewej ręce trzyma woreczek śniadaniowy z cukrem, w drugiej metalową łyżeczkę. Przygląda się stojącemu na pufie słoikowi do połowy zapełnionego białym proszkiem. Leszek opiera się o stojące nieopodal biurko.
Kuba: Dwie łyżeczki cukru na trzy saletry, tak?
Leszek: Przecież zawsze tak robimy.
Kadr 7: Z zewnątrz dobiega szczekanie psa. Leszek przybiera zaintrygowaną minę.
Leszek: Azor pewnie kota zobaczył.
Kadr 8: Widok na idącą po chodniku parę (Anka Maliszewska i Piotrek Szczybelski). Dziewczyna ma ufarbowane na ognisto czerwony kolor włosy; nosi krótką, zieloną spódniczkę do białej bluzki. Chłopak ma rude dredy, koszulę "hawajkę", krótkie, zielone spodenki, kolorowe skarpety i różowe trampki.
Kadr 9: Zbliżenie na Leszka i Kubę wyglądających przez okno.
Leszek: A ten to, co za pedzio?
Kuba: Niech to gęś kopnie! To pewnie nowy chłopak naszej siostry.
Kadr 10: Zbliżenie na twarz osłupiałego Leszka.
Leszek: Dżizys, nie chcę mieć szwagra pedała!
Kadr 11: Widać Leszka i Kubę na tle okna, przez które padają promienie zachodzącego słońca.
Kuba: Może jutro będzie inny.
Leszek: Dobra, ty tu siedź, wiesz, co masz robić. A ja zobaczę, jak się sprawy mają z tym pedziem.
Kadr 12: Pokój gościnny. Zbliżenie na stół, przy którym siedzą państwo Maliszewscy, państwo Dobrowolscy i starsza pani, o siwych, kręconych włosach (Zenobia Maliszewska).
Kadr 13: Zbliżenie na wchodzących do salonu Piotrka Szczybelskiego i Ankę Maliszewską.
Piotrek i Anka: Dobry wieczór.
Kadr 14: Zbliżenie na twarz Maliszewskiego, kaszlącego po zakrztuszeniu się uszkiem z barszczu.
Kadr 15: Zbliżenie na twarz oniemiałej Krystyny Maliszewskiej.
Kadr 16: Widok na wymieniających się spojrzeniami państwa Dobrowolskich.
Kadr 17: Widok na uśmiechniętą babcię i na znajdującą się w tle klatkę papugi Kleopatry. Zamknięty w niej ptak dziwnie skrzeczy i trzepota skrzydłami.
Kadr 18: Piotrek wręcza Krystynie Maliszewskiej kwiaty.
Piotrek: Szczybelski Piotr.
Kadr 19: Zbliżenie na Ankę.
Anka: To mój nowy chłopak.
Kadr 20: Widok na niespokojnie poruszającego się na kolanach Elżbiety kota.
Elżbieta: Pusia, spokój!
Kadr 21: Zbliżenie na Władysława.
Władysław: Od dawna mówiłem, by sprzedać tego kota w cholerę. Przynajmniej byłby święty spokój.
Kadr 22: Twarz oburzonej Elżbiety.
Elżbieta: Władek, zachowuj się.
Kadr 23: Zbliżenie na wstającą z krzesła Krystynę Maliszewską.
Krystyna: To ja przyniosę ciasto.
Kadr 24: Widok na chowającego się za otwartymi drzwiami Leszka i na wychodzącą z salonu Krystynę.
Kadr 25: Pokój chłopców. Zbliżenie na siedzącego na łóżku Kubę, wsypującego do puszki po dezodorancie biały proch i na stojącego obok Leszka.
Kuba: Gadaj, co to za pedzio?
Leszek: Po prostu nowy naszej siostry.
Kadr 26: Zbliżenie na Leszka.
Leszek: Chodźmy lepiej na dół. Tylko weź pierdziuszkę i skarpetkę wujka Zenka.
Kadr 27: Widok na Kubę.
Kuba: Chyba już wiem, co ci chodzi po głowie.
Kadr 28: Pokój gościnny. Zbliżenie na chłopców, zajmujących dwa ostatnie miejsca, pomiędzy Elżbietą Dobrowolską a jednym z krańców stołu.
Leszek: No, podkładaj.
Kuba: Ciekawe jak?
Kadr 29: Zbliżenie na Krystynę Maliszewską.
Krystyna: Co tam szepczecie, chłopcy?
Kadr 30: Zbliżenie na Leszka.
Leszek: Nic. Zastanawiamy się z Kubą, który placek jest lepszy.
Kadr 31: Widok na Elżbietę Dobrowolską.
Elżbieta: Jeśli już o plackach mowa, to chętnie zjem jakiś kawałek. A ty, Władek?
Kadr 32: Zbliżenie na twarz Władysława Dobrowolskiego.
Władysław: Nie, ja dziękuje.
Kadr 33: Widok na podnoszącą się z krzesła Elżbietę Dobrowolską i na ukradkiem kładącego na krzesło poduszkę-pierdziuszkę, Kubę.
Kadr 34: Białe tło z pogrubionym, napisanym drukowanymi literami wyrazem dźwiękonaśladowczym "PRYT!!!".
Kadr 35: Zbliżenie na czerwoną i znieruchomiałą ze wstydu twarz Elżbiety.
Kadr 36: Zbliżenie na Kubę, rzucającego zieloną, wełnianą skarpetkę pod stół.
Kadr 37: Zbliżenie na siedzącą na wózku inwalidzkim Zenobię Maliszewską, która nagle ocknęła się.
Zenobia: Kto to zrobił? Kto się tak spierdział?
Kadr 38: Zbliżenie na poruszoną Elżbietę i chichoczącego Władysława.
Władysław: Moja żona. Hy, hy!
Kadr 39: Zbliżenie na wykrzywioną w grymasie twarz Zenobii.
Zenobia: Zapach pani wiatrów przypomina mi zupełnie ten u Zenka. Hmm? Nie, on jest identyczny!
Kadr 40: Widok na Elżbietę, w której gotuje się złość i zanoszącego się śmiechem jej męża.
Elżbieta: To skandal! Władek, zbieramy się! To nieodpowiednie dla nas towarzystwo! Pusia, do nogi! No, gdzieżeś się podziała?
Kadr 41: Widok na wskazujących w jednym kierunku chłopców.
Chłopcy: Tam, pod stołem.
Kadr 42: Zbliżenie na leżącego pod stołem kota; zwierzę ma wytrzeszczone oczy i wywalony na wierzch język.
Kadr 43: Zbliżenie na załamującą ręce Elżbietę.
Elżbieta: Matko kochana, Pusia zdechła!

Rankiem...
Kadr 44: Pokój chłopców. Kuba z Leszkiem siedzą na łóżku i rozmarzeni przyglądają się w ulotkę z napisem "Skuter. Jedyne 2500 złotych".
Leszek: Tylko, jak by rodziców ubłagać, by nam go kupili? Może gdyby nie ten wczorajszy wieczór...
Kuba: Czekaj, ale w tym jest metoda! Musimy jakoś pogodzić Dobrowolskich z naszymi starszymi, a wtedy...
Kadr 45: Zbliżenie na powątpiewająco patrzącego Leszka.
Leszek: Ładnie gadasz, ale bez sensu. Wiesz, co by było, gdyby Dobrowolska dowiedziała się, że to przez nas zdechł jej kot.
Kadr 46: Zbliżenie na Kubę.
Kuba: To nie nasza wina. Skąd niby mieliśmy wiedzieć, że ten tłusty kocur zje skarpetkę wujka Zenka?
Kadr 47: Widok na uchylone drzwi pokoju.
Głos dochodzący zza drzwi: Chłopcy, śniadanie!
Kadr 48: Kuchnia. Przy stole siedzi cała rodzina Maliszewskich. Anka ma rozczochrane włosy i zaspaną minę; tylko dla niepoznaki dłubie widelcem w talerzu. Chłopcy pochylają się nad swoimi miskami pełnymi musli. Krystyna jest ubrana jeszcze w podomkę, jej mąż zaś w wyjściowy garnitur. Zenobia siedzi na wózku inwalidzkim; ma roześmianą minę i zajada kromkę chleba.
Kadr 49: Zbliżenie na Krystynę i Tadeusza.
Tadeusz: Pamiętasz, że dzisiaj idziemy na bankiet?
Krystyna: Jak bym mogła zapomnieć.
Kadr 50: Zbliżenie na podniecone twarze chłopców.
Leszek(szepcze do brata): Bankiet? To klawo. Puścimy dzisiaj nasz dezodorantowy fajerwerk.
Kuba: Zgadamy się jeszcze z Bartkiem. Ale będą iskry!
Kadr 51: Widok na Krystynę.
Krystyna: Aniu, a ty, czemu nie jesz?
Kadr 52: Zbliżenie na roześmianych chłopców.
Leszek: Anka się odchudza!
Kuba: Ona chce zostać modelką!
Kadr 53: Zbliżenie na rozzłoszczoną Ankę.
Anka: Yyy... Zamknijcie się, gnojki!
Kadr 54: Widok na chłopców.
Chłopcy: Chi, chi, chi!

Wieczorem...
Kadr 55: Wiatrołap w domu Maliszewskich (sień). Widok na półotwarte wejściowe drzwi, w progu których stoi Piotrek Szczybelski. Ubrany jest w wycieruchy z dziurami na kolanach i koszulę w paski. Ma przeciwsłoneczne okulary i czapkę z daszkiem. Całości dopełniają różowe trampki. Obok niego stoją bliźniacy.
Piotrek: Wiara, młodzi! Jest Ania?
Leszek: Od godziny się stroi. Powiedz no, gdzie dziś idziecie?
Kadr 56: Zbliżenie na tajemniczą twarz Piotrka.
Piotrek: Nie twoja sprawa, mały.
Kadr 57: Widok na wchodzącą do wiatrołapu Ankę. Dziewczyna jest ubrana w ledwo zakrywającą pośladki, obcisłą spódniczkę; bluzkę bez rękawów z logiem jakiegoś rockowego zespołu. Na ramieniu ma zawieszoną torebkę. Nosi buty, na co najmniej piętnastocentymetrowym obcasie. Ma pomalowane usta, powieki i rzęsy; pokryte grubą warstwą pudru policzki i nos.
Anka: O, Piotrek, cześć. Jak ci się podobam?
Kadr 58: Widok na oczarowanego Piotrka.
Piotrek: Och maleńka... jesteś wielka.
Kadr 59: Zbliżenie na chichrających się chłopców. W tle widać zamykające się drzwi.
Kuba: Jak myślisz, ile ten pedzio wytrzyma z Anką?
Leszek: Obawiam się braciszku, że nadspodziewanie długo.
Kadr 60: Zbliżenie na kieszeń Leszka, z której donosi się "Dzyń! Dzyń!".
Kadr 61: Zbliżenie na ekran komórki i na wyświetloną wiadomość: "Zalatwilem lont. Badzcie przed dziesiata na osiedlu".

Dwie godziny później...
Kadr 62: Kino. Zbliżenie na ekran, na którym przedstawiona jest stojąca na wzgórzu para zakochanych, całujących się w świetle burzowych błysków.
Kadr 63: Widownia. Zbliżenie na siedzących obok siebie Piotrka i Ankę. Dziewczyna płacze rzewnymi łzami. Chłopak natomiast jest półprzytomny; w rękach trzyma pustą butelkę z napisem na etykiecie "Wino".
Anka: Ależ to było piękne... Chlip, chlip... Piotrek?
Piotrek: Tak... gul... oczywiście.
Kadr 64: To samo, co w poprzednim kadrze.
Anka: To i ty się wzruszyłeś. Mówiłam, że "Piękny i głupsza" to wspaniały film.

W tym samym czasie...
Kadr 65: Widok na Kubę, Leszka i ich kolegę Bartka, idących chodnikiem. Jest już późno; ulice są oświetlone przez latarnie. W oddali widać światła samochodu.
Leszek: A ten lont, to jak skombinowałeś?
Bartek: Wydłubałem z babcinej gromnicy.
Leszek: Aha, i myślisz, że taki zadziała?
Kadr 66: Zbliżenie na twarz Bartka.
Bartek: Oczywiście. Przecież odpowiednio go uszykowałem. Dobra, chodźcie to już puścimy, bo zimno się robi.
Kadr 67: Skrzyżowanie. Widok na ustawiających na jego środku butelkę chłopców. Do butelki przez gwint wsadzony jest długi patyk, do końca którego przymocowana jest puszka po dezodorancie.
Kadr 68: Zbliżenie na chłopców.
Kuba: Nic nie jedzie. Możemy odpalać.
Kadr 69: Zbliżenie na blaszaną puszkę; z jej denka wystaje tlący się lont. Zza kadru dochodzą krzyki: "Spadamy!!!"
Kadr 70: Widok na unoszący się w powietrze fajerwerk, za którym ciągnie się smuga ognia.
Kadr 71: Zbliżenie na podekscytowanych, patrzących w górę, Leszka oraz Bartka. Stojący obok nich Kuba przestraszony ogląda się za siebie.
Leszek: Ja cię nie mogę...
Kuba: Ciii! Posterunkowy Wałach za nami!
Kadr 72: Zbliżenie na umundurowanego policjanta, zmierzającego w stronę chłopców.
Policjant: To mi się trafiło. Co wy tu, smerfy, robicie?
Kadr 73: Widok na zmieszanych chłopców.
Leszek: ?!
Bartek: ?!
Kuba: ?!
Kadr 74: Widok na stojących w szeregu chłopców i na zataczającego wokół nich kręgi, policjanta.
Policjant: Już ja wiem. Jakieś petardy puszczaliście.
Leszek: Ale panie władzo... To tylko spięcie na słupie było...
Kadr 75: Zbliżenie na policjanta.
Policjant: E, mały, nie ze mną te numery. Czuję dym. Aha, to może wy papieroski paliliście, co?
Kadr 76: Widok na chłopców.
Leszek: My? My jeszcze gówniarze. Papierosy nie dla nas.
Kadr 77: Widok na policjanta.
Policjant: Dość tych wykrętów. Mówcie no, gdzie mieszkacie.

Kadr 78: Widok z wnętrza domu Maliszewskich na otwierane przez Zenobię (babcię chłopców) drzwi. Przed wejściem pali się światło i oświetla sylwetki: grubą - policjanta; i szczupłe - chłopców.
Kadr 79: Zbliżenie na trójkę przybyłych.
Policjant: Dobry wieczór. Mirosław Wałach. Czy pani jest opiekunem tych młodych ludzi?
Kadr 80: Widok na nadstawiającą uszy Zenobię.
Zenobia: Nie możesz waść głośniej?
Kadr 81: Zbliżenie na mocno zarumienioną twarz mundurowego.
Policjant: Wałach jestem! Pytam...
Kadr 82: Zbliżenie na robiącą grymasy Zenobię.
Zenobia: Że co, jaki patałach?
Kadr 83: Widok na chichrających chłopców i oburzonego posterunkowego.
Policjant: Pytam, czy PANI jest OPIEKUNKĄ tych BRZDĄCÓW?!
Kadr 84: Widok na całą czwórkę.
Zenobia: Ja? A nie... skądże.
Policjant: To kto w takim razie?
Kadr 85: Zbliżenie na Zenobię.
Zenobia: No toć mówię, że nie ja. Ale powiem waści, że... tylko waść nikomu nie mów... Dobra? Bo jak my kartofle piekli...
Kadr 86: Widok na bezradnie machającego ręką policjanta.
Policjant: Do stu piorunów z wami! Się nadało... Żegnam!
Kadr 87: Zbliżenie na Zenobię.
Zenobia: Z Bogiem, z Bogiem...

Okropnie zły posterunkowy Wałach wracał do domu przez park, kiedy...
Kadr 88: Park. Widok na ławkę, na której śpi młody mężczyzna (Piotrek Szczybelski) i na pochylającego się nad nim policjanta. Miejsce oświetlone jest przez światło księżycowe.
Policjant: E, obywatelu!
Kadr 89: Zbliżenie na półprzytomnego Piotrka.
Piotrek: Yyy... Co jest?
Kadr 90: Widok na policjanta i na przybierającego siedzącą pozycję, Piotrka.
Policjant: Czy wyście się czasem nie pomylili? Ławka nie jest od spania!
Piotrek: Zlituj się pan. Odprowadzałem dziewczynę, nagle się źle poczułem... A w ogóle to tak głowa mnie boli...
Kadr 91: Zbliżenie na podkręcającego wąsa policjanta.
Policjant: Coś mi się zdaje, że ze mną pójdziecie, obywatelu. No, żwawo, wstawajcie!

Dom Maliszewskich, w chwilę po wyjściu policjanta.
Kadr 92: Korytarz. Anka w szlafroku i z ręcznikiem na głowie wychodzi z łazienki. Zenobia przegląda się w lustrze. W rogu kadru widać wchodzących po schodach chłopców.
Anka: Kto to był, babciu?
Zenobia: Taki jakiś ubrany na niebiesko... Nie wiem... Wałachowski mu chyba było...
Kadr 93: Pokój chłopców. Leszek zdejmuje sweter, a Kuba drapie się po głowie.
Leszek: Uff, ale się nam upiekło. Gdyby nie babcia, to już nie mielibyśmy najmniejszych szans na udobruchanie rodziców.
Kuba: Do końca życia nie zapomnę miny policjanta. Chi, chi.
Kadr 94: Chłopcy siedzą na łóżku. Leszek ma na sobie białą koszulkę, a sweter położony na kolonach.
Leszek: No. Ciekawe jak tam Bartek. Dostanie mu się, co?
Kuba: E tam. On pomysłowy... coś wymyśli.
Kadr 95: Tak samo, jak w poprzednim kadrze.
Leszek: Żeby to się dało tak jeszcze udobruchać rodziców.
Kuba: Nie liczyłbym na to.
Kadr 96: Leszek dłubie w uchu. Kuba wspiera podbródek na pięści; wygląda na zamyślonego.
Leszek: Zresztą, mniejsza z tym skuterem. Lepiej byłoby pogodzić się z Dobrowolskimi. Swoją drogą, to ten Władek wygląda na równego gościa.
Kuba: No, pewnie by się fajnie z nim w szachy grało. Tak jak kiedyś z dziadkiem...
Kadr 97: Zbliżenie na Leszka.
Leszek: Nic to, brachu. Jutro idziemy i przyznamy się Dobrowolskim, że to wszystko nasza wina. Stoi?
Kadr 98: Widok na ściskających sobie dłonie chłopców.

Następnego dnia, godzina 9.30.
Kadr 99: Chłopcy znajdują się przed czyimś domem i rozmawiają z kędzierzawym młodzieńcem w podobnym do nich wieku (Franek Więckowski). Leszek trzyma w ręku reklamówkę kapsli, którą wymienia na przykryty kocykiem wiklinowy kosz.
Kadr 100: Widok po wymianie. Bracia odsłaniają koszyk i zaglądają do środka. Ich kolega patrzy do reklamówki.
Kuba: Ale miły. Jakiej jest rasy?
Franek: Wiejskiej. Tych kapsli jest dwieście?
Kadr 101: Zbliżenie na Leszka.
Leszek: Tak jak się umawialiśmy. Jak nie wierzysz, to przelicz.
Kadr 102: Widok na całą trójkę.
Franek: Wierzę na słowo.
Leszek: Dobra, my już musimy spadać. To na razie!

Kilka chwil później...
Kadr 103: Dom Dobrowolskich. Chłopcy przechodzą przez otwartą bramę i kierują się w stronę ogrodu, gdzie na leżaku wypoczywa Elżbieta. Obok, przy stoliku siedzi jej mąż i czyta jakąś gazetę.
Kadr 104: Zbliżenie na Dobrowolskich. Władysław unosi brwi w zdziwieniu; Elżbieta unosi głowę do góry, opierając się na łokciach.
Władysław: ?!
Elżbieta: W jakiej sprawie, chłopcy?
Kadr 105: Widok na chłopców patrzących jeden na drugiego. Wyglądają jakby właśnie zapomnieli, po co tu przyszli.
Kadr 106: Zbliżenie na Kubę.
Kuba: Proszę panią, bo mu chcieliśmy przeprosić za tę piątkową kolację... Bo to wszystko, pro... pani, to nasza wina.
Kadr 107: Zbliżenie na Leszka.
Leszek: Tak, to my pani położyliśmy pierdziuszkę na krzesło i... i to przez nas zdechł państwa kot.
Kadr 108: Widok na Kubę, który kładzie wiklinowy koszyk na stole.
Kuba: Przynieśliśmy nowego... co prawda nie kota, ale pieska. To tyle. Dowidzenia państwu.
Kadr 109: Widok na zaglądającą do koszyka Elżbietę.
Elżbieta: Chłopcy, zaczekajcie!
Kadr 110: Widok na oglądających się za siebie chłopców.
Chłopcy: Tak, pro... pani?
Kadr 111: Zbliżenie na Elżbietę, trzymającą w rękach słodkiego pieska, o grubych, krótkich łapkach.
Elżbieta: Jakiej rasy jest ten piesek.
Kadr 112: Zbliżenie na zdziwionych chłopców.
Kuba: Podobno wiejskiej.
Kadr 113: Widok na wybiegającego zza drzewa pieska; jest identyczny z tym, którego przed chwilą przynieśli Kuba z Leszkiem.
Kadr 114: Zbliżenie na Władysława.
Władysław: He, he! Ale będzie para!
Kadr 115: Widok na Elżbietę, która unosi pieska ponad głowę.
Elżbieta: Raczej nie. Oba to pieski.
Kadr 116: Widok na zarumienionego Władysława.
Władysław: ?!
Kadr 117: Zbliżenie na roześmianych chłopców.
Chłopcy: Chi, chi, chi!
Kadr 118: Widok na wszystkich obecnych.
Elżbieta: Pójdźcie do domu chłopcy i powiedzcie rodzicom, że my was dzisiaj zapraszamy na kolację.
Chłopcy: To... To wdechowo!
Kadr 119: Widok na biegnących do swojego domu chłopców.

KONIEC









Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
eklerek123 · dnia 08.10.2008 12:21 · Czytań: 1016 · Średnia ocena: 2,67 · Komentarzy: 8
Komentarze
amoryt dnia 08.10.2008 12:46 Ocena: Przeciętne
rozumiem, że to ma być scenopis do filmu, tak? przedstawianie na forum publicznym takich rzeczy nie jest za dobrym pomysłem, bo to się naprawdę ciężko czyta. zrób z tego normalny scenariusz, to wtedy dopiero ktoś to może przeczyta.
eklerek123 dnia 08.10.2008 16:18
Nie do filmu, a komiksu. Poza tym to jest normalny scenariusz. A jeśli się nawet uprzeć, to pozostałoby tylko go na strony podzielić. Uznałem to jednak za rzecz nie potrzebną.
amoryt dnia 08.10.2008 18:03 Ocena: Przeciętne
e-e. to nie jest scenariusz. to jest scenopis. w scenariuszu nie masz wyszczególnionych kadrów i dialogi są bardziej wytłuszczone. a jeśli to jest komiks, to za dużo kadrów. komiks to wbrew pozorom bardzo minimalistyczne medium. zresztą jakiemu rysownikowi chciałoby się każdy dymek tekstu pod jeden kadr podpinać?

przeczytałem też trochę tego tekstu i prawdę mówiąc to tandetny jest. trywialny wręcz. mnie by się ten komiks nie spodobał.
Jack the Nipper dnia 08.10.2008 18:07 Ocena: Dobre
Faktem jest, że czytanie tak napisanego tekstu męczy okrutnie.

Co do treści, to, oprócz zbyt infantylnego zakończenia, jest bardzo dobrze. Udało ci się zbudowac atmosferę takiej niesfornej, dzieciecej psoty i miłego wspomnienia dzieciństwa. Nie takie kawały sie robiło :)
eklerek123 dnia 08.10.2008 18:32
Do amoryta: Przeczytaj całość - dopiero później oceniaj. Bo ocenę "przeciętne" wystawiłeś tylko na podstawie prześledzenia tekstu, a nie po uprzednim jego przeczytaniu. Równie dobrze mógłbyś spojrzeć na tytuł, powiedzieć, że infantylne i w ogóle do dupy i wystawić odpowiednią twoim zdaniem ocenę.
Gratuluję Jacku wytrwałości. Może pochwaliłbyś się tymi swoimi kawałami?
Pozdrówka.
ginger dnia 08.10.2008 18:56 Ocena: Dobre
Przeczytałam :D Męczące to było... Hmpf... pomyśl, jakby to zapisać inaczej, bardziej czytelnie :yes:
Tekst sam w sobie... Nic nowego nie wymyśliłeś, ale uśmiechnęłam się wyobrażając sobie bliźniaków ;) Będzie dobry.
eklerek123 dnia 08.10.2008 19:21
W zasadzie to chciałem się tylko sprawdzić, czy w ogóle umiem pisać scenariusze. Potem tak jakoś dopisywałem, dopisywałem i... i skończyłem ;):D
amoryt dnia 08.10.2008 19:55 Ocena: Przeciętne
przeciętne dałem, bo nie wiem jak komentować, bez dawania oceny : d

ale po przeczytaniu trzymam się jednak tejże oceny. jak dla mnie historia jest za prosta i jej forma nie jest user friendly.

pozdrawiam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty