KiwiKid: Pomocna Dłoń cz.5 - AnonimowyGrzybiarz
Proza » Długie Opowiadania » KiwiKid: Pomocna Dłoń cz.5
A A A
XIX

-MU! - ryczał krowotaur.
- Zainwestuj w tik taki koleś, bo masz nieświeży oddech!
- Mu?
- Sorki, nie rozumiem po muczemu... - przeprosiłem.
- Widzisz? - zapytał przechodząc na mowę ogólną. - jakie jest to parszywe krowie życie? Człowiek jest trochę odmienny i już go w labiryncie jakimś zamykają.. Jak byłem mały - kontynuował - zjadłem kawałek skażonego mięsa. A rodzice ostrzegali, panuje choroba szalonych krów! Bla,bla,bla..., ale nie słuchałem. W ogóle zobacz... Jakie ja mam warunki?! Bez bieżącej wody, wc, ogrzewania... I zamknięty w labiryncie... na zawsze. No i jeszcze jadłospis w ogóle nie urozmaicony... Ludzkie mięso na śniadanie, obiad i kolację... Blee... Snif!Snif!!
- Nie łam się ziom. Przynajmniej ładne monologi nauczyłeś się układać, i spójrz, jakie ładne przejście ci w ścianie wyciąłem...
- Eche. Dzięki Maj-Niu-Blak-Frend! a33; powiedział krowotaur i z wywieszonym jęzorem i szczęściem w oczach wyszedł na spotkanie światu.
- Ale ja jestem biały...
- A ja jestem Edek! - krzyknął jeszcze i zniknął.
Wróciłem do Dniwecnira.
- Kiwikidolusie! Właśnie przebiegła tędy wściekła krowa!
- Taak. Wiem.
Stanąłem na krawędzi i popatrzyłem na las z góry.
-Spadaj Kiwikidolusie.
- Co? - obróciłem się i popatrzyłem na czarodzieja.
- Spadaj. - powiedział popychając mnie. Straciłem równowagę i zacząłem spadać z góry Łubudubudu...


XX


Leciałem. Choć bardziej trafnym określeniem było by tu - spadałem.
Głową wbiłem się w piasek. Chwiejnie wygramoliłem się z dołu o głębokości około 5 metrów i siadłem na niewidzialnym krześle. Potrząsnąłem głową by oprzytomnieć. Widziałem gwiazdy. I różowe słonie.
Przede mną majaczył jakiś stolik. Podniosłem z niego plik kartek i mimo, że wszystko wirowało zdołałem jakoś przeczytać słowo "Test".
Mimo ogromnej chęci puszczenia pawia zabrałem się do pisania. Test składał się z tekstu źródłowego i pytań do niego.


XXI

TEST:

Zadanie 1 i ostatnie. Przeczytaj uważnie poniższy wywiad i odpowiedz na pytania.


-Dzień dobry Panie Henryku!
- Elo ziomy. Pozdrawiam wszystkie laski!
-Tak...em...tego... Jest pan podobno jednym z najpopularniejszych pisarzy świataa33;
- Przez grzeczność nie przeczę.
- Jakie i kiedy nagrody pan zdobył, jeśli można spytać?
- Nie można.
- Eee...
- Nie, żartowałem! W 1905 roku zdobyłem nagrodę Bobla za powieść historyczno-humorystyczną "Qto Vadzi".
- Wiele pan podróżował. Czy te podróże natchnęły pana do napisania jakiś utworów?
- W Ameryce napisałem "Świecznika". W Afryce natomiast "W Buszu i na wsi".
- Jaki jest pana ulubiony gatunek literacki?
- Oczywiście hard S-F.
- Urodził się pan w 1846 r. a zmarł w 1916 r. Jak się pan czuje?
- Czuję, że żyje!
- Dziękuję za udzielenie wywiadu.

Rozmowę z duchem Henryka S. przeprowadził Jan S.


XXII


- Zdał. - powiedział Thor. - I co teraz?
- Teraz... - zaczął Wódz - Kiwikidolus zginie...

XXIII

- Hej, hej! - krzyczał Dniwecnir podchodząc do mnie
- Nie odzywam się do Ciebie.
- Ej, no człowieku! Przecież to wszystko było dla twojego dobra!
- Chciałeś mnie zabić dla mojego dobra?!
- No pewnie! Znaczy przecież nie chciałem cię zabić! Jak bym chciał cie załatwić, to już dawno byłbyś załatwiony!
- no... w sumie racja.
- A jak tam Ci poszedł test?
- Zdałem. - powiedziałem.
- Wierzyłem w Ciebie. W końcu jesteś De Czołsen Łan.
- Ma się ten urok osobistya33;
- Taak... Chodź muszę Ci coś pokazać.
Poszliśmy. Znaleźliśmy się w zielonym miejscu. Duże drzewa pochylone ku sobie tworzyły coś na kształt łuku zasłaniając błękitne niebo. Zwisające luźno konary sięgały mokrej, po wczorajszym deszczu, trawy. Przed nami wznosiła się, ku zasłoniętemu niebu świątynia. Zbudowana z kamiennych bloków z wyrytymi, nieznanymi mi, starożytnymi wzorami. Z ciemnego wnętrza wiało chłodem.
- To tu. - powiedział Dniwecnir.
W środku świątyni było ciemno, lecz jej środek oświetlało światło wpadające przez dziurę w suficie. Stał tam kamienny stół. A na stolea33;
- O. Tu jesteście. - powiedział wchodząc do, nazwijmy to, budynku Anonimowy Grzybiarz - Wódz...
Reszta słów Grzybiarza nie trafiła do mnie. Nadal, cielęcym wzrokiem wpatrywałem się w to co stało na stole. A była to Dłoń Glorii, The Hand of Glory.
Pędząca strzała o milimetry minęła Anonimowego Grzybiarza i z ogromną siłą trafiła mnie w ramię, zwalając z nóg...

XXIV

Strzała tkwiła głęboko. Wzdrygnąłem się, przypominając sobie jakie były metody leczenia w średniowieczu. A czasy te były zbliżone do czasów świata, w którym się znalazłem. Uświadomiłem sobie, że nawet nie wiem, jak ten świat się nazywa.
Grad strzał zalewał nas tak Potop Szwedzki.
- Co to ma być?! Znowu troszczysz się o moje dobro?
- Tym razem nie mam z tym nic wspólnego! - odkrzyknął Dniwecnir.
- Wisz czym jest Dłoń Glorii?
- To zasuszona dłoń wisielca, zatopiona w wosku, z której powstaje świeca. Właściwie użyta otwiera wszystkie drzwi, unieruchamiając mieszkańców domu. Daje światło tylko temu, który ją niesie.
- Coś w tym stylu. - potwierdził czarodziej. - Trochę eksperymentując zrobiłem z niej jeszcze potężniejszy artefakt! Teraz może przenieś nas do dowolnego miejsca w dowolnym czasie w każdej rzeczywistości czasu równoległego!
Dopiero teraz sytuacja wydała mi się idiotyczna. Jesteśmy na linii ognia, a gadamy o jakieś zaschniętej dłoni. Kolejna strzała przemknęła mi przed oczami. Uff.. Milimetry. Poderwałem się i skoczyłem ku Dłoni.
- Kiwikidzie! NIE...!!!!
Czułem jak Dniwecnir chwyta mnie za ubranie, lecz było już za późno. Dotknąłem Dłoni. POmyślałem o Domu. Zabłysło oślepiające zielone światło. Świat zawirował, a ja zostałem wessany. Czyżby Los wyciągnął do mnie pomocną dłoń?

XXV

Obudziłem się na podłodze. Więc to wszystko było snem? Te wszystkie przygody? Nigdy nie spotkałem Dniwecnira, Wodza ani Grzybiarza? Nie walczyłem z Grzesiem ani nie pisałem żadnego testu? Czyżby to wszystko, łącznie z Dłonią Glorii było tylko wymysłem mojej chorej wyobraźni?
Wstałem z ziemi i otrzepałem się z kurzu. Omiotłem pokój nietrzeźwym spojrzeniem.
Nie. To wszystko była prawda. Albo nadal śniłem. Pod ścianą leżał Anonimowy Grzybiarz, a pod stołem Dniwecnir. Podszedłem do okna i wyjrzałem. Tak to był mój świat. Samochody trąbiąc jeździły po ulicach. Ludzie byli normalnie ubrani, a powietrze było właściwie zanieczyszczone.
Pchany nagłym impulsem spojrzałem na szafkę obok łóżka. Tam, lekko świecąc, stała Dłoń Glorii...

Kontynuację przygód Kiwi Kida znajdziecie w opowiadaniu Boża Iskra.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
AnonimowyGrzybiarz · dnia 09.10.2008 08:39 · Czytań: 693 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 1
Komentarze
ginger dnia 09.10.2008 09:17 Ocena: Bardzo dobre
Hmpf... Muszę Ci powiedzieć, że bardzo ładnie to sobie wszystko wymyśliłeś. Czytałam wszystkie części, i przygody Kiwi Kida mnie po prostu urzekły. Rozbawiałeś momentami do łez, prowadząc przy tym w bardzo zgrabny sposób akcję, przy której nudzić się nie można było. Czytało mi się Twoje opowiadanie z wielką przyjemnością.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty