*** ( gdy będziesz ważył) - mede_a
Poezja » Wiersze » *** ( gdy będziesz ważył)
A A A

 

gdy będziesz ważył jego winy dołóż po przeciwnej stronie szalki
twardą rękę ojca która śmigała co dzień jak skrzydła wiatraka
mieląc dzieciństwo w mąkę na zakalec
matkę – męczennicę bez aureoli gotującej zawsze za słone zupy
spracowanymi dłońmi co nie umiały pogłaskać
białe noce na schodach pachnącej moczem klatki
parzyste metrum nieustającego marsza w brzuchu
z wtórującymi mu chichami nad zwycięskim miejscem
w wieczystej oślej ławce rozstawionej pod ścianą
płaczu na rozstrzelanie karteczek z prośbami
wypisanymi atramentem sympatycznym łez
 
 
skoro okazałeś się złym Ojcem
 
 

 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
mede_a · dnia 09.08.2014 18:24 · Czytań: 763 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 19
Komentarze
marukja dnia 09.08.2014 18:59
Witaj mede_o, trudny wiersz, z dużym pokładem emocjonalnym gdzieś między wersami. Podoba mi się sposób, w jakiś roztaczasz tu obrazy, jest ich multum, a jednak zazebiają się, a słowa ładnie przylegają do siebie. Najbardziej zapamiętam matkę – męczennicę bez aureoli i białe noce na scho­dach pach­ną­cej mo­czem klat­ki - mocne.
Mam jednak problem z wersem
Cytat:
wy­pi­sa­ny­mi sym­pa­tycz­nym atra­men­tem łez
- słowo 'sympatyczny' jakoś mi nie pasuje, rozumiem przekaz, ale nie brzmi to dla mnie dobrze.
Nie jestem też przekonana do puenty, nie tyle co do jej treści, jak do formy:
Cytat:
skoro oka­za­łeś się złym Ojcem
Po tylu swego rodzaju wyliczeniach, 'skoro' jest łącznikiem, ale jak dla mnie zbyt odległym, tak jakby czegoś jeszcze brakowało, by czytelnik płynniej zmierzył się z zakończenien. ;)
Natomiast tekst jako całość do mnie przemawia, masz moje TAK.
Pozdrowienia!
Usunięty dnia 09.08.2014 19:19
Ja mam podobne odczucia do marukja.

Symaptyczny, absolutnie nie. Może niewinny, albo naiwny? Puenta też nie do końca przemawia. Skoro Ojciec z dużej, to Bóg (kurde znów widzę Boga w wierszu), a czy On jest za wszystko odpowiedzialny? Za to, że zesłał złego tatusia? Biedny ten Bóg, wszystkie żale na Niego. A gdzie odpowiedzialność człowieka?

Treść ciekawa, choć temat znany. Niczego odkrywczego tu nie znalazłam, jedynie poczucie krzywdy i żal. W sumie, to kto go nie ma? Każdy jakiś ma, więc rozumiem.

Mimo wszystko wiersz wart przeczytania.

Pozdrawiam:)
mede_a dnia 09.08.2014 19:19
Dziękuję, marukjo, za podzielenie się opinią i miłe słowa... Już tłumaczę... Przeczulona przez PP w kwestii inwersji, zrobiłam błąd - powinno być atramentem sympatycznym - czyli takim, którego nie da się normalnie odczytać (bez np. podgrzania) i pozostaje efekt czystej kartki. Mnie ów rekwizyt wydaje się spójny - ściana płaczu -> karteczki z prośbami-> pisane atramentem sympatycznym -> zatem prośby - karteczki rozstrzelane. Co do puenty: pierwotnie (tak nawet poszło do poczekalni) było:
"bądź miłościw, skoro okazałeś się złym Ojcem". Jednakże uznałam, że "gdy będziesz ważył jego winy dołóż po przeciwnej stronie szalki" dostatecznie łączy się składniowo ze "skoro okazałeś się złym Ojcem" i wers wykreśliłam.
Jeszcze raz dziękuję za przystanek i serdecznie pozdrawiam.
amsa dnia 09.08.2014 19:58
mede_o - czy to jest ten "kiczowaty" wiersz o którym wczoraj wspominałaś? Chyba nie, zapewne ten jeszcze w poczekalni. Bardzo interesujący, gorzki, w jakiś sposób prawdziwy, w jakiś nie. Prawdziwy w emocjach, w goryczy i żalu, interesujący wers napisany łzami niczym sympatycznym atramentem - bardzo mi się podoba - tak łzy są tak samo niewidzialne - czasami. Nie mogę się jednak zgodzić z ostatnim wersem, dla mnie jest on nie zbyt jasny, bo dlaczego on okazał się złym ojcem? Domyślam się, że owa fraza nie tyczy ojca o którym w pierwszych wersach, wybacz ale nie widzę tu powiązania, poza ludzkim sposobem myślenia na temat winy, kary i tego kto za tym stoi. Jednak całość bardzo przemawia do emocji, doświadczeń, codzienności, jeśli nawet nie własnej, to tej tuż obok.

Pozdrawiam

B(
mede_a dnia 09.08.2014 20:37
Dla mnie to bardzo dobry Ojciec, Wiktorio, bo obdarzył mnie hojnie: cudownymi, mądrymi Rodzicami, którzy umieli wpoić mi moralne zasady i pokazać, gdzie leży granica między dobrem a złem, prawością a nikczemnością, którzy zafundowali mi wspaniałe dzieciństwo, dając poczucie bezpieczeństwa i miłość. Z takim bagażem nader trudno zboczyć z dobrej drogi, trzeba by się naprawdę mocno, mocno starać. I pewnie dlatego, że miałam piękny start, mam wciąż dobre, pomyślne życie. Mój żal, moja pretensja do Opatrzności nie wynika zatem z osobistych doświadczeń.
Ale mój dobry Ojciec nie jest tak szczodry tu - na Ziemi - dla wszystkich. Na marginesie: to kto w takim razie jest winien, że Jaś miał takiego ojca, Wiktorio? Jaś? Zawsze interesował mnie zakres odpowiedzialności człowieka za swoje czyny. Sprawa winy, ale i zasługi. W ogóle szeroko pojęte kwestie etyczne. Stąd ostatni wiersz o wolnej woli i ten dziś.
głęboko wierzę w wyrównanie przez Boga tej niesprawiedliwości, bo w ujęciu ziemskim jest to wielka niesprawiedliwość i w takim kontekście Bóg nie zawsze jest dobrym, miłującym Ojcem.
Piszesz: temat nic odkrywczego. Zgoda. Ale… to nie może być zarzutem, wszak o czym piszą poeci? O miłości, samotności, bólu, stracie, niezrozumieniu, itp. – to są stare, oklepane tematy, ale wciąż otwartą pozostaje kwestia: jak piszą… i to do niej wypadałoby się ustosunkowywać, nie do tego, czy piszący okazał się lirycznym Kolumbem. Mam już sporo lat i od wielu, wielu nie przeczytałam niczego, co w kwestii szeroko pojętego człowieczeństwa okazałoby się dla mnie odkrywcze (ktoś mądry nawet obwieścił już koniec filozofii). Ostatnią była genialna myśl Sołżenicyna: „Aby uczynić zło, człowiek musi najpierw uznać je za dobro albo za rzecz rozumną i zgodną z prawem. Taka już jest, na szczęście, natura człowieka, że dla swoich czynów musi on szukać usprawiedliwienia…” – z czego wyprowadziłam potwierdzenie własnej refleksji, która zawsze gdzieś się we mnie kołatała, o wrodzonej skłonności człowieka do czynienia dobra, o tym, że istota ludzka jest z gruntu dobra, a złą się jedynie w nieodpowiednich warunkach staje.
Trochę ukłuła mnie Twoja uwaga, bo odczytuję w niej swego rodzaju lekceważenie: „kurde znów widzę Boga w wierszu”. A dlaczego nie? Pisanie o smażeniu powideł jest stosowniejszą rzeczą?
Ale dziękuję z serca za opinię. Każdą szanuję i cenię.

Amso – napisałam już odpowiedź Wiktorii, gdy przeczytałam Twój komentarz. Tak – to ten kiczowaty wiersz. Nie będę powtarzać myśli, bo wydaje mi się, że odpowiedziałam i na Twoje wątpliwości. Dziękuję Ci serdecznie za poczytanie i opinię.
Usunięty dnia 09.08.2014 21:07
Niepotrzebnie ukłuła, ta uwaga nie dotyczyła Twojego wiersza, ale innego, za co zostałam sprowadzona do parteru i dano mi do zrozumienia, że się nie znam.
Mede_a, pozazdrościć Ci dzieciństwa, bo ja takiego, nie miałam. Moje wyglądało podobnie, jak w Twoim wierszu, dlatego może zbytnio mnie nie poruszył. Do pisania każdy temat jest ważny, jeśli tylko opisany jest w ciekawy sposób.
U Ciebie jest dla mnie ciekawie na czwórkę, mówiąc po nauczycielsku, poprawnie, ale nie zwaliło mnie z nóg. Może się uodporniłam na pewne rzeczy, a może po prostu więcej rozumiem.

Co do Jasia, to odpowiem, że tak. Tak, to Jas wybrał sobie takiego ojca. Na pewno się nie zgodzisz, ale tak jest. Nie będę pisać wywodów na ten temat tutaj, bo za dużo pisania, ale powiem jedno, każdy sam tworzy swoje życie i wybiera takie, a nie inne już przed narodzinami.
Dlatego żale i pretensje, owszem są ludzkie, ale skupianie się na nich niczego w życiu nie zmieni. Jedyna rzecz jaka może zmienić cokolwiek, jest zrozumienie i przebaczenie.
Wierz mi, że tak jest. Sama doświadczyłam tego na sobie.
Konsekwencje braku miłości w dzieciństwie są straszne w dorosłym życiu, a pielęgnowanie urazów, nie przynosi szczęścia, tylko dodatkowe cierpienie.
Bóg niewiele ma z tym wspólnego, bo ludzie bardzo ograniczają mu pole manewru swoim niewłaściwym myśleniem i podejściem do życia.
To co z nas wychodzi, to do nas wraca, a to co mamy od dzieciństwa jest konsekwencją tego, co wyszło z nas w poprzednim życiu.

Tyle pokrótce. Wiem, że w życiu można nie zgadzać się z wieloma rzeczami, ale wbrew pozorom nic w nim nie jest złe tak naprawdę i prędzej czy później wychodzi nam na dobre. Zawsze tak jest, ale trzeba chcieć to zrozumieć.

Bardzo lubię Twoje pisanie, bo zawsze skłania do refleksji, nawet kiedy piszesz o dżemie.

Pozdrawiam ciepło:)
amsa dnia 09.08.2014 21:14
Mede_o - odpowiedziałaś:), rozumiem że "skoro" jest bardziej wyrażeniem myśli doświadczonego przez los człowieka, niż stwierdzeniem osobistym poety.

Pozdrawiam

B)
Usunięty dnia 10.08.2014 13:38 Ocena: Świetne!
Ciekawy utwór umożliwiający wieloraką interpretacje. Rzeczywiście wychowanie rodziców jest ważne dla dziecka. Młody człowiek wychowywany w patologicznej rodzinie, zgodnie z koncepcją behawiorystyczną, może zejść na drogę przestępczą. Również stygmatyzacja nałożona przez społeczeństwo na jednostkę ma duży na nią wpływ.

Ważną rolę w Twoim utworze odgrywa Bóg. Jednak nie można Go obwiniać za wszystkie porażki. Dał on nam pazury byśmy sami walczyli o swoje miejsce w świecie. Trochę deistyczna koncepcja ale prawdziwa. Zegarmistrz nakręcił zegar, niech tyka. Choć oczywiście jak jest potrzebna interwencja to ona nastąpi.


Wiersz skłania do przemyśleń, bardzo mi się spodobał ;)

Pozdrawiam ;)
Antek dnia 10.08.2014 20:20 Ocena: Świetne!
bardzo dobrze napisany wiersz - jak dla mnie, rzecz jasna. dzieciństwo przemielone w mąkę na zakalec i ta ściana płaczu, karteczki. widać, że dopieszczałaś w najdrobniejszym szczególe.
szacun:)
mede_a dnia 11.08.2014 07:27
Dziękuję Wam, Kochani, za obecność. Bez Was mój wiersz byłby tylko truchłem.
Adela dnia 11.08.2014 23:57
Spodobał mi się klimat wiersza, obrazowość, przekaz, bez zbędnej otoczki. Wiersz ma świetny potencjał. Poniżej posyłam, co mi się nasunęło po lekturze. Pozdrawiam, A.

"mieląc dzieciństwo w mąkę na przyszły zakalec" - "przyszły" domówienie, wg mnie niepotrzebne.
"matkę – męczennicę bez aureoli gotującej zawsze za słone zupy" - gotującą za słone zupy
"białe noce na schodach pachnącej moczem klatki" - pachnieć moczem, hmm, mocz śmierdzi
"z wtórującymi mu chichami nad zwycięskim miejscem" - chichy, tutaj, jeśli o temat, jakoś mi nie pasuje
"w wieczystej oślej ławce rozstawionej pod ścianą"- ławce pod ścianą, "rozstawionej" wydaje mi się przegadane
"wypisanymi atramentem sympatycznym łez" - chyba jestem do tyłu, czy to metafora "sympatyczny"?
Lilah dnia 12.08.2014 10:22
Bój się Boga, mede_o, jaki kiczowaty wiersz?
Trudny temat, ale podany w sposób, który mi się bardzo podoba.
Ta matka – męczennica bez aureoli gotująca zawsze za słone zupy,
białe noce na schodach pachnącej moczem klatki

wieczysta ośla ławka rozstawiona pod ścianą - dla mnie rewelacja.

Pozdrawiam :)
mede_a dnia 12.08.2014 13:28
Adelo - dziękuję za dobre słowo, poświęcony czas i propozycje. Z miejsca kasuję "przyszły", nad resztą podumam. Atrament sympatyczny tłumaczyłam już wyżej.

Lilah - cieszy mnie Twój tak miły odbiór. Dziękuję.
Adela dnia 13.08.2014 18:06
Mede_o, luknę na atrament, staram się nie czytać komentarzy przed napisaniem swojego, to dobry sposób, aby być obiektywnym:)
Vanillivi dnia 22.08.2014 17:30
Mede_o, przy wierszach takich jak ten - dotykających trudnych, bolesnych tematów zawsze obawiam się emocjonalnego szantażu, prób pójścia na łatwiznę, oddziaływania na najniższych uczuciach czytelnika. Wiesz, co mam na myśli, prawda? Tobie udało się tego uniknąć i to na pewno na plus.
Nie udało się natomiast całkowicie uniknąć posłużenia się pewnymi dość stereotypowymi dla opisów rodzin patologicznych motywami: za słone zupy, klatka schodowa pachnąca moczem, spracowane dłonie matki, twarda ręka ojca. Posługujesz się tymi motywami dość sprawnie jednak, dlatego nie jest to jakimś wielkim problemem.
Podoba mi się przede wszystkim początek, dwa pierwsze wersy i końcówka, którą ktoś wcześniej krytykował, dla mnie dla odmiany jest okej - stonowana a jednak poruszająca.
Co przede wszystkim mnie razi - przegadanie. Już Ci mówiłam kiedyś, że nadużywasz epitetów. Nie chodzi mi absolutnie o to, że musi być prosto i minimalistycznie, ale u Ciebie to jest takie charakterystyczne, wszystko musi być jakieś, ewentualnie czymś czegoś. Popracowałabym nad tym, żeby zostawić te, które faktycznie tworzą klimat i usunąć zbyteczne zapychacze, watę słowną.
Podsumowując, nie jest źle, ale dopracować jeszcze można.
Pozdrawiam :)
mede_a dnia 22.08.2014 18:50
Vanilivi - każdy preferuje inną stylistykę w poezji - ktoś minimalizm, ktoś inny szeroką opisowość. To, co dla jednych wydaje się piękne, innych straszy banałem i kiczem. De gustibus...
Oczywiście, że mam świadomość użycia wielokroć już wykorzystywanych rekwizytów, ale cóż innego niż szeroko pojęta przemoc, brak poczucia bezpieczeństwa i miłości łączy się z pojęciem rodziny dysfunkcyjnej? Ponadto ideą wiersza nie jest opis życia w rodzinie patologicznej. Jest rozważanie natury etycznej, ile osobistej winy tak naprawdę jest w człowieku, skoro każdy wyrasta w innych warunkach, a niektórzy w horrorze – dlatego takie wprost pisanie; i jak rozwiązać kwestię odpowiedzialności za przyszłe ewentualne zło. Jak sądzić człowieka, któremu nie wszczepiono w rodzinie wzorców etycznych. Dlatego przy takim założeniu wiersza nie widzę sensu szukania mniej zużytych rekwizytów, bo nie celem było INNE spojrzenie na patologię.

Wata słowna, zapychacze… To takie nośne na PP  A dlaczegoż Twoje pojęcie o tym, co jest zbędne w wierszu, a co nie – miałoby być lepsze od mojego? I nie jest to pytanie złośliwej natury…

Serdeczności.
Vanillivi dnia 23.08.2014 01:41
Rozumiem, odebrałam wiersz "po swojemu".
Licytować się, na lepsze pojęcie o tym co jest zbędne w wierszu nie zamierzam, po prostu wyrażam swoją opinię. Przekona Cię, to może jakoś skorzystasz, nie to trudno.
Pozdrawiam.
Usunięty dnia 23.08.2014 03:57
Postanowiłem wypowiedzieć się nie dlatego, że treść mnie ujęła, ale z powodów, przed którymi nie masz odwagi ugiąć się i nawyków jakie nabyłaś.
Jest jeszcze jeden ważny aspekt, o ile nie najważniejszy - poszukujesz.
Wyczuwasz, że to co piszesz jest, nazwijmy to „miejscowe”, zmanierowane. Resztę epitetów podaruję sobie. Od Ciebie zależy, czy wykorzystasz to, co przeczytasz, czy też zaprzeczysz temu.
Wcześniejsze uwagi są rzeczowe i celowe. Rekwizyty, metaforyka i temu podobne. Moje poprzedniczki mają rację, ale nie wiedzą tego, co ja wiem. Zamykasz się z obawy, że nie zostaniesz zrozumiana. Starasz się dopowiedzieć wszystko zapominając o tym, że wyznacznikiem Twoich postępów nie jest to miejsce, świergoczące do ucha „przyjaciółki poetki”, ale rzetelny warsztat.
Nad nim rozpoczęłaś pracę. I co otrzymujesz? Oklaski otrzymujesz, jesteś zadowolona, popularna na lokalną skalę, ale czy to naprawdę jest to czego poszukujesz?
Ten wiersz nie jest dobry. Jest ciężki, przesycony tematem, zagruzowany emocjonalnie, jest obwarowany murem nawyków. Jest, ale to nie znaczy, że nie ma wartości. Bądź ostrożniejsza w opowiadaniu o sobie, o tym co napisałaś, o powodach, bo to wyrabia błędne przekonanie, że tak właśnie będzie za każdym razem. Zadaj sobie pytanie, czy jesteś zadowolona z wiersza, który opublikowałaś? Jeśli tak, to tracę czas i każde następne słowo będzie kulą w płocie.
Czasami twierdzisz, że nie wiesz o czym autorzy piszą. Twoje obawy odbijają się w tej treści. Ilość wierszy „trumiennych”, które są publikowane przez różnej maści autorów oraz komentarze pod nimi, to nic innego niż ryczące megafony ich własnego ego. Bezwartościowy potok słów. Chęć odcięcia od tego pojawia się w tej publikacji, a na pewno jego próba.
Sięgnij do tematów w których nie czujesz się swobodnie, tematów które wymagają od wyobraźni kreatywności, a nie powielania i upychania w ciasne T-shirty popularnych westchnień i achów społeczności.
Poszukujesz – rób to na własną rękę i nie bój się krytyki, nie tłumacz się przed innymi, a jedynie przed samą sobą.
mede_a dnia 23.08.2014 09:35
Dziękuję serdecznie, Franco, za poświęcony czas.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 13:24
Dziękuję za życzenia »
Kazjuno
29/03/2024 13:06
Dzięki Ci Marku za komentarz. Do tego zdecydowanie… »
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty