blok Ers
W moim obecnym świecie najważniejsza jest wysoka tonacja. Ja opanowałem do perfekcji umiejętność wznoszenia twarzy ponad przeciętność. Nikt więc nie może zajrzeć mi w okna dopóki nie stanie się taki jak ja. Moje niższe piętra są często celem ataków albo noclegiem włóczęgów, ale to mnie nie martwi. Nie bujam w obłokach, sięgam o wiele wyżej. Gdyby istniał satelita naturalny tej planety, to mój sufit na niej, stałby się już dawno na księżycu podłogą. W każdym razie to, co widzę nie jest wszechPolską z lotu ptaka. Jest za to siecią zależności pomiędzy mną, a Gruzem, moim upadłym bratem.
Najbardziej lubię niteczki radości jakie nas łączą. Ta subtelna lekkość bytu pozwala mi nadal rosnąć. Ale wtedy oddalam się od brata.
GRUZ: Nie spierdalaj mi znów, Młody, w kosmos! Słyszysz?! Eeeers!
JA: Co się burzysz? Spokojnie.
GRUZ: Na co się tam tak gapisz? Panna robi striptiz, czy co?
JA: Obserwuję czarną dziurę w pobliżu Wolarza...
GRUZ: Znaczy, zaglądasz w odbyt wszechświata...
JA: Ależ ty zgorzkniały jesteś, bracie.
GRUZ: Szlag! I znowu refren. Gadaj, co tam widzisz, lepiej...
JA: O, widzę o wiele lepiej od...
GRUZ: Przecież to było, gówniarzu jeden, zwykłe wyrażenie prosto z potoczności!
JA: Uou! Imponująca samoświadomość. A’propos potoczności, jak ci się u k ł a d a bracie?
GRUZ: Hie hie, alie tio fajnie biło! Patrz bo ci jeszcze to twoje najwyższe durne piętro urwie ci się kiedyś i spadnie tu! Tu jedno uderzenie rozszarpie cię na kawały rodzaju nijakiego. I nie będziesz wtedy, jak ja, gruzem, lecz potocznym, zwykłym...
JA: Śmieciem. Ale to także jest istotne...
GRUZ: ...No, co ty powiesz?!
JA: Wierzę w to.
GRUZ: O, to bardzo pocieszające. Właściwie zatem jestem na równi z tobą? To nawet by mogło przynajmniej ułożyć moje kompleksy.
JA: Tak, istniejemy. To jest Wszechobecna Równość. Wspiąć się na tym polu świadomości ponad kogoś można tylko w innym wymiarze...
GRUZ: To dlaczego ty rośniesz, a ja się toczę?
JA: Nie wiem. To inny wymiar. Może więc przez nasz indywidualny wybór, którego sposób jest przez nas albo nie znany albo rozumiany źle. W każdym razie toczysz się, bo jesteś poziomem, ja zaś rosnę, bo jestem pionem. To wszystko.
GRUZ: Nie, to nie wszystko. Na przykład, tobie nikt nie przeszkadza rosnąć, za to mnie powstrzymują przed nieustannym toczeniem się.
JA: Po pierwsze, nie jestem pewien, czy to, co mnie tu otacza to nikt, czy nic. Tak czy siak nie jest tak łatwo, jak myślisz. Po drugie, rosnąc czuję siłę grawitacji, widzisz przecież, że tkwię nieruchomo obok ciebie. Rosnąc, czuję inaczej grawitację niż ty, ale dzięki mym fundamentom i niższym piętrom, rozumiem cię. Twoje, mój bracie, toczenie się jest właściwie rozprzestrzenianiem się. Zaś elementy żyjące w przestrzeni poziomej, która jest skończona, potrzebują miejsca, zwykłych kwadratowych metrów. Dlatego każda niekontrolowana ekspansja jakiegoś pojedynczego fragmentu tej przestrzeni, musi w końcu zostać przez inne fragmenty powstrzymana. Góra jest nieograniczona...
GRUZ: Gdzie jest więc ta moja Wolność, o której piszą poeci? Ech...
JA: Wydaje mi się, że nie jest to indywidualny dar – ta Wolność – lecz powszechne dobro, które zostało w jednym momencie dane wszystkiemu.
GRUZ: To boli. Nic nie kapuję.
JA: Po prostu żyjesz w świecie, który ma swój własny charakter. Jest Specyficzny. Całość, której jesteś częścią, jest wolna, ale rządzi się własnymi prawami, bo jest też złożona.
GRUZ: Czy to nie sprzeczność?
JA: Kochany, sprzeczność powstanie, gdy nie zgodzisz się na stan rzeczy, który cię w tym świecie obowiązuje.
GRUZ: Co się wtedy stanie?
JA: Zostaniesz wygnany z Raju.
: Ale co ja takiego zrobiłem?
: B Y Ł E Ś N I E G R Z E C Z N Y !!!
Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt