Kierownik imprezy - Bartek Otremba
Proza » Miniatura » Kierownik imprezy
A A A

Kierownik imprezy

   Rozentuzjazmowany tłum stał pod sceną. Tysiące gardeł co jakiś czas wydzierało się w jednym wielkim wrzasku euforii skandując nazwę kapeli. Wszystkie oczy wpatrzone były w jeden i ten sam punkt. Wyczekiwali nadejścia momentu, w którym zespół pojawi się na scenie.     

   Nagle z potężnych głośników popłynęły pierwsze niskie zgrzyty elektrycznej gitary, przechodząc w dobrze znaną wszystkim zgromadzonym melodię. Tysiące gardeł zaczęło mruczeć z podniecenia. Ciała zaczęły zbijać się coraz mocniej, przesuwając się do przodu. Scena rozbłysła feerią barw. Jeden wielki okrzyk radości zagłuszył prawie całkowicie gitarę. Na scenę wybiegła w podskokach reszta członków zespołu. Do gitary dołączyła perkusja i bas. Niektórzy fani nie czekając aż utwór rozkręci się na dobre zaczęli już teraz energicznie machać głowami i podskakiwać. Wokalista chwycił mikrofon i z szelmowskim uśmiechem spojrzał na zgromadzony pod sceną tłum. Otworzył usta, gdy wtem wszystko zalała kompletna ciemność.    

   - Co do...? - wyrwało mu się, lecz nikt już go nie usłyszał.  Zamiast muzyki zewsząd dobiegały teraz pomruki niezadowolenia. Niektórzy zgromadzeni zaczęli nawet gwizdać. Atmosfera z sekundy na sekundę robiła się coraz bardziej napięta.   

   Na zapleczu jedna z osób szybkim ruchem wyjęła ze schowka latarkę. Wątły strumień światła rozjaśnił pomieszczenie. Mężczyzna podbiegł do ściany pełnej różnych kabli i przełączników. Swąd spalenizny nie wróżył niczego dobrego. Spojrzał na panel. Główny bezpiecznik skończył swój żywot w najmniej odpowiednim momencie. Mężczyzna schylił się do stojącej na ziemi skrzynki wypełnionej po brzegi różnego rodzaju sprzętami. Trzymając latarkę w ustach zaczął gorączkowo rozgarniać jej zawartość. Po chwili triumfalnie wyjął to czego tak bardzo szukał. Wykręcił uszkodzony bezpiecznik i szybko wkręcił nowy.             

   Prąd ponownie popłynął przez kilometry kabli. Scena rozbłysła na nowo. Z tłumu odezwały się dzikie okrzyki radości. Gitarzysta niepewnie dotknął kostką struny. Dźwięk wydobył się z głośników. Publiczność oszalała.         

   - Ogień! - krzyknął najgłośniej jak tylko potrafił wokalista.             

   Utwór zaczął nabierać szalonego tempa. Wszyscy zgromadzeni pod sceną zaczęli bez wyjątku energicznie skakać wzbijając w górę tumany kurzu, wyśpiewując przy tym słowa piosenki.

   Mężczyzna na zapleczu westchnął tylko ciężko i otarł ręką pot z czoła.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Bartek Otremba · dnia 15.08.2014 08:50 · Czytań: 679 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 8
Komentarze
amsa dnia 15.08.2014 11:36
Bartek Otremba - bardzo fajny tekst. Jak zwykle okazało się, że najważniejsza osoba pozostaje w cieniu, żeby nie powiedzieć - w ciemnościach. I jak zwykle bywa, nie ona dla tłumów jest najważniejsza i nikt jej nie podziękuje:). Takie życie:). Sprawnie napisane i ładnie zbudowane napięcie. Bardzo mi się podoba:).

Pozdrawiam

B)

Cytat:
Stru­mień świa­tła roz­ja­śnił de­li­kat­nie po­miesz­cze­nie.
- wydaje się, że delikatne tu nie pasuje
Dobra Cobra dnia 15.08.2014 13:03
Hehe, jak ja lubię te szczególne koncertowe chwile!!!! Poświęciłem im byłem kilka swoich kawałków...


Bartku,


Opisujesz jedną chwilę z życia bezimiennego bohatera. Ja też słąwię takich backstage ludzi, gdyż to tylko dzięki nim odbywają się te wszystkie koncerty.

Chwała technicznym!

Oto słodki fragment cudnej dobrocobrowej opowieści Koncert 331, gdzie oddaję hołd zascenicznym działaniom...

"""Zespół śpiewa refren do „Klaszcz ile wlezie”, gdy nagle wysiada dźwięk, a scena tonie w mroku. Dzielny elektryk Romuald rzuca się do przodu i własnymi gołymi rękami łączy przerwany główny kabel zasilania. Wokoło niego tryskają niebieskobiałe iskry wyładowań elektrycznych, lecz on jest nieustraszony, Właśnie w tej chwili wypełnia się znane powiedzenie Winstona Churchilla: „Los tak wielu zależy od tak niewielu”. A dokładnie to od elektryka Romualda! Tylko skąd Churchill wiedział, że coś takiego wydarzy się na koncercie 331? Dzielny elektryk Romuald trzyma dwa końce grubego, wielomegawatowego przewodu z potworną determinacją. Kilka godzin później, gdy wreszcie zostanie siłą oderwany od przewodów, lekarze stwierdzą, że przyspawał sobie swoje ręce na amen i nic ich już nie rozłączy. Z tak wiernego partnera zapewne ucieszyła by się nie jedna panna, składająca przysięgę małżeńską!""""


Hail!


Pozdrawiam,

Cobra Dobra
Bartek Otremba dnia 15.08.2014 13:29
Cieszę się, że wam się podobało :)
Jak na razie pierwszy mój tekst tutaj, któremu nikt nie powytykał miliarda błędów - pewnie dlatego, że taki krótki xDDDDD
pozdrawiam!
Dobra Cobra dnia 15.08.2014 13:35
Dla mnie najważniejszy jest przekaz, a na miliardzie błedów się nie znam i już. Nie obawiaj się krytyki i rób swoje.

DoCo
Anima dnia 16.08.2014 14:46
Zgrabnie skonstruowana miniatura. Lubię teksty, które niczym fotografie skupiają się na jednym wydarzeniu. A jednak czegoś mi tutaj zabrakło - może po prostu bohaterowi zbyt szybko i sprawnie poszło z tą naprawą? ;)

Podoba mi się także styl. Przejrzysty, nie za długie zdania i bogate słownictwo.

Pozdrawiam,
Anima
przyroda dnia 17.08.2014 16:14
Muszę przyznać, że poczułam napięcie...hehe dobrze, że nie swąd spalenizny:) Jeden z moich pierwszych tekstów też tyczył koncertu i okołoziemskich przeżyć z nim związanych... och, och... ale miało być o tymże... spoko napisane, podobało się i wywołało miłe wspomnienia( jak Keith Flint opluł mnie wodą mineralną i nie myłam twarzy przez następne parę dni)

Dzięki

Pozdro!
al-szamanka dnia 20.08.2014 12:21
Aha, tak to wygląda.
Nigdy w życiu nie byłam na tego typu koncercie.
A teraz wiem na czym to polega.
Pokazałeś to na tyle dobrze, że przeczytałam do końca.
I prawda.
Koncert koncertem, ale aby się powiodło musi być wszystko zapięte na ostatni guzik.
Nawet bezpiecznik;)

Pozdrawiam:)
ApisTaur dnia 20.08.2014 12:33
Jakże jaskrawy obraz tego, że bez fachowca nic udać się nie może. Że zacytuję: "Bo dobry Pan Bóg już zrobił co mógł, teraz trzeba zawołać fachowca" J.Kofta. :)
To jest dla tych, co wiecznie mówią o tym, że tylko magistrów nam potrzeba. Z poprawionym humorem. Pozdrawiam:)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty