Krucha odsłona miłości - annika
Proza » Inne » Krucha odsłona miłości
A A A

Chciała jak najszybciej uciec z miejsca zbrodni. Zbiec, zapomnieć i żyć dalej.
To co się przed chwilą wydarzyło, było chyba najgorszą rzeczą jaka się w jej krótkim życiu przytrafiła. Już czuła, jak wyrzuty sumienia nie dają jej normalnie oddychać. Jednak targało ją jeszcze inne uczucie – błogi spokój. Pomimo całej okropności tego wydarzenia, pomimo tego, że musiała kogoś bardzo skrzywdzić i zostawić dogorywającego w całej swojej beznadziejności i niemożności uzyskania od kogokolwiek pomocy, było ono uczuciem wyzwalającym.
To co było między nimi nie da się opisać jednym słowem. To było jak wybuchowe połączenie właściwości nitrogliceryny. Z jednej strony leczyła, a z drugiej niszczyła. Z niewyobrażalna siłą. Na początku myślała, że ten związek jest jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny, czysty i nierozerwalny – jasna strona zastosowania nitrogliceryny. Był dla niej jak lekarstwo na wszystkie rany, które posiadała. Na wszystkie cierpienia, troski, uprzedzenia, wątpliwości i smutki. Jednak coś zaczęło się psuć. Przedawkowała lek. Coraz większe jego stężenie stawało się toksyczne. Truło ją komórka po komórce, uczucie po uczuciu, i nagle ze zdrowej dziewczyny stała się jeszcze większym wrakiem człowieka niż była poznając jego.
Pierwsze spotkanie nie opływało w spektakularne, wielokolorowe fajerwerki. Było raczej do tego stopnia przewidywalne, że można powiedzieć iż nawet nudne. Szybka i nieśmiała wymiana spojrzenia, delikatne ściśnięcie ręki na przywitanie, niezobowiązująca wymiana zdań. Dopiero po jakimś czasie, kiedy los sprawiał, że wpadali na siebie coraz częściej, przyszedł moment wzajemnej fascynacji.
Dla niej było to coś nowego. Dla niego – coś jedynego. Ona dopiero poznawała tajniki relacji między dziewczyną a chłopakiem, natomiast on uważał, że spotkał „tę jedyną”. Jednak oboje wiedzieli, że jest to miłość, przyjaźń i ekscytacja. Otrzymali taki bonus od życia, który i tak nie miał trwać wiecznie.
Pierwszy dotyk, czułość wypowiedziana wprost do ucha, elektryzujący podmuch oddechu na szyi, rozgrzane ciała tak blisko siebie… Pierwsza wspólnie spędzona noc była jak rytuał oddania i połączenia dwóch kochających się dusz.
- Tak miało być. Już zawsze będziemy razem. Nigdy cię nie opuszczę, kochanie – powiedział przeczesując jej długie splątane od potu włosy.
Ona w odpowiedzi popatrzyła mu z czułością w oczy, by potem tuląc się w jego tors uronić jedną samotną łzę.
Ich późniejsze życie polegało na ciągłych wzlotach i upadkach. Kiedy było między nimi dobrze wydawało się, że żyją samą miłością, a wiosna rozkwitająca w ich sercach nigdy się nie kończy. Jednak jeden zły ruch potrafił wywołać okropną burzę, która bezdusznie niszczyła wszystkie róże w ich pięknych ogrodach serc.
- Kto mówił, że będzie lekko – miał zwyczaj mówić w takich sytuacjach, jednocześnie uśmiechając się pogodnie, aby jak najszybciej przegonić czarne chmury i zażegnać kryzys.
Jednak ona wtedy myślała, że powinna już to wszystko zakończyć, przerwać to, co nie ma prawa bytu, co nigdy nie powinno się wydarzyć. Nie miała jednak sił i odwagi na tak drastyczne kroki. Nie była jeszcze gotowa.
Jego czułość wobec niej i oddanie, które było widać we wszystkim co robił, rozbrajały ją i powalały na łopatki. Zawsze szarmancki, miły, otaczający silnym ramieniem i do tego tak cholernie przystojny…czemu życie jest tak niesprawiedliwe? Dlaczego musiała na niego trafić? Po co się w nim zakochała, i to z wzajemnością?! Z każdym kolejnym dniem utwierdzała się w przekonaniu, że trafiła na niesamowitego faceta, z którym – gdyby tylko mogła – przeżyłaby resztę swojego życia. Ale nie! Nie może na to pozwolić! Nie może myśleć tylko o sobie. Musi przede wszystkim myśleć o nim, jego uczuciach i dalszej przyszłości. Jednak czy nie za późno otrząsnęła się z tego letargu?
Każdy kolejny dzień przybliżał do nieuniknionego, obdzierał ją z radości przebywania w jego towarzystwie. Nie mogła już udawać, że wszystko jest w porządku, nie potrafiła udawać, że jest szczęśliwa. Jej serce zaczęło wypełniać poczucie winy. Gorzki smak porażki odebrał jej resztki radości, które zarezerwowała na przyszłe dni pełne udręki i niemocy. Teraz wiedziała, że będzie cierpieć ze zdwojoną siłą.
Wreszcie przyszedł „ten dzień”. Była zdeterminowana i pogodzona z podjętą przez siebie decyzją. Całą noc, którą spędziła przy jego boku, przygotowywała plan, układała scenariusz, pisała dialogi. Płakała cicho patrząc jak on spokojnie śpi, i przez sen wymawia jej imię. Serce jej krwawiło, przeżywała niewyobrażalne katusze, gryzła z wściekłości poduszkę, przeklinała świat, modliła się, gdy niespodziewanie nadszedł dzień. Dzień nieuniknionych decyzji.
Ubrała się czerwoną sukienkę, którą kiedyś jej kupił. Powiedziała, że chce jechać w ich ulubione miejsce – nad rzekę. On niczego się nie domyślając ucieszył się na ten pomysł, chciał urządzić piknik nad brzegiem, karmić ją białymi winogronami, przytulać do siebie i mówić o planach na ich wspólną przyszłość.
- Chcę tylko ciebie. Nie róbmy nic więcej. Tylko ty i ja – odparła.
On z uśmiechem się zgodził.
Słońce królowało na bezchmurnym niebie, ptaki wesoło śpiewały swoje popisowe melodie, a drzewa delikatnie szumiały. Jedynie niespokojne wody rzeki, rozbijające się na kamieniach oddawały stan w jakim była jej dusza.
Stanęli nad brzegiem. On usiadł na dużym kamieniu, gdzie widniał napisany przez nich napis z ich własnymi inicjałami okalany sercem. W zamyśleniu nie słyszała burzliwych odgłosów rzeki, patrzyła gdzieś w dal, nieobecna, zimna i zdecydowana. Spojrzał na nią i zmarszczył brwi. Jeszcze nigdy nie widział jej w takim stanie. Szybko się podniósł i oplótł jej dłonie swoimi.
- Jesteś zmarznięta. Co się dzieje?
- Nic.
- Przecież widzę, że coś jest nie tak. Jesteś chora? Trzeba było zostać w domu, ugotowałbym ci rosół, albo cokolwiek byś sobie zażyczyła.
- To jest koniec. Nie dzwoń, nie przychodź, nie myśl… Przede wszystkim nie obwiniaj się. To nie twoja wina. Niepotrzebnie byłam z tobą przez tak długi czas. Nie kocham cię. Nigdy nie kochałam. Bawiłam się. Jak każdym innym. Żegnaj.
Nie patrzyła mu w oczy, nie była w stanie. Zbyt mocno wyszarpnęła swoje dłonie z jego uścisku i odeszła.
Szła przez siebie nie patrząc wstecz, machinalnie, jakby zaczarowana. Nie czuła nic prócz smutku. Pozostawiła za sobą wszystko co miała. Zakończyła i bezdusznie porzuciła całe swoje życie, miłość, szczęście, radość. Ciężka kula wzruszenia utknęła jej w gardle i nie chciała odpuścić. Nie płakała jednak. Nie mogła sobie na to pozwolić. Musi teraz tylko iść. Musi iść. Iść….

Zatrzymała się przed ogromnym gmachem. Wiatr wyrwał kosmyk ciemnych włosów i niesfornie nim powiewał. W swoich wychudzonych, bladych dłoniach trzymała niewielki bagaż. Jeszcze raz spojrzała w niebo głęboko oddychając. Ruszyła z miejsca i przekroczyła próg Kliniki Onkologii i Hematologii.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
annika · dnia 23.08.2014 05:37 · Czytań: 381 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 4
Komentarze
mickiewiczada dnia 23.08.2014 10:58 Ocena: Dobre
Na pierwszy akord zauważone przeze mnie błędy:
Cytat:
i nagle ze zdro­wej dziew­czy­ny stała się jesz­cze więk­szym wra­kiem czło­wie­ka niż była po­zna­jąc jego

Zdanie mało logiczne. Wraki nie bywają zdrowe.
Cytat:
Szyb­ka i nie­śmia­ła wy­mia­na spoj­rze­nia

Wymiana spojrzeń.
Cytat:
„tę je­dy­ną”

dlaczego nie "tą jedyną"? Bohater nie potrafi posługiwać się poprawną polszczyzną? Jeśli tę jedyną to dziewczynę. Bez dziewczyny lepiej tą.
Cytat:
Jed­nak czy nie za późno otrzą­snę­ła się z tego le­tar­gu?

Oj. Narastające uczucie to nie letarg.
Cytat:
Każdy ko­lej­ny dzień przy­bli­żał do nie­unik­nio­ne­go, ob­dzie­rał ją z ra­do­ści prze­by­wa­nia w jego to­wa­rzy­stwie.

Postaw kropkę zamiast przecinka.
Cytat:
On ni­cze­go się nie do­my­śla­jąc ucie­szył się na ten po­mysł, chciał urzą­dzić pik­nik nad brze­giem,

Tu też.
Cytat:
W za­my­śle­niu nie sły­sza­ła burz­li­wych od­gło­sów rzeki,

Brakuje tu czasownika. Pozostając w zamysleniu/ będąc w zamyśleniu/ siedząc w zamyśleniu?

Natomiast odnośnie treści - nie lubię tego typu ckliwych tekstów. Końcówka zamiast mnie wzruszyć, zrodziła poirytowanie, że motyw "odejdę zamiast powiedzieć, iż jestem chora" bywa wciąż powielany. Ale wiąże się to z subiektywnym niezrozumieniem bohaterów, którzy nie potrafią na w spół dzielić cierpienia, a nie z zarzutem wobec autora, że pisze już napisane. Bo bylo już chyba wszystko.
Pozdrawiam :)
Anima dnia 23.08.2014 11:14
Ha!
Pomyślałam sobie po przeczytaniu ostatniego zdania. "Ha! Że też na to nie wpadłam!". Ostatecznie można było się domyślić... A jednak zakończenie mnie zaskoczyło. Nie wiedzieć czemu spodziewałam się raczej, że Twoja bohaterka to jakaś psychopatyczna femme fatale albo przerażona możliwością zdrady/końca uczucia idealistka, która zdecydowała się zabić ukochanego (co sugerowałoby z kolei zdanie pierwsze). Także puenta rodem z brazylijskiej telenoweli troszkę mnie rozczarowała. Całość jednak - w żadnym wypadku. ;)
Widzę, że to Twój, Anniko, debiut na portalu? Jeżeli tak, to jest on, moim zdaniem, udany. Ciekawa historia, czytało się płynnie, jakichś rażących błędów nie wyłapałam, a wątek miłosny też mi się spodobał, jak pewnie przystało na kobietę. ;) Widać, że starałaś się tekst dopracować. Mimo to wpadło mi w oko kilka drobiazgów:
Cytat:
To co było mię­dzy nimi nie da się opi­sać jed­nym sło­wem.
- tego, co było,
Cytat:
wy­mia­na spoj­rze­nia
- wymiana spojrzeń,
Cytat:
Otrzy­ma­li taki bonus od życia, który i tak nie miał trwać wiecz­nie.
- może lepiej: Otrzymali od życia bonus, który nie miał jednak trwać wiecznie?,
Cytat:
gdzie wid­niał na­pi­sa­ny przez nich napis
- pleonazm,
Cytat:
i do tego tak cho­ler­nie przy­stoj­ny…czemu życie jest tak nie­spra­wie­dli­we?
- wulgaryzm nie pasuje do opisu partnera (może lepiej "zabójczo"?), spacja przed "czemu"
Pozdrawiam serdecznie,
Anima
annika dnia 23.08.2014 20:25
Bardzo dziękuję za Wasze uwagi i wyszczególnienie popełnionych przeze mnie błędów. Tak, to mój debiut na portalu. Ogromnie bałam się tego "pierwszego razu". ;)
Dobra Cobra dnia 23.08.2014 21:36
Dobre wejście!

anniko,

Dramatem nas witasz. Dramatem na poły medycznym. O leczeniu. Ale też towarzyskim węzłem gordyjskim.

Jak na pierwszy raz jest dobrze. Jest smutek, dywagacja, rozmyślanie w walka. Dwupłaszczyznowa.

Czyta się!


Pozdrawiam,


DoCo
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty