Bal bezsennych - Figiel
Proza » Miniatura » Bal bezsennych
A A A

 

Znużona kładę głowę na poduszkę.

Zapadam w miękką przytulność, kokon ciepła, niczym zwierzątko w norę wyścieloną sianem, cierpliwie znoszonym z szerokich przestrzeni łąk do sekretnej kryjówki, azylu bezpieczeństwa.

Przytulam twarz do powłoczki, wdycham zapach wczorajszego snu i tę żałosną woń samotności, która od dawna nie daje się sprać.

Chociaż ciało spoczywa leniwie, w głowie kłębią się myśli o niezałatwionych sprawach, stercie rachunków do zapłacenia, walce z jutrzejszą codziennością i braku nadziei, że kiedyś będzie łatwiej.

Nie pozwolą mi zasnąć.

Patrzę na otoczony poświatą księżyc, wypełzający idealnie okrągłą tarczą zza ciemnego obłoczka, i myślę:

A gdyby tak nas, bezsennych, zakładników lęku i braku wiary w siebie, szarpanych co noc przez demony poczucia winy, wstydu, żalu za straconym czasem, nas, nieudaczników, którzy nigdy nie stali na podium, wystrzelić w kosmos?

Gdybyśmy rozsiedli się tam, na surowych skałach Mons Hadely Delta albo Mons Ganau, rozpalili wielki ogień, sypiący iskrami w bezmiar wszechświata, i z brzękiem kieliszków wypełnionych gorzałką zaczęli spełniać toasty: za pomyślność, szczęście, kasę, miłość, odwagę, za życie, na pohybel parszywemu losowi – to pewnie zrobiłby się z tego niezły bal.

No nie?

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Figiel · dnia 04.09.2014 05:48 · Czytań: 701 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 21
Komentarze
Dobra Cobra dnia 04.09.2014 10:06 Ocena: Świetne!
Życiowe. Dotykające duszy.


Figlo,

Piękna miniatura o tym, co spotyka każdego z nasz w obecnych czasach. I nie ma co tu smędzić, że "kiedyś było lepiej". Było inaczej, trudno to porównywać.

Im człowiek doroślejszy, tym więcej rzeczy bierze go w swoją niewolę. Niektóre rzeczy, jak rachunki, są nieuniknione. Inne, jak nałogi czy przyzwyczajenia, niby do wyeliminowania, ale rzadko kto się na takie zmiany decyduje.
Bo jesteśmy przyzwyczajeni do naszych małych wygód, małych radości, i wara każdemu, kto będzie nas pouczał, aby je porzucić, bo tak jest "zdrowiej".

Może i jest zdrowiej, ale nie ma tej nutki radości, spełnienia i wolności.

Dziękuję Ci za ten spokojny, nieco melancholijny, kawałek, który spowalnia dziś mój świat (który pędzi i pędzi i pędzi).


Pozdrawiam,

Dobra Cobra
Usunięty dnia 04.09.2014 10:45
No tak! - odpowiadam;)

Wprowadziłaś niesamowity nastrój i ten zapach wczorajszego snu...
Przyjemnie na tej podusi, mimo tylu zbędnych myśli kłębiących się nieopodal.

Pozdrawiam:)
mike17 dnia 04.09.2014 11:02 Ocena: Świetne!
Nastrojowy, refleksyjny, ale też egzystencjalny utworek, bo choć prawiący o rzeczach jakże dobrze znanych, dotykających każdego normalnego człowieka, i w tym dotykaniu bardzo ludzki, ma w sobie, zwłaszcza w końcówce element fantastyczny, jakby był on desperacką próbą wyrwania się z kleszczy bezsenności, która jest istną zmorą, jeśli kiedyś ktoś poczuł ją na własnej skórze, a dokładnie na oczach.

Przeżywszy w życiu kilka epizodów kilkudniowej bezsenności (raz nawet ponad tydzień) wiem, że jest dokładnie tak, jak opisujesz w swoim utworze: przyłażą wtedy do człeka jakieś potworki myślowe, obawy, lęki, morze przeróżnych wspomnień, dobrych i złych, myśli, co będzie w przyszłości, zazwyczaj o zabarwieniu negatywnym, podszyte niepokojem, spotęgowana troska o najbliższych i siebie, o zdrowie, kasę, ogólne powodzenie, a wszystko to w mózgu gna cholernie jak jedna wielka gonitwa myśli, bo przechodzą one jedna w drugą z niezwykłą łatwości i szybkością, czemu towarzyszy osobliwe pobudzenie, jakby się obaliło litr mocnej kawy.

Charakter i klimat utworu oniryczny, jakby pomimo osadzenia w życiu z lekka odrealniony, zamglony, nieostry, choć o konkretach prawiący.

Końcówka świetna, trza się w końcu nie dawać, nie?
Brat Pianisty dnia 04.09.2014 14:41
Świetna, znakomicie napisana miniatura.
P.S. Jak będzie ten bal to mi powiedz, też lecę.
Miladora dnia 04.09.2014 14:44
Faktycznie zrobiłby się niezły bal. ;)
A potem pewnie taki sam burdel, jak na Ziemi.

Zaczęłaś sentymentalnie, Figielku, a zakończyłaś spektakularnym przymrużeniem oka.
I dobrze, bo się smutnawo robiło.

A przy okazji:
Cytat:
Znu­żo­na kładę głowę na po­dusz­kę.
Za­pa­dam w mięk­ką przy­tul­ność, oto­czo­na ko­ko­nem

Rymujące się formy.
Cytat:
se­kret­ne­go miej­sca, azylu bez­pie­czeń­stwa.

Też się rymuje.
Cytat:
Przy­tu­lam po­li­czek do po­włocz­ki, / tę ża­ło­sną woń sa­mot­no­ści,

Następny rym.
Cytat:
Pa­trzę na oto­czo­ny po­świa­tą Księ­życ,

- księżyc -
Cytat:
Księ­życ, wy­peł­za­ją­cy ide­al­nie okrą­głą tar­czą zza ciem­ne­go ob­łocz­ka(,) i myślę:

Cytat:
A gdyby tak nas, Bez­sen­nych, za­kład­ni­ków lęku

- bezsennych - nie widzę tu uzasadnienia dla wielkiej litery.
Cytat:
nas, nie­udacz­ni­ków, któ­rzy nigdy nie stali na po­dium(,) wy­strze­lić w ko­smos?

Cytat:
z brzę­kiem kie­lisz­ków () wy­peł­nio­nych

Podwójna spacja - usuń jedną.

No to miłego bez borykania się z bezsennością i stertą niezapłaconych rachunków. :)
Szuirad dnia 04.09.2014 15:23
Witaj
Kuszący to bal (choć zagrychy tu nie widzę!), ale odpoczynku to on nie zapewni, co najwyżej zapomnienie :)
Ale jak tu o zapomnienie się starać, gdy błękitny glob przy każdej kolejce przez dno kielonka widać?
I muzyka w tle jakiś spokojny, spowalniający, kołyszący blues lub jazz...
Kiedy odlot?

Sz
Usunięty dnia 04.09.2014 17:34
Jestem za! Za wystrzeleniem i balem. Jakby co piszę się na jedno i drugie:)

Fajnie napisane rozterki, uchwycone jakby w jednej chwili, co nadaje lekkości tekstowi.

Miło się czytało, mimo że tekst traktuje o rzeczach niezbyt przyjemnych. Za to pomysł na ich rozwiązanie świetny.

Pozdrawiam:)
sergiusz45 dnia 04.09.2014 19:38
Figiel
"w norze wyścielonej sianem"
Uwaga warsztatowa - siana się nie ściele.
Dobra miniatura, z byle jakim zakończeniem. Temat bardzo interesujący. Zapowiadało się nieźle, a tu nic, nul, zero. I astralna wyliczanka w niczym tego nie zmienia, nie pomaga. Duże zaskoczenie dla czytelnika, który oczekiwał, że traktuje się go poważnie. Szkoda.
Chyba, że cała miniatura została napisana tylko po to, aby usprawiedliwić tytuł.
przyroda dnia 04.09.2014 19:47
Niestety muszę zgodzić się z moim przedmówcą... zapowiadał się niezły wstrząs czytelniczy, coś w rodzaju Santa Maria... przed snem, ale końcówka rozczarowuje, taka popierdółka... nie było pomysłu jak prać, żeby wyprać personalną samotność... kurcze szkoda bo potencjał miniatury zdechł... w gdybanym...kosmosie :|

Pozdro!
Figiel dnia 04.09.2014 20:19
Dziękuję wszystkim za obecność pod tekstem, cenne uwagi oraz zgłoszenia chęci do lotu:)

Dobra Cobro

Masz racje, rzeczywistość bierze w niewolę. Zgadzam się, też że nie ma co marudzić, że było lepiej, a teraz to już będzie tylko gorzej. Ale zobacz, co zdrowe społeczeństwo, ukierunkowane na sukces robi z ludźmi wykluczonymi, czy gorzej dostosowanymi. Przypina łatkę nieudacznika i najchętniej wysłałoby ich w kosmos, żeby do dołu prężnej gospodarki nie ciągnęli. No i zawsze zostaje więcej dóbr do podziału.

Dzięki za obecność :)

zrekapitulowana
też sądzę, że mogłoby być ciekawie. Nowe miejsce, nowe perspektywy i jeszcze bal inauguracyjny. Smacznie przespanych nocy życzę :)

Mike,
bój się Boga, tydzień! Smutne myśli doły i lęki - to mały pikuś. Podobno po trzech bezsennych nocach występują omamy wzrokowe i słuchowe, jakieś siostry zakonne nie sypiały, by mieć objawienia. No, chyba że objawi się jaki fajny tekst, to chyba wtedy warto ;)
Powiadasz, że trzeba się nie dawać - jasne! Bo czasem bywa tak przewrotnie, że patowa sytuacja w gruncie rzeczy wymusza marsz naprzód.
Dzięki za ocenę i obecność :)

Brat Pianisty
dzięki za miłe słowa. W kwestii P.S. - załatwione!

Miladoro,
sądzisz, że na powtórzeniu ziemskiego burdelu by się skończyło? A może nie? Oni mają wspólne doświadczenia, a nic tak nie łączy jak niedola, to co niezałatwione pozostaje na ziemi, czyste konto i perspektywy zagospodarowania raju. Prawie raju. I jeszcze bal z optymistycznymi toastami:)

Dziękuję za czas poświęcony na wskazanie błędów.

Jak mi Wasinka dała wycisk pod „Koncertem na dąb i olchę” w kwestii brzmieniowego nachodzenia sylab i jak się pociłam z poprawą, bo wyprostowałam nachodzenie, a wyskakiwało powtórzenie i w końcu słów mi w tekście zbrakło ( i nie tylko), starałam się pilnować, ale też chyba kiepsko, bo policzek przy powłoczce i ciało spoczywające w spokoju, to raczej chyba nadal coś nie tak.
No, i teraz jeszcze rymy doszły. Chyba jestem nierozgarnięta jak kupa liści, bo poza tymi, które wytłuściłaś, pozostałych w pozostałych dwóch przypadkach ich nie widzę. Gapię się w te ramki z cytatami , oglądam słowa, słucham brzmienia i ni cholery nie potrafię rymów dostrzec, chociaż bardzo chcę. Popsociłam na tekście w zakresie zmian, ale nie dlatego, że rozumiem, tylko żeby brzmiało inaczej. Gdyby się dało mi to niczym „inteligentnej inaczej” wyjaśnić, byłabym wdzięczna.
Z księżycem motałam się w trakcie pisania, no, bo przecież wielka litera występuje w znaczeniu terminów astronomicznych, a skoro właśnie zamierzam towarzystwo wysłać na odległe ciało niebieskie, to tak mi się… Za dużo nasłuchałam się o wszelkiej poprawności z telewizora . Ale masz rację, nie w tym znaczeniu. To jest na razie zwykły księżyc.
Bezsenni wielka literą. No, cóż to miało być celowym zabiegiem, nazwą konkretnego zbioru osób. Ale z różnych względów faktycznie wygląda bezzasadnie.
Jeszcze raz dziękuję:)

Szuirad

cóż za miła niespodzianka! Witam w skromnych progach.
No fakt. Z zagrychą kicha, ale da się załatwić. Kieliszki ciemne też, globu widać nie będzie, a muza - obowiązkowo, szczególnie blues. Info o starcie gdzieś na PP zawiśnie:)

wiktoria

dawaj, dawaj! Im nas więcej, tym weselej! Cieszę się, że rozwiązanie przypadło do gustu, co akcesem z wykrzyknikiem zgłosiłaś.

sergiusz45,

Istotnie siana się nie ściele, ale myślę, że sianem się wyścieła (wyściółka, podściółka). Rozumiem, że widziałbyś "wysłanym sianem", ale to mi się bliższe wysłania listu wydało. Rzecz prosta, do sprawdzenia.
Nic sergiuszu nie poradzę na to, że zawiodłam Twoje oczekiwania, a jeszcze mniej na poczucie bycia potraktowanym niepoważnie. Uważasz, że napisałam ten tekst celowo, by wywołać Twój dyskomfort? Mam też nieco odmienne zdanie - to jest kiepsko poprowadzona miniatura, z potencjalnie dobrym zakończeniem, gdybym nie spaliła całej reszty. Skąd wiem? Z komentarzy innych Czytelników, gdy tylko pojawiły się pierwsze.

przyrodo,
w zakresie Twojego zarzutu odpowiedziałam już sergiuszowi45. Zgadzam się. potencjał miniatury zdechł, ale nie z powodu samego kosmosu, ile nie nazbyt jasnej drogi do niego. Bo tu nijak nie chodziło o personalną samotność, ani o jej pranie. Narrator pierwszoosbowy wydawał się tu najbardziej wiarygodny, pomimo możliwości błędnych konotacji, których pewnie by nie było, gdybym lepiej przemyślała co wkładam w jego usta, w którym momencie, dała przekaz kim są bezsenni, dlaczego są nieudacznikami oraz skąd ten kosmos. Tak mi się przynajmniej wydaje. A wyszedł jęk, że rachunki i w ogóle be. Ot, tyle. W każdym razie dziękuję i Tobie i sergiuszowi za potwierdzenie moich wniosków.
Dobra Cobra dnia 04.09.2014 20:29 Ocena: Świetne!
Cytat:
Ale zobacz, co zdrowe społeczeństwo, ukierunkowane na sukces robi z ludźmi wykluczonymi, czy gorzej dostosowanymi
Święta prawda!

Pozdrawiam,

DoCo
Miladora dnia 04.09.2014 21:04
Figiel napisała:
Gdyby się dało mi to niczym „inteligentnej inaczej” wyjaśnić, byłabym wdzięczna.

- znużona/otoczona - to łatwy rym gramatyczny, dokładny, z takimi samymi końcówkami "ona/ona".
Są jeszcze rymy niedokładne, czyli zbliżone, gdzie nie ma takiej identyczności głosek. I te właśnie rymy widoczne są najbardziej wtedy, gdy podkreśla je rytm danej frazy czy wersu.

- do se­kret­ne­go miej­sca / azylu bez­pie­czeń­stwa - to właśnie rym zbliżony, który podkreśla rytm tej części zdania. Zauważ, że obie frazy mają po 7 zgłosek, a więc jednakowe metrum.

- Przy­tu­lam po­li­czek do po­włocz­ki/ ża­ło­sną woń sa­mot­no­ści - to także rym zbliżony i tu również podkreśla go rytm - 10 i 8 zgłosek w tym przypadku.

Wiem, że nie wszyscy słyszą takie rymy. Niestety mam muzyczne ucho, które natychmiast wyłapuje tego rodzaju rzeczy. Pewnie dlatego piszę rymowanki. ;)

Figiel napisała:
i perspektywy zagospodarowania raju.

Mieliśmy już jeden i sama wiesz, jak się skończył. ;)

Serdeczności :)
Figiel dnia 04.09.2014 21:43
Dziękuję, Miladoro, za cierpliwość i wyjaśnienie. Obawiam się, że zdecydowanie należę do tych osób, które ich nie słyszą. Będzie mi z nimi pod górkę :(

Pozdrawiam:)
al-szamanka dnia 06.09.2014 20:30 Ocena: Świetne!
A mnie podoba się ta mała całość wraz z jej "byle jakim zakończeniem".
Bo pasuje mi ono do wszystkiego, co przed nim.
A najśmieszniejsze, że jako osoba z problemami zasypiania, spania, nocnego łazikowania, nocnego wyobrażania sobie, doskonale się z tekstem identyfikuję.
I często tak jest, że przychodzi moment, w którym ciężar myśli wywraca się nagle na drugą stronę i jedynym ratunkiem jest absurd.
A pomysł z balem na na surowych skałach Mons Hadely Delta bardzo mi odpowiada.
Będę musiała wymyślić coś podobnego przy najbliższej okazji.
Pośmieję się i może zasnę :)
Bo nic tak dobrze nie robi na zdrowy sen jak luz.
Tylko trzeba wiedzieć jak go sobie spreparować.

Fajna miniatura.

Pozdrawiam :)
Figiel dnia 06.09.2014 21:24
Szamanko,
dziękuję za miłe słowa i wysoką notę. Cieszę się, że miniaturka przypadła Ci do gustu, choć mnie mimo ogólnie życzliwego przyjęcia nie satysfakcjonuje.
Tym bardziej cieszę się z identyfikacji, bo u mnie pisanie o bezsenności, to jakby ślepy o kolorach prawił, jak zobaczę poduszkę w locie zasypiam. W tym roku czaiłam się na Perseidy i a gdzie tam!, przeleciały beze mnie i moich marzeń, ale przypomniały mi o Chłystkowych, do których sobie cichutko wróciłam.
Pozdrawiam:)
jasna69 dnia 07.09.2014 00:57
Przyłączyłabym się chętnie do takiej imprezki, ale pod warunkiem, że mogłabym wrócić na podusię, chociażby po to, żeby leczyć kaca.
Też miewam bezsenne noce, wtedy myśli są jak kamienie i to wcale nie księżycowe. Ułożyłaś je w kopiec, spod którego trudno byłoby się wygrzebać, gdyby nie odlotowy pomysł, zmieniający tor lotu.
Mimo tych przebrzydłych rachunków do zapłacenia i zapachu samotności, który nie daję się sprać (cudo!) powiało optymizmem. Odrobina wyobraźni potrafi wyciągnąć człowieka z czarnej dziury niemocy. I to chodzi!

Gratuluję pomysłu, Figielko.
Figiel dnia 07.09.2014 14:17
A może tam nie ma kaca? :) No wiesz, inne warunki... Ale fakt, podusia ważna sprawa.
Dziękuję, jasna za odwiedziny i miłe słowa. Co zaś do optymizmu, zawsze jest pożądany. Zawsze!
Quentin dnia 07.09.2014 21:46 Ocena: Dobre
Gdzieś się kiedyś wszyscy spotkamy...

Przypominają mi się ostatnie słowa z "Gladiatora": "Wkrótce się spotkamy... ale jeszcze nie teraz". Ileż to myśli powstało autorstwa tych bezsennych, ileż poematów, powieści, autobiografii. Można by mnożyć i mnożyć, a i tak na końcu wyjdzie symbol nieskończoności. Z toastem tak samo.

Wnikliwe studium to to nie jest i dobrze, jako że chyba nie ma potrzeby specjalne się zagłębiać w temat. Delikatny szkic, zarys, fragment. Jeden z tych tekstów, który bardziej niż do odpowiedzi zmusza do szukania pytań.

Pozdrawiam
Figiel dnia 08.09.2014 15:06
Quentin
No i co ja mam powiedzieć?:) Mogę tylko powtórzyć za Tobą, że wnikliwości tu nie ma, a refleksja o bezsenności jedynie. Nie ma co tłumaczyć, że zamiar był inny, a ostatecznie tekst posiada jedynie walor, no, powiedzmy, poprawności, trzeba to po prostu zrobić jeszcze raz.
Dzięki za poczytanie.
Pozdrawiam:)
amsa dnia 14.09.2014 23:45
Figiel - zaintrygowana erratą, zajrzałam do tekstu korygowanego. Bardzo mi się dziwnie zrobiło. Wspomniałam czas odległy, chociaż tak niedawny. I przypomniałam sobie bezsenne noce, strach i poczucie, że wszystko umyka obok mnie, a ja stoję obok i nie mogę wejść w nurt teraźniejszości, gdyż ciągle spycha mnie odpływ błędów przeszłości. Nie mam pojęcia jak to przetrwałam. Wyszłam na brzeg poobijana, zmieniona, a może taka sama, tyle że z wiedzą o samotności przypisaną do życia. Teraz już ją lubię, ale moment kiedy sobie ją uświadomiłam jest zawsze ze mną. Dopiero wówczas poznałam, jak trudno jest wytrwać i jak nie wiele można uczynić dla drugiej osoby, ale to nie wiele, bywa dla niej wszystkim, czego potrzebuje. Porywamy się na wielkie, heroiczne czyny, a wystarczy po prostu poświęcić komuś czas, dać znać, że pamiętamy, że jesteśmy chętni pobyć, pogadać, popłakać, wysłuchać.

Pozdrawiam

B)
Figiel dnia 15.09.2014 00:19
amso,
Samotność jest ogłupiającym uczuciem, ale ma też ogromną moc - pozwala wejrzeć w siebie i dopiero w samotności uświadamiamy sobie jak cenne jest zwykłe, życzliwe i szczere zainteresowanie drugiej osoby. Tylko tyle i aż tyle. Niby minimum, ale dopiero przy jego braku można docenić jaką ma ogromną wartość.
Strach i poczucie, że wszystko umyka obok - chyba wszyscy tego doświadczamy. Każdy dorosły człowiek ma jakieś demony z przeszłości, które go odciągają od życia, a gdy na nie spojrzeć szczerzą zębiska.
Tyle, że ich nie ma. One należą do przeszłości, której też już nie ma.Jest tylko nasza pamięć o niej.
A to różnica.
Pozdrawiam:)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty