Gdy praca w polu wre - PawelDrozd
Kategoria Konkursowa » Gra wstępna » Gdy praca w polu wre
A A A

Pomóc? Czemu nie? I tak nie mam tu nic do roboty. Dziura. Net w kom nie łapie — żenada. Pomogę, zawsze to okazja na cycki polukać.

Właściwie to dałbym głowę, że mają wodę w chacie. Żydzą — woda ze studni darmowa.

Ciężkie te wiadra. Ale, kufa, doniosę! Nie jestem takie chechło miastowe, za jakie mnie tu wszyscy mają.

Doniesione. Uff…

Usiąść? W sumie, nigdzie mi się nie śpieszy. Cała wieś na polu, po chatach zostały tylko niedołężne staruchy i baby od gotowania obiadu.

Placka? Nie, dziękuję.

Czy się napiję? Aha! Gorąco jest. Trochę się jednak zmachałem z tymi wiadrami.

Woda? Żałuje, czy co? Babcia mi soku robiła.

O kur…! Co? Śliwowica? Co to za pomysły, żeby wódę ze szklanek pić? Nawet zapity nie dała, nosz…

Rany, wychyliła całą na raz! Dobra, bo znowu będzie ze mnie beka na całą wieś.

Oho! Teraz dopiero się zgrzałem. Ona też — rozpięła sukienkę. Nieźle, cycki prawie na wierzchu.

Tyłek też niczego sobie. A jakbym tak uszczypnął? Jak na filmach? Eee… lepiej nie. Jej facet, gdyby się dowiedział, to by mnie jedną łapą rozszarpał. A z mordy to niezły psychol jest.

No schyl się jeszcze raz…

Nie, na pewno nie chcę jeść. I nie, nie dolewaj. Jeszcze tego nie wypi… Ej! Uważaj! Moje spodnie! Jak ja teraz do babci wrócę ze spodniami śmierdzącymi wódą? A ta się śmieje.

Jasne, bo ścierą to przemyjesz…

Gdyby nas ktoś teraz zobaczył, jak tak klęczy przede mną i majta tą ścierką po udach, to jestem, normalnie, trup.

Nie mogę oderwać wzroku od jej piersi. Widzę niemal wszystko. Są tak blisko! Na wyciągnięcie ręki. Nie, nie mogę się tak wgapiać. Patrz gdzieś indziej. Patrz gdzieś indziej… Sufit, okno, cokolwiek.

Są takie piękne! To jakaś perwera, że jej zroszone potem cycki tak mnie kręcą?

Dotknąć? Nie, będą kłopoty. Ale… ale są takie duże, piękne, błyszczące… takie… takie Piersi!

Nie, nie mogę.

Raz kozie śmie… Co ona robi? Gdzie się pcha z tą ścierą, zaraz wyczuje!

Dobra, dobra, przestań już.

Nie poczuła?

Uparła się na to krocze? Przecież tam sucho. I czemu patrzy tak dziwnie? Prosto w oczy. I ten uśmiech taki… taki lubieżny!

Niech już zabierze te ręce. Wstydzę się.

Jej się to, chyba, podoba. Ona… ona wyraźnie mnie dotyka!

Ten uśmiech. Drwi?

O rety, rety! Co za włosy! Rozpuściła je — kręcone, czarne, miękkie. Jakie miłe w dotyku! Zawsze ją widziałem ze spiętymi. I pachną. Pachną! I to jak!

Nie wiem jak to się stało, ale moja ręka znalazła się w jej włosach. Czuję ucho pod palcami. Dotykam delikatnie. Uśmiecha się, ale to taki zwyczajny, serdeczny uśmiech.

Rozpina mi spodnie! Nie wierzę, to się nie dzieje naprawdę.

Dzieje.

W życiu bym nie przypuszczał, że ma takie delikatne dłonie. No w życiu nie. I znowu patrzy mi prosto w oczy. Tak bezpruderyjnie. Wyzywająco.

Chyba powinienem coś zrobić, ale co? Odepchnąć? Krzyknąć? Ale to takie… uczucie takie… fantastyczne.

Całuje mnie… go… Nie, więcej! Ona… Zawsze o tym marzyłem!

Ciągle trzymam dłoń w jej włosach. Nadal nie wiem, jak mam się zachować. Odwdzięczyć się? Czuję, że nawet jakbym wiedział, to nie dam rady się ruszyć. W głowie mi huczy od chaotycznych myśli.

Uspokoiło się.

Dziwne. Zrobiło się po prostu przyjemnie. Tak powinno być? Myślałem, że do końca będzie ekstaza.

Patrzenie bardziej mnie kręci. Kędzierzawa burza włosów majestatycznie wznosi się i opada. Wznosi i opada… Hipnotyzujące.

* * *

Przestała. Czemu? Koniec? Nie będzie *hepiendu*?

Podciąga sukienkę.

Ona ma bobra! Puszystego. Jak na *wintydżach*. Usiadła mi na kolanach. Tak blisko, czuję go. To jest… to jest dziwne!

Przez chwilę poczułem silny, słodko-kwaśny zapach. Inni niż mój, słodszy i bardziej intensywny.

Nigdy nie rozpinałem stanika. Wysunęła się z ramion sukni i czeka. Ale siara, no nie mam pojęcia. Czemu tam nie ma zamka błyskawicznego, jak we wszystkim? Albo chociaż guzików?

Czuję, że się czerwienię. A ona uśmiechnięta. Mam wrażenie, że pobłażliwie.

Rozpięła jednym, kurna, ruchem. Jak?!

Widzę to pytanie w jej oczach. Przytakuję — tak, to mój pierwszy raz — i czuję się zawstydzony.

To ją chyba nawet ucieszyło. Bałem się, że każe mi spadać.

Pocałowała mnie.

Co to za smak?! Jakbym tak sam swojego… no tak, przed chwilą miała go w ustach.

Jej pocałunek jest inny, niż wszystkich, z którymi do tej pory się lizałem. To ona całuje mnie. I wie jak to robić. Nawet mimo posmaku, ten jest bodaj najlepszy w moim życiu.

* * *

Głaszczę ją po plecach. To niezwykle przyjemne uczucie — tak dotykać jej skóry. Pieszczę plecy, sięgam nawet niżej. To takie ekscytujące. Dotykam Piersi. Mogę! Pozwala mi!

Zawsze się zastanawiałem jakie są sutki w dotyku.

Troszkę twarde. Ciekawe. Patrzę, co ona robi z drugim sutkiem. Ściska go i lekko kręci nim w palcach. Próbuję to samo — wyraźnie jej się podoba.

Nie mogłem się powstrzymać — ścisnąłem całą pierś. Mam nadzieję, że to nie boli. Na wszelki wypadek od razu pocałowałem.

A jakbym tak przygryzł sutka? Albo possał?

Chwyciła moją dłoń. Coś źle robię? Żeby tylko nie spieprzyć!

Ciągnie w dół, pod spódnicę.

Miękko, ciepło i wilgotno. Boberek fajnie wygląda, ale w dotyku już taki nie jest. Trochę to obrzydliwe, trochę perwersyjne i — jakby nie było — podniecające.

Ruchy koliste, wzdłużne, poprzeczne. Wyżej, niżej. Cały czas mnie prowadzi. Staram się pojąć jak to działa.

Próbuję samodzielnie.

Nie koryguje, więc chyba prawidłowo. Ona też coś tam sobie gmera wyżej. Nieważne, byleby to jedno dobrze robić.

Gdzieś tu powinno być… jest! Chyba znalazłem. Syknęła lekko. Bardziej poznałem to z jej reakcji, niż sam poczułem. Próbuję włożyć palce głębiej.

O, teraz na pewno są w środku!

Eksperymentuję: głębiej, płycej, obracam dłoń. Obserwuję ją.

Zaczynam łapać jak to działa.

W sumie to nawet łatwe. Teraz trochę szybciej.

Jeszcze.

I mocniej.

Rozpalam ją!

No to dalej. Ruszam palcami wewnątrz.

I jeszcze gwałtowniej.

Przygryza wargi. Ha, czuję się jak półbóg!

Dominuję!

Słyszę jej zdławione jęki. Ach!

Cała jest teraz pod moją kontrolą, w moim władaniu. Mogę zrobić z nią co tylko zechcę! Jeszcze nigdy nie byłem tak podniecony!

Wpiła się we mnie ustami, ale nie straciłem rezonu.

Teraz wolniej, spokojnie. Drażnię palcami ścianki.

Jestem jej panem! Okręcam dłoń.

I znowu szybciej, z zaskoczenia.

Wije się!

Czuję niektóre jej mięśnie — napięte, twarde jak kamień.

Słyszę szybki, płytki oddech i dławione pojękiwania.

Sięgam jak najgłębiej. Rany, chyba zaraz krzyknie.

Dość. Zmęczyłem się. Dłoń mi się cała lepi od śluzu. Mam nadzieję, że to normalne.

Zaskoczyła mnie. Chciałem się przytulić, uspokoić myśli, złapać równowagę — a ona uniosła się lekko i opadła… na mnie.

Jakich ruchów dostała! Kocica! A jej Piersi, te dwa duże… boskie… fantastycznie falują. I to dokładnie na wysokości mojego wzroku.

Wtuliła się we mnie. Posapuje i lekko przygryza mi ucho, jednocześnie wykonując konwulsyjne ruchy biodrami. Jezu, jak mnie to kręci!

Chciałbym spojrzeć na nas teraz od boku. To musi wyglądać fantastycznie.

Wyraźnie stara zachowywać się jak najciszej, ale jestem pewien, że to sapanie z popiskiwaniem było słychać w całym domu.

Czuję te gorące piersi wtulone we mnie. Czuję, że jestem tak blisko niej, że bardziej być już nie mogę.

I tylko krzesło skrzypi w tle.

Nirwana.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
PawelDrozd · dnia 09.09.2014 17:42 · Czytań: 1280 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 12
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
amsa dnia 10.09.2014 10:44
PawelDrozd - miałam świetną zabawę:). To historia, zgrabnie i nietypowo przedstawiona w tym konkursie. Relacja gry wstępnej, której bohater jest raczej obserwatorem i komentatorem, oraz, jak się zdaje, bezwolnym, do pewnego momentu, widzem. Jednakowoż wciągnięty, przyjmuje rolę i mamy duet:).
Jak najbardziej jest gra i erotyzm, jest konkursowo i bardzo się konwencja podobała:).

Pozdrawiam

B)
Dobra Cobra dnia 10.09.2014 14:17
Hej, hop, siup i do przodu!


Pawle,

Takich kawałków, pełnych prostoty i naturalizmu, ród męski potrzebuje! Pięknie wychodzisz na przeciw tym oczekiwaniom ;)


Pozdrawiam,

DoCo
Usunięty dnia 10.09.2014 14:56
To jest super! Męski punkt widzenia w tym względzie jest bardzo ciekawy. Zwłaszcza akcja z rozpinaniem stanika.:)
Nieźle się pośmiałam, choć pewnie miało wywołać inny efekt, ale na wyobraźnię podziałało bardzo.
Fajnie napisane, lekko, z humorem i pożądanym erotyzmem.

Bardzo mi się podobało.

Pozdrawiam:)
mike17 dnia 10.09.2014 18:09 Ocena: Świetne!
Rewelka, Paweł, jakbyś czytał w moich kosmatych myślach :)
Sam co drugie opko piszę slangiem, więc poczułem się jak u wodopoju!
Gicior, nie ma to tamto, jest delekt, jest to tak wyczesane, że aż miło się czyta, no i ten flow - lecisz bez spiny, bez ciężarów, na lajciku, to się ceni, to się pamięta, to się liczy.
Swojskie klimaty wymiatają :)
Opisy scen wiadomych w dechę, czyta się, to się czyta, i się chce więcej.

Ponieważ mam podobne poczucie humoru, gładko i płynnie odnalazłem się w dziełku, bo?
Po poleciałeś z tematem sprawnie, samczo i z radością płodzenia wesołych kawałków, a to się czuje przez skórę.
Prawdziwa rozkosz czytać podobne dziełka, wiem, że duch w narodzie wciąż prężny, wzwiedziony, że tak powiem rubasznie.
Dzięki za dostarczenie mi przedniej rozrywki!

Bardzo na tak, więc daje maxa :)
Był i erotyzm, i cała reszta!
jasna69 dnia 12.09.2014 02:13
Przeuroczy ten prawiczek, pomocny, nieśmiały i ciekawski, a przy tym jaki bystry, jak szybko łapie…
Chleb ze smalcem – niby przaśne jadło, ale za to jak smakuje!
Kęs za kęsem skonsumowałam, śliwowicą popiłam i co teraz? W pole mam iść? Narzuciłeś takie tempo, że padam z nóg, jakbym …
Brawa za pomysł, brawa za odwagę (tak mało panów skłonnych było, by wyłożyć karty na stół ;) ), brawa za wykonanie.
Rozbawiłeś mnie i zaintrygowałeś. Naprawdę po tych wszystkich modelach sklejanych z tatusiami, domach z klocków LEGO i majstrowaniu przy rowerach rozpięcie stanika to tak skomplikowana sprawa?

Pozdrawiam zmęczona i usatysfakcjonowana.
PawelDrozd dnia 12.09.2014 09:24
Dzięki Wam wszystkim za pochwały i ogromnie się cieszę, że Wam się podobało.

Szukałem takiego języka, gdzie będę mógł uniknąć dosłowności, a jednocześnie w miarę swobodnie poprowadzić opis. Eksperymentowałem i w końcu taka narracja wydała mi się najbardziej odpowiednia.

@wiktoria - trochę się bałem, że w sumie nie o to chodzi w konkursie, ale nie chciałem też wszystkiego pudrować. Jest trochę humoru, bo tak jest w życiu - troszkę śmiesznie, jeżeli podejść z dystansem :]

@mike17 - byłoby więcej, ale limit znaków mnie powstrzymał :)

@jasna69 - ja z tatą robiłem czołgi i ciężarówki z klocków LEGO, ale do licha podwójne haczyki przy staniku niemal zawsze sprawiają mi kłopoty (jeden się odczepi, a drugi tak wygnie, że nijak nie zechce wyskoczyć). ;P
Usunięty dnia 12.09.2014 09:34
Paweł, te haczyki fachowo nazywają się haftki:) To tak dla uściślenia, bo mi się zawsze chciało śmiać w takich sytuacjach, a zdarzały się. Dlatego opisana tutaj, tak mnie rozbawiła:)
PawelDrozd dnia 12.09.2014 14:47
Bo to jest regularny dramat! Tam powinny być suwaki ;P Ewentualnie rzepy ;P
Usunięty dnia 12.09.2014 14:50
Kwestia wprawy, a trening czyni mistrza:) Bohater na pewno z czasem będzie to robił jednym sprawnym ruchem...
PawelDrozd dnia 12.09.2014 15:17
Ta... nożyczkami :D
Margareta dnia 12.09.2014 15:39
bardzo pouczajacy tekst, taka wycieczka krajoznawcza w psychike prawiczka i ogolnie mezczyzny... najbardziej ujelo mnie zdanie o tym, ze ‘poczul sie jej panem‘ w pewnym momencie aktu... coz ekstaza kobiety moze zrobic z ego mezczyzny...;)rzeczywiscie sprawnie napisane, wartko to plynie. mam tylko jedno zastrzezenie malutkie, choc to mozna pominac, bo w sumie pasuje i puentuje mimo tego... dosc wyswiechtanym pojeciem w literaturze nirwana jest. ale ogolnie na plus bardzo, zwlaszcza za walory edukacyjne.;)
Pozdrawiam.
Wasinka dnia 12.09.2014 20:35
No i mamy całkiem zgrabnie opisany moment niemal uniesienia, i to podczas pierwszego razu. No, potem uniesienia zaczyna coraz wyższe loty, ale początków... uśmiech pełny.
Nasz (to znaczy - Twój) bohater - sympatyczny. Taki prosty, niedoświadczony, pełen ekscytacji i gdzieś tam skromności czy nieśmiałości wynikającej z braku doświadczenia.
Zrobiłeś ładny myk ze zmianami nastrojów - raz wciągasz nas w wiry erotyzmu - że tak powiem - pełnego, by za chwilę rozluźnić atmosferę jakimś niesfornym stwierdzeniem, odczuciem bohatera. A ten boberek... Do tej pory mnie nieco odrzuca, he he. W sumie nie wiem dlaczego. Wszak to rzecz naturalna i podniecająca niektórych bardzo. Może poprzez nazwę zwyczajnie.
Tak czy owak - początkowo maiłam mieszane uczucia co do burzenia atmosfery wcale nieromantycznymi tekścikami, podczas gdy doznaje się takich efektownych... wzwodów emocjonalnych, ale potem mieszane przeszło raczej ku nawet lekko uroczemu.
Pomysł i realizacja są ciekawe - co więcej: tekst różni się od innych bez wątpienia.
Aha, nirwana mnie trochę odstręczyła, ale trudno - widocznie bohater nie znalazł satysfakcjonującego zamiennika.


Pozdrawiam księżycowo.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty