Ukryta tożsamość (2) - euterpe
Proza » Długie Opowiadania » Ukryta tożsamość (2)
A A A

Wracając w rodzinne strony, Michał nie spodziewał się, że tak szybko odżyją wspomnienia. Ciężko zapomnieć o tym, kim byłeś, jednak kiedyś się mu to udało. Teraz z każdą chwilą wracała pamięć. Małymi krokami każe przeprosić się z przeszłością. Tylko jak znów żyć ze świadomością, co zrobiło się bratu?

Tyle lat już nie wracał do tej sprawy. Przestał wypowiadać nawet jego imię i zastępował je zaimkami. To takie proste jak nauka języka. Musiał tylko wiedzieć, kiedy ma się w niego ugryźć. Gdy pomyślał o bracie, zaraz odruchowo zaciskał zęby. Nie mogło przecież się wydać. To niczyja wina. Czysty przypadek.

Domek na drzewie. Prawdziwe ukojenie. Nikt nie zakłóca dawno utworzonego porządku. Każdy element, jak w układance, ma swoje miejsce. Michał zawsze borykał się z tym problemem. Nie umiał znaleźć sobie punktu odniesienia. Jakiegoś miejsca, gdzie przestałby się bać i uciekać przed pędzącą wprost na niego przeszłością. Nie potrafił się od niej uwolnić, choć w myślach dawno zamkną ten rozdział.

- Witaj – Michał odwrócił się w stronę dochodzącego głosu. Nie słyszał wcześniej kroków, więc tym bardziej był zaskoczony obecnością intruza. – Nie bój się, już nie gryzę – powiedziała rudawa dziewczyna wgapiona w ciemne oczy Michała. Mężczyzna nie mógł uwierzyć, kto przed nim stoi. Dawno nie widział bardziej pokracznej osoby. Nos zadarty jak u świni i był pewien, że nie potrafiłby zliczyć tych piegów. Zdecydowanie inaczej pamiętał dawną miłość.

- Witaj, Mada. Nie słyszałem jak weszłaś. Długo tu stoisz?

- Jakiś czas. Nie mogłam się napatrzeć jak panoszysz się na moim terenie, panie niecierpliwy. Nie zdołałeś poczekać, aż przyjdę?

- Skąd miałem wiedzieć, że będziesz? Poza tym, nie mogłem się doczekać. Wygląda naprawdę imponująco. Kiedy się tak zmienił?

- Parę lat temu. Przebudowała go jakaś rodzinka z małym dzieckiem. Chcieli, żeby stał się bezpieczniejszy, bo miał już deski trochę spróchniałe. Część z nich nawet zachowali. Są tu, zobacz. - Mada po kolei pokazywała każdą drewnianą sztachetę, która wcześniej stanowiła szkielet budynku. - Początkowo byłam przeciwna, ale jak zobaczyłam plany, to pomagałam nawet w robocie. A potem ojciec dzieciaka spadł ze schodów i coś sobie złamał, bo od tego czasu jeździł już na wózku. Od tej pory nikt tu nie zaglądał. Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że jesteś.

- Ja też Mada, tęskniłem za tobą i powiem szczerze, nic się nie zmieniłaś. Wyglądasz tak, jak cię zapamiętałem. Może trochę urosłaś, a nawet włosy wydają się bardziej kasztanowe. Tak jak chciałaś.

- A widziałeś moje cycki? To dopiero przełom, nie żadne włosy – powiedziała z krzywozębnym uśmiechem.

- Oczywiście, zauważyłem. Pierwsze mi wpadły w oko, ale wiesz, że jestem nieśmiały. Nie no, wyglądasz jak z obrazka. Pokaż mi, niech się dobrze przyjrzę – odpowiedział lekko zmieszany. Ciężko jest kłamać osobie, która zna cię na wylot. Jednak udało się. Wytworzył na twarzy uśmiech numer siedem - idealnie.

- Co się tak szczerzysz? Nie ma mowy. Nie dam się znowu pocałować. Zapomnij. Po ostatnim razie mam traumę i nawet bliznę. Sam zobacz. – Przybliżyła twarz na wysokość oczu Michała. Rzeczywiście. Była blizna. Maleńka szrama pod dolną wargą. Ledwie zauważalna i trzeba patrzeć pod odpowiednim kątem, aby cokolwiek dostrzec. – Patrz, co mi zrobiłeś! Gdybyś wtedy nie nosił tego strasznego aparatu, to kto wie. Może nawet bym z tobą chodziła. Zawsze chciałam, choć czekałam aż spytasz. Jeśli byś mnie poprosił powiedziałabym oczywiście "tak". Ja wiem, że chciałeś, tylko się wstydziłeś. Mam rację?

- Oczywiście jak zawsze. Wiesz, jesteś wspaniała. Jak taki powiew świeżości. I pomyśleć, jak bałem się strasznie tego spotkania. Powrotu na stare śmieci – powiedział z szerokim uśmiechem. Tym razem już nie udawał. Rzeczywiście odczuwał ulgę. Dawno nie rozmawiał tak swobodnie z dziewczyną.

- O, wypraszam sobie! – Oburzona dziewczyna tupnęła w miejscu nogą i odwróciła się na pięcie. Potem skrzyżowała ręce na piersi i uniosła brodę do góry. Zdecydowanie wyglądała na zdenerwowaną, a nawet można pokusić się o słowo - „obrażoną”.

Mężczyzna podszedł do rudowłosej dziewczyn. Kładąc dłonie na jej zimnych ramionach, czuł niepewność, czy rzeczywiście jest w stanie jej dotknąć. Jednak gdy tylko opuszki osiadły na karku, przestał się obawiać. Delikatnymi ruchami nakłonił do zwrócenia ciała w jego stronę. Patrząc głęboko w oczy, odczuł silną potrzebę bliskości. Przytulił dziewczynę z całych sił do tętniącej piersi i szeptał:

- Mada, przecież wiesz, że ja nie mówię o tobie. Jesteś dla mnie kimś wyjątkowym. Ciężko mi, jak pamiętasz, mówić o uczuciach, ale dla ciebie zrobię wyjątek. Jesteś kimś wyjątkowym. Co ja mówię. Przecież to już gadałem. Wiesz… może inaczej. Nigdy nie spotkałem kogoś takiego jak ty. Traktuję cię jak członka rodziny, przyjaciela i na pewno nie jak śmiecia. Wierz mi. – Odciągnął dziewczynę od siebie. Patrząc w oczy, rzekł dalej: — To było stwierdzenie ogólne. O dawnym życiu, tym domku – naszej kryjówce. Pamiętasz? – Nie potrafił już przestać się uśmiechać. Tak wpłynęło na niego niespodziewane spotkanie dawnej miłości.

- Ja pamiętam wszystko. Tylko czy ty też?

Michał nie wiedział, o co faktycznie chodzi. Zmarszczył lekko brwi, by zakomunikować niezrozumienie słów Mady.

- Co ja też? Mówże po ludzku. Nie przyjechałem tu bawić się w zgadywanki.

- Przecież mówię! Pytałam, czy ty też pamiętasz?

 Mężczyzna patrzył na dziewczynę lekko skonsternowany. Nie miał pojęcia, co też ona znów wykombinowała. Zawsze potrafiła Michała zaskoczyć swoim tokiem myślenia.

- Ale co mam pamiętać, Mada? Nic nie rozumiem.

- Jeśli nie pamiętasz, to ja nie będę przypominać. Może kiedyś sam do tego dojdziesz. – Mada mówiła z powagą i stoickim spokojem, co wywołało zdziwienie na Michała twarzy, objawiające się rozwartymi wargami i otępiałym wzrokiem. Nigdy nie podejrzewał dziewczyny o takie zachowanie. Wręcz przeciwnie. Uważał, że nie potrafiła utrzymać języka za zębami, co czasem mu sprawiało ból. Mimo to doceniał jej szczerość.

- Skoro zaczęłaś, to skończ, proszę. Powiedz, co powinienem pamiętać?

- Nie. Taką podjęłam decyzję i koniec kropka.

- Jak chcesz. Nie będę nalegał – powiedział Michał i ruszył w stronę drewnianych drzwiczek. – Muszę już lecieć. Może potem będę. Trzymaj się. – Podszedł do dziewczyny, pocałował w czoło i szedł dalej.
Dziewczyna z szyderczym uśmiechem patrzyła chwilę w podłogę i rzekła:

- Myślisz, że jak wykupisz stary dom, to wszystko zmieni?

Przez chwilę nastała cisza. Słychać nawet było jak pracują drewniane belki w tym skwarze. Za chwilę Michał odwrócił głowę w stronę dziewczyny. Westchnął głęboko i rzekł:

- Do jutra, Mada. Śpij dobrze.

***
Mężczyzna zszedł po drabince. Zeskoczył tuż nad ziemią. Przed wejściem do białego, drewnianego domu, z rudą dachówką, wyciągnął pęk kluczy, którymi otworzył wielkie drzwi. Nie wymienione zostały od czasów, gdy z rodziną mieszkał w tym miejscu. Przybrudzone szyby w strzelistych okiennicach ledwie wpuszczały wyselekcjonowane promienie słoneczne. Powoli stąpał po drewnianej posadzce, jak gdyby miała się zaraz pod nim zawalić. Podszedł do schodów, które nigdy wcześniej nie były tak przerażające. Uwiesił się na wszelki wypadek na brązowej poręczy i krok za krokiem sunął w górę. Stanął przed białymi drzwiami. Znowu wyciągnął ogromny srebrny pęk. Odszukał odpowiedni kluczyk i trwożnie wsadził w maleńki otwór, przekręcił i lekko popchnął drzwi. Nienaoliwione zawiasy skrzypiały wraz z ruchem. Nie wierzył własnym oczom w to, co zobaczył.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
euterpe · dnia 01.10.2014 05:49 · Czytań: 503 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 9
Komentarze
al-szamanka dnia 11.10.2014 21:33
Cytat:
Nie po­tra­fił się od niej uwol­nić, choć Mi­chał w my­ślach dawno za­mkną(ł) ten roz­dział.

zbędne
Cytat:
- Witaj(,) Mada.

Cytat:
Od­cią­gną(ł) dziew­czy­nę od sie­bie.

Cytat:
Dziew­czy­na z szy­der­czym uśmie­chem pa­trzy­ła się chwi­lę w pod­ło­gę i rze­kła:

zbędne
Cytat:
Za chwi­lę Mi­chał od­wró­cił głowę, w stro­nę dziew­czy­ny.

przecinek zbędny
Cytat:
Przy­bru­dzo­ne szyby w strze­li­stych okien­ni­cach, le­d­wie wpusz­cza­ły wy­se­lek­cjo­no­wa­ne pro­mie­nie sło­necz­ne.

jw
Cytat:
Szu­kał chwi­lę od­po­wied­nie­go. Trwoż­nie wsa­dził zna­le­zio­ny w ma­leń­ki otwór. Prze­krę­cił klu­czyk i lekko po­pchnął drzwi.

zrobiłabym jedno zdanie
Odszu­kał od­po­wied­ni klucz, trwoż­nie wsa­dził go w ma­leń­ki otwór, prze­krę­cił i lekko po­pchnął drzwi.
Cytat:
Nie­na­oli­wio­ne za­wia­sy skrzy­pia­ły wraz z ru­chem.

Zaskrzypiały nienaoliwione zawiasy.
Przecinków masz raz za mało, raz za dużo.

Hmm, szukałam pierwszego odcinka, znalazłam drugi.
I już tutaj widać, że dom kryje w sobie jakąś tajemnicę.
I to z gatunku takich, które są w stanie wywrócić niejedno życie do góry nogami.
Mam zamiar to prześledzić.
Więc na razie :)
euterpe dnia 11.10.2014 22:48
Dziękuję strasznie, że postanowiłaś powrócić do poprzedniego odcinka i za pomoc w korekcie. Nie jestem zbyt dobra w interpunkcji i nie bardzo wiem, skąd czerpać tę wiedzę. Jednak robię co mogę, by marzenia się spełniały. Nie same, ale ciężką pracą, którą mam nadzieję wykonywać jak najbardziej solidnie.
A część pierwsza niebawem się specjalnie dla Ciebie ukaże, gdyż przez pomyłkę(usuwałam wiersz) kliknęłam i to.
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
Heisenberg dnia 12.10.2014 00:18
Euterpe - możliwe, że niezbyt dużo czytasz, skoro nie wiesz, gdzie postawić przecinek. Zazwyczaj oczytani ludzie robią to intuicyjnie, i zazwyczaj wychodzi im dobrze. Ale jeśli masz z tym szczególny problem, po prostu wygoogluj sobie coś w stylu "zasady interpunkcji", znajdziesz mnóstwo pomocnych stron. Proponuję też poradnię językową PWN, w wypadku trudniejszych sytuacji. Są tam odpowiedzi na ogromną ilość pytań.
Do tekstu wrócę w najbliższym czasie, i wtedy się wypowiem. Pozdrowienia.
euterpe dnia 12.10.2014 07:53
Z oczytaniem, raczej nie mam problemu i choć mam dość specyficzny gust, nie ciężko jest mi znaleźć coś dla siebie. Zdecydowanie więcej czasu poświęcam lekturze, niż przeciętny człowiek, aczkolwiek mam krótką pamięć wzrokową, stąd może te problemy z zapamiętaniem.
Poza tym portalem, ostatni raz ktoś poprawiał moje błędy, właściwie w gimnazjum, gdyż w liceum, w biologicznej klasie, język polski traktowany był przez nauczycieli mniej poważnie. Uważane jest, że skoro nie będę kształcić się w tym kierunku, to jest mi ten przedmiot niepotrzebny. Wystarczy więc uczyć tylko tyle, aby zdać maturę. Uważam, że w wielu wypadkach jest to dobre rozwiązanie, choć w moim się nie sprawdziło.
Dziękuję za uwagę skierowaną ku mojej osobie. Myślę, że zaraz skorzystam ze wskazówek. :D
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
Heisenberg dnia 12.10.2014 14:12
Tych błędów z przecinkami już Ci nie będę zaznaczał, bo nie o to chodzi. Musisz nauczyć się sama wyłapywać błędy i je poprawiać. Chcesz dobrze pisać, to nie masz innego wyjścia. Podpowiedź: błędów interpunkcyjnych jest mnóstwo.
Cytat:
Mi­chał nie spo­dzie­wał się, że tak szyb­ko od­ży­ją wspo­mnie­nia.
;
Cytat:
Teraz po­wo­li wra­ca­ła pa­mięć.

Pamięć i wspomnienia to w pewnym sensie synonimy. No to jak? Wracały szybko czy powoli?
Cytat:
Nos za­dar­ty jak u świni i był pe­wien, że chyba nie po­tra­fił­by zli­czyć tych pie­gów.

- bardzo niefortunnie sformułowane. Proponowałbym rozbić na dwa zdania. I znów ten błąd, co poprzednio. "Był pewien" i "chyba" nawzajem się wykluczają. Zwracaj uwagę na takie sformułowania, bo pełno ich tutaj.
Cytat:
Mada po­ka­zy­wa­ła po kolei, każdą z osob­na drew­nia­ną szta­che­tę.

- znów niezbyt dobrze zbudowane zdanie.
Cytat:
Patrz, co mi zro­bi­łeś?

- po co znak zapytania?
Cytat:
Uniósł dło­nie ku dziew­czy­ny ra­mio­nom.

- prawie jak mistrz Yoda
Cytat:
Tylko czy ty też? – Mi­chał nie wie­dział,

Lepiej byłoby bez myślnika, po prostu "Michał (...)" od następnego akapitu.
Cytat:
też pa­mię­tasz? – Męż­czy­zna pa­trzył

- to samo
Cytat:
(...), co za­sko­czy­ło Mi­cha­ła.

- ciągle piszesz, jakie kto przeżywał uczucia i emocje. Okej, ale możesz też to pokazać. Np. w tym wypadku opisujesz jakąś reakcję Michała, dajmy na to pospolite uniesienie brwi. Wtedy i tak wiemy, że Michał jest zaskoczony. Ale, co najważniejsze, "widzimy" te jego zdziwienie.
Cytat:
trwoż­nie wsa­dził zna­le­zio­ny w ma­leń­ki

- pamiętasz, co kiedyś pisałem o zbędnych słowach? "Znaleziony" niepotrzebne.

To na pewno nie wszystkie uwagi, jakie mógłbym poruszyć, ale niech to będą przykładowe niedoskonałości. Co do nauki w szkole... Pewien współczesny polski pisarz powiedział, że jedyną funkcją lekcji języka polskiego jest obrzydzenie młodym ludziom czytania. Nie należy oczekiwać, że w szkole nauczymy/nauczyliśmy się czegokolwiek pożytecznego. Szkoła ma mniej więcej tyle wspólnego z pisaniem, co śrubokręt z szarlotką.

Rozdział trochę nudnawy, Mada wkurzająca, ale dom ciekawi swoją tajemnicą.
euterpe dnia 12.10.2014 15:08
Jeśli szkoła ma tylko obrzydzać życie, to nie rozumiem jaką pełni funkcję. Zawsze uważałam, że przede wszystkim poznawczą. Owszem, poza nią też się wiele uczymy, ale ona daje tego początki.
Myślę, że pewne kierunki, przede wszystkim naukowe, nie potrafią obejść się bez szkolnej ławki i choćbyś korzystał z doświadczenia, nic się nie zda bez podstawowych informacji.
Nie oceniam tego, co powiedział ten "pewien współczesny pisarz", po prostu się z tym nie zgadzam.
Dzięki wielkie za opinię i poprawę mojej pisaniny. Obiecuję, że będę nad sobą pracować.
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
Heisenberg dnia 12.10.2014 15:36
Edukacja jest podstawą wszystkiego. Ale system szkolnictwa niezbyt sobie z nią radzi. Poza tym dla mnie to, co dzieje się na takim języku polskim, czyli przymuszanie uczniów do czytania jakichś książek (mniejsza, czy to "dzieła literatury", czy, jak ja uważam, marne wypociny "Autorów" ) - to po prostu kretyństwo i obraza dla literatury. Jeśli dzieciakowi każe się czytać książki, które go nie ciekawią, które zamiast bawić, mają wszczepiać do głowy wzniosłe idee, to prędzej czy później czytanie mu zbrzydnie. Uzna, że wszystkie książki są takie i z własnej woli nigdy nie sięgnie po żadną. Uwierz mi, niejeden pisarz podpisałby się pod moimi słowami. Jakby ktoś kazał ludziom czytać moje teksty pod przymusem, to bym sobie chyba w łeb strzelił.
Wiadomo, że każdy ma prawo do własnego zdania - do tego mamy mózgi, żeby myśleć. Ale faktem jest, że system lektur szkolnych przyczynia się do upadku czytelnictwa.

Chodziło mi o to, że nie możesz liczyć, że w szkole nauczyłaś się czegoś, co pomoże ci przy pisaniu (nie licząc oczywiście takich rzeczy jak nauka liter). Ja na przykład, kiedy byłem w liceum, przeczytałem tylko dwie lektury. Więcej nie dałbym rady, nawet gdyby mi za to płacono. Po prostu nie umiem. Z polskiego ledwo zdawałem. Nie sądzę jednak, że to w jakimś stopniu sprawiło, że teraz gorzej piszę.
Pozdro
euterpe dnia 12.10.2014 17:42
Powiedz mi więc, w jaki sposób zdobyłeś warsztat? Może dla mnie to będzie jakaś podpowiedź w dążeniu?
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
Heisenberg dnia 12.10.2014 18:51
Nie wiem, jak zdobyłem warsztat. Piszę odkąd nauczyłem się liter i staram się robić to jak najlepiej. Po prostu. Chyba nie ma innej drogi niż pisanie i czytanie. No może jeszcze rady "zawodowych" pisarzy, jakieś poradniki, chociaż to raczej jako podpowiedzi, a nie podstawa.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty