Powoli zaczął rozglądać się za czymś zdatnym do spożycia. Pomyślał, że nie chce gotować w tym brudnym, ponurym gmachu. Nawet nie zdążył obejrzeć, jak wygląda kuchnia, czy czas był dla niej łaskawy. Chciał tylko kupić swój dom. Nie interesowało go to, ile kosztuje i jak wygląda wewnątrz. Miał wystarczającą ilość pieniędzy, żeby wyremontować i jakiś czas mieszkać bez pracy w Polsce. Gdy wyjechał do Anglii, podjął najlepszą decyzję w swoim życiu. Tam znalazł odpowiednie zajęcie, które stało się też pasją. Nie każdy ma takie szczęście, by móc robić to, o czym się marzyło. Dla Michała właśnie tym była architektura. Zawsze dbał o szczegóły, widział to, czego nikt inny nie dostrzegał. Powoli zaczynał też wyobrażać sobie renowację swojego domu. Chciałby zachować elegancką konstrukcję oraz wystrój, jednak z nowoczesnymi elementami. Tak by nie był to tylko powrót do przeszłości, ale połączenie jej ze współczesnością.
Dawniej dom przypominał maleńki pałacyk. Całość urządzona została przez mamę Michała w eklektycznym stylu. Nie wszystko jednakże służyło do tego, do czego zostało pierwotnie przeznaczone. Nigdy na przykład nie używali wielkich wazonów nad rzeźbionym kominkiem w salonie. Spełniały tylko funkcje dekoracyjne tak jak miliony poduszek na kwiecistej sofie. Kobieta miała do tego smykałkę, którą syn niewątpliwie odziedziczył. Jego prace nie rzadko wygrywały konkursy i przetargi, z czego był dumny. Zawsze marzył, aby rodzina mogła to zobaczyć, co za jego sprawą powstaje. Jednak jest już za późno. Nigdy więcej nie usłyszy słów pochwały od najbliższych mu osób. Tak bardzo mu ich brakowało, że czasami pod prysznicem wyobrażał sobie słowa rodziców. To jedyny moment, aby bezkarnie móc je wypowiedzieć na głos. Słuchacze wtedy bagatelizują szaleńca sądzą, że coś tworzy i tylko głośno myśli. Jednak to dalekie od obłędu. Jest taką zdrową odmianą autoterapii.
Spojrzał na uginające się pod ciężarem produktów drewniane półki. W wybujałej wyobraźni powoli zaczynał na nowo urządzać ten sklep. Wiedział dokładnie, jak by wyglądał po maleńkich przeróbkach. Po chwili zrozumiał, że za bardzo skupił się na swoim przeznaczeniu. Przecież przyjechał tu z zupełnie innego powodu. Szybko potrząsną kilka razy głową, jakby chciał strącić niepotrzebne myśli.
Po chwili znów zachodził w głowę, czego domagają się grające marsza kiszki? W sumie to zjadłby konia z kopytami, ale jest dość spora obawa o nieprzychylność tubylców z powodu takiego widoku. Michał nie zamierzał nikomu podpaść. Wręcz przeciwnie. Miał nadzieję, że jak kiedyś jego rodzice, tak on będzie w stanie trwać z wieśniakami w pewnej komitywie. Dlatego postanowił jednak wziąć bardziej tradycyjne danie, jakim były bułki z serem i szynką. Odezwał się, więc do sprzedawczyni:
- Poproszę ze cztery świeże bułeczki. Do tego serek kremowy ze szczypiorkiem „Twój smak” oraz parę plasterków sera królewskiego i szynki łososiowej. Poza tym chciałbym też poznać twoje imię? – Uśmiechną się z przekonaniem, że jest w stanie nim zauroczyć dziewczynę. Ona jednak pozostała niewzruszona. Wroga mina nadal tkwiła na twarzy i nie wyglądało na to, że miała się zmienić w najbliższym czasie. W sumie to prezentowała się bardzo zabawnie. Oczy przymrużone tak, że ledwo można dostrzec nawet źrenice, usta jakby zamknięty sznurkiem na końcu worek i zmarszczone czoło niczym staruszki. Trochę przypominała rozkapryszoną małolatę. Tak właściwie, miała do tego prawo. Wydawała się naprawdę młoda, nie więcej niż dwadzieścia lat. Jednak to nie onieśmielało Michała. Przywykł do towarzystwa smarkatych kobiet i głównie takie wpadały w jego sidła.
- Wiesz, mężczyzna w garniturze zwykle nie kojarzy mi się z analfabetą – powiedziała zagadkowo.
- Słucham? – odparł zdziwiony.
- To niech pan nie słucha, tylko nauczy się czytać. Przecież na plakietce widnieje imię!
- Może i widnieje na jakiejś plakietce, ale pani żadnej takiej nie nosi.
- No przecież, – Spojrzała na swoje drobne piersi, skrywane pod niebieskim uniformem i warstwą ubrań – ach, rzeczywiście. Musiałam zapomnieć ją przyczepić. Pierwszy raz mi się to zdarzyło, niech mi pan wierzy.
- Przecież ja nie wołam kierownika. Rozluźnij się, dziewczyno. Życie jest zbyt krótkie i piękne, aby tak się spinać.
- Ja nie jestem spięta i zdecydowanie nie obawiam się zwolnienia! – Dziewczyna bojowo położyła obie dłonie na sklepowym blacie i resztę ciała wysunęła do przodu w stronę Michała. Wyglądała jak mały szczekający piesek, który przed większym ucieka z żałosnym piskiem. – Wcale nie muszę być kasjerką i nie będę. To tylko tymczasowe zajęcie. Poco ja się ci w ogóle tłumaczę? – Powoli się rozluźniła i znów opadła na obrotowe krzesło. Milcząc, wbijała na kasę kody towarów. – To wszystko?
- Jeszcze może jakiś nożyk, bo nie mam sztućców.
- Mamy plastikowe, ale one nie przetną bułki.
- Może w takim razie coś innego, co by ją przecięło?
Dziewczyna pomyślała chwilę i rzekła:
- Mamy scyzoryki. Tam jest cały komplet sztućców. Chińskie gówno, ale na parę razów się nada. Więc jak?
- To wezmę.
- To weź – powiedziała bez wytłumaczenia. Po chwili jednak, patrząc na nieporadnego Michała, postanowiła podpowiedzieć kierunek, do którego powinien dążyć. – Jest na samym końcu. Z zabawkami i innymi pierdołami.
Mężczyzna odczuł wyraźnie ulgę, że nie będzie musiał zgłębiać tej architektonicznej katastrofy. Poszedł w odpowiednim kierunku i znalazł. Leżały tam różnokolorowe scyzoryki poukładane w tekturowym pudełku. Teraz tylko zostało podjąć odpowiednią decyzję dotyczącą koloru. W tej kwestii Michał był gorszy niż baba. Zastanawiał się naprawdę długo, jaki wziąć, skoro nie ma jego ulubionej tonacji. W końcu wybrał czerwony, choć nie przepadał za tą barwą. Kojarzyła mu się ze wszystkim, co najgorsze. Widział w niej krew, morderstwo, żądzę a przede wszystkim niebezpieczeństwo. Mimo to wolał taki kolor niż fioletowy, który zawsze przypominał mu śmierć.
Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt