Diabelska moc - Bereno Acz
A A A
Diabelska moc Klaudia K.

Pewnego dnia, jakby za zmową sił piekielnych, stało się coś niezwykłego - runęły ze szczytów Tatr zwały śniegu. Sunęły w dół z ogromną mocą i czyniły po drodze wielkie szkody. Obejmowały w posiadanie strachu i śmierci wszystko, co napotkały. Świat gór nie widział jeszcze nigdy takiego zniszczenia. Ale to dopiero był początek. Tak się dzieje teraz każdego roku. Górale mówią, że to nieczyste moce, straszliwe czary i sprawki diabelskich rodó
Zaczęło się to najpewniej wtedy, gdy w chałupie pewnego górala, biednego jak mysz kościelna, urodziło się kolejne dziecko. Ale nikt się tym nie cieszył, bo jak? Bieda była tu codziennym gościem, choć góral rzeźbił i rzeźbił święte figurki ile sił w dłoniach i światła w izbie. Sprzedawał, ale mało grosiwa z tego miał, a dzieci w domu i poza domem wiele. Na dodatek dziecko urodziło się maleńkie, słabiuchne, matka oddała za nie życie. Góral zajmował się nim jak mógł najlepiej.
Kołyskę postawił przy sobie, by móc ją stale kołysać. W izbie zazwyczaj bywał sam, więc rozmawiał z malutką, jakby dorosłą była. Mówił jej o wszystkim co wiedział, opowiadał historie o górach, o zbójnikach, baśni bez liku prawił i piosenek śpiewał tyle. Zanim się obejrzał, Danusia wyrosła na dorodną pannę. Wspaniałe włosy kręciły jej się jak runo u owcy, a zielone oczy przypominały wiosenne hale. Lubiła, gdy ojciec na jarmark szedł z figurkami, patrzeć sprzed chaty na granice, szczególnie wtedy, gdy je mgła owijała. Często przyglądała się kozicom sprytnie skaczącym po skalnych zboczach i ptakom szybującym ponad nimi.
Kiedyś zauważył ją jeden z synów Mefistofelesa, który targował się z Twardowskim o duszę. Upodobało ją sobie czarcisko i za wszelką cenę postanowiło zwabić na wysoką górę, gdzie w skalnej głębinie diabla rodzina miała siedzibę. Nie dała dziewczyna skusić się niczym biesowi, by pójść w tamtą stronę, więc musiał obmyślić inny sposób.- Porwać! Tak, ale jak? r11; medytował.. Zauważył, że Danusia wczesnym rankiem wychodzi do lasu. Postanowił ją obserwować.
- Ta.... grzybki, ta... malinki panna zbiera. Dobre sobie! - medytował.
- Już dość nazbierałaś! - zdecydował któregoś razu, gdy dziewczyna zapędziła się dalej niż zwykle.
- Będziesz moja! Dziś! - rozmawiał z nią bez słów. Zaczaił się za skałą, narzucił pstry kubrak i porwał ją! Zarzucił wierzgający ciężar na ramię i szus! Wielkimi skokami skierował się ku diablej siedzibie.
Nikt nie widział zdarzenia prócz gór wysokich, kozic dzikich i ptaków wolnych. W skalnej grocie przymilał się do porwanej, starając się zaskarbić jej łaski. Im bardziej się starał, tym większy wstręt budził w góralce.
- Bees moja! By kielo telo! - mówił. Co się do niej zbliżył, rzucała w niego czym popadło: a to kawałkiem skały, to kierpcem ze stopy zdjętym, do znów jakimś cudeńkiem, które jej podrzucał, gdy zasypiała zmęczona rozpaczliwą walką. Na nic się zdały starania i zaloty, hej, na nic...Dziewczyna nie dała się zbałamucić, nie straciła głowy dla wielkich skarbów, którymi ją czart kusił, nie uległa obietnicom szczęścia wielkiego... Jej szczęściem był stary ojciec w znoszonej kapocie i zdartych kierpcach, i Staśko spod lasu, co tak pięknie na skrzypeczkach gra przy owcach na hali. Stara diablica zauważyła, że ukochany syn zmarkotniał, schudł i zmizerniał niezmiernie.
- Synuś mój, czego ci trzeba? Może zabawki nowej? Może łuny czerwonej od ognia wielkiego byś chciał? Może łomotu skał spadających? Może krzyku ludzkiego i płaczu nowego?
- Eeee, daj mi spokój... - mruknął diabli potomek.
- Eeee?... Tak się odzywasz do matki?! - huknął Mefistofel, który zjawił się nie wiadomo kiedy i skąd. - Szacunku a diablej kultury nie łaska? Gdzieś ty się chował, na Pana Piekieł?! U ludzi? Na kolana! Przeproś panią matkę! - ostro potraktował syna.
- Wybacz matko jedyna - przepraszał młody diabeł.
- Zabawki mi się zachciało, dziewki od starego spod regli. Porwałem ją, schowałem...
- I co? Beczeć tu będziesz? Babaś? - podniósł głos stary czart. - I co z nią?
- Nie chce mnie znać! - rozbeczał się potomek Mefistofelesa. - Nic nie chce!
- To ją potrzymaj trochę o głodzie albo nie! Ona z biedy, to po gospodarsku ją traktuj. Panią wielką zrób, gospodarstwo daj; niech zna diable serce, a jak nie, to się zobaczy... - doradzali rodzice.
Więc spróbował: chałupę postawił piękną, na Giewoncie, wysoko, by nikt nie zobaczył. W niej dostatków naskładał wiele: skór, poduch, spódnic, a korali tyle, że udźwignąć nie mogła. W zagrodzie zamknął stado owiec świeżo w Liptowie ukradzionych. I nic. Serca jej nie odmienił. Danka stale słyszała śpiew Staśkowych skrzypek, który wiatr jej z doliny przynosił w tajemnicy. A stary góral? Hej martwił się i martwił, pytał a szukał bez skutku swej jedynaczki, sechł ze zmartwienia i marniał. Staśko zaś po górach wędrował, by choć ślad jakiś po szczęściu swoim znaleźć. Zmordowany wielce któregoś razu przysnął wysoko na reglach. Zbudziła go młoda kozica skubiąc mu zmierzwione włosy. Podniósł się, rozejrzał i spostrzegł stado kozic na zboczu, które zamiast skubać mech, zaglądało w szczelinę. - Haj, niech i ja popatrzę - zdecydował i ruszył w tamtą stronę. Kozice uskoczyły, gdy pojawił się na stoku,a on zauważył okrągłą szczelinę w skale.
Z niej dziwne światło i głosy dochodziły. Młody był i zwinny, wbił więc ciupagę w ścianę i opuścił się do środka. Zeskoczył na dno i zobaczył bogatą chatę, a przy niej Dankę o oczach zielonych a smutnych tak, jak Morskie Oko w jesienną szarugę.
- Mojaś ty! - krzyknął, porwał ją za ręce i pociągnął za sobą. Nim kto spostrzegł, byli na wierzchu. Staśko rozejrzał się i zobaczywszy skalne odłamki, zaczął je spychać w szczelinę. Kozice popatrzyły na niego, zaszurały cienkimi nóżkami i kazały im uciekać. Gdy zniknęli ze stromizny, podreptały kopytkami, podreptały i spuściły sznur kamiennych odłamków.
- Uciekamy- krzyknęli uciekinierzy, choć byli daleko. Hyc, hyc, skacząc przez wielkie głazy umykali w dół, na halę. Tam się zatrzymali, odetchnęli i usłyszeli straszny łomot - to kozice poruszyły kamienną lawinę, która biegła grzbietem zbocza niszcząc wszystko, co napotkała na drodze. Zasypała szczelinę, zasypała diabelską grotę, zasypała marzenia młodego diabła o zielonookiej Dance, co diabłową panią zostać nie chciała.
I co dalej? Młodych w Liptowie pobłogosławił ksiądz, czego stary ojciec nie doczekał. Staśko dla swej ukochanej na skrzypkach gra, ale cicho, cichutko, by diabelskiej złości nie przebudzić. Te, zbudzone chcą się uwolnić z pułapki, trzęsą górą, by skały odrzucić, lawiny pędzą od szczytów, ale jeszcze im się to nie udało. Czy się kiedyś powiedzie? Tego nawet najstarsi górale nie wiedzą....

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Bereno Acz · dnia 14.10.2008 22:45 · Czytań: 609 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty