Złoty medal należy się Sławomirowi Nowakowi w kategorii triathlon polityczny.  Za 5 lat kłamania w oświadczeniu majątkowym, za 5 miesiący kłamania w sprawie złożenia własnego mandatu poselskiego i za 50 minut rozmowy z byłem wiceministrem skarbu Wojciechem Parafianowiczem, rozmowy, której potem słuchała cała Polska. I w której prokuratura ( ach ta nasza wspaniała prokuratura!) nie dopatrzyła się niczego sprzecznego z prawem.
W związku z tym, że byłemu ministrowi jakoś nie wyszedł start w biznesie, zdecydował nagle, że jednak pozostanie przedstawicielem narodu w Sejmie. Będzie pobierał pensję, pieniądze na biuro poselskie, korzystał ze świadczeń i przywilejów. I nie ma na to bata.
PO nawet nie usunęło Nowaka z klubu parlamentarnego, choć wymaga to tylko jednego podpisu posła Grupińskiego. Chyba żal im kolegi.
Wybieramy posłów, żeby rządzili Polską. Mają być uczciwi, prawdomówni, rzetelni. Jeśli tacy nie są, coś jest nie tak z systemem wyborów. Może lepiej będzie losować po prostu 460 numerów pesel? Będzie taniej.



W piątek 11.10 odbyło się zaplanowane spotkanie Pani Premier  Kopacz w Ostrowie Wlkp. Było to spotkanie z mieszkańcami miasta. Na ścianie wisiał wielki transparent z hasłem „Bliżej Ludzi”. Pani Premier wyszła na scenę i nakłaniała widownię do zadawania nawet trudnych pytań.  Trudnych pytań nie było. Dlaczego? Otóż wszystkie miejsca na sali szczelnie zajęli miejscowi działacze Platformy Obywatelskiej. Dla nikogo innego miejsca nie starczyło, a bez specjalnej wejściówki nie można było dostać się na spotkanie. PO chce być bliżej ludzi. Swoich ludzi. Reszcie wara.

To nie demokracja jest naszym problemem tylko politycy. O ile typowy polityk-mężczyzna to po prostu oślizły kłamca  skonstruowany poprzez dolanie wazeliny do arogancji ( różnica tkwi jedynie w proporcjach, np. u Czarneckiego więcej wazeliny, u Szejnfelda arogancji), to kobiet w polityce spotyka się dwa rodzaje. Pierwsza grupa to harpie, ostre, pewne siebie, dominujące, aroganckie. Z zębami na wierzchu, gotowe kąsać i szarpać, aby tylko zrobić karierę, wspiąć się na szczyt i pokonać rywali. Bieńkowska, Pawłowicz, Pitera, Kępa. Dotknięte przez wściekliznę polityczną, z pianą na wargach przyjmują krytykę własnej osoby czy kwestionowanie  jedynie  słusznych poglądów.  

Drugi typ to intelektualny plankton, podążający z prądem, niesiony przez główną gałąź nurtu, bez własnego zdania, bez innego celu by przetrwać.

Oczywiście, zdarzają się wyjątki, jak np.  Merkel, aczkolwiek niezbyt nachalna kobiecość Pani Kanclerz  absolutnie usprawiedliwia jej wyjątkowość.

Pani Kopacz należy do drugiej kategorii kobiet politycznych. Nieudolna jako minister zdrowia ( wystarczy przypomnieć sobie bałagan jaki wprowadziła ustawa refundacyjna przygotowana w resorcie zdrowia za jej urzędowania) , wierna partyjna funkcjonariuszka jako marszałek sejmu, nadaje się na premiera jak krowie flaki na struny do skrzypiec.  Widać wyraźnie, że najbardziej boi się tego, że to pod jej rządami platforma przegra najbliższe wybory. A pewnie przegra i Kopacz o tym dobrze wie.
Jej polityka przypomina film ze Stevenem Segalem  - bez sensu, bez logiki, bez ładu i składu, za to pełną groźnych min, zmarszczonych brwi, teatralnego przejęcia, taniego efekciarstwa i tromtadrackiego patosu. Marne aktorstwo, beznadziejny scenariusz i jeszcze gorszy casting. Gdyby to był film Złota Malina jak w banku.  Na nieszczęście - to nie film.  Srebro dla naszej Pani Premier.

Medal brązowy dla ministerstwa kultury. Za projekt by wprowadzić zryczałtowaną  opłatę od smatfonów i tabletów. Bo MOGĄ służyć do piractwa, więc na wszelki wypadek ministerstwo chce za potencjalne piractwo ukarać producentów i właścicieli, pobierając haracz. Uprzejmie proszę o obłożenie podatkiem producentów zapałek i zapalniczek na poczet pokrycia strat spowodowanych podpaleniami, pił do drewna i siekier bo mogą posłużyć do nielegalnego wyrębu lasów, toreb i plecaków bo złodzieje przenoszą w nich łupy itp., itd. Głupota i pazerność naszych urzędników jest dowodem, że nawet ułomni umysłowo ludzie mogą wykonywać pracę w urzędach publicznych. A projekt tej ustawy, że właśnie tacy ową pracę wykonują. Wiem, państwo ma dbać o niepełnosprawnych, szkoda tylko, że dba o nich w taki sposób. I jak tu kochać taki kraj?

Sławomir Prochocki